Protesty przeciwko zamykaniu szkół

Opublikowano: 06.03.2012 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 583

W poniedziałek, 27 lutego, odbył się ogólnopolski protest w obronie zamykanych szkół. W demonstracji w Warszawie udział wzięło około 200 osób, głównie nauczyciele oraz rodzice dzieci których szkołą grozi likwidacja lub przeniesienie.

Ogólnopolski protest przeciwko likwidacji szkół i przedszkoli odbył się w Warszawie, Gdańsku i Poznaniu. Marsze w Warszawie i w Gdańsku zorganizowało Porozumienie Oświatowe zrzeszające rodziców i uczniów z likwidowanych szkół i przedszkoli oraz studentów z Demokratycznego Zrzeszenia Studenckiego. W Wałbrzychu inicjatorami wydarzenia byli rodzice z Międzyszkolnego Komitetu Obrony Szkół. W Poznaniu protestowały Porozumienie Szkolno-Przedszkolne i Stowarzyszenie „My Poznaniacy”. Do protestujących przyłączyli się do także nauczyciele ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Demonstracja w Warszawie rozpoczęła się na placu Bankowym przemówieniem Macieja Łapskiego, koordynatora Porozumienia Oświatowego i działacza Demokratycznego Zrzeszenia Studenckiego: „Protestujemy oszczędzaniu na edukacji i brakowi konsultacji społecznych. Występujemy przeciwko likwidacji, bo tak jak przy ACTA, nikt jej z nami nie konsultował. Znów zapomniano o społeczeństwie! Chcemy prawdziwej demokracji, a nie tej, która “demos” ma jedynie w nazwie. Domagamy się, aby decyzje dot. likwidacji placówek oświatowych były poprzedzone lokalnymi referendami, a część wydatków gminnych była dzielona w ramach budżetu obywatelskiego. Uważamy, że obecnie środki te są źle wydawane, przez co szuka się oszczędności tam, gdzie nigdy nie powinno się o nich nawet pomyśleć – w oświacie.” – mówił Łapski.

Maciej przedstawił postulaty protestujących w czterech miastach rodziców, uczniów, studentów i działaczy społecznych, nad których przygotowaniem czuwał m.in. Rafał Bakalarczyk, ekspert ds. polityki edukacyjnej. Wśród nich były m.in. zwiększenie kwoty składającej się na oświatową część subwencji ogólnej (a przede wszystkim uwzględnienie zwiększonych w ostatnim czasie wydatków na wynagrodzenia nauczycieli), ściślejsze powiązanie tej kwoty z wydatkami na cele oświatowe, modyfikacja systemu naliczania wag i zwiększenie wsparcia z budżetu w związku z prowadzeniem szkół zawodowych, ustawowe określenie procentowego udziału środków w PKB, poniżej którego wydatki na oświatę i szkolnictwo wyższe nie mogą spaść oraz zgodnie z propozycjami ZNP: wprowadzenie subwencji na edukację przedszkolną i o przywrócenie obowiązku uzyskania przez jednostkę samorządu terytorialnego zgody kuratora oświaty na likwidację szkół i placówek oświatowych.

