Rosyjski milioner zbuduje nowy carat na Kiribati

Opublikowano: 08.02.2017 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 560

Anton Bakow, rosyjski bogacz i były poseł, chce zbudować „alternatywną” Rosję na pacyficznych wyspach. Trwają intensywne rozmowy z rządem Kiribati, Bakow jest gotów zainwestować w „nowy carat” setki milionów dolarów.

Kiribati to państwo na Oceanie Spokojnym, składające się z 33 niewielkich wysp, z których 21 jest zamieszkanych. Anton Bakow szykuje tam ogromne inwestycje i – we współpracy z lokalnym rządem – stworzenie na trzech z nich nowego państwa, które odwoływałoby się do dynastii Romanowów, carów rosyjskich obalonych w rewolucji 1917 roku.

Bakow wraz z żoną Marią chcą stworzyć na Malden, Millenium i Starbuck (tak nazywają się wyspy, na żadnej z nich nikt nie mieszka) centrum biznesowe i turystyczne. “Zdecydowaliśmy się na Kiribati ze względu na wspaniały klimat, dużą niezamieszkaną przestrzeń i niewielką liczbę mieszkańców państwa, którzy zresztą w oczywisty sposób skorzystają z inwestycji” – mówi Bakow.

Milioner planuje budowę portów powietrznych i morskich, wielkiej elektrowni słonecznej, a także mieszkań, szkół i szpitali dla osób, które będą budować nową infrastrukturę. Do prac mają zostać zatrudnionych ok. 1000 osób (czyli 1 proc. wszystkich mieszkańców państwa), a budowa ma trwać od 10 do 15 lat. Bakow nie spodziewa się, żeby Rosjanie szczególnie licznie zaczęli przeprowadzać się na wyspy, ponieważ – jak twierdzi – nie odpowiadałyby im zbyt wysokie temperatury, a nowe państwo w państwie miałoby spełniać przede wszystkim potrzeby lokalnej ludności. Wartość pierwszego etapu inwestycji to ponad 300 mln dol.

Kiribati płaci bardzo wysoką cenę za spowodowane przez człowieka ocieplanie się klimatu – podnoszenie się poziomu wód stanowi fizyczne zagrożenie dla niewielkich, niskich wysp, które z roku na rok stają się coraz mniejsze. Wyspy wybrane przez Bakowa na „nowy carat” są położone stosunkowo wysoko. Władze państwa, które jeśli chodzi o poziom życia ludności plasuje się pomiędzy Demokratyczną Republiką Kongo a Bangladeszem, są bardzo żywotnie zainteresowane ekstrawagancką inwestycją milionera; jej ideowy charakter i monarchiczne tęsknoty Bakowa nie mają dla nich szczególnego znaczenia. “Gdybyśmy chcieli sami tworzyć jakąś infrastrukturę na tych wyspach, kosztowałoby to miliony, których nie mamy” – mówi poseł Emil Schutz, jeden z polityków odpowiedzialnych za rozmowy z Rosjanami.

Autorstwo: JS
Zdjęcie: Luigi Guarino
Źródło: Strajk.eu


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Konter 08.02.2017 16:55

    “Kiribati płaci bardzo wysoką cenę za spowodowane przez człowieka ocieplanie się klimatu”

    Hahaha… Nie.

  2. MvS 08.02.2017 17:47

    A mnie to taka refleksja najszła. A co jeżeli ten Bakow chce zrobić ten sam numer co Chinole na Morzu Południowochińskim ? Tu się rozkopie, tam dosypie, po wysepce, po wysepce i szast, prast i Rosja sąsiaduje z Australią ?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.