Rosja okupuje 5,2% terytorium Estonii

Opublikowano: 10.05.2019 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 486

Autorami takiego komunikatu są dwaj estońscy politycy: przewodniczący parlamentu Henn Pylluaas i minister spraw wewnętrznych Mart Helme, obaj z ultraprawicowej partii EKRE.

Na szczęście świat może odetchnąć z ulgą. Obaj politycy oznajmili, że Estonia nie zamierza wypowiedzieć otwartej wojny rosyjskiemu sąsiadowi, natomiast ma nadzieję, że problem ten zostanie rozwiązany w ramach międzynarodowego prawa. Helme jednoznacznie oznajmił, że Rosja musi zwrócić wspomniane 5,2 proc. „okupowanego terytorium”.

„Do tej pory w rękach Rosji znajduje się 5,2 proc. terytorium Estonii. Rosja nie chce ani nam go oddać, ani dać nam za nie odszkodowania, w ogóle odmawia rozmów na ten temat” powiedział minister na konferencji prasowej.

Co ciekawe, minister na konferencji nie wskazał o jakie dokładnie terytorium chodzi. Jednak z wypowiedzi przewodniczącego parlamentu można mniej więcej zorientować, się o jakie tereny idzie spór. Henn Pyllauaas oświadczył, że jest zwolennikiem tego, by na estońskich euro była wydrukowana mapa Estonii w granicach z 1920 roku. Wówczas pod władzą Estonii były ziemie dziś wchodzące w skład okręgu leningradzkiego i pskowskiego. Estonia w związku z tym żąda rekompensaty od Rosji w wysokości 1,2 mld euro.

W 2005 roku Rosja i Estonia podpisały porozumienie o przebiegu wspólnej granicy. Jednak podczas ratyfikacji w parlamencie Estonii włączono jako załącznik odwołanie do porozumienia z 1920 roku, w związku z czym Rosja odwołała swój podpis spod wspomnianego porozumienia. W 2014 roku porozumienie ponownie podpisali ministrowie spraw zagranicznych obu państw, ale dokument nie został ratyfikowany przez parlamenty obu krajów.

Obecnie, po wyborach, w wyniku których do władzy poprzez koalicję doszła partia EKRE, jej politycy prześcigają się w pomysłach, by poprawić swoje notowania.

Rosja zadeklarowała, że jest gotowa wrócić do procesu ratyfikacji, ale nie w sytuacji eskalowania napięcia.

Całą tę sytuację można by potraktować humorystycznie, gdyby nie fakt, że Estonia jest członkiem NATO.

Autorstwo: Maciej Wiśniowski
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.