Protest internautów to początek społeczeństwa informacyjnego i obywatelskiego

Opublikowano: 28.01.2012 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka, Społeczeństwo, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 511

Gdy polski rząd potwierdził zamiar podpisania dokumentu ACTA, internauci zorganizowali protest w sieci, co było zaskoczeniem głównie dla polityków, ale i komentatorów. Spodziewano się, że na wirtualnym proteście się skończy.

Internauci byli do tej pory traktowani jako przedstawiciele zamkniętej subkultury, którzy nie interesują się światem zewnętrznym. Zbyt młodzi, by mieć swoje zdanie i zbyt podzieleni, by się zbuntować. Z roku na rok sytuacja ulegała zmianie. Ludzie zaczęli tworzyć coraz silniejsze społeczności, które mimo częstej różnicy poglądów potrafiły osiągnąć kompromis w kwestiach większej wagi. Mimo dużego rozproszenia i braku klasycznej organizacji okazało się, że społeczności internetowe potrafią mówić jednym głosem i samoczynnie organizować się, gdy wymaga tego sytuacja. Pojawiły się pierwsze oddolne inicjatywy, które działaniem wykroczyły poza granice sieci.

Pierwszym dowodem na to, że coś się zmieniło, była manifestacja w sprawie krzyża smoleńskiego. W ciągu kilku dni ludzie skrzyknęli się w internecie, organizując imponującą demonstrację przed Pałacem Prezydenckim. Oto ci, którzy do tej pory nie mieli chęci i odwagi do działania, wyszli na ulicę, spotykając się w jednym miejscu o tej samej porze. Mieli własne zdanie, które z sukcesem wykrzyczeli światu. Mówiło się wtedy o przełomie, zwłaszcza że było to również pierwsze tak otwarte wystąpienie przeciwko kościołowi i religii.

Przez dwa kolejne lata nie wydarzyło się nic na tyle niepokojącego, by po raz drugi zmotywować internautów do podobnych działań. Sprawa przycichła, a politycy zapomnieli o młodzieży spędzającej czas przy komputerach. Do czasu, aż pojawił się dokument ACTA.

Zdziwienie polityków wobec tego, co się teraz dzieje, jest w sporej części udawane. Można się było spodziewać wybuchu agresji w tak drażliwej sprawie. Nikt jednak nie podejrzewał, że to co dwa lata temu miało miejsce w Warszawie, powtórzy się dzisiaj w kilkudziesięciu miastach kraju. Kilka lat przerwy swoje, ludzie nabrali pewności siebie, dojrzeli w swoich poglądach, poszerzyli gremia, pojawili się lokalni inicjatorzy działań.

Gdy nawoływania do stawienia się w centrach miast zaczęły pojawiać się na Wykopie i Facebooku, wyglądało to dość chaotycznie i impulsywnie. W mediach komentatorzy powątpiewali, czy młodzieży będzie się chciało wyjść na ulicę. Mówiono o niekorzystnej pogodzie, która ma zniechęcić młodych. Zbuntowani byli traktowani z przymrużeniem oka, jako ci, którzy nie wiedzą przeciwko czemu lub komu protestują. Gdy internauci jednak stawili się o wyznaczonej porze w centrach swoich miast, odebrano to z dużym zaskoczeniem. Tym bardziej, że media były w mniejszym stopniu zaznajomione z dokumentem ACTA niż protestujący, więc publicyści nie do końca wiedzieli, o co w tym wszystkim chodzi. Dość powiedzieć, że pierwsze wzmianki o ACTA pojawiły się w polskim internecie w 2008 roku, podczas gdy tradycyjne media zainteresowały się tym tematem dopiero kilka dni temu. W dyskusjach na antenie radia i telewizji dało się wyczuć, że komentatorzy nie potrafią podsumować działań internautów, nie rozumieją tego, co się dzieje.

To co teraz zdziwiło akurat mnie – internautę, utożsamiającego się ruchem protestu – a co w ciągu najbliższych dni zdziwi polityków i media, to jeszcze większa dojrzałość protestujących, wykraczająca poza ramy dotychczasowych wyobrażeń. Gdy kilka dni temu odwiedziłem stronę referendumacta.pl, zbierającą podpisy w sprawie przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum o odrzucenie ratyfikacji dokumentu w polskim sejmie, zamieszczony tam licznik wskazywał 1280 zebranych wniosków. Dziś po wejściu na tę stronę dowiedziałem się, że zebrano już ponad 200 tys. podpisów. W ciągu zaledwie kilku dni! Internauci są więc przykładem modelowego społeczeństwa obywatelskiego, którego do tej pory nie było, na co wielokrotnie zwracali uwagę publicyści, narzekając na bierną postawę Polaków w sprawach ważnych dla kraju.

