Prywatność Europejczyków znów pod ostrzałem Kongresu

Opublikowano: 21.03.2018 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 611

Choć waszyngtoński Kapitol jest od Polski oddalony o ponad 7000 km, to tworzone przez amerykański parlament prawa bardzo często mogą wpływać bezpośrednio na naszą sytuację. Mowa nie tylko o regulacjach dotyczących internetowych gigantów, takich jak Facebook czy Google, z których usług korzystamy w Europie na co dzień, ale przede wszystkim o aktach prawnych, które pozwalają amerykańskim służbom uzyskiwać dostęp do internetowych danych Europejczyków.

Ostatnio zza oceanu dotarły do nas wieści o dwóch takich ustawach. Obie pozwalają amerykańskim służbom sięgać po treść komunikacji Europejczyków bez nakazu sądowego, a więc wbrew wszelkim standardom.

Pierwsza ze wspomnianych ustaw przedłuża do 2023 r. uprawnienia amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) do prowadzenia elektronicznej inwigilacji wybranych osób spoza USA (tzw. non-US targets) bez żadnego nakazu sądowego. Mowa o sekcji 702 FISA (Foreign Intelligence Surveillance Act), na podstawie której prowadzone są ujawnione przez Edwarda Snowdena programy masowej inwigilacji, m.in. PRISM. Uprawnienia NSA miały wygasnąć z końcem 2017 r., Kongres postanowił jednak przedłużyć je na kolejne 6 lat, a dodatkowo wprowadzić zmianę, która sprawi, że inwigilacją zostaną objęte nie tylko podejrzane „cele” służb, ale też każdy, kto o tej osobie wspomina. Mowa o praktyce tzw. „about” collection, która – pomimo że NSA stosowała ją już wcześniej – po raz pierwszy została wprost wpisana do przepisów. Służby zapoznają się więc nie tylko z wiadomościami pochodzącymi od obserwowanej osoby i kierowanymi do niej, ale także z komunikatami, w których ta osoba jest tylko wspomniana.

Drugi cios w prywatność Europejczyków to procedowany właśnie w Kongresie CLOUD Act (Clarifying Lawful Overseas Use of Data Act), który ma umożliwić dostęp służb do treści komunikacji użytkowników amerykańskich serwisów, nawet jeśli dane te przechowywane są na serwerach znajdujących się poza terytorium Stanów Zjednoczonych. W stosunku do Europejczyków odbywałoby to się bez żadnej kontroli sądu, ponieważ nie chroni nas – w przeciwieństwie do Amerykanów – czwarta poprawka do Konstytucji USA, która zakazuje pobierania danych bez sądowego nakazu. Do tej pory standardem było zawieranie umów o przekazywanie danych z innymi państwami. Przepisy CLOUD Act to obejście tego niewygodnego obowiązku, który zazwyczaj wiąże się z długotrwałymi negocjacjami, jak i niewystarczająco szybkim przekazywaniem danych. Między młotem a kowadłem znajdą się także firmy przechowujące dane na serwerach w państwach, których prawo wymaga, żeby każdorazowe przekazanie danych do innego kraju odbywało się za zgodą sądu.

Autorstwo: Karolina Iwańska
Źródło: Panoptykon.org


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.