Protesty przeciwko tamom w Patagonii

Opublikowano: 11.05.2011 | Kategorie: Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 725

CHILE. Władze Chile zaaprobowały wart prawie 3 miliardy dolarów plan budowy tam na dwóch rzekach w Patagonii w celu uzyskania energii wodnej. Wywołało to gwałtowne protesty i zarzuty, że pasy nieskazitelnie dzikiej przyrody zostaną zniszczone.

Projekt HidroAysén przewiduje budowę elektrowni wodnych na rzekach Baker i Pascua, w izolowanym obszarze fiordów i dolin, tak aby generować 2,75 gigawata energii dla dynamicznie rozwijającej się chilijskiej gospodarki. Według rządu zapory przyczynią się do zmniejszenia ubóstwa i wzrostu gospodarczego, ale opinia publiczna jest podzielna. Wiele ludzi twierdzi, że zniszczenie krainy słynącej z niebiańskiej przyrody nie jest konieczne.

Policja aresztowała dziesiątki demonstrantów i starła się z setkami innych w Coihaique, patagońskim mieście, w którym 9 maja powołana przez rząd komisja głosowała 11:1 za budową tam po trzyletnim przeglądzie środowiska. Komisarzy nie wypuszczano z budynku w obawie o ich bezpieczeństwo. Ludzie rzucali kamienie i walczyli z policją, która użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego. Podobne sceny rozgrywały się w stolicy kraju – Santiago.

Grupa Patagonia Bez Tam oskarżyła członków komisji o konflikt interesów i powiedziała, że projekt jest “destrukcyjny i nielegalny”. Jej zdaniem tamy spowodują zatopienie 5600 hektarów rzadkich leśnych ekosystemów, dolin rzek i ziemi uprawnej.

Sondaż opinii publicznej wykazał, że 61 proc. Chilijczyków sprzeciwia się budowie tych tam. Jest to znaczący wynik, zwłaszcza wobec gwałtownego wzrostu popularności konserwatywnego rządu po udanej długotrwałej akcji uratowania 31 górników w 2010 roku.

Minister środowiska María Ignacia Benítez zaprzeczyła, jakoby ustalenia komisji były korzystne dla korporacji energetycznych i banków, które zarobią na projekcie. Jej zdaniem bardzo dokładne zbadanie spawy przez komisję było zgodne z prawem i wzięło pod uwagę wpływ inwestycji na środowisko.

Jak podaje gruardian.co.uk, HidroAysén przekonuje, że elektrownie wodne dostarczą energii taniej i czystej w porównaniu z tej, która uzyskiwana jest ze spalania węgla i ropy. Niedawno w Chile zatwierdzono trzy elektrownie węglowe, w tym największą w całej Ameryce Południowej.

Niektórzy analitycy twierdzą, że Chile potrzebuj potroić swoje możliwości produkcji energii w ciągu następnych 15 lat, aby zaspokoić potrzeby przemysłu i miast. Kraj jest bogaty w miedź i inne minerały, ale 97 proc. paliw kopalnych sprowadza z zagranicy, a większa część energii elektrycznej pochodzi z elektrowni wodnych, co sprawia, że załamania na rynku ropy i susze odbijają się niekorzystnie na sytuacji energetycznej kraju.

Rada ministrów najprawdopodobniej zatwierdzi budowę tam, ale obrońcy środowiska mają nadzieję, że wywalczą coś w następnej fazie projektu – długich na prawie 2 tysiące kilometrów liniach transmisyjnych z Patagonii do Santiago, które mają kosztować prawie 3 mld 800 mln dolarów.

Kontrowersje dotyczą także tego, jakie możliwości pozyskiwania energii ma Chile. Energia atomowa jest powszechnie potępiana w tym kraju, ale pustynia Atacama może stanowić źródło niewyczerpanej energii słonecznej, zwłaszcza że znajduje się w pobliżu kopalń i zakładów przemysłowych.

Pomysł, by wykorzystywać niekonwencjonalne źródła energii odnawialnej skrytykowała jednak ostro była przewodnicząca Krajowej Komisji Energetycznej Chile, Maria Isabel Gonzalez.

Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Dobrodziej 11.05.2011 14:55

    Z jednej strony czysta energia, ale zalanie części terenów, z drugiej tereny niezalane, ale brudna energia. Mimo wszystko chyba jednak byłbym za pierwsza opcją. Oczywiście warto byłoby poznać więcej szczegółów, ale czysta energia, odnawialna to jest najlepsza droga dla energetyki. A zalane tereny będą po prostu miały nową, inną faunę i florę. Zbiorniki wodne są lepsze od dymiących kominów.

  2. Roots Chant Rising 11.05.2011 15:38

    Pani Maria Isabel Gonzalez krytykuje bo jej za to zapłacili.Ile człowiek musi zniszczyć by otworzył oczy??
    Ciągnąć ze słoneczka a nie zalewać dziewicze lasy !!!!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.