Sławomir Broniarz, przewodniczy Związku Nauczycielstwa Polskiego wyraził poparcie dla demonstrujących oraz zaznaczył główne problemy polskiej polityki edukacyjnej. “Związek Nauczycielstwa Polskiego od samego początku uważa, że nie można, w obecnej sytuacji oświaty, sprowadzać tylko i wyłącznie do ekonomicznego działania związanego z zamykaniem i likwidacją szkół, przekazywaniem szkół w ręce organizacji pozarządowych czy komasowaniem tych placówek i grupowaniem tych szkół. […] Najprostszym oczywiście działaniem jest zamknięcie szkoły, ale szkoła w tym małym środowisku, która kończy swój żywot, to jest jednocześnie koniec żywota tejże małej miejscowości, tej wsi, tam już nikt nie przyjdzie. Warszawa rozrasta się coraz bardziej, Warszawa staje się coraz bardziej rozległym miastem i likwidacja szkół, szczególnie na tych terenach gdzie rzekomo jest mała liczba młodych rodzin, młodych małżeństw, będzie powodowała, że de facto będziemy mieli coraz większą drogę do szkoły dla naszych dzieci. […] Ale rzeczą podstawową jest to, żeby tego rodzaju działania nie odbywały się ponad naszymi głowami, żeby można było, a nade wszystko żeby trzeba konsultować wszystkie zmiany w tym zakresie z lokalną społecznością, z rodzicami. Bo to, że jest prezydent Warszawy, jest burmistrz, to oni są jedynie przedstawicielami, reprezentantami władz samorządowych ale samorządem jesteśmy my wszyscy. I troska o szkołę powinna być interesem nas wszystkich i cieszymy się z faktu, że to nie jest tylko i wyłącznie interes nauczycieli, interes administracji szkolnej, że coraz częściej rodzice też dostrzegają to, że to jest nasza wspólna walka, nasz wspólny interes, walka o dobre warunki edukacji dzieci, walka o dobre i bliskie przedszkole, bo to wtedy można mówić o prorodzinnej polityce państwa. [..] Zwracamy na to uwagę i dziękujemy rodzicom, że zechcieliście się włączyć do tej wspólnej walki w obronie polskiej oświaty” – mówił.

Rodzice, którzy wzięli udział w demonstracji zwracali uwagę na brak konsultacji, uważają, że radni, którzy przegłosowali na sesji rady miasta 3 lutego bieżącego roku, zamiar likwidacji szkół i przedszkola, nie brali pod uwagę ich zastrzeżeń oraz wskazywali na problemy, które będą mieli zarówno oni jak i ich dzieci. “Nie podoba mi się to że chcą likwidować moją szkołę i nie tylko moją, bo problem nie dotyczy tylko mnie, dotyczy wszystkich: dzieci, moich dzieci, starszych, młodszych ludzi. Mój syn nie będzie mógł spokojnie napisać egzaminu gimnazjalnego tylko musi się dowiedzieć jak będą go odbierali nowi nauczyciele, nowi koledzy z klasy. Nie obchodzi nikogo to, że dzieci muszą dojeżdżać, obciąży to nas dodatkowo, bo za nowe książki niestety ale trzeba będzie zapłacić, do tego dochodzi karta miejska. Chciałabym żeby ktoś coś w końcu zrobił, bo to nie jest tylko problem mój, mojego dziecka, mojej szkoły – to jest problem społeczny.” mówiła Beata Pietrasik, mama ucznia z Gimnazjum nr 26 im. Jana Kochanowskiego. “Władza nas nie wysłuchuje, dlatego włączyłam się w ten proces. Nasze argumenty w ogóle nie były brane pod uwagę. Byłam na tej sesji na której przegłosowali zamiar likwidacji i miałam wrażenie, że ci radni którzy to przegłosowali w ogóle nas nie słuchali, oni tylko podnosili ręce. Z perspektywy psychologa szkolnego mogę powiedzieć, że taka zmiana dla gimnazjalistów jest bardzo niekorzystna.” – zwracała uwagę mama gimnazjalisty, z zawodu psycholog szkolny.

Demonstranci przeszli od Placu Bankowego do Pałacu Prezydenckiego, gdzie przez prawie godzinę skandowali hasła: “Edukacja to nie towar”, “Przerwana kadencja”, „Demokracja bezpośrednia”, „Polityka wasza, szkoła nasza”, oraz gdzie głos zabrali rodzice oraz przedstawiciele środowisk uczestniczących w proteście. Najwięcej entuzjazmu wzbudziła wypowiedź Ewy Dąbrowskiej-Szulc, nauczycielki angielskiego. “Miasto, które wydaje tysiące złotych, setki tysięcy na ozdóbki świąteczne, na budowę rozmaitych instytucji, które nie pomagają w kształceniu, ma te pieniądze, natomiast, tam gdzie jest naprawdę potrzeba żeby były szkoły małe, gdzie ludzie mieszkają, gdzie dzieci mogą bez przeszkody, bez lęku, bez obawy chodzić do szkoły, bo wszyscy je znają. Szkoły, które są pełne szacunku dla dzieci, które są kształcone w tych szkołach i dla ludzi, od sprzątaczki, woźnej, nauczycielki, dyrektorki. Musi być to miejsce dostępne. Widzimy co się dzieje, i to nie tylko w PO, ale i we wszystkich innych partiach politycznych, oni kształcą swoje dzieci czy wnuki w szkołach prywatnych. I podzielimy się na tych, którzy będą wykształceni i będą premie dostawać po trzysta tysięcy, albo i więcej, i ci, którzy nie będą mieli nawet szansy przeżyć za siedemset złotych miesięcznie.” – mówiła.

