Rok Kaczora

Opublikowano: 07.01.2016 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1952

W tradycji chińskiej, następującym po sobie kolejno latam patronują określone zwierzęta, których charakterystyczne cechy mają przejawiać się w działaniu żywiołów, dynamice przyrody i życiu ludzi. Kraj nasz właśnie wszedł w kolejny rok, który będzie jednym z najburzliwszych i najtrudniejszych we współczesnej historii.

Paradoks przejęcia władzy przez PiS polega na tym, iż na tę obficie podlaną ostrym nacjonalistycznym sosem populistyczno-etatystyczną partię prowincjonalnych prostaczków głosowało mnóstwo ludzi, nawet nie tyle nie mających z nią nic wspólnego, ale otwarcie się nie brzydzących, przy czym zarówno z lewa, jak i z prawa. Stało się tak dlatego, iż od wielu lat, a przez osiem ostatnich w sposób dla obywateli wyjątkowo poniżający, mieliśmy w Polsce na przemian rok małpy, osła lub świni i żadna z pozostałych partii politycznych nie dawała nadziei na zmianę. W zabetonowanej układami i posklejanej znajomościami Polsce już po prostu nie dało się żyć i dla ogromniej większości ludzi stało się oczywiste, iż zarówno polityka wewnętrzna, jak i zagraniczna naszego państwa wymaga nie tyle reform, ile zaorania i zbudowania od nowa.

W tym kontekście Kaczyński ze swoją retoryką rewolucji i metodami stanu wyjątkowego jest współczesnym odpowiednikiem Jaruzelskiego — złem, ale złem mniejszym wobec nie dającego żadnej nadziei na zmianę post-tuskowskiego marazmu. I właśnie fatalny stan naszego państwa, a nie jakiekolwiek pozytywne przymioty Kaczyńskiego i jego partii są przyczyną tego, iż naród oddawszy im władzę, spokojnie i z zaciekawieniem patrzy, czy odważą się oni i czy zdołają zmienić nasze życie na lepsze — klapa zorganizowanych przez idących pod rękę przedstawicieli najbardziej znienawidzonych lobby demonstracji w „obronie demokracji” i gniewne pokrzykiwania brukselskich übermenschów, że jakieś polaczki śmiały poprosić ich o łaskawe płacenie podatków w kraju, który już uznali za swoją kolonię tylko utwierdzają Robespierra z Żoliborza, że, trawestując klasyka, walka interesów zaostrza się w miarę zbliżania się do suwerenności.

Dlatego właśnie, jest jasne, iż zapoczątkowania niedawno rewolucja właśnie w roku obecnym osiągnie swoje apogeum i doprowadzi do przesilenia — albo w formie gruntownych przemian w każdej niemal dziedzinie życia, albo do upadku rządu. Tak czy owak, czas ten zostanie zapamiętany i wejdzie do historii jako Rok Kaczora i dlatego znając poglądy, metody i życiorys Najwyższego przywódcy (rola ustrojowa Jarosława Kaczyńskiego w formalnie rządzonej przez Dudę i Szydło współczesnej Polsce przypomina pozycję Alego Chameneiego w Islamskiej Republice Iranu, ale to materiał na oddzielną analizę) należy zapiąć pasy zdrowego rozsądku i mocno się trzymać.

Prawo, podatki, wojsko, policja, szkoły, szpitale, emerytury, spółki skarbu państwa, stosunki z zagranicą — dziedziny wymagające radykalnych zmian można by wyliczać w nieskończoność, trudno bowiem znaleźć taką, z funkcjonowania której możemy być zadowoleni. A ponieważ Kaczyński i jego ludzie wiedzą, iż nie tylko dobrobyt i bezpieczeństwo ale dalsze funkcjonowanie Polski jako podmiotu politycznego dla własnych obywateli i dla zagranicy zależy od sprawności instytucji państwowych, nie ma wyjścia i musi zacząć budować. A żeby budować, najpierw trzeba zburzyć, co wywoła gigantyczny sprzeciw rozmaitych mniejszości czerpiących gigantyczne zyski z pogłębiającej się degeneracji naszego państwa — z tego, iż jak wyraził się prawnuk wielkiego pisarza, istnieje ono tylko teoretycznie i każdy, kto chce i ma na to, żeby kupić sobie ustawę czy skorumpować ministra, może załatwić sobie tu używanie na krwawicy obywateli.

