Religie, wiary, sekty – Aborcja w innych religiach

Opublikowano: 13.11.2015 | Kategorie: Publicystyka, Seks i płeć, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1249

Zwolennicy cywilizacji śmierci rozpowszechniają twierdzenia jakoby sprzeciw wobec aborcji był wyłączną specjalnością Kościoła katolickiego i dowodem jego zacofania, podczas gdy inne religie i wyznania zajmują w tej sprawie inne, jakoby odmienne stanowisko. Szerzy się także wiele innych błędnych twierdzeń, kłamstw i mitów, które mają powodować efekt przyzwolenia na zabijanie nienarodzonych i są skierowane przeciwko płodności człowieka. W niniejszym eseju stawiam sobie za cel niektóre z tych kłamstw obnażyć i część z tych twierdzeń obalić.

Jednym z usilnie wpajanych nam mitów jest rzekoma powszechność i odwieczna jakoby dawność aborcji. Przeczą temu jednak znane świadectwa naukowe. Holenderski etnograf J.G.F.Riedel w swojej fundamentalnej i świetnie udokumentowanej pracy pt. „De sluik en kroesharige Rassen”, wydanej w Hadze w roku 1888 opisuje poznane w jego własnej pracy terenowej ludy sąsiadujące ze sobą, a nawet żyjące w przemieszaniu, z których jedne znały i stosowały aborcję, a drugie nawet nie wiedziały o takiej możliwości (Buru na str. 24, Tanimbar i Timorlaut na str. 302). Również fakt, że aborcja była gdzieś znana, wcale nie przesądza ani o powszechności jej stosowania ani o akceptacji tej praktyki przez społeczeństwa. Świadectwa antropologów mówią raczej o rozpowszechnionej wśród ludów natury znajomości naturalnego regulowania częstotliwości poczęć, m.in. poprzez przedłużanie karmienia piersią poprzedniego dziecka, oraz dzięki bardzo powszechnej, tabuicznej lub zwyczajowej wstrzemięźliwości płciowej (Kazimierz Moszyński „Człowiek – wstęp do etnografii” Ossolineum 1958, str. 294, oraz Ludwik Krzywicki „Ustroje społeczno-gospodarcze w okresie dzikości i barbarzyństwa” 1914, str. 225 i następne).

Co do rzekomej powszechności aborcji, to w słynnej „Encyclopaedia of Religion and Ethics” J. Hastingsa znajdziemy taką oto uwagę: „Niezależnie od przyczyn prowadzących do niszczenia poczętego życia, przestępstwo to nigdy i nigdzie nie stało się zwyczajem społecznym” (hasło Foeticide, vol. 6, str. 55). A w klasycznej pracy R. Balestriniego pt. „Aborto”, wydanej w Turynie w 1988 roku na stronie 199 czytamy: „Ilekroć aborcja staje się zwyczajem społecznym, jest ona zewnętrznym przejawem upadku (caduta) danego społeczeństwa , i to tak daleko zaszłego, że samo stłumienie tego zewnętrznego przejawu już upadku tego nie uleczy”.

Przejdźmy teraz do owych ‘innych religii’. Okazuje się, że w sprawie zabijania nienarodzonych większość z nich zajmuje stanowisko dużo bardziej rygorystyczne, przynajmniej w sensie formalnym, niż chrześcijaństwo. I tak np. prawa Manu, najstarszy kodeks, na którym oparły się wielkie religie Indii, uznają aborcję i dzieciobójstwo za jedną z trzech głównych zbrodni, jakie może popełnić kobieta, stawiając ją na równi z zabiciem bramina lub zabiciem własnego męża. Można o tym przeczytać w zbiorze „Sacred Books of the East”, księga XXV, werset 90. Według jednej ze świętych Wed (Atharvaveda, w tym samym zbiorze, księga XLII, werset 165 oraz werset 521), osoba, która dopuściła się zabicia zarodka (bhrunahan) jest na zawsze wyłączona z możliwości oczyszczenia przez wszystkie pokolenia wcieleń w jakie wierzą hinduiści.

