Proletariackie zakupy

Opublikowano: 19.08.2012 | Kategorie: Opowiadania

Liczba wyświetleń: 829

Kiedy byłem nastoletnim chłopcem gorączkowałem się i fantazjowałem wszystkim co tajemnicze. Uwielbiałem zagadki, zjawiska paranormalne, spiskowe teorie dziejów, tajemne stowarzyszenia, zawiłości historyczne, nierozwiązane problemy. Czytałem wszystko co mi wpadło w ręce. Nie wiem czy w to wierzyłem, ale chciałem wierzyć. Świat pełen UFO, niewyjaśnionych tajemnic, proroctw, podwójnych agentów, fałszerstw, mrocznych miejsc i mrocznych ludzi oraz ciemnych knowań wydawał mi się niesamowicie fascynujący.

Pewnego wieczora czytałem książkę Timothy Gooda, brytyjskiego ufologa. Opisywał w niej całą historią obserwacji, spotkań oraz porwać dokonanych przez UFO. Począwszy od Roswell (a nawet kilku wcześniejszych incydentów) po dziś dzień. Coś wspaniałego, książka była wciągająca. Ale, że był ciepły letni wieczór, a ja ślęczałem cały dzień przy biurku, zrobiłem sobie przerwę w lekturze i poszedłem pobiegać.

Wysiłek fizyczny, myśl pełna makabrycznych scen z udziałem “szaraków” (nie “zielonych ludzików”, według wszelkich podań oni mają szary kolor!), głowa pełna marzeń. I oto… UFO! Cała masa latających spodków nade mną. Albo czegoś, co ja wziąłem za takowe. Nisko lecące, świecące ogniki na nocnym niebie. Cała chmara. Patrzę, zastanawiam się, wpadam w euforię. Wreszcie coś się zaczyna dziać, jestem świadkiem czegoś ciekawego. Może to początek inwazji albo rekonesans? Ale zaraz, spokojnie. Pomyśl trzeźwo człowieku, na pewno jest jakieś bardziej racjonalne wytłumaczenie. Masa ludzi mija mnie jak gdyby nigdy nic. Czasem ktoś popatrzy w górę, po czym idzie dalej. Nikt się nie emocjonuje. Czy oni wszyscy wiedzą co to jest? A może zwyczajnie ich to nie obchodzi? W każdym razie, ja nie wiem i bardzo mnie to obchodzi. Cóż, wszystkie “ufo” lecą w jednym kierunku, więc ja pobiegnę w przeciwnym. Może odnajdę źródło tego zjawiska i dowiem się czegoś więcej. Puściłem się biegiem… łup… uderzył we mnie wózek z supermarketu…

– Złodziej, złodziej, łapać złodzieja!

– Stary, złaź ze mnie. Zrób to dla dobra ludu, muszę mu uciec!

– Złodziej, łapać złodzieja. Niech mu pan nie pozwoli uciec!

Obok mnie leżał młody, niski chłopak, ubrany na czarno, z czerwoną czapką i dredami. W naszą stronę biegł człowiek w fartuchu i cały czas się wydzierał.

– Spokojnie panowie – opanowałem sytuację. – Kim pan jest?

– Jestem właścicielem marketu spożywczego. A ten sukinsyn mnie okradł. Zapakował cały wózek żarciem, wybiegł ze sklepu i nie zapłacił.

– Nie okradłem, tylko wywłaszczyłem… – wyjęczał młodzieniec. – Dajcie mi odzyskać co należy do społeczeństwa i dokończyć dzieła wywłaszczenia tego wstrętnego burżuja, zdorowyje!

– Co to znaczy: wywłaszczyłeś?

– No normalnie, on mnie wyzyskał, więc ja sobie wywłaszczyłem. Po prostu zrobiłem proletariackie zakupy.

– To znaczy jakie?

– No, kupiłem co mi było potrzebne, ale nie zapłaciłem.

– Czyli ukradłeś?

– Nie, wywłaszczyłem. Ja nie miałem co jeść, więc poszedłem na proletariackie zakupy i odzyskałem co zostało mi zabrane. Teraz rozdam to ludowi pracującemu!

– Jak to odzyskałeś? On cię wcześniej okradł?

– Ano! Jestem rolnikiem, a on kupił ode mnie ziemniaki.

– I co w tym złego?

– No bo on kupował od nas ziemniaki za dolara, a potem sprzedawał za dolara i dwadzieścia centów. No i skąd się wzięło to dwadzieścia centów różnicy? My straciliśmy pracę i nie mieliśmy co jeść, więc chcemy odkupić te ziemniaki. I ile on sobie zaśpiewał? Dolara? Nie! Dolar i dwadzieścia centów! To jest wyzysk klasy pracującej, ponimajet towarish?