Konieczność dokonania zmian nie budzi u nikogo wątpliwości i prawdopodobnie (jak mniemam, bo sam nie jestem wyborcą PiS-u) po to ludzie głosowali na „przyspieszacza z siekierą”, aby śmiało tłukł jajka na jajecznicę. Problem polega na tym, iż każda rewolucja niesie ze sobą niepewność i chaos, które mogą stać się pożywką dla wszelkiego rodzaju mętów, chcących pogrzać ręce w jej ogniu. I, mimo, że w partii rządzącej być może rzeczywiście są entuzjaści szczerze oddani sprawom państwowym, jest jasne, iż w miarę przejmowania kolejnych kawałków państwa na wierzch wypłyną dobrze znane z każdych czasów nalane gęby facetów spoconych od biegu po konfitury władzy. I to właśnie oni, a nie miałczący banksterzy i szczekająca eurobiurokracja są największym zagrożeniem dla dokonania w Polsce dobrej zmiany, którą obiecała nam partia rządząca. Jeżeli nie da ona rady permanentnie kontrolować poczynań swoich nominatów i oczyszczać aparat ze sprawców błędów i wypaczeń, przegra swoją szansę a wraz z nią i szanse nasze.

Warto przypomnieć, iż po to właśnie Lenin, zaraz po objęciu władzy wyznaczył Feliksa Edmundowicza (mało kto wie, iż jest to drugi po Janie Pawle II Polak pod względem ilości posiadanych na świecie pomników) na szefa bezpieki, żeby, nie zważając na normy i metody patrzył na ręce wszystkim tym, którzy próbować będą wykorzystać rewolucję do osiągania własnych, partykularnych celów, przy okazji kompromitując samą ideę i kierownictwo państwa. Kaczyński swojego Dzierżyńskiego ma — ten też działał w podziemiu, siedział za poprzedniego ustroju, jest cichy i małomówny i nawet przez swoich uważany za radykała. I kwestia tylko w tym, czy jego „zimna głowa, gorące serce i czyste ręce” pracować będą dla dobra nas wszystkich czy tylko w interesach partyjnych. Przekonamy się o tym już niedługo — 31 grudnia Roku Kaczora.

Autorstwo: Jakub Korejba
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. sandvinik 07.01.2016 11:20

    a teraz osły ryczą, małpy fikają koziołki i kurczowo trzymają wszystkie banany, a świnie włożyły swetry…

  2. agama 07.01.2016 12:33

    oby się z Orbanem dogadał

  3. dagome12345 07.01.2016 12:59

    Widać po autorze tego “dzieła opiniotwórczego” ,że sam jest dobrze polany sosem propagandy gotowanej nam nieprzerwanie od 25 lat .
    Nie jestem fanem pana Kaczyńskiego i nigdy nim nie zostanę, przez hipokryzję związana z kościołem katolickim, ale po słowach: -“PiS polega na tym, iż na tę obficie podlaną ostrym nacjonalistycznym sosem populistyczno-etatystyczną partię prowincjonalnych prostaczków”- sądzę ,że autor nie jest odporny na prymitywne propagandowe chwyty.

    Czym jest nacjonalizm ? Tym ,że Polak nie wstydzi się naszych barw narodowych i chce je wywieszać przed domem , nosić na ubraniach itd , jak to robią Anglicy, Niemcy , Hiszpanie, Francuzi , Amerykanie, Rosjanie bez skrępowania propagując zalety swojego narodu , jego siłę i niezależność? Piszę o tym bo wypranie naszych głów i serc z poszanowania naszego kraju jest największym sukcesem postkomunistycznych aparatczyków , wysysających wszelkie dobra z naszego kraju i narodu, za pomocą najstarszej metody sprawowania władzy dziel i rządź( skłóceni Polacy to łatwo sterowalne “bydło”- spotkałem się z takim określeniem).

    Czym jest populizm prowincjonalnych prostaczków ? Tym ,że ktoś nie nosi ubrań od D&G oraz torebek od Louis Vuitton ? Tym ,że interesuje się sprawami prostych ludzi ? Tym , że pochodzi z mniejszej miejscowości gdzie są inne problemy niż w dużych miastach ?
    Pisze te słowa z perspektywy człowieka , który widział ludzi PO (i ich poprzedników -już mniej) , jak się zachowywali , wywyższali i to jak mówili o reszcie społeczeństwa używając przemiennie przekleństw i inwektyw w postaci : prostak, małomiasteczkowy chłop, prowincjusz, hołota, nieuki, prawicowy populista itd.

    Nie dziwi mnie fakt ,że ludzie odrzuceni przez władzę zjednoczyli się , a to ,że wykorzystał to pan Kaczyński to już tylko jego zasługa – system sprawujący władze od 89′ miał tą samą możliwość ale nie był tyle inteligentny żeby to zrobić – może nawet nie mało inteligenty co przekonany ,że zawsze plebs będzie trzymał za mord….

