Rozmowa z Borysem
Borys, nazywany „chłopcem z Marsa”, jest tematem dużego zainteresowania i licznych kontrowersji. Z powodów dużego zainteresowania jego postacią, prezentujemy wywiad, jaki przeprowadzili z nim w ub. roku członkowie Projektu Camelot. Borys mówi w nim o swych wspomnieniach związanych z życiem na innej planecie oraz tym, co może wydarzyć się na Ziemi.
Borys znany jest najlepiej jako dziecko z Marsa. Ten niezwykły przypadek, klasyfikowany przez niektórych jako wyraźny przykład dziecka z pokolenia Indygo, przez sceptyków widziany jest jako młodzieniec ze zbyt wybujałą wyobraźnią. Podczas gdy postać ta znana jest głównie z artykułów prasowych, trudno o bezpośredni dowód jego „daru”, którym dzielenie się wraz z wiekiem przychodzi mu z coraz większym trudem.
Członkowie Projektu Camelot zbierający materiały do swego poświęconego dacie 2012 dokumentu odwiedzili go w Moskwie, gdzie obecnie mieszka. Pierwsze pytanie, które nasuwa się po zapoznaniu z jego historią, odnosi się do źródła jego wiedzy. Czy jest to unikatowy przypadek? Czy przypadek Borysa wpisać możemy między inne przypadki osób pamiętających swe poprzednie wcielenia, czy to z Ziemi, czy z innej planety? O odpowiedź w tym przypadku niezwykle trudno, jednak wielu rzeczy wyjaśnić nie sposób. Czy ów rosyjski chłopiec rzeczywiście zna nieznaną nam jeszcze historię naszego układu słonecznego? Czy wie coś o przyszłości, zapowiadając na lata 2009 – 2013 serię zmian i katastrof?
Jak przyznali zajmujący się Borysem badacze, z czasem zapomniał on o wielu szczegółach swych opowieści. Szczyt ich aktywności przypadł na 6 i 7 rok jego życia. Dziś, z wielu powodów niezbyt chętnie opowiada on swą historię, choć wydaje się, iż skrywa, a nie zapomniał wielu jej szczegółów.
ROZMOWA Z BORYSKĄ
Kerry Cassidy: Jesteś telepatą?
Borys: No… Jeszcze nie…
Kerry Cassidy: Jeszcze nie? Dobrze. Ale profesor mówi, że nim jesteś. Co o tym myślisz?
W. Ługowienko: Pamiętasz, jak ja byłem w pociągu, a ty poczułeś, że coś jest nie tak?
Borys: Nie pamiętam…
Kerry Cassidy: Czy opowiesz nam swoją historię, tak jak w artykule, który napisała „Prawda”? Czy pamiętasz go? Byłeś wtedy mniejszy… [Borys jest niezwykle spięty. Widać, jak trudno skupić mu się z powodu kamery.]
Borys: Komsomolskiej Prawdy?
Kerry Cassidy: Tak.
Borys: Moja babcia ma kopię tego artykułu, jeśli więc jest potrzebny…
Kerry Cassidy: Jest on także w Internecie. To właśnie dzięki niemu o tobie usłyszeliśmy. Stałeś się nieco sławny w Ameryce.
Borys: […] Zacząłem opowiadać te historie w wieku 6-7 lat…
Kerry Cassidy: Czy pamiętasz je również teraz?
Borys: Zapomniałem już część z nich.
Kerry Cassidy: Kiedy jednak sobie przypominasz, to pamiętasz jak przebywałeś na Marsie?
Borys: Tak.
Kerry Cassidy: Czy wiesz dlaczego zacząłeś o tym mówić?
Borys: Po prostu wspominałem to…
Kerry Cassidy: Rozumiem. Przypominasz sobie tylko Marsa, czy też inne planety?
Borys: No tak… O innych planetach też.
Kerry Cassidy: Czy pamiętasz ich nazwy?
Borys: Nazw sobie nie przypominam. Ludzie z Marsa podróżowali do wielu galaktyk i systemów planetarnych.
Kerry Cassidy: Czy miałeś tam przyjaciół, których wspominasz?
Borys: Miałem przyjaciół na Marsie i także na innych planetach.
Kerry Cassidy: Czy oni też przybyli na Ziemię w ludzkich ciałach, jak ty?
Borys: Możliwe.
