Sądy odrzucają logikę dyktatury

Opublikowano: 21.04.2013 | Kategorie: Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 567

Sądy odrzucają logikę systemu PRL-u. Żądają zeznań świadków albo dowodów na piśmie. Zeznań nie będzie – bo ludzie z aparatu chronią się nawzajem. A rozkazów na piśmie nigdy nie było – mówi prof. Antoni Dudek z IPN, komentując wyrok ws. grudnia 70′.

ANNA SARZYŃSKA: Patrząc na wyrok ws. grudnia 70′ można odnieść wrażenie, ze III RP jest całkiem bezradna jeśli chodzi o rozliczanie PRL-u. Dlaczego tak się dzieje?

ANTONI DUDEK: Jest bezradna na poziomie osób, które w hierarchii dyktatury stały wyżej. Bo tych szeregowych oprawców bardzo wielu skazano. I to dotyczy zarówno ludzi z UB czasów stalinowskich, jak i różnych szeregowych milicjantów i zomowców, którzy strzelali w kopalni Wujek. Ich, z oporami, ale jednak udało się skazać. Natomiast problem jest na poziomie tych, którzy stali wyżej w aparacie władzy. Czyli generałów. Tu symbolem są Kiszczak i Jaruzelski. Ale to dotyczy też spraw generała Ciastonia, Płatka i ludzi z PRL-owskiego wymiaru sprawiedliwości: sędziów, prokuratorów… Ich wszystkich chroni pewna logika sądowa, która polega na tym, że jeżeli nie ma twardych dowodów na piśmie to znaczy, że nie można im niczego udowodnić. Czyli mówiąc krótko, jeśli ktoś do kogoś strzelał, to robił to jakiś zomowiec. Ale jeśli nie ma rozkazu dla tego funkcjonariusza milicji, czy służby bezpieczeństwa, od kogoś wyżej, to już na winę tego, kto wydał rozkaz – nie ma dowodów. A ich nie ma, bo wiele rzeczy w tamtych czasach odbywało się na przysłowiowy telefon.

Całe rozumowanie wymiaru sprawiedliwości jest oparte na logice dzisiejszego państwa, gdzie są jakieś procedury, że te procedury nakazują np. formułowanie poleceń na piśmie.

– Dlaczego to założenie jest błędne?

– W tamtych czasach bardzo wiele rzeczy odbywało się w sposób kompletnie nieformalny. To, że np. w grudniu 70′ to Gomułka kazał strzelać – nie miało w sensie prawnym żadnego uzasadnienia. Takie decyzje formalnie mógł podjąć prezes Rady Ministrów, minister spraw wewnętrznych, czy minister obrony narodowej, a nie I -szy sekretarz KC PZPR. Ale realia systemu były takie, że wszyscy wiedzieli, że decyduje I. sekretarz. Ale tego nie było nigdzie na piśmie.

A teraz sądy nam mówią: proszę nam dać polecenia na piśmie, proszę nam pokazać konkretne dowody, że taki minister ponosi konkretną odpowiedzialność za taką, czy inną decyzję. Otóż tego wszystkiego nie ma, bo nigdy nie było. To wszystko odbywało się w ustnie.

– Czyli w świetle prawa jest nieudowadnialne?

– Na poziomie dokumentów materialnych – tak. Ale gdyby sąd zechciał wejść w logikę funkcjonowania systemu, to zrozumiałby, że nigdy szeregowy milicjant, czy prokurator nie zrobiliby kroku w tamtym systemie bez zgody z góry. Bo to był system skrajnie scentralizowany.

Ale sądy odrzucają pewną logikę systemu. Mówią, że to dla nich nie jest wystarczający dowód, że my musimy mieć dowody pisemne albo zeznania świadków. Tu zeznań świadków oczywiście nie będzie, bo wszyscy ludzie z tamtego aparatu są zainteresowani kryciem się nawzajem. Jeszcze może, gdyby przed laty, na początku lat 1990., zastosowano instytucję świadka koronnego, niektórzy z nich przeszliby na drugą stronę i zaczęli mówić prawdę. Ale tego nie zrobiono. I efekt jest taki, że bardzo trudno jest cokolwiek udowodnić na poziomie wyższym. Dlatego ja mówię o „mordercach zza biurek” . To są ludzie, którzy nigdy nie pociągnęli za żaden spust. Ale uruchamiali działania, które sprawiały, że w efekcie ginęli ludzie. Na tym polega logika dyktatury, którą dzisiejsze sądy odrzucają. A przyjmując taką optykę, rzeczywiście nie da się doprowadzić do skazania takich ludzi jak Stanisław Kociołek…