  4. razowy40i4 07.01.2016 17:10
  5. Wadera 07.01.2016 18:02
  6. lboo 07.01.2016 22:24

    @emigrant: “Zachodnia cywilizacja nie ma prawa istnieć”

    A niech się rozleci, razem z tymi wszystkimi syjonistami, masonami, kabalistami czy kto tam za nią stoi. Nie będę tęsknił 😉

  7. lboo 07.01.2016 23:52

    @emigrant: “Jesteś myslicielem,więc jesteś niepotrzebny.”

    Wcale nie chcę im być potrzebny 😉

  8. Wadera 08.01.2016 00:14

    Pamiętajcie, że przychodzimy tutaj tylko na chwilę co jakiś czas. Ich skafandry biologiczne (ciało) tak samo się niszczą i ulegają destrukcji jak nasze, w chwili “śmierci” a raczej przejścia. Żadnymi bogami nie będą, jesteśmy równi wszyscy
    w oczach Stwórcy. Nic im nie da władza czy pieniądze ( może tylko na chwilę ).

  9. Fenix 08.01.2016 09:01

    Ja chcę Narodu ludzi samodzielnych, odpowiedzialnych , myślących, działających w zgodzie z prawami natury ,tworzących, widzących i objawiających prawdę, uznając godności każdego człowieka na jednej Ziemi . Jesteśmy jednym.
    Wtedy nie sprawujesz władzy ,a dzielisz władzę i dobra z innymi, tak zyskuje każdy.

  10. qrde blade 08.01.2016 23:59

    do: tomasz26 Nie do końca jest tak jak to sobie naiwnie upraszczasz. Wszystko co nas otacza jak mawiał Tesla jest wyłącznie światłem poza druzgoczącym mrokiem ludzkiej niewiedzy z tym to właśnie znamiennym faktem związanej. Życie jest wyłącznie tak naprawdę inteligentną, czystą energią, światłem i wszystkie istoty żyjące są tak naprawdę JEDNOŚCIĄ, będąc jednocześnie wycinkiem holograficznego obrazu cudownej, boskiej różnorodności. Zaś chwilowy biologiczny, materialny żywot tej osadzającej się we fraktalnych punktach szczególnego uporządkowania energii jest jej szczególną zapierającą dech w piersiach charakterystyczną, mająca cechy materii osobliwością, która pozwala na zasiedlanie biologicznych awatarów przez świetliste istoty ( dusze ) i szkolenie ich przymiotów w oryginalnych, jedynych w swym rodzaju wymagających i pięknych zarazem warsztatach materialnego czyśca. Problem tkwi natomiast w ignorancji związanej z odłączeniem się od wyższych boskich praw i zasad, sprawiających, że duchowa jedność tak naprawdę przestaje istnieć, a pole inteligentnej boskiej energii odpowiedzialne za pamięć, gromadzącej ludzkie myśli i odczucia staje się pofragmentowane i chaotyczne uniemożliwiając większości dostęp do całości boskich praw, i pamięci poprzednich wcieleń. W ten właśnie sposób ludzkość pomyliła języki, tworząc niezliczoną ilość odrębnych narzeczy. Istoty inteligentne ulegają pokusom materialnego czyśca w nieskończoność powtarzając tą samą reinkarnacyjną lekcje i spierają się niezmiennie, które to metody duchowego wzrostu są najbardziej dla właściwego porządku efektywne. Aby jeszcze tego było mało planetę opanowała znacznie bardziej rozwinięta rasa kosmicznych eksploatorów owładnięta jednak typową dla niej testosteronową pobudliwością związaną z chorobliwym opętaniem sprawowaniem władzy, bezwzględną dominacją, pożądliwością i równie typową niechęcią do tubylczej ludności. To ona sklonowała na swoje podobieństwo hybrydową rasę oraz uczyniła tym zamierzoną nierówność między żyjącymi na planecie istotami wprowadzając algorytmy inżynierii społecznej zwanej religią nakazujące swym klonom czynić wojenny chaos i manipulacje, a tubylcom spolegliwie nadstawiać drugi policzek. Naiwnym byłby ten, który sądziłby, że w świecie opanowanym przez sekretną władzę sklonowanej , kosmicznej, ludzko wyglądającej hybrydy przeważająca, tubylcza ludność ma dostęp do prawdziwej wiedzy i informacji. To naturalnie ułuda, a ukrywanie tego faktu powoduje, że tubylcy kompletnie zatracają się w imputowanej im na każdym kroku durnocie. Klony są prawie identyczne, przebiegłe i bystre jednak znacznie mniej kreatywne i sprawne manualnie, stąd ich ciągoty, aby całkowicie podporządkować sobie tubylców ukrywając przed nimi efekty i wynalazki ich własnej pracy, Całość tzw. sekretnego przymierza pokazuje poniższy dokument –> https://youtu.be/x6A1PqJb6Jc

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.