Święta księga zaratusztrian, wyznawców wielkiej religii starożytnego Iranu (dziś gwebrowie w Iranie lub parsowie w Indiach) nazywa się Awesta. Jest w niej mowa o tym, że jeśli dziewczyna pocznie przed ślubem, a kochanek namówi ją aby poszła do ‘baby’, ta zaś zada jej nieco bhanga lub śaeta, czyli środków, które „zabijają płód i wypróżniają łono”, to wówczas „grzech spadnie na głowy ich trojga (tj. dziewczyny, kochanka i baby) i poniosą oni karę jak za umyślne morderstwo” (Vendidad XV, 13 I dalsze).

Prawo Mojżeszowe nie wspomina o możliwości aborcji, co dla wszystkich znanych mi komentatorów oznacza, iż troska Izraelitów o rozród ich własnego narodu była zawsze tak wielka, że myśli o zabiciu poczętego życia nawet nie dopuszczano. O tym jednak, że prawo Starego Testamentu stawia wyraźny znak równości pomiędzy życiem dorosłym a nienarodzonym, świadczyć może następujący fragment Księgi Wyjścia 21, 22-23, w którym czytamy: „Jeśliby dwaj mężczyźni szamotali się ze sobą i spowodowali poważne obrażenia u niewiasty brzemiennej (…) i jeśliby zaszedł wypadek śmiertelny, dasz duszę za duszę”. Hebrajski tekst oryginału wyraźnie tu sugeruje, ze chodzi o życie dziecka, a nie kogoś z trojga dorosłych. Jak cenne jest dla Boga każde życie ludzkie mówi także przepiękny Psalm 139, 13-16: „Ty mnie trzymałeś osłoniętym w łonie matki mojej (…) Oczy Twoje widziały mnie, gdy byłem jeszcze zarodkiem. I w księdze Twojej spisane były wszystkie jego cząsteczki.” Dopiero potem, w zdegenerowanym przez kazuistyczny system rabinacki Talmudzie pojawiła się dopuszczalność zabicia własnego dziecka, także już urodzonego, jeżeli Żyd sądzi (nawet mylnie), że jest ono niezdolne do życia. Mówi o tym traktat Sanhedrin IX, 2.

W islamie kult płodności i macierzyństwa był zawsze tak wielki i odruchowy, że żaden z komentatorów Koranu nawet nie podejmuje tematu tak dla wszystkich oczywistego. W państwach, gdzie przywrócono szarijat (prawo koraniczne), jak np. po obaleniu szacha w Iranie albo po zwycięstwie partii Umma w Sudanie, zamknięto natychmiast wszystkie działające tam kliniki aborcyjne nawet jeśli oferowały swe usługi dla wąskiego rynku klientek zagranicznych i niemuzułmańskich.

Szacunek dla poczętego życia jest bardzo silnie rozwinięty w buddyzmie i dżainizmie, dwóch starych i doktrynalnie podobnych do siebie religiach narodzonych w Indiach mniej więcej w tym samym czasie. Dla wzmocnienia zakazu odbierania życia obie zalecają np. powstrzymywanie się od jedzenia mięsa zwierząt (także ryb) i korzystania ze zwierzęcych produktów pośmiertnych np. skóry. Nawet jaja, jeśli się tam jada, to tylko od kur trzymanych bez koguta, gdyż inaczej mógłby w nich zginąć zarodek. Dodam, że dżaini swą troskę o ochronę życia innych stworzeń posuwają aż do form karykaturalnych, powstrzymując się nawet od zabijania pasożytów i szkodników. Na tym tle pytanie o możliwość zabicia poczętego życia ludzkiego jawić im się musi jako odrażający absurd.