– On został oskarżony o to, że wzywał ludzi aby – w dzień masakry, jak się potem okazało – poszli do pracy…

– Tak. A sąd stwierdził, że nie ma związku między tym wezwaniem, a faktem, że ludzie przyszli, bo tego nie udowodniono. I to jest dla mnie zupełnie zdumiewające. Bo oczywiście, gdyby Kociołek nie wystąpił w telewizji, to pewnie i tak jacyś ludzie przyszliby do pracy. Ale nie o tym mówimy. Mówimy o tym, że on jako przedstawiciel władz, jako wicepremier wzywając do powrotu do pracy dawał im jakieś gwarancje bezpieczeństwa. On w zasadzie mówił: jeżeli wrócicie do pracy możecie czuć się bezpieczni. I ludzie idą, słuchają gwarancji, której udzielił przedstawiciel władz i zostają ostrzelani. W tej logice – jest oczywiste, że przedstawiciel władzy dopuścił się wprowadzenia ludzi w błąd, co skutkowało śmiercią – w tym przypadku kilkunastu osób w Gdyni. On się oczywiście zasłania, że nie wiedział, że była równocześnie decyzja o blokadzie stoczni. No więc, po pierwsze – nie wiemy, czy nie wiedział, bo to jest tylko jego twierdzenie. Moim zdaniem mógł wiedzieć. A po drugie gdyby nawet nie widział, to czy to go całkowicie uniewinnia? Moim zdaniem nie, gdyż to jest coś, co się nazywa nieumyślnym spowodowaniem śmierci. I za to też jest odpowiedzialność.

– Wciąż nie osądzonym decydentem PRL jest generał Jaruzelski, który został wyłączony z procesów ze względu na zły stan zdrowia. Jednocześnie generał zadeklarował teraz swój udział w kongresie lewicy. Czy to może być podstawą do złożenia jakiegoś wniosku do sądu, który rozpatrzyłby ponownie jego zdolność do uczestniczenia w rozprawach?

– Ja, gdybym był prokuratorem, to w sytuacji gdy generał Jaruzelski pojawi się na kongresie lewicy – zażądałbym postawienia go przed komisją lekarską, żeby sprawdzić jak to jest możliwe, że może być na kongresie, a nie może być na swoim procesie. Jego udział został zawieszony dwa lata temu. Wtedy rozumiałem, że doszło do takiej niepisanej umowy, że generał Jaruzelski jest wyłączony z odpowiedzialności, ale w zamian publicznie nie będzie się więcej udzielał. Ale tu widzę, że chce się jednak udzielać. Skoro tak, to trzeba zbadać jego stan zdrowia. Proces za stan wojenny – w odniesieniu do Czesława Kiszczaka już się zakończył. I jest wielce prawdopodobne, że skoro on został skazany, to wyrok dla Jaruzelskiego byłby również skazujący. Może nawet wyższy. Także ja bym obserwował, czy generał pojawi się na kongresie, ale decyzja należy do prokuratury i do sądu.

– Swoją drogą w wielu krajach nawet bardzo zły stan zdrowia byłego dyktatora nie jest wystarczającą przesłanką, by wyłączyć go z procesu. Oskarżonych dowozi się do sądu na szpitalnych łóżkach…

– Ostatnio w ten sposób sądzono Mubaraka w Egipcie. Ale proszę zwrócić uwagę, kiedy tak się dzieje. Otóż do takich procesów dochodzi, jeśli dyktatura upadnie w sposób gwałtowny i natychmiast po jej upadku rozpoczyna się rozliczanie dyktatora i jego współpracowników. Natomiast w Polsce upadek dyktatury miał charakter negocjowalny, pokojowy i w związku z tym za rozliczanie Jaruzelskiego zabrano się dopiero kilka lat po upadku systemu komunistycznego. I to wszystko zostało sparaliżowane przez dojście do władzy SLD w 1993 roku. Gdyby sprawę załatwiono na początku lat 90′ to Jaruzelski miałby wyrok.