Piotr Żylonis z Gimnazjum nr 71 im. K.K. Baczyńskiego mówił: „NIE dla próby oszczędności na edukacji naszych dzieci – jest to najgorsza oszczędność, która w przyszłości „zemści” się na nas – wyrośnie nam pokolenie „przeciętniaków” (chyba, że rządzący świadomie do tego dążą). TAK, ale dla prawdziwych konsultacji społecznych, wzorem poprzednich ekip rządzących, gdzie konsultacje trwały 2 – 3 lata, zanim pojawiła się uchwała. Jeśli szkoły, jak podkreślają radni, to dzieci, rodzice i nauczyciele, a w chwili obecnej brak jakichkolwiek rozmów lub są pseudo konsultacje, to z kim te rozmowy są prowadzone? Chcemy aby demokracja, którą chyba mamy, była demokracją w pełnym tego słowa znaczeniu. Bez spełniania powyższego postulatu, nas rodziców zmusza się do skierowania spraw do prokuratury i sądów!”

Mateusz Piotrowski z Demokratycznego Zrzeszenia Studenckiego: „Ograniczanie publicznego charakteru edukacji to nie tylko likwidacja szkół. To także zastępowanie publicznych stołówek – prywatnym cateringiem. Szkoła to często jedyne miejsce, gdzie dziecko może zjeść pełnowartościowy, ciepły posiłek. A wpuszczenie do szkół prywatnego cateringu spowoduje wzrost cen. Doprowadzi to do tego , że posiłki będą mniej dostępne dla tych, którym są najbardziej potrzebne, czyli dla dzieci najuboższych. Spadnie też jakoś tych posiłków. Kontrole NIK wykazały, że posiłki przygotowywane dla dzieci przez firmy cateringowe budziły zastrzeżenia, jeśli chodzi o wartość odżywczą, sposób przygotowania i dystrybucję.

W niektórych szkołach, dzieci uboższe dostają posiłek o innej godzinie niż dzieci bogatsze. Co więcej, jakość tych posiłków jest niższa. Nie godzimy się na taką segregację. Dlatego postulujemy zniesienie (lub radykalne podniesienie) limitu udziału dzieci, które zgłoszą chęć zjedzenia bezpłatnego posiłku w ramach Wieloletniego Programu „Pomoc Państwa w zakresie dożywiania”. Dożywianie jest na tyle pilną potrzebą, że nie powinno być w tym względzie limitu, tj. każde dziecko wyrażające chęć zjedzenia posiłku powinno mieć do tego prawo. Im bardziej dostęp będzie uniwersalny, tym mniejsze ryzyko stygmatyzacji dzieci korzystających z programu.

Postulujemy także by również starsze dzieci miały możliwość korzystania z programu „ Owoce w Szkole”. Obecnie jest on adresowany do uczniów klas 1-3. Naszym zdaniem powinien on być kierowany także do uczniów starszych, tak jak jest w przypadku programu „Szklanka mleka”.

Bronimy szkół tylko jako placówek edukacyjnych, ale również jako o miejsc, gdzie dzieci mogą zjeść pełnowartościowy posiłek, miejsc, w których mogą się integrować, miejsc, w których mogą się rozwijać.”

To dopiero początek walki przeciwko likwidacji i reorganizacji placówek oświatowych. Rodzice, uczniowie, studenci i działacze z całej Polski planują kolejne działania w obronie szkół i przedszkoli.

Opracowanie: Marcelina Zawisza
Źródło: Lewica


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. Yogipower 06.03.2012 12:28

    Sprywatyzować i po krzyku.

