Rodzą i uspółdzielczają

Opublikowano: 04.03.2012 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 751

Młode matki, choć kojarzone z domowymi pieleszami, śmiało wkraczają w sferę rozwijającej się przedsiębiorczości społecznej.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, przedsiębiorcze matki w Warszawie zakładają ostatnio co i rusz nowe spółdzielnie socjalne, takie jak sklep z rękodziełem czy kawiarnia. Jest to dla nich dobry sposób powrotu na rynek pracy po, nierzadko długim, okresie bezrobocia spowodowanego opieką nad dzieckiem.

W tego rodzaju działaniach matki wspiera m.in. Fundacja Mama, która od kwietnia zeszłego roku organizuje szkolenia zawodowe i psychologiczne oraz pomoc w przygotowaniu biznesplanu. Dzięki takiemu wsparciu 1 marca Marzena Szal uruchomiła internetowy sklep z rękodziełem. Jest to jej pierwsze stałe zajęcie po sześcioletnim okresie bezrobocia. – „Jest nas dwanaście. Jedna potrafi szyć na maszynie, druga filcować. A jeszcze inne znają się na grafice, księgowości, marketingu. Tworzymy sprawnie działającą firmę” – wyjaśnia pani Szal ze Spółdzielni Mam.

Podobne działania podjęła Fundacja Pomocy Bezrobotnym i Bezdomnym Domus et Labor. Efektem jej starań jest powstanie sali zabaw Baby Boom, zarządzanej przez pięć matek, zrzeszonych w Pedagogicznej Spółdzielni Socjalnej Baby Boom. Także one miały problem ze stabilnym zatrudnieniem po okresie macierzyństwa.

Osiemnaście innych kobiet uczestniczy obecnie w programie „Klub Biznes Mam”, który wkrótce zaowocuje powstaniem spółdzielczej klubokawiarni.

W Polsce istnieje obecnie ok. 430 przedsiębiorstw społecznych, z czego ok. 40 na Mazowszu. W samej Warszawie na zasadach spółdzielczych funkcjonuje m.in. Hostel Emma, sklep Eco-Moko oraz świadczący usługi opiekuńcze Kamionek czy remontowe – Rem-Tech.

Opracowanie: Piotr Kuligowski
Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. Janusz Korczynski 04.03.2012 12:29

    Brawo dla mam. Budują socjalizm zaczynając od podstaw, czyli na społecznej własności. Powodzenia życzę tym nowym spółdzielniom, bo te, które już na rynku się pojawiły funkcjonują świetnie.

  2. Il 04.03.2012 12:39

    No i ziemię państwową dla tych POLSKICH spółdzielni na ich wnioski NIEODPŁATNIE przekazywać.
    W porównaniu do kościoła rzymskokatolickiego którego kler oficjalnie w swoim środowisku prowadzi politykę antyrodzinną (celibat) spółdzielnie socjalne są prorodzinne i bardziej propaństwowe.

    tusek, zamiast brać kredyt walutowy na koszt podatników może chciałbyś aby twoja córeczka i twój synek współstworzyli spółdzielnie socjalne i zarabiali na życie prawdziwie pożyteczną pracą, co?

  3. Dobrodziej 04.03.2012 13:43

    (Komentarz usunięty – naruszenie regulaminu punkt 6. Proszę nie dublować komentarzy.)

  4. Sebek 04.03.2012 14:45

    Hmm. Ciekawi mnie Januszu, w jaki sposób to budują ten socjalizm? Korzystają ze “spółdzielni socjalnej”, bo daje im to pewne przywileje prawne i finansowe i tyle. Gdyby takich przywilejów nie było, równie dobrze mogłyby założyć normalną zwyczajną spółkę i robiłyby dokładnie to samo co teraz. Ale wtedy byłyby już ohydnymi kapitalistami 😀

    A jeśli chodzi o problem “stabilnej pracy”, to chciałbym zauważyć, że takie pojęcie nie istnieje. Pracę można zdobyć w kilka sekund i tak samo szybko można ją stracić. Proszę więc nie mamić ludzi, że taki dziwny twór istnieje, bo potem się dziwią, że oni takiej pracy nie posiadają.