– No, ale ty wziąłeś to za darmo, nie zapłaciłeś nawet tego dolara?

– Ano, jak go wcześniej wydałem, to jak mogłem zapłacić? A jeść coś trzeba. A skąd mam mieć pieniądze, jak ten prywatny burżuj wyzyskuje lud pracujący?

– Ale te ziemniaki to jego własność!

– To nie jest jego własność, bo on jest prywatny, a nie publiczny. On ich nie wykopał, ani ich nie zjadł. On je używa do wyzysku ludu pracującego.

– Ale jak…

– Starczy tego pierdolenia – w subtelny sposób przerwał sprzedawca. – Oddawaj coś ukradł!

– Nie oddam, to idzie do wspólnego podziału tych co to wyprodukowali, czyli ludu…

– Moment, moment. Rozumiem ziemniaki, chleb, mąkę, ryż, kakao… ale co w tym wózku robi na przykład wódka?

– A co, lud pracujący się napić nie może? Jeść ziemniaki o suchym pysku? Jezus mawiał: “Kto spożywa chleb i pije kielicha, nie umrze, lecz żyć będzie na wieki”. To o ludzie pracującym i o wódce. Lud pracujący nigdy nie zginie, Jezus to wiedział i do nas głosił swe kazania, nie do tych prywatnych burżujów, którzy go ukrzyżowali. W komunistycznym raju ludzie będą żyć wiecznie, wódka będzie spływać z gór, a wspólne kobiety będą piękniejsze. To co panowie, wypełnimy Słowo Boże i po kielichu?

– A niech cię, zmęczyłem się już tym, polewaj – wyszeptał sprzedawca.

– Zdrowie ludu pracującego! Me imię to czterysta czterdzieści i cztery, a nazwisko zero, zero i zero. W komunistycznym raju nie będzie imion, bo wszyscy będą równi! Ludzie będą ponumerowani. Ale każdy będzie miał ten sam numer, żeby nie było tak, że jeden ma większy numer od drugiego. Haraszo!

TADAM! PRZERWA NA REKLAMY!

– Witamy, witamy, nowe, niezawodne odkurzacze marki “Al Gore”. Kupujcie odkurzacze, walczą z inflacją, wysysają monety podatników z dokładnością do eurocentówki!

– „Jest nam potrzebna nadinterpretacja faktów w celu podsycania zagrożenia”.

– Zaczekaj! To hasło reklamowe z zeszłego roku. Ludzie, kupujcie odkurzacze!

– Ile za jeden?

– Z pakietem ocieplenia klimatycznego czy bez?

– A po co ten pakiet?

– Jak to po co? Będziesz miał cieplej w pokoju… No i lepiej się wtedy wysysa… Bierzesz z, czy bez?

– Z… Ile płacę?

– Daj policzyć. Mamy dwa za “Al Gora”, dwa za ocieplenie… To będzie trzy… pięć eurodolarów!

– Pięć!?

– “Wol­ność oz­nacza pra­wo do twier­dze­nia, że dwa i dwa to czte­ry. Z niego wy­nika reszta”.

– Zamknij się Orwell, nie mieszaj się w nie swoje interesy! Bierzesz ten odkurzacz czy nie?

– Biorę…

– Mądra decyzja. Kupujcie odkurzacze marki “Al Gore”!

– Przed chwilą obejrzeliśmy reklamę. A teraz popatrzymy co nowego w kinach. Mamy… Dwie nowe pozycje: “Barbarzyńska nimfomanka w piekle dinozaurów XXVII: Nowa zemsta nimfomanki” oraz… “Marsz lemingów”. Nie ma jeszcze 23, więc puścimy trailer tylko tego drugiego. Bierzcie pop-corn i oglądajcie!

Okrągły stół. Unoszący się w powietrzu dym z cygara. Powyżej tabliczka “Palenie surowo wzbronione” (według ustawy z dnia xx.xx.xxxx na podstawie paragrafu x, bazującego na poprawce y, znajdującej się w artykule z. Jak ci się nie podoba możesz odwołać się do paragrafu xyz wedle konstytucjonalnego ustępu zyx). Cztery zakapturzone postacie grające w brydża. Nad nimi cztery kamery.