  2. fuManchu 06.03.2012 12:56

    o admina: dziś wchodząc na wolne media pojawił się komunikat:
    Strona wolnemedia.net została zgłoszona jako strona stanowiąca zagrożenie i została zablokowana zgodnie z ustawieniami bezpieczeństwa.

  3. heniek_666 06.03.2012 13:35

    kolega u góry ma racje takie informacje są na chromie i firefox oraz w czasie logowania.

  4. Bimbus 06.03.2012 13:40

    U mnie także wyskoczył taki komunikat…….

    W kwestii szkół.
    Nie wiem czy wiecie że nauczyciele z likwidowanych szkół NIE MOGĄ ZOSTAĆ ZWOLNIENI!!! gmina jest zobowiązana do dalszego ich zatrudniania – czyli gadanie o oszczędnościach jest pustym frazesem! Oszczędności są tylko na kosztach utrzymania obiektów.
    Taka sytuacja wg/mnie powstała w wyniku zaufania społecznego do zawodu nauczyciela a przez to dawania nauczycielom mandatu np. na stanowisko radnego posła itd. To można sobie sprawdzić w składach rad miejskich.
    Np. w miejscowości gdzie mieszkam w 15 osobowej radzie jest 4 nauczycieli, burmistrz także jest pedagogiem z wykształcenia.
    Skutki są widoczne w zabezpieczaniu dla swojego zawodu przywilejów.

  5. Szaman 06.03.2012 13:47

    zgadza się na firefoxie i chrome niema ich za to na operze.

    “Sprywatyzować i po krzyku.”

    No tak yogipower nie będzie krzyku bo przyszłe pokolenia biednych ludzi nie będą nawet potrafiły przeczytać tego gdzie będzie protest jako że wyrośnie z nich banda analfabetów!

    weź se jogi power przemyśl to co gadasz. prywatyzacja szkół w dzisiejszym systemie kapitalistycznym to jak świadome podzielenie społeczeństwa na biednych i bogatych już teraz!

    Totalna głupota! weź się lepiej puknij w głowę

  6. Yogipower 06.03.2012 17:20

    No masz rację. W socjaliźmie prywatyzacja szkół to nie najlepszy pomysł, dlatego trzeba zmienić system.

  7. Alien 06.03.2012 17:23

    Czasami takie likwidacje mają z góry założony plan.
    “Inny” niż oszczędność:
    http://kosciol-kat.ucoz.ru/publ/archiwum/w_czarne_rece/4-1-0-237
    Plan:
    – zlikwidować
    – oddać za free bądź za grosze w dzierżawę “czarnej armii” – i wyremontować na co za czasu działania szkoły nie było funduszy
    – bądź sprzedać “czarnej armii” – proszę pamiętać że “czarna armia” ma rabaty 99% !!!!!!!!!!!!!!!!
    Czyli skupuje co się da za 1% wartości.

    I spróbuj później powiedzieć że likwidacja poszła na marne albo wychyl się jeszcze że miasto/gmina jest w plecy kilkaset tysięcy na sprzedaży “czarnym” za 1% wartości to dopiero z “Tobą” pojadą od góry do dołu włącznie z rodziną i to 4 pokolenia wstecz 😀

    Kto nie chciałby kupować ziem i nieruchomości za ich jedną setną wartości? I to najczęściej liczonej od śmiesznej wyceny.

    I teraz znając 99% rabaty aż strach pomyśleć ile warte są dobra “czarnych” jeśli podając je do wiadomości (jak uda się to wyrwać na siłę bądź podstępem) sugerują się cenami za jakie je nabyli……
    Lepiej o tym nie myśleć bo głowa boli.
    Ale praktycznie w pewnym sensie sami IM to oddajemy za darmochę a wiszczymy jak ktoś gdzieś poda o przekręcie gdzie coś zostało sprzedane za 70% wartości czy nawet sporadycznie 50:
    50% czy 70% to i tak pięćdziesiąt czy siedemdziesiąt razy więcej niż to za ile odsprzedaje się dobra “czarnym”…

    Temat rzeka………

  8. devilan1410 06.03.2012 22:13

    @Alien

    Wyobraź sobie, że istnieją tacy idioci, którzy uważają że Polska bez kościoła by nie istniała… raczej MIMO kościoła Polska istnieje, to chyba największy CUD…

  9. Alien 07.03.2012 07:37

    Ja nie mam nic przeciwko temu w co kto wierzy. Mi to lotto…
    To każdego indywidualna sprawa, tylko niech nie wciskają swoich wizji wszem i wobec na siłę dla wszystkich – kiedyś dosłownie ogniem i mieczem a teraz prawem. To jest popieprzone że ludzie tak dali się omotać czy też od nich uzależnić i dać aż tak sobą sterować.