  5. pasanger8 04.03.2012 16:09

    @ Sebek Rozumiem – spółdzielczość jest znienawidzona ale może dopuścisz chociaż myśl ,że działalność gospodarczą można prowadzić nie tylko w formie spółki w spółdzielni socjalnej każdy człowiek ma 1 głos przy podejmowaniu decyzji a nie jak w spółce w zależności od posiadanych udziałów.A twierdzenie ,że spółdzielniom socjalnym przysługują przywileje to bujda -choćby starając się w PUP o dofinansowanie otworzenia działalności gospodarczej członek spółdzielni dostaje 7000 a osoba zakładająca jednoosobową działalność 12000.Wiem gdyż kiedyś przymierzałem się kiedyś do jednego i drugiego. Oczywiście stabilna praca może się zdarzyć zwłaszcza w spółdzielni-gdzie jej członek jest współwłaścicielem swojego miejsca pracy i może podejmować decyzje dotyczące tego miejsca pracy. chodzi tu raczej o zmianę priorytetu – nie jest nim zysk(choć o musi się pojawić)ale współdziałanie,zaspokojenie potrzeb i bycie niezależnym od np.:kaprysów korporacji zmieniających losowo ceny np.:http://www.u-f-a.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=548:warszawska-kooperatywa-spoywcza&catid=150:proby&Itemid=29 Rozumiem ,że to cię nie zaciekawi ale może dni cipki będą interesujące http://www.u-f-a.pl/index.php?option=com_search&searchword=Dni+Cipki&areas%5B0%5D=jtags
    Pozdrawiam

  6. maleczka 04.03.2012 17:42

    podoba mi sie pomysli i juz!!! wszystlko co na wzajemnym zaufaniu i wspolpracy zbudowane mi sie podoba i niewazne jak to nazwiecie!!! oooo

  7. Rozbi 04.03.2012 21:13

    Oczywiście niech zakładają i sprzedają swoje rękodzieła – to w jaki sposób prowadza WŁASNĄ FIRMĘ to już nie nasza sprawa (do póki nie jest dofinansowywana z pieniędzy publicznych)
    Mogą być spółdzielną, autokratyczną spółką, albo totalitarnym przedsiębiorstwem z funkcją – jednego wielkiego szefa.

    Kwestia zarządzania wewnętrznego to ich własna sprawa i nic nam do tego.

    Ale wyjaśnijmy sobie dwie rzeczy – zysk MUSI być bo inaczej firma nie ma szans się rozwijać.
    Prosty przykład – mamy zajmują się produkcją rękodzieł, biżuterii, może jakichś dodatków itp itd- jeśli chcą stworzyć coś nowego muszą zainwestować pieniądzew nowe surowce (materiały, tekstylia, akcesoria biżuteryjne) możliwe że w nowe maszynki i urzadzenia.

    I skąd mają wziąść ppieniądze na takie inwestycje?? Oczywiście że z zysku który wypracowały sobie wcześniej.

    A co do stabilności – to nigdy praca nie jest stabilna – gdy ich produkty po prostu staną się nie modne, albo np wadliwe to ludzie nie będą ich kupować – stracą pieniądze i w jaki sposób mają wtedy utrzymać swoją spółdzielnie bez źródła dochodu??
    Ba – może być nawet jakiś losowy wypadek typu pożar , powódź warsztatu itp itd.

    Nie ma czegoś takiego jak stabilność miejsca pracy – nigdy i nigdzie.

    Ze swojej strony życzę mamom powodzenia. Mnie osobiście nie interesuje jak działają firmy na rynku, mogą być nawet hipisowskimi komunami.
    Jesli mamy będą potrafiły swoją spółdzielnie utrzymać i dostarczać ludziom swoje rękodzieła to znaczy że istnienie takich bytów ma jak najbardziej sens 🙂

  8. pasanger8 05.03.2012 07:01

    @Rozbi -oczywiście ,że zysk być musi-tutaj nie ma sporu-powiedzmy dana usługa czy produkt muszą być potrzebne klientom-konsumentom i muszą oni zapłacić a podmiot -nieważne jaki musi kupować surowce ,czy materiały potrzebne do świadczenia usług.Tu nie ma sporu. Tyle ,że dany podmiot nie będzie skłonny do rozwoju tylko kosztem cięcia tzw.kosztów pracowniczych-przecież w głosowaniu każdy członek tej spółdzielni ma 1 głos-przecież będzie na tyle rozsądny ,żeby zadbać o dalsze istnienie miejsca pracy jak i godziwą pensję dla siebie.A jeśli usługi czy produkty staną się przestarzałe to trzeba zmienić ofertę-przecież nie będą na kołowrotkach robić wełnianej przędzy(chyba ,że w skansenie by pokazywać turystom) jeśli można to robić na maszynie 100razy wydajniej.

  9. Rozbi 05.03.2012 16:39

    Pasanger – żaden podmiot nie jest skłonny do rozwoju kosztem cięcie kosztów pracowniczych – jeśli jakaś firma obcina pensje lub przeprowadza zwolnienia to na pewno nie w celu rozwoju, tylko w celu przeżycia i utrzymania się na rynku. Efektem rozwoju jest właśnie zwiększenie zatrudnienia (bo trzeba więcej rąk do pracy żeby wytworzyć większą ilość dóbr/usług)

    I tu nasuwa mi się pytanie. Załóżmy że taka spółdzielnia się rozwinie i trzeba będzie zatrudnić dodatkowo kilka osób – czy te osoby będą pracownikami czy członkami spółdzielni??

    To pytanie strasznie mnie męczy – z góry dziękuję za odpowiedź.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.