Kerry Cassidy: Spotkałeś tu kogoś, kogo pamiętasz z przeszłości?
Borys: Tak, w przeszłym życiu, ale nie w tym.
Kerry Cassidy: Czy uważasz, że różnisz się jakoś od innych dzieci?
Borys: Hmm… tak myślę.
Kerry Cassidy: Ale lubisz grać w gry komputerowe, jak inne dzieci?
Borys: Nie lubię tylko grać. Lubię też czytać…
Kerry Cassidy: Czy możesz mi powiedzieć, jakie książki lubisz? Jakie rodzaje…?
Borys: Fantastykę… czasem książki naukowe.
Kerry Cassidy: Przypuszczam, że w szkole byłeś dobry w astronomii (w oryginale: w astrofizyce)?
Borys: Nie było tego w szkole.
Kerry Cassidy: […] Masz bardzo miłą i inteligentną mamę. Czy masz z nią kontakt telepatyczny?
Borys: Mama może odbierać ode mnie informacje.
Kerry Cassidy: [do matki Borysa] Borys mówił, że nie uczył się w szkole astrofizyki. Skąd się o tym wszystkim dowiedział?
Nadieżda Kyprianowicz: Od dawna mieliśmy wiele książek o astronomii. Kiedy Borys miał 3-4 lata brał te książki i zaczął o nich mówić… Nie mógł nic z tego zrozumieć, bo były po łacinie. Otwierał je i mówił o galaktykach, ich nazwach, liczbach… Borys nie chodzi każdego dnia do szkoły. Uczęszcza do pewnego rodzaju zewnętrznej szkoły. Prawie wszystkiego uczymy się w domu. W każdym miesiącu uczymy się o jednej rzeczy, potem następuje egzamin. Jest to tzw. nauczanie przyspieszone.
Kerry Cassidy: Ile lat miał Boryska, kiedy zaczął mówić o Marsie?
Nadieżda Kyprianowicz: Myślę, że od 4 – 5 roku życia wykazywał elementy tego, o czym mówił, ale to w wieku 6-7 lat zaczął podawać większą ilość jaśniejszych informacji.
Kerry Cassidy: Czy Borys ma ojca, który z nim mieszka?
Nadieżda Kyprianowicz: Nie, jest nas tylko dwoje.
Kerry Cassidy: Nie mógł się o tym dowiedzieć od ojca lub dziadka?
Nadieżda Kyprianowicz: Nie mógł się o tym dowiedzieć. Był mały, kiedy zmarli dziadkowie. Jego ojciec jest oficerem w wojsku, był on zatem zainteresowany innymi sprawami, nie astronomią.
Kerry Cassidy: Czy ojciec wie, że Borys jest szczególnym dzieckiem?
Nadieżda Kyprianowicz: Myślę, że dochodzą do niego te informacje.
Kerry Cassidy: Dobrze Borys. Czy jesteś w stanie powiedzieć nam coś więcej o Marsie, tym co dzieje się tam teraz?
Borys: Nic nie dzieje się na Marsie.
Kerry Cassidy: A co działo się w przeszłości? Co ci się tam kiedyś przytrafiło?
Nadieżda Kyprianowicz: Powiedz im co wiesz o Marsie. [Zachęcając spiętego i lekko spłoszonego Borysa do rozmowy.] Wszyscy tutaj to przyjaciele, wszystko jest w porządku.
Kerry Cassidy: Tak, nie jesteśmy aż tak ważni, nie prowadzimy znanego programu w telewizji. Jesteśmy zwyczajnymi ludźmi. Przyjechaliśmy z Kalifornii, aby cię zobaczyć i porozmawiać. Jest w porządku. To nie jest na żywo, pojawi się w Internecie.
Nadieżda Kyprianowicz: [zachęcając Borysa] Powiedz im, to co wiesz. Wszystko. O swych poprzednich inkarnacjach sprzed milionów lat.
Borys: Jak to zacząć…
Kerry Cassidy: Zacznij proszę od tego, kiedy żyłeś na Marsie, co robiłeś?
Borys: Na Marsie ludzie mogli tylko wojować…
Kerry Cassidy: Wojować? Byłeś zatem żołnierzem?
Borys: Pilotem.
Kerry Cassidy: Czy latałeś pojazdem?
Borys: Niezupełnie…
(Tłumaczka: Zatem co pilotowałeś?)
