Ścieżka do Wolności, czyli spacerkiem na działkę

Opublikowano: 14.07.2012 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1037

“W naszym społeczeństwie samodzielna uprawa żywności stała się jednym z najbardziej radykalnych działań. Jest to jedyny skuteczny sposób na protest, który obali potęgi korporacyjne. Podczas pracy w harmonii z naturą, robimy rzecz najbardziej konieczną by zmienić świat… Zmieniamy samych siebie!” (z filmu “Ogródkowa Rewolucja”[1])

Właśnie minęłam starsze małżeństwo, w rękach niosą wypchane kosze z truskawkami, czereśniami, warzywami. Wszystko ekologiczne. Wszystko w niesamowitej obfitości, która pozwala na podzielenie się z najbliższymi i dalszymi, i tym samym w pewnym stopniu ekonomicznie uniezależnia. Natura, kiedy szanujemy jej prawa i z nią współpracujemy zaskakuje nas obfitością… Wymaga to oczywiście pracy, planowania, przede wszystkim zaś rozumienia jak ona działa.

Społeczność działkowców – jest dla mnie jako przedstawicielki pokolenia teletubisiów, którzy nie są pewni skąd bierze się cukier albo jak posiać koperek – zupełnie świadomą częścią społeczeństwa. Ludzie ci dzielą się ze sobą nasionami (tu zaznaczę, że ten kto posiada nasiona ten posiada prawdziwą władzę), wzajemnie wspierają się i służą doświadczeniem w trudnych chwilach (patrz fora ogrodnicze), przede wszystkim zaś na małym skrawku ziemi znajdują upust swej kreatywności. Popatrzmy na niesamowitą różnorodność altan, ogrodów, odzwierciedlających często tłumione radości I potrzeby ich twórców. Czy możliwe byłoby to gdzie indziej, biorąc pod uwagę ceny ziemi i procedury pozwoleń na budowę?

Przyjrzyjmy się ile jedzenia potrafią wydobyć z 4 arów ziemi. Marchewka ekologiczna 12 zł za kg? Tu wystarczy posiać nasiona i już marchewkowe pole wyrasta wokół nas. Ktoś powie: “No dobra nasiona też trzeba kupić” (1,20 zł paczka a w paczce 1000 marchewek). Ale też niekoniecznie. Pewnie będziecie zaskoczeni, ale marchew produkuje także nasiona (jak większość roślin), które po prostu można zebrać I wsadzić do ziemi w odpowiedniej chwili.

Wolność zaczyna się od niezależności żywieniowej. Potrzeba jedzenia jest bowiem jedną z naszych podstawowych potrzeb. Na jej realizację przeciętny śmiertelnik wyda więcej niż na samochód i na dom w ciągu życia. Liczmy tylko 40 lat I tylko 1000 zł na rodzinę za jedzenie na miesiąc. Wynik: 480 000. Jeśli chcemy być wolni, w tym wolni ekonomicznie, zacząć można od poszukania skrawka ziemi. Taką możliwość dawały ogródki ROD. To co fascynującego jest w bibliotekach, wolnym oprogramowaniu I ogródkach działkowych to możliwość dzielenia się. Co do ogródków nigdy nie było się właścicielem terenu, a jedynie jego użytkownikiem (gospodarzem). Tym samym wiele opuszczonych działek można było po prostu dostać lub kupić za niewielką kwotę (płaciło się jedynie za budowle, nasadzenia).

Za mało 4 ary na produkcję całorocznego wyżywienia? Nikt nie powiedział że nie można dogadać się ze znajomymi I wspólnie uprawiać kilku działek. Każdy problem niesie za sobą możliwość rozwiązania. W walce przeciwko Rodzinnym Ogródkom Działkowym chodzi nie tylko firmom deweloperskim o te atrakcyjne miejsca w centrum miast, ale jak spodziewam się niewygodna jest również żywieniowa niezależność 1 miliona Polaków.

Tak więc nawołuję młodzież nawet tę po 30 roku życia: wygraliśmy (przynajmniej czasowo) sprawę ACTA, stańmy i teraz w obronie Wolności wspierając doświadczenie starszych naszym zapałem I energią. Może podzielą się z nami nasionami?

Autor: anne
Nadesłano do “Wolnych Mediów”

PRZYPIS

[1] Do zobaczenia na przykład tutaj:
http://dobraidea.pl/2011/02/ogrodkowa-rewolucja/


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. kristofero 14.07.2012 12:21

    Zamach na prawdziwą żywność (NIE EKOLOGICZNĄ – po cholerę nazywać NORMALNE i PRAWDZIWE ekologicznym??) – to pierwsze przyszło mi do głowy po usłyszeniu po raz pierwszy wiadomości o nowej “przygodzie” działkowiczów, deweloperzy to oczywiście druga hiena w stadzie.

  2. hybrid 15.07.2012 13:38

    to niech teraz ida na ulice ludzie ktorzy glosowali na bande czworga,ja ciezko pracowalem namawiajac na zaglosowanie na inna partie w czasie przedwyborczym, teraz glaby niech walcza o wolnosc jak za wczasu nie potrafili sie ogarnac!!!

  3. dr_Nos 15.07.2012 16:55

    Bez przesady z tą niezależnością. To co najwyżej dywersyfikacja. Ten 1 mln też jest naciągany, bowiem na wielu ogródkach działkowych rośnie co najwyżej trawa.

  4. Rozbi 15.07.2012 19:11

    Też bym nie przesadzał – zamach na działkowców to głównie zamach na działki, tereny czyli przysłowiowy skok na kasę – na pewno priorytetm nie była tutaj organiczna żywność – tymbardziej że ta w o wiele większych ilościach i w większej skali rośnie na działkach na wsi – a nie na podmiejskich ogródkach działkowych.

  5. Kerry 16.07.2012 05:48

    Zdecydowanie tak. Sprawa jest prozaiczna. Chodzi o działki, które wkrótce mogą być działkami budowlanymi.

  6. pablitto 17.07.2012 17:39

    “Urban gardening” rządzi.
    Ja tam nawet w bloku uprawiałbym na balkonie/oknach ile wlezie (co normalnie robię) – mam swoje pomidory, cukinie, papryki, pory, szczypiory i inne frykasy 😉 – powoli zaczynam zbierać “plony” – niezła radocha, i zaj#####e smakuje 🙂 – jeszcze parę lat i zobaczycie, będzie jak w Stanach czy UK, że “organiczna” (?) żywność to jakiś rarytas dla klasy średniej – totalna paranoja.
    A działki to swoją drogą też płuca miast, domy dla wielu żyjątek, włączając tak dramatycznie ginące ostatnio pszczoły, wbrew pozorom, to nie tylko łakomy kąsek pod teren inwestycyjny, czy źródło organicznej żywności – to cały ekosystem.

  7. w 20.07.2012 23:05

    Przyjmę lub kupię za niewielką kwotę ogródek działkowy lub działkę ogródkową chętnie w pobliżu Bałtyku.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.