Przebudzenie Egiptu

Opublikowano: 05.07.2013 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 740

Ta rewolucja, która wczoraj obaliła Mursiego, znacznie bardziej zbliża Egipt do demokracji, a przynajmniej do stabilności i pokoju, co jest o wiele ważniejsze z punktu widzenia interesu tego kraju, niż przewrót sprzed dwóch lat.

Egipcjanie obudzili się w ostatniej chwili, bo za rok czy dwa być może już by nie było to możliwe. Cały czas pisałem, że w Egipcie będzie realizowany wariant irański z 1979. (chodzi o modus operandi wprowadzenia teokracji, a nie o specyfikę teokracji, bo oczywiście veleyate faqih – rząd islamski – możliwe jest tylko w kraju szyickim). Mursiemu i Bractwu zabrakło jednak dwóch rzeczy. Po pierwsze charyzmy, jaką miał Chomeini, po drugie możliwości zbudowania równoległej armii (lub dogłębnej czystki w armii). Gdyby Chomeini nie stworzył Pasdaranu to pewnie jego reżim upadłby po konflikcie z mudżahedinami ludowymi.

W Egipcie nagle okazało się, że i wojsko, i policja, i sądy są przeciwko prezydentowi i rządowi, a za opozycją skupioną na placu Tahrir. Celem sił porządkowych stali się ci, chcieli bronić “konstytucyjnych władz” – a nie ci, którzy te “konstytucyjne władze” chcieli obalić i obalili. Ale konstytucyjność władz nie zmienia faktu, że to one przez swe dążenie do teokracji stanowiły zagrożenie dla demokracji. I nie tylko dla demokracji – również dla stabilności i pokoju.

Niestety są osoby, które tego nie zrozumiały i które z uporem maniaka działają na szkodę własnych interesów oraz interesów tego regionu. Na czele tych osób są Obama i Kerry. Co prawda nie potępili przejęcia władzy przez wojsko, ale też nie pochwalili; co więcej Obama zapowiedział rewizję planów pomocowych. To szaleństwo, że USA wolały wspierać Bractwo Muzułmańskie, które nienawidzi USA, Zachodu, Izraela i miało powiązania z terrorystami mordującymi turystów (nominacja gubernatora Luxoru), niż rządy wojska wspierane przez miliony Egipcjan nie chcących teokracji, a chcących stabilizacji. Wojsko długo nie porządzi i będą wybory, ale Egipcjanie nie zapomną USA tego, że nie wsparły tej rewolucji i że wspierały Mursiego. A Bractwo Muzułmańskie i salafici i tak będą nienawidzić USA, a więc już nikt nie będzie – dzięki Obamie i Kerry’emu – lubił USA w tym regionie.

Myślę też, że najbliższe miesiące będą ciężkie dla Bractwa i salafitów, a wielu z nich wróci tam gdzie ich miejsce – do więzienia. W tym czasie odbędą się wybory. Wygrana Bractwa nie wzięła się znikąd, Egipcjanie są konserwatywni religijnie i większość nie lubi Zachodu i wszystkiego co z tym związane, a obraz Egiptu i Egipcjan widziany z kurortów to totalne nieporozumienie.

Ale ten rok nauczył Egipcjan paru rzeczy. Po pierwsze pokazał, jak bardzo zależą od tych turystów i że vice versa to tak nie działa, że ich kraj nie jest aż tak wyjątkowy, żeby turyści do niego i tak przyjechali. Pokazał, że islamizacja Egiptu prowadzi go do katastrofy ekonomicznej, a żebry u Saudów et consortes nie są żadnym rozwiązaniem. Ten rok pokazał im też, że zamiast snuć sobie wizje, jak to dokonują inwazji na Izrael czy też Etiopię, powinni się zająć sytuacją w Egipcie i że pokój jest dla nich wartością bezcenną.

Poprzednie wybory islamiści wygrali, bo tylko oni i mubarakowcy mieli zdolności organizacyjne do prowadzenia kampanii wyborczej. Teraz Bractwo będzie rozbite i to daje dużą szansę na wygraną jego przeciwników w wyborach. Być może prezydentem zostanie Amr Musa, może Baradei. Ale wyzwań przed Egiptem będzie wiele, bo sytuacja ekonomiczna jest tragiczna, turyści też nie wrócą od razu i można się spodziewać w tym kraju aktów przemocy. Przynajmniej część islamistów uzna, że polityczna droga zdobycia władzy jest wykluczona, więc trzeba sięgnąć po stare metody: terroryzm. Dlatego kluczowe znaczenie będzie też miało to, jak wielu z nich pójdzie siedzieć, żeby nie byli zdolni do stworzenia struktur terrorystycznych. A za parę miesięcy islamiści stracą władzę również w Tunezji.

Autor: Witold Repetowicz
Źródło: Euroislam


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. FralTral 05.07.2013 09:31

    Dobry artykuł.

  2. egzopolityka 05.07.2013 18:54

    Demokrację można wprowadzić tylko poprzez zmianę konstytucji znoszącą całkowicie władzę CENTRALNĄ, przekazując jej uprawnienia do samorządów dzielnicowych w miastach. To co nastąpiło w Egipcie to po prostu zmiana jednego reżimu na drugi. To samo dzieje się od setek lat a ludzie nie wyciągają wniosków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.