Borys: Statek kosmiczny.
Kerry Cassidy: Dobrze. Potrafisz go narysować?
Borys: Nie.
Kerry Cassidy: Czy możesz nam o nim opowiedzieć? Czy był to latający spodek, coś w formie UFO?
Borys: Nie był to na pewno spodek. Na Marsie nie używano takich form.
Kerry Cassidy: A jakich?
Borys: Były tam pojazdy przypominające samoloty. Były w kształcie trójkąta. Były też obiekty w kształcie kropli, tylko nie zupełnie… Nie zupełnie w kształcie kropli. Trochę inne.
Kerry Cassidy: Czy używałeś energii?
Borys: Znam baterie plazmowe, jonowe. Nie mogli używać benzyny, bo silniki były zbyt potężne i paliwo szybko by się skończyło.
Kerry Cassidy: Jakiej używaliście siły? Magnetyzmu…
Borys: Magnetycznej nie… Turbiny obracały się i następował zapłon plazmy. Nie studiowałem tego głębiej. Potem następowało przyspieszenie. Takie statki nie pozwalały jednak na dotarcie z sytemu słonecznego do innej galaktyki.
Kerry Cassidy: Wiesz o podróżach w czasie?
Borys: Chodzi o portale? Portal jest czymś jak teleport – zwalnia czas i otwiera portal, gdzie czas przyspiesza. Nie umiem tego opisać dokładnie. Nie pamiętam. Otwiera się na jednej stronie i w ciągu kilku sekund albo minut jest się w drugiej części wszechświata.
Kerry Cassidy: Czy poruszałeś się w czasie (w przód i w tył), czy w inne miejsca?
Borys: Nie miało to związków z czasem. Portal po prostu otwierał się. Nie wszystkie statki obejmowała ta zasada. Statki o napędzie plazmowym mogły poruszać się z wielką prędkością tylko w obrębie systemu słonecznego. Statki w kształcie łez przewoziły na pokładzie inne statki. Był w nich otwór. W części górnej znajdował się moduł sterowniczy. Ponieważ były one ogromne mogły zmieścić w spodniej części samolot lub trójkątny pojazd.
Kerry Cassidy: Czy pamiętasz nazwy miejsc, w których byłeś, galaktyk i innych?
Borys: Nie pamiętam nazw galaktyk. Zaś w jakich statkach? Nie używaliśmy często statków plazmowych. Dotarcie do innych systemów zajęłoby za wiele czasu.
Kerry Cassidy: Co więcej powiedzieć możesz o wojnach [Tłumacz: Z kim prowadzili wojny Marsjanie]? Czy możesz opisać wygląd zewnętrzny przedstawicieli tych ras?
Borys: Sami ze sobą. Na Marsie istniały różne rasy, każda miała swoje wynalazki. Na przykład, kiedy my mieliśmy napędy jonowe i plazmowe, inni posiadali energetyczne. Zbroili się i zaczęli toczyć wojny przeciwko sobie. Każda rasa była indywidualna, używała innego sprzętu, broni a nawet statków. Nie wszystkie jednak się różniły.
Kerry Cassidy: Dobrze. Jak wyglądali ci ludzie? Czy tak, jak my?
Borys: Nie zupełnie jak ludzie…
Kerry Cassidy: Nie przypominali nas?
Borys: Byli jak ludzie, choć nie zupełnie.
Kerry Cassidy: Czym się różnili?
Borys: Byli więksi, silniejsi
Kerry Cassidy: Czy ty też wyglądałeś inaczej?
Borys: Oczywiście.
Kerry Cassidy: Czy możesz coś o tym powiedzieć?
Borys: Nie pamiętam się dokładnie.
Kerry Cassidy: Rozumiem. Co możesz powiedzieć o dzisiejszych ludziach? Są powolni, szybcy, mądrzy, głupi…? Powiedz prawdę…
Borys: [Wymigując się od odpowiedzi] Nie lubię mówić o ludziach źle.
Kerry Cassidy: Czy masz do powiedzenia dobre rzeczy?