Internauta (“Czarna owca” from “***news.pl”, godzina: 2012-08-16 16:51:42, adres zameldowania lub zamieszkania: http://***news.pl/artykul,3742+++OCENZUROWANO+++): – “Bardzo przejrzyście i przyjemnie opisane prawdziwe realia na które nikt z nas nie ma najmniejszego wpływu”.

Tarocista (Evelin Burger przez u-przegłos, Johannes Fiebig): – “Przejrzyj karty Tarota. Obejrzyj obrazki, sięgnij po kartę, która najbardziej do Ciebie przemawia”.

Internauta: – “Czasem zastanawiam się czy nie lepiej żyje się lemingom, w błogiej nieświadomości, jak z czipem w mózgu wywołującym szczęście heroinopodobne”.

Karta (“Arkana Większe” vel “Karty Atu”): – “Kiedy pojawi się ‘Diabeł’, próg tabu zostanie w pewien sposób przekroczony, wszystko to, co do tej pory było schowane ‘pod progiem’, stanie się widoczne. Właśnie to jest zaletą ‘Diabła’, trzeba tylko wiedzieć, jak z nim postępować”.

Internauta: – “Co nam daje wiedza na ten temat?? Rewolucji i tak nie będzie. Ja z kamieniami na drony nie pójdę, wy pewnie też nie”.

Diabeł (vel “Satin” vel pisarz Waldemar Łysiak) – “Pistolety się zacinają, rewolwery są mniej zawodne (…) Choć nie wiem, czy tutaj by również nie nawalił, w końcu to tylko materia, a jak wiesz: duch góruje nad materią”.

Internauta: – “Szkoda że mam wiedzę na tego typu tematy, bo bez niej konsumowałbym sobie po babilońsku w świętym spokoju łykając przesłanie z telewizora”.

“Satin” (Retea, “Satynowy magik”): – “(…) największym świętym nie jest dla mnie “święty spokój”, podobnie jak dla Lucyfera, który swą autonomicznością i samodzielnym myśleniem zyskał sobie status symbolu rebelii. Cenię sobie nonkonformizm i wolność, czy to wada?”

Do pokoju wbiegają policjanci i wręczają całej czwórce mandaty za palenie. Jeden wyciąga mikrofon ukryty w doniczce nad głową “Internauty” i krzyczy: “Pójdziecie z nami! Mamy zapisane każde wasze słowo! Wszystko co mówiliście, mówicie, będziecie kiedykolwiek mówić, lub hipotetycznie moglibyście powiedzieć, może być i będzie użyte przeciwko wam!” Wszyscy wychodzą.

– Tyle w kinie. Zapraszamy na dalszą część reklam. Teraz łączymy się z naszym korespondentem w Waszyngtonie, który śledzi właśnie aukcję niewolników. Hallo, hallo, Mietku, jak tam, są jakieś nowe oferty?

– Ależ są. Całe Wall Street szaleje, akcje firmy “White House” lecą na łeb, na szyję.

– Jak to? Wystawili na sprzedaż jakiś trefnych agentów CIA, którzy okazali się rosyjskimi wtyczkami?

– Gorzej. Pan Rockerfeller sprzedaje swojego starego Murzyna.

– Ohh, bardzo ciekawe. Czy pan Rockerfeller zechce udzielić wywiadu?

– Tak, tak, pan Rockerfeller już tu jest. Dzień dobry panie Rockerfeller.

– Dzień dobry… Ktoś mi przeszkadza…

– Przestańcie, przestańcie, nie o to walczyliśmy!

– Czego tu do diabła chcesz? Wywiad udzielam, zaraz skończy się licytacja i będę jeszcze bogatszy!

– “Bóg dając nam życie obdarzył nas jednocześnie wolnością!”

– Tu już nikt nie wierzy w Boga, twoje czasy minęły.

– “Drzewo wolności trzeba podlewać krwią patriotów i tyranów”.

– Tu nie ma ani patriotów, ani tyranów. Tu jest demokracja.

– “Demokracja to nic innego jak rządy motłochu, w których 51 procent ludzi może odebrać prawa pozostałym 49 procentom”.

– Przestań już chrzanić Jefferson, idź czytać tą swoją grafomańską powieść fantastyczną. Jak wyście ją nazwali? “Deklaracja Niepodległości”? A ta druga, późniejsza, taka bestsellerowa swojego czasu? “Deklaracja Niepodległości 2”? Nie, chyba “Konstytucja”, jakoś tak. No, w każdym razie, tutaj na nic się już więcej nie przydasz. Oszołomów, którzy w te książki wierzą jest coraz mniej, wiem, że ci smutno i źle, bo tak samotnie…

– “Na­leżenie do mniej­szości, na­wet jed­nooso­bowej, nie czy­ni ni­kogo sza­leńcem. Is­tnieje praw­da i is­tnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy praw­dzie, na­wet wbrew całemu światu, po­zos­ta­je nor­malny. Nor­malność nie jest kwes­tią statystyki”.

