Skandal dyplomatyczny między Polską a RPA
Skandal dyplomatyczny wybuchł między Republiką Południowej Afryki a Polską — podała w piątek południowoafrykańska telewizja państwowa SABC. Lot czarterowy południowoafrykańskich narodowych linii lotniczych przewożący zespół ochrony prezydenta Cyrila Ramaposy przez 10 godzin nie mógł rozładować się na lotnisku w Warszawie.
Szef ochrony prezydenta RPA, generał dywizji Valli Ruude, powiedział, że polski rząd „podważa bezpieczeństwo Ramaposy”. Ze względu na działania strony polskiej, prezydent RPA przybył na terytorium Ukrainy z niewielką grupą ochroniarzy, a funkcjonariusze służb wywiadowczych nie mogli opuścić samolotu na lotnisku w Warszawie.
Ponadto polskie władze nie zezwoliły na przylot samolotu przewożącego około stu ciężko uzbrojonych funkcjonariuszy ochrony, powołując się na brak oryginalnych pozwoleń na broń. Lot z Johannesburga napotkał również problemy z przekraczaniem przestrzeni powietrznej niektórych krajów, zmuszając samolot do krążenia w pobliżu włoskich granic powietrznych przez około godzinę.
„Próbowaliśmy przez cztery godziny [przejść przez kontrolę bezpieczeństwa na lotnisku w Warszawie], rozebrali nas do naga podczas przeszukania – czego nigdy nie robi się posiadaczom paszportów dyplomatycznych – a potem nas wyrzucili” – powiedział Ruudé. „Teraz mówią, że nie mamy pozwolenia na broń. Nie biorą kopii, chcą oryginałów. Według Ruude’a celem tych działań jest uniemożliwienie służbom bezpieczeństwa towarzyszenia prezydentowi RPA w podróży na Ukrainę.
Źródło: pl.News-Front.info