Z Antonim Dudkiem rozmawiała Anna Sarzyńska
Źródło: Stefczyk.info


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. pasanger8 21.04.2013 23:08

    Pan Dudek spokojnie mógłby się zapisać do partii bolszewickiej lub do NSDAP.Furda tam jakieś dowody.Ciekawe co są,któremu polscy posłowie PiS(Piwo i Seks)wozili ryngrafy z matką boską?Nie ,żebym nie zauważał przemocy Jaruzelskiego.Ale postawa furda tam jakieś dowody i sądy.Jak nie ma dowodów to należy skazać na podstawie domniemań?Powiem szczerze zresztą ,że sądzenie zdemenciałego Pinocheta na wózku inwalidzkim czy Demianiuka(strażnik w Auschwitz-dowozili go na rozprawy w stanie daleko posuniętej sklerozy nawet nie wiedział co się wokół niego dzieje)było dla mnie naprawdę niesmaczne.Zatem dajmy już spokój z rozdrapywaniem starych podziałów.Nawet jak Jaruzela by poćwiartowali żywcem przed kamerami to co to zmieni w Polsce?Bezrobocie od tego spadnie?

  2. pasanger8 21.04.2013 23:09

    miało być sądzi o Pinochecie przed ryngrafami

  3. Anonymous-X 22.04.2013 07:12

    @pasanger8 zdecydowanie nie masz racji i nic nie zrozumiałeś
    przyjrzyj się na przykład jak mafia pruszkowska została skazana na podstawie jakich dowodów

    przecież w mafii nikt nie wydaje poleceń pisemnych cała struktura mafijna działa na poleceniach ustnych, i jakoś sądy na podstawie zebranych informacji zamykają przywódców

  4. pasanger8 22.04.2013 21:47

    A co z domniemaniem niewinności?Jak jakiś generał czy pułkownik nie chce zeznawać przeciwko swojemu przełożonemu to co mu zrobisz?Połamiesz mu palce na przesłuchaniu jak kiedyś UB?Jaruzelski oddał władzę praktycznie po dobroci ,kiedy uznał ,że nie grozi Polsce bratnia pomoc w tłumieniu kontrrewolucji a teraz jest staruszkiem chorym na raka. Taki Ceaucescu na sam koniec dyktatury kazał securitate strzelać z pistoletów maszynowych z tłumikami do demonstrantów.Sądzę ,że Polska poradziła sobie lepiej niż Rumunia.

  5. Anonymous-X 23.04.2013 09:05

    @pasanger8 przeczytaj tą wypowiedz

    ”Jeszcze może, gdyby przed laty, na początku lat 1990., zastosowano instytucję świadka koronnego, niektórzy z nich przeszliby na drugą stronę i zaczęli mówić prawdę. ”

    czy ktoś tu mówi o UBeckim przesłuchaniu???
    Pan Dudek mówi ze są środki do tego by przekonać tych ludzi by przeszli na druga stronę, tak samo jak w procesach mafijnych.
    W tak skomplikowanych śledztwach które dotyczą środowiska przestępczego śledczy potrafią dotrzeć do ludzi skłonnych zeznawać przeciwko szefom organizacji mafijnym, bez łamania palcy i wyrywania paznokci oraz tym podobnym.

  6. Anonymous-X 23.04.2013 09:18

    Co do Jaruzelskiego to nie bede polemizował, bo mam zdecydowanie negatywne zdanie o nim i nie wierze mu w 3/4 tego co on mówi.

  7. pasanger8 23.04.2013 17:38

    Problem z Panem Antonim Dudkiem i PiSiorkami polega na tym,że im wierzę jeszcze mniej niż Jaruelskiemu. Dlaczego?Bo pamiętam ,że Giertych będąc w komisji ds służb specjalnych złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa utrudniania śledztwa przez ministra(wtedy również prokuratora generalnego)Ziobrę w sprawie utrudniania śledztwa dotyczącego tajnych więzień CIA za panowania szorstkich przyjaciół Kwacha i Millera.Sądzę ,że w całej tej sprawie chodzi nie o to by złapać komucha ale by gonić go. Dzięki temu np.: Jarosław Kaczyński może ze swoją koterią gonić komuchów i unikać trudnych pytań np.:Dlaczego jak PiSiorki rządzili dwa lata z haczkiem(a doszli do władzy pod hasłem solidarnej Polski)to zdążyli obniżyć podatki najbogatszym i zafundować agentowi Tomkowi gacie od Kelvina Kleina z naszych podatków zamiast zająć się racjonalnym rządzeniem(realizowaniem obietnic dotyczących mieszkań itp)

  8. Anonymous-X 24.04.2013 11:17

    pasanger8 po przeczytaniu twoich wpisów masz racje przekonałeś mnie, to wszystko to wina i zasłona PiSiorów (twoje ulubione słowo) gdyby ich nie było nigdy w Polsce to juz od roku 98 bylibyśmy zieloną wyspą

    pozdrawiam

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.