– Mówiłem, żebyś się nie wpierdalał Orwell. Twój rok minął już 28 lat temu. Teraz mamy nowy porządek… Na czym to my skończyliśmy?

– Aaah, tak, panie Rockerfeller. Jak się nazywa pański Murzyn?

– Obama.

– Jak to oba? Jednego widzę.

– Nazywa się Obama.

– Aha… do czego się nadaje?

– Oh, jest bardzo uniwersalny. Może rozpętać kilka wojen naraz, rozbroić cały kraj, spowodować ogólnoświatowy kryzys gospodarczy, ustawiać wybory, manipulować ludźmi… I masowo produkować innych niewolników, kilkoma ustawami mam ich kilka milionów.

– To coś wspaniałego, nie dziwię się, że każdy chce go kupić! A kim jest z zawodu? Zbieranie bawełny? Strzyżenie owiec?

– No nie… Specjalizuje się w byciu prezydentem Stanów Zjednoczonych.

– Wow. No to wspaniały Murzyn, czemu go pan sprzedaje?

– Bo już mi nie będzie potrzebny; niedługo mogę mieć nowego, tym razem białego. Po za tym… zgubiłem jego akt urodzenia. Jak się zorientują, to cena może gwałtownie spaść.

– Rozumiem. Dziękuję za wywiad i życzę udanej licytacji!

– Jak państwo widzą, podaż jest całkiem spora. Proszę się śpieszyć, to może jeszcze uda się coś kupić w letniej promocji. A teraz zapraszamy na dalszą część programu: “Jak być dobrą matką nie mając dzieci”. Do usłyszenia wkrótce.

PO REKLAMIE.

– Wszyscy kochamy towarzysza Stalina, co ma usta słodkie jak malina!

– Lance do boju, szable w dłoń. Bolszewika goń, goń, goń!

– Starczy panie burżuj, dość mam tego bratanie się z wrogiem ludu. Biorę co swoje i kroczę czerwoną ścieżką ku wolności i równości.

– Słuchaj no! Może i RÓWNY z ciebie facet, ale ja też mam rodzinę i muszę z czegoś żyj. Bierz sobie tę wódkę i bierz chleb na zagrychę. I… herbatę na kaca. Ale resztę mi oddaj.

– Nie, bo ty to masz z wyzysku. Niczego nie produkowałeś, a tylko sprzedawałeś. A żeś nie jest człowiek pracujący tylko burżuj prywatny, to nie musisz mieć z czego żyć. “Kapitał jest pracą umarłą, która jak wampir ożywia się tylko wtedy, gdy wysysa żywą pracę”. Do swidanija!

– Słuchajcie panowie! Widzicie te czerwone punkty na niebie? Jak myślicie, co to może być?

– No co, to chyba oczywiste. Rewolucja! Obcy bracia pracujący z innej planety, którzy już stworzyli swój raj, teraz przylecieli na Ziemię wyzwolić lud pracujący. Pust wsiegda budiet nieba!

Lekko pijany pobiegłem szukać “źródła ufo”. Znajdowało się jakieś piętnaście minut drogi stąd, szybkim pijackim sprintem. Tak jak przewidywałem, choć do końca nie chciałem dopuścić tej myśli do siebie, wyjaśnienie okazało się racjonalne. Mój irracjonalny romantyzm, wsparty alkoholem we krwi, opadł w mgnieniu oka. Miałem do czynienia ze zwykłymi lampionami chińskimi puszczanymi przez młodych ludzi. Jakiś jubileusz przyjaźni chińsko-europejskiej, czy coś w ten deseń, niewiele mnie to już obchodziło. Szkoda. Słowo daję, wolałbym inwazję i totalna eksterminacją ludzkości! Jak już umierać, a kiedyś i tak trzeba, to z pompą i w blasku świateł. Byłem zawiedziony. A przecież odkryłem prawdę; osiągnąłem swój cel, więc powinno mnie to cieszyć. Dlaczego tak nie było? Bo prawda okazała się być inna, niż ją sobie wymyśliłem? A może szukanie celu jest przyjemniejsze niż jego realizacja? Co z tego, że przepłyniesz rzekę, jeśli po drugiej stronie jest ta sama ziemia?

