Przeklęte książki – 4

Opublikowano: 04.04.2014 | Kategorie: Kultura i sport, Paranauka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 3893

Od dawna krąży opinia, że dzieła literackie zawierające tajną wiedzę starożytnych cywilizacji najprawdopodobniej miały pozaziemskie pochodzenie.

Na Zachód myśl tę przyniósł mędrzec i podróżnik Apoloniusz z Tiany, który na własne oczy widział księgę, przywiezioną z Wenus do Indii. Pod koniec XVIII wieku nadano jej nazwę “Księgi Jiang”. Jak przystało na przeklętą księgę, przyniosła ona wiele nieszczęść Helenie Bławatskiej, która opublikowała fragmenty “Księgi Jiang” w swojej “Tajnej doktrynie”.

Skąd pisarka i okultystka Helena Bławatska dowiedziała się o istnieniu tej zagadkowej książki? Podczas podróży po Egipcie poznała ona w Kairze maga koptyjskiego pochodzenia, który powiedział jej o niebezpiecznej księdze, przechowywanej w tybetańskim klasztorze.

“Księga Jiang” odkrywa rzekomo tajemnicę budowy i ładu wszechświata. Wiedzę tę tybetańscy mędrcy otrzymali bezpośrednio z planety Wenus: być może od Najwyższego Umysłu lub przybyszy z kosmosu. Mag nauczył Bławatską czytania za pomocą jasnowidzenia. Dzięki temu kobieta poznała treść księgi.

Bławatska zdobyła unikatową wiedzę w różnych sferach nauki i napisała mnóstwo książek. Wystarczy przeczytać „Tajną doktrynę”, „Izis odsłoniętą” lub „Archaiczny symbolizm religii”, aby przekonać się co do szerokości i głębokości jej wiedzy od lingwistyki po fizykę. Jak twierdziła Bławatska, wszystkie informacje zostały zaczerpnięte z “Księgi Jiang”.

Bławatska często podróżowała, mieszkała w Ameryce, Indiach, gdzie w tajemniczych okolicznościach zdobyła przeklętą księgę. W tym czasie zaczęła otrzymywać groźby: jeśli nie odda księgi, miały na nią czekać duże kłopoty. Wymuszano na niej usunięcie wszystkich notatek, związanych z księgą i nakazano nigdzie o niej nie wspominać. Autor listów zagroził ściągnięciem na nią choroby w przypadku odrzucenia jego żądań. Bławatska nie zareagowała na ostrzeżenia i ciężko zachorowała. Dopiero po trzech latach, dzięki wyjazdowi do Indii, gdzie pomogli jej miejscowi znachorzy, wróciła do zdrowia. Jednak bardzo szybko spotkało ją kolejne nieszczęście. W 1871 roku podczas podróży po Egipcie Bławatska znajdowała się na pokładzie statku „Eutonomia”, który wybuchł. Prawie wszyscy pasażerowie zginęli, Bławatska cudem przeżyła.

Po powrocie do Londynu Bławatska chciała przedstawić publiczności “Księgę Jiang”, mając nadzieję, że uratuje to ją przed prześladowaniami. Podczas prezentacji próbował ją zabić nieznany sprawca, który twierdził, że ktoś manipuluje nim na odległość. Kiedy tajemnicza księga zniknęła z hotelowego sejfu, Bławatska przekonała się, że ktoś knuje przeciwko niej spisek. W 1875 roku założyła ona Stowarzyszenie Teozoficzne, którego zadaniem było badanie wszystkich religii i doktryn filozoficznych, a także poszukiwanie “Księgi Jiang”.

I oto po kilku dziesięcioleciach założycielce Stowarzyszenia Teozoficznego udało się zdobyć kopię, napisaną w nieznanym języku senzar. Bławatska przetłumaczyła ją na angielski i opublikowała w 1915 roku w „Hermetic Publishing Company” w San Diego. Krytycy i środowiska naukowe skrytykowały publikację i zorganizowały kampanię demaskacyjną przeciwko Bławatskiej. Renoma pisarki i okultystki została podważona na zawsze.