Borys: Oczywiście. Zależy o jakich ludziach. Jeśli pomagają lub inwestują w rzeczy, które mogą pomóc innym. Na przykład w czasie wojny, jeśli pomagają wynaleźć coś, co może ją zatrzymać, albo pomagają chorym dzieciom lub takim, które nie mogą chodzić…
[…]
Kerry Cassidy: To nagranie może pomóc ludziom w zrozumieniu kwestii istnienia innych planet i pomoże w dyskusji na temat innych wymiarów…
Nadieżda Kyprianowicz: Było wiele wojen, w których ginęli nie tylko ludzie na Ziemi, ale również na Marsie i w innych galaktykach. Mówiłeś o projekcie Saturn oraz Jowisz… powiedz o nich.
Kerry Cassidy: Mamo, ten projekt nie był wcale dobry… [przerywa jej Borys]
Nadieżda Kyprianowicz: Nie skrywaj tego, proszę. O niczym nie mówisz. Powinieneś powiedzieć o wszystkim, co działo się przez wieki na Marsie.
Kerry Cassidy: Co to za projekt, o którym była mowa?
Borys: Przewożono pewne kapsuły z czymś w środku. Jowisz miał stać się drugim słońcem.
Kerry Cassidy: Co zamierzali zrobić z Jowiszem?
Borys: Była w nich pewnego rodzaju energia…
Kerry Cassidy: Czy zadaniem było dokonanie eksplozji?
Borys: Jowisz miał pobrać z nich energię i potem sam stać się źródłem energii. Energia miała być wyssana.
Kerry Cassidy: Dlaczego zatem Jowisz nie stał się drugim słońcem?
Borys: Nie stało się to z powodu braku kapsuł. Było ich tyle, że można było je wysyłać co dzień. Na Marsie wybuchła wojna.
Kerry Cassidy: W jaki sposób ginęli w niej ludzie?
Borys: Od broni. Nie mogę powiedzieć nic więcej.
W. Ługowienko: Jeśli Borys jest zmęczony, mogę dodać coś od siebie. Znany naukowiec i ezoteryk, M.Lewaszow napisał poważną książkę, w której opierając się m.in. na wedyjskich źródłach twierdzi, iż galaktyczne wojny toczono od niepamiętnych czasów. W dawnych czasach nasza cywilizacja była bardziej zaawansowana w sensie kosmicznym.
[…]
Kerry Cassidy: Dlaczego przybyłeś na tą planetę?
Borys: Była to transmigracja dusz. Zginąłem, jak wszyscy na Marsie. Na Marsie nie istniało wiele dusz, używano więc specjalnych kamieni, aby je przyciągać.
Kerry Cassidy: A jak było z tobą?
Borys: Zniszczono te kamienie… Nie była tam tylko moja dusza. Potem Marsjanie umarli i zaczęli migrować.
Kerry Cassidy: Tak dostałeś się na Ziemię?
Borys: Tak. To Marsjanie stworzyli te kamienie. Byli nie tylko wojownikami.
Kerry Cassidy: Ty też zginąłeś w wojnie?
Borys: Tak można uważać. W rzeczywistości nie był to tylko atak drugiej rasy…[tylko jeszcze kogoś innego].
Kerry Cassidy: W jaki sposób zginąłeś?
Borys: Wojna zaczęła się, kiedy skonstruowano „Merkabę” – urządzenie zdolne do przenoszenia duszy w inne miejsca. Teleportowano się na Ziemię. Nie widziałem tego, bo tego nie robiłem, ale czytałem o tym.
Kerry Cassidy: Też mogłabym o tym przeczytać w tej książce?
Borys: W książce? To nie książka. Nie była to książka, tylko baza informacji, coś jak Internet. W tamtych czasach wyglądało to jak sala z komputerami, gdzie miało się do nich dostęp.
[…]
Kerry Cassidy: Czy wiesz coś o przyszłości planety?
Borys: Gdzieś koło 2012 lub 2009 będzie katastrofa. Będzie powódź.
Kerry Cassidy: Dojdzie do niej tylko w Rosji, czy w innych miejscach?
Borys: Wszędzie!
Bill Ryan: Boi się tego [zwracając się do tłumaczki]. Przeraża go to?
Borys: Nie.
[…]
Kerry Cassidy: Czy dosięgnie Moskwy?
Borys: Tak.
Kerry Cassidy: Ludzie to przeżyją?
Borys: Niektórzy tak.
Kerry Cassidy: A ty?
Borys: Być może.
Kerry Cassidy: A twoja matka?
Borys: Naprawdę nie wiem.
Źródło oryginalne: Project Camelot
Źródło polskie: Infra