Pytania egzaminacyjne na prawo jazdy są informacją publiczną

Opublikowano: 21.04.2015 | Kategorie: Edukacja, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 831

Pewien instruktor nauki jazdy stara się publikować pytania egzaminacyjne. Okazuje się, że instytucje publiczne nie chcą ich tak po prostu udostępnić, choć ustawa wyraźnie mówi, iż to jest informacja publiczna.

Jeśli jesteś obywatelem starającym się o dostęp do informacji publicznej to w Polsce możesz się spotkać z ciekawym zjawiskiem. Może się zdarzyć, że jakaś informacja niewątpliwie jest informacją publiczną, a mimo to urzędnicy będą Ci wmawiać, że nie jest.

Z taką właśnie sytuacją zetknął się Rafał Górski, instruktor nauki jazdy prowadzący stronę Poprawojazdy.pl. Rafał Górski stara się publikować informacje o testach na prawo jazdy. Z wpisów na jego stronie wynika, że był już wzywany do usuwania takich informacji ze strony. Co więcej, wcale nie jest dla niego łatwe uzyskiwanie pytań i związanych z nimi treści, mimo iż stanowią one informację publiczną.

W sierpniu ubiegłego roku Górski wystąpił do Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW) z wnioskiem o udostępnienie pytań i odpowiedzi egzaminacyjnych (oraz wchodzących w ich skład scenariuszy, wizualizacji i opisów zawartych w testach egzaminacyjnych) w zakresie uprawnień prawa jazdy kategorii AM, A1, A2, A, B1, B, C1, C, D1, D i T oraz uprawnienia do kierowania tramwajem.

PWPW odmówiła udzielenia informacji. W odmowie stwierdziła, że “katalog pytań egzaminacyjnych obowiązujących na egzaminie państwowym na prawo jazdy, o których udostępnienie wnosi wnioskodawca, w obecnym stanie prawnym nie stanowi informacji publicznej”. W serwisie Górskiego znajdziecie kopię odpowiedzi PWPW.

Górski się nie poddał i wniósł skargę na bezczynność organu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Uzyskał korzystny dla siebie wyrok. Sąd zauważył, że nawet ustawa o kierujących pojazdami mówi jasno, że pytania egzaminacyjne są informacją publiczną.

“Zgodnie z art. 51 ust. 2b ustawy (…) o kierujących pojazdami (…) pytania egzaminacyjne oraz wchodzące w ich skład scenariusze, wizualizacje i opisy zatwierdzone przez ministra właściwego do spraw transportu oraz pytania zawarte w tekście egzaminacyjnym stanowią informacje publiczną (…) Treść powyższego przepisu nie budzi wątpliwości i oznacza, że racjonalny ustawodawca w sposób jednoznaczny przesądził, że pytania egzaminacyjne oraz wchodzące w ich skład scenariusze, wizualizacje i opisy zawarte w tekście egzaminacyjnym stanowią informację publiczną” – czytamy w wyroku WSA (sygn. akt. II SAB/Wa 857/14).

Górski składając skargę do sądu wnosił nie tylko o udostępnienie informacji, ale także o zobowiązanie PWPW do ukarania dyscyplinarnego pracownika, który był winny niezałatwieniu sprawy w terminie. Górski chciał też wymierzenia organowi grzywny. Sąd uznał, że nie ma do tego podstaw. Zdaniem sądu w tym przypadku nie było tu bezczynności z rażącym naruszeniem prawa, ponieważ organ jednak udzielił jakiejś odpowiedzi.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na to, że teoretycznie urzędnicy mogą odpowiedzieć za nieudostępnianie informacji publicznej, ale praktycznie są bezkarni. Pisała o tym niedawno “Gazeta Prawna”. Oczywiście wszyscy jesteśmy ludźmi i urzędników należy rozumieć, ale państwo nie jest tak samo wyrozumiałe wobec obywatela, gdy ten nie wypełnia swoich obowiązków.

Wracając do Rafała Górskiego – w swoim serwisie wspomina on o tym, że był wzywany do usuwania pytań egzaminacyjnych przez “jednego z dostawców pytań”. Górski wspomina również o tym, że PWPW oraz Instytut Transportu Drogowego mogą podpisywać umowy z różnego rodzaju wydawnictwami w sprawie sprzedaży pytań. Górski wystąpił do PWPW z wnioskiem o udzielenie informacji na temat przychodów z takich umów. PWPW stwierdziła, że informacji o tych przychodach nie ujawni, uznając je za tajemnicę przedsiębiorstwa.

Czy opór PWPW przed ujawnianiem informacji publicznej ma związek z chronieniem jakichś interesów? Trudno powiedzieć nie mając pełnej wiedzy o tajemnicach PWPW. Możemy natomiast odnotować, że obserwowaliśmy w Polsce zjawisko polegające na traktowaniu informacji publicznej tak, jakby to było prywatne dobro, które mogą spieniężać tylko określone podmioty. Przykładowo zdarzyło się, że ministerstwo dało firmie prawa do znaków drogowych. Również słynna sprawa Transportoida miała takie tło.

Autorstwo: Marcin Maj
Źródło: di.com.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. niewolnik 21.04.2015 15:55

    W kwestii informacji i druków to jest bardzo ciekawa sprawa, gdyż na przykład jeszcze przed publikacją wzorów druków przez ministra finansów, można je kupić na bardzo popularnych stronach za pieniądze, a na stronach ministerstwa pojawiają się w wersji interaktywnej dopiero po jakimś pół roku.

  2. davidoski 22.04.2015 06:10

    Urzędasom się wydaje że urząd to ich prywatny folwark i mogą w nim robić co chcą. Zwłaszcza czerpać profity, a petenta traktować jak przypuszczalnego przestępcę i intruza, który przeszkadza w piciu kawki i ploteczkach. Sądy zresztą są nie lepsze, o czym świadczy odmowa ukarania urzędniczyny. Ręka rękę myje.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.