    K. K. rżnie od wszystkich kasę na każdym kroku. Jest jej tyle i tak jest dojona że nikt nawet nie jest w stanie się jej doliczyć. Ostatnio komuś się udało co-nieco policzyć i wyszło ok 5 mln rocznie !!!! (tyle TYLKO się mniej więcej doliczył) A gdzie to co było gratis czy też odsprzedane za 1% wartości?
    To kolosalne pieniądze a ludzie głodują i są ciągani po sądach za nieopłacone raty czy podatki (z których to klechy są całkowicie zwolnione), dzieci nie mają co jeść, nie mają na artykuły szkolne, kubek mleka z bułką w szkołach….. A CZARNI w tym czasie pasą bebechy, jeżdżą Maybachami, koszą kasę na lewo i prawo…
    CZY TO JEST QR…A NORMALNY KRAJ ? !!!

    Koszą kasę i wpieprzają się w życie wszystkim gdzie się da i tym niby wierzącym i tym nie:
    – są co ulica w pałacach zwanych /dla otumanienia/ kościołami
    – mają swoje media
    – mają swoje szkoły
    – są we wszystkich szkołach i nawet wystawiają oceny wpisywane na świadectwach
    – wpieprzają się do prawa Polskiego które jest napisane pod nich – pod ich wizje zwane wiarą
    – wpieprzają się ludziom do garów mówiąc co i kiedy mają żreć
    – wpieprzają się do kalendarza mówiąc kiedy ludzie mają mieć wolne
    – wpieprzają się do ……….. kobiet mówiąc kiedy mają rodzić a kiedy nie – DECYDUJĄC O ICH PRZYSZŁOŚCI, ZDROWIU, A NAWET ŻYCIU !!!
    – wpieprzają się do łóżka mówiąc kiedy i jak można się bzyknąć nawet z własną żonką
    – wpieprzają się do polityki oraz “sugerują” ludziom na kogo mają głosować
    – ……………………………………. itd. itp.
    W imię “ich” wiary/wierzeń/zabobonów wyrznięto i zamęczono chyba najwięcej niewinnych ludzi w historii świata….

    I niech ktoś mi powie że Polska nie jest już krajem zabobonów i guseł?

    Niech każdy wierzy w co chce ale niech nie narzuca tego wszystkim pozostałym a tym bardziej pomówieniami, siłą czy prawem – dlatego nasz kraj to skansen i pośmiewisko.
    Kiedyś niewiernych wyrzynano na różnorakie sposoby a dzisiaj się wytyka, szkaluje, zaszczuwa, wyzywa, …… bądź ciąga po sądach gdzie zapadają skazujące wyroki – ALE TYLKO WOBEC WIARY K. K. !!!!

    Ludzie wierzą i niech sobie wierzą pomimo tego że są dziesiątki jak nie setki dowodów naukowych oraz historycznych że jest to w pewnym sensie bzdura – w pewnym bo jest dość blisko prawdy lecz tą (raczej) prawdę pozmieniano i ponaciągano dla stworzenia MITU pasującego do “panowania” nad ciemnym i zacofanym ludem.
    A biedni wierzący nie dopuszczają do siebie faktów nawet konkretnie zapisanych/wyrytych w skałach jeszcze zanim powstała biblijna opowieść. Nie wierzą w zapisy naszych było nie było przodków ale w zamian w ciemno wierzą że “Bóg” stworzył ziemię w 6 dni a Ewa “powstała” z żebra Adama 😀 😀 😀 – i to jest chyba najlepsze zakończenie tego wątku dla każdego z otwartym umysłem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.