Autor: Wojciech Mazurkiewicz
Źródło: libertiarianin.org
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

19 komentarzy

  1. MilleniumWinter 19.08.2012 14:21

    Co jest kuna! Ferdydurke czy co???

  2. norbo 19.08.2012 15:49

    Mam nadzieję, że odpowiednie służby sowicie wynagradzają autora, szkoda byłoby żeby taki talent propagandowy się marnował. Majtersztyk dezinformacji…

  3. forest 19.08.2012 23:58

    koniec i bomba, a kto czytał ten trąba 🙂

  4. norbo 20.08.2012 00:24

    “Człowiek co wynosi wózek” to nawiązanie do niedawnych wydarzeń z Hiszpanii – http://wolnemedia.net/spoleczenstwo/robin-hood-reaktywacja/

    – 57,8 proc. hiszpańskich marketów wyrzuca od 0,1 do 5 procent przeterminowanej żywności,
    – 29,3 proc. wyrzuca od 5 do 20 procent,
    – 1,7 proc. wyrzuca ponad 20 procent,

    ale tylko 20,5 proc. przekazuje taką żywność organizacją humanitarnym lub bankom żywności

    źródło: http://www.magrama.gob.es/es/prensa/noticias/el-78-de-los-distribuidores-retira-productos-de-las–estanterías-por-caducidad/tcm7-218038-16 (hiszpańskie ministerstwo rolnictwa)

  5. Wojciech Mazurkiewicz 20.08.2012 00:44

    “piekarz,który rozdawał chleby i za to urząd skarbowy nałozył na niego taką karę że musiał ogłosić upadłość (…) cała logika kapitalizmu”
    Mylisz pojęcia mój drogi. Dlaczego działanie urzędu skarbowego uważasz za kapitalistyczne, jak to jest placówka państwowa?? To co zrobić urząd to ingerencja w wolny rynek i swobodę w wolność gospodarczą. Nie wolno mi zrobić z własnym chlebem, a więc KAPITAŁEM, co mi się podoba – jest to działanie antykapitalistyczne.

  6. norbo 20.08.2012 01:54

    @Wojciech Mazurkiewicz

    Działania państwa w zakresie ograniczania czy utrudniania przekazywania żywności ubogim są wynikiem presji ze strony sieci handlowych, które nie życzą sobie takiej bezpłatnej konkurencji. Z tej samej przyczyny zamykane są kontenery z wyrzucaną przez markety żywnością. Logika jest prosta i bezwzględna – ludzie mają kupować a nie dostawać za darmo. Szeroko rozumiana dobroczynność już dawno temu stała się dochodowym interesem, żywność będąca w dyspozycji organizacji humanitarnych czy banków żywności w większości została zakupiona za środki publiczne. W wielu miejscowościach organizuje się zbiórki żywności polegające na tym aby ludzie kupili określone produkty i oddali je organizacjom dobroczynnym – kolejny raz widzimy, że akcent pada na proces zakupu. Kolny przykład to często poruszany problem żywności wyrzucanej przez gospodarstwa domowe, nikt jednak nie apeluje o racjonalizacje zakupów ponieważ byłoby to niezgodne z interesem producentów i sieci handlowych, władze czy “autorytety” apelują jedynie o przekazywanie nadwyżek organizacjom charytatywnym – znów koszty pomocy ponosić ma społeczeństwo.

    Powinien zostać wprowadzony prawny nakaz przekazywania przez sieci handlowe organizacjom charytatywnym żywności, której mija okres przydatności do spożycia, np. 2-3 przed upływem tego terminu dla produktów przetworzonych i jeden dzień dla żywności nieprzetworzonej. Jest to właśnie jeden z postulatów organizatorów hiszpańskich proletariackich zakupów.

  7. Wojciech Mazurkiewicz 20.08.2012 02:13

    “Działania państwa w zakresie ograniczania czy utrudniania przekazywania żywności ubogim są wynikiem presji ze strony sieci handlowych, które nie życzą sobie takiej bezpłatnej konkurencji”
    Ok, ale dlaczego państwo ulega tej presji? Bo jak państwo daje zarobić, to nic dziwnego, że markety z tego korzystają.

    “Kolny przykład to często poruszany problem żywności wyrzucanej przez gospodarstwa domowe, nikt jednak nie apeluje o racjonalizacje zakupów ponieważ byłoby to niezgodne z interesem producentów i sieci handlowych”
    A to ludzie własnego rozumu już nie mają, że apelować trzeba?? Ja tam nie wiem co poradzić na to, że jakiś idiota kupi dwa razy więcej niż przeje, a potem wszystko wywali.

    “