Obecnie wydanie z 1915 roku znajduje się w Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie. Zagadka nadal nie została rozwiązana: czy księga ta rzeczywiście zawiera wiedzę indyjskich mędrców, która pozwala na czytanie książek na odległość, przemieszczanie przedmiotów i zdobycie klucza do biblioteki światowego umysłu, czy też jest sprytną literacką mistyfikacją?

Autor: Anna Fedorowa
Źródło: Głos Rosji


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. adambiernacki 04.04.2014 13:42

    Czytałem ten jej bełkot. Trudno uwierzyć w takie rewelacje a już najtrudniej w posiadanie tajemnej księgi. Starałem się zawsze chłodno oceniać rewelacje tego rodzaju. Niestety sam byłem i jestem w posiadaniu “niebezpiecznej księgi”. Za młodu kiedy to z naturalnych przyczyn ekscytowałem się (jednak nie nadmiernie jak większość szalonych wyzwolonych) ezoterycznie traktowałem poważnie “Praktyczny kurs Okultyzmu”. Książkę najprawdopodobniej gwizdnął(spalił zapewne hehe) mi kolega twierdząc, że jest bardzo niebezpieczna(całkiem zdewociał potem chłopina). Chciałbym powiedzieć, że to tylko książeczka śmieszna, której znaczenie wyolbrzymiłem. Prawda jest jednak taka, że ta książka to praktyczny podręcznik krok po kroku wprowadzający świat misterium. Są tam głównie wyjątki z Indii i inne ciekawostki wspaniale podane i oddziałujące na…tu trudno powiedzieć:-) Słowem ćwiczenia owe działały. Być może jest to tylko albo między innymi zasługą wiary i nabożeństwa, z jakim podchodziło się do praktyki. Młodzieży mogę powiedzieć, że znajduje się tam ćwiczenie oddechowe wywołujące odurzenie podobne do konopnego:-) Ciekawe czy ktokolwiek spotkał się z tą książką, bo ja szukałem jej przeszło 10 lat a mam możliwości jak niewielu.

  2. goldencja 04.04.2014 18:48

    Najbardziej zakazanymi księgami są raporty z tajnych badań nad umysłem, NLP itp. Gdyby ktoś w temacie chociaż trochę posiedział to zdałby sobie sprawę, że większość teorii spiskowych działa tak samo na człowieka jakby były prawdziwe. Dla jednych wiara czyni cuda, dla innych wiara czyni czuba. Umysł jest bardzo elastyczny dzięki budowie mózgu. Kto posiadł wiedzę jak za pomocą świadomości zarządzać budowaniem połączeń w mózgu (a co za tym idzie, nawyków, odruchów, odczuć itd. ) może stać się prawdziwym nadczłowiekiem. Niestety mało prawdopodobne by jakakolwiek jednostka bytująca w społeczeństwie mogłaby osiągnąć taką indywidualność. Społeczeństwa są jak organizm i pilnują, by “odmieńcy” (odmienne komórki czy komórki rakowe) były “reperowane” lub likwidowane. Żadnej wiedzy nie należy się bać, bo jest “zakazana”. Bać należy się ludzi, którzy kontrolują dostęp do niej, bo wtedy oni, a nie my, kształtują nasze JA.

  3. masakalambura 05.04.2014 09:08

    Żadnej wiedzy nie należy się bać. W ogóle strach powinien być traktowany wyłącznie jako podpowiedź podświadomości o zbliżającym się niebezpieczeństwie.

    I właśnie jako taki strach przed wiedzą jest dopuszczalny, gdyby wpadła ona w ręce głupców.

    Obrazowo, bałbym się świata pełnego małp uzbrojonych w kałasznikowy gotowe do wystrzału.

    http://www.youtube.com/watch?v=GhxqIITtTtU

  4. belfanior 05.04.2014 22:53

    @masakalambura
    Biorac pod uwage ostatnie,i nie tylko ,wydarzenia na swiecie i w Europie ,ja balbym sie bardziej “świata pełnego małp uzbrojonych w M-16″…
    :))

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.