Według Rozenka MON manipuluje i wprowadza w błąd
Kolejna sensacyjna publikacja tygodnika „Nie”. Andrzej Rozenek przedstawia nowe fakty dotyczące oddelegowania grupy polskich żołnierzy do Donbasu. Autor twierdzi, że polskie władze kryją nieodpowiedzialne decyzje Antoniego Macierewicza i wprowadzają w błąd opinię publiczną.
Zarówno Kancelaria Prezydenta RP, jak i Ministerstwo Obrony Narodowej od kilku dni zaprzecza, jakoby Antoni Macierewicz miał podjąć bezprawną decyzję o wysłaniu na ukraiński front grupy komandosów z Lublińca.
Tymczasem Andrzej Rozenek nie tylko zapewnia o rzetelności swoich źródeł, ale również łączy z misją w Donbasie szereg zwolnień, które w ostatnim czasie miały miejsce w MON.
Antoni Macierewicz odwołał m.in. szefa jednostki specjalnej GROM płk. Piotra Gąstała oraz dowódcę Sił Specjalnych płk. Piotra Patalonga.
Obaj oficerowie to doświadczeni, kompetentni dowódcy, cieszący się w NATO niekłamanym szacunkiem. Mieli stracić stanowiska, ponieważ odmówili wykonania tajnego polecenia ministra obrony.
Andrzej Rozenek sugeruje, że miało to związek z „wycieczką” polskich sił do Donbasu i wsparciem militarnym sił ukraińskich.
W ślad za odwołaniem dwóch wysoko postawionych żołnierzy sił specjalnych, 20 września przyszła nominacja na szefa Obrony Terytorialnej. Dostał ją płk. Wiesław Kukuła, dowódca Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca — tej samej, która miała wysłać żołnierzy na Ukrainę. Mieli tam wjechać w nocy z 5 na 6 sierpnia.
Andrzej Rozenek uważa, że MON wprowadza w błąd opinię publiczną, pisząc wyłącznie o międzynarodowej misji sojuszniczej na Ukrainie, jednocześnie odmawiając komentarza na temat obecności komandosów na froncie.
Rozenek pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Obrony w poprzedniej kadencji Sejmu RP, obronnością zajmuje się od początku swojej drogi dziennikarskiej w redakcji Jerzego Urbana.
Autorstwo: Pola Powierza
Źródło: pl.SputnikNews.com