W świetle takich przykładów postawa chrześcijańska wobec aborcji pojawia się jako rozsądne, wyważone i głęboko moralne stanowisko, w pełni zgodne także z obecnym stanem wiedzy biologicznej. Na jego uzasadnienie Kościół przedstawia konsekwentnie tę samą, niezmienną naukę głoszoną od początku swego istnienia. Nieprawdą jest bowiem, jak twierdził post-marksistowski filozof etyk z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Zbigniew Szawarski („Spór o przerywanie ciąży”, Problemy 10/87), że pogląd, iż człowiek ma duszę od poczęcia zrodził się dopiero w XVII wieku (Paolo Zacchia „Questiones medicolegales”, wyd. Lyons, str. 51-53, 688-707). W starej Encyklopedii katolickiej C. Coppensa pod hasłem „Abortion” znajdziemy informację, że św. Grzegorz z Nyssy już w IV wieku twierdził, że „życie nowe jest od poczęcia”. Także i dużo wcześniejsze pisma Ojców Kościoła nie pozostawiają wątpliwości co do tego, jak traktowano tę sprawę. Oto fragment Listu Barnaby z około 100-135 roku po narodzeniu Chrystusa: „Nie zabijesz dziecka wywołaniem poronienia, nie zamordujesz go także i po urodzeniu” (19:5). W słynnej księdze Didache, czyli Nauce Dwunastu Apostołów, powstałej około roku 150 n.e., o której niebawem napiszę obszerniejszy esej, czytamy podobnie: „Oto jest droga życia (…): nie zabijesz dziecięcia w łonie matki jego, ani nie zamordujesz nowo narodzonego”. A wielki Tertulian tak pisze w swoich Apologiach powstałych około roku 197 po narodzeniu Chrystusa w rozdziale 9:8: „Nam zasię, ponieważ zabójstwo raz na zawsze wykluczamy, nawet płodu w łonie matki, kiedy jeszcze krew formuje człowieka, niszczyć nie wolno. Powstrzymać poród, to już tylko przyspieszenie zabójstwa i nie masz różnicy, czy kto już urodzone życie wydziera, czy tez dopiero rodzące się niszczy. Człowiekiem jest bowiem i ten, kto ma być człowiekiem (nasciturus)”. I jeszcze Bazyli w liście do Amfilocha z roku 347 po narodzeniu Chrystusa pisze tak: „Kobieta, która swój płód niszczy rozmyślnie, musi ponieść karę za morderstwo. A robienie różnicy w zależności od tego, czy to był płód ukształtowany, czy też nie, byłoby już dzieleniem włosa na czworo i dla nas jest nie do przyjęcia”. Bardzo stanowcze było też wobec aborcji stanowisko manichejczyków, którzy określali ją jako praktykę szatana. Dodajmy tu, że konieczność zajmowania tak jasno określonego stanowiska w tej sprawie wynikała z rozpowszechnienia się praktyki dzieciobójstwa w epoce schyłku świata helleńskiego i w okresie dekadencji Rzymu.

Jest prawdopodobne, że niektóre wyznania chrześcijańskie odeszły i to daleko od stanowiska Kościoła pierwotnego w tej fundamentalnej przecież sprawie. Sam uczestniczyłem kiedyś w spotkaniu, w którym przedstawiciel adwentystów (dr Zachariasz Łyko) podkreślał swoją „elastyczność”, a luteranin (Wł. Leyk) twierdził m.in. że „prawa już urodzonych są wyższe niż prawa nie narodzonych”. Wiem, że są wyznania które w swej “elastyczności” poszły jeszcze dalej, np. anglikanie lub prezbiterianie w USA. Wiem jednak, że są i takie, które tak jak np. prawosławie, w całej rozciągłości podzielają stanowisko Kościoła katolickiego i wraz z nim prowadzą walkę przeciw prawnemu i moralnemu przyzwoleniu na zabijanie dzieci w łonach matek, który to obowiązek walki w sposób jednoznaczny wynika z Objawienia i ma za sobą niepodważalną tradycję chrześcijaństwa.

Autorstwo: Bogusław Jeznach
Źródło: NEon24.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.