Mamy więc nowe pokolenie, które mimo pozornego chaosu wytworzonego w internecie potrafi się zorganizować i profesjonalnie wyrazić swoje zdanie w sprawach dla siebie ważnych. Przełamany został monopol grup zawodowych (na przykład górników czy pielęgniarek), które do tej pory miały zarezerwowany ten właśnie tryb dopominania się o swoje. Od teraz internauci potrafią wyartykułować swoje żądania w mediach, na ulicy i w formie wnioskodawczej. Mają również swoich ekspertów i potrafią działać na wielu frontach. Grupy zawodowe posiadają co prawda związki zawodowe i wynikającą z tego nieproporcjonalnie większą siłę nacisku na rządzących, ale internauci mają impulsywność z tendencją do łatwej samoorganizacji i niesłabnący zapał. I z roku na rok są dojrzalsi i bardziej liczni.

Budujące jest to, że społeczność internautów, do tej pory bierna, dziś potrafi się zorganizować w tak dużej skali. Do tej pory ich rolę pełniły nieliczne organizacje społeczne, które były marginalizowane przez polityków. Najlepszym tego przykładem są przeprowadzone przez rząd “konsultacje społeczne” w sprawie ACTA. Politycy wybrali partnerów do rozmów wśród stowarzyszeń twórców i korporacji medialnych, zapominając o takich podmiotach, jak Fundacja Panoptykon czy Fundacja Nowoczesna Polska.

Niestety, organizacji chroniących interesy zawodowe jest zdecydowanie więcej niż podmiotów stojących po stronie społecznej w szerokim zakresie działań, do których należą prawa człowieka, wolność słowa, społeczeństwo informacyjne, społeczeństwo obywatelskie, ruch wolnej kultury, cyfryzacja i internet. Jestem pewien, że z upływem czasu internauci stworzą własne, silne organizacje, zajmujące się wymienionymi dziedzinami. Pozostaje tylko cierpliwie na to poczekać.

Autor: Sławomir Wilk
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. che 28.01.2012 14:04

    {Lubię to!]

  2. ewa 28.01.2012 14:07

    Jestem dumna z młodych ludzi, którzy wykazali tyle zrozumienia dla tego co najważniejsze czyli -wolności słowa.Niedobrze mi się robi, gdy słyszę w mediach ,że młodzi są głupi i nic nie rozumieją.Młodzi ludzie są mądrzejsi niż my, nie mają tylko doświadczenia (strajki w latach 1968, 1970,1980).Nie znają metod działania dziś policji wraz ze wszystkimi literami alfabetu”(bor,aws, tbs, dbs ,całujta psa w nos, i wiele innych)a wczoraj milicji, UB i ZOMO.Stąd aresztowania.CO Z TYMI ARESZTOWANYMI?DLACZEGO SIĘ O TYM NIE MÓWI I NIE PISZE?
    Wyraźnie widać, że niewiele się zmieniło.Tyle tylko, że w dawnych czasach donosiło się po cichu.Dzisiaj donosiciele chwalą się swoimi czynami w internecie.
    Żałuję ,że jak byłam młoda nie było internetu.

  3. pasanger8 28.01.2012 15:20

    Szacunek dla autora z tym ,że nie spisywałbym na straty związków zawodowych na straty wielu z nich opowiada się za wolnym dostępem do dóbr kultury i jest aktywnych społecznie również w sprawach ważnych dla internautów-na pewno w kwestii żądań organizacji referendum w sprawie ACTA będą pomocni.Taki np.:Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza -na pewno są za demokracją uczestniczącą.Zobaczymy jak władze zareagują na 700tysięcy podpisów w sprawie referendum dotyczącego podniesienia wieku emerytalnego.

    To w jakiej sprawie obywatele żądają referendum nie jest najważniejsze-ważne ,że ludzie domagają się przekazania decyzji w ich ręce bezpośrednio-parlament zbyt wiele razy ludzi oszukał chcą sami podejmować decyzje ale o to trzeba będzie walczyć-władza nie odda decyzji w ręce ludziom po dobroci-przynajmniej ja w to nie wierzę.

  4. Il 28.01.2012 19:10

    ciekawe co będzie jak ktoś wyłączy internet.

  5. Il 28.01.2012 19:28

    naprawdę “genialny” wynalazek – społecżeństwo wzajemnie inwigilujące się i samosterujące elektrogadżetami.

    nic tylko “spijać nektar” z tego zamieszania.

    czy już wiesz kto kradnie w czasie zamieszania?
    komu zależy na reklamie internetu?
    komu zależy na reklamie cyfryzacji życia?

    agentowi czarnemu rydzykowi – globaliście ogłupiającemu starsze babcie.
    sprzedajnym polaczkom pracującym dla hitlerowskiego ‘ibm’u, dla hitlerowskiego della, dla hitlerowskiego billgates’a i innych spekulantów, którzy wzbogacali się i nadal próbują się wzbogacać z użyciem śmiercionośnych wynalazków powstałych kosztem zdrowia i śmierci społeczeństwa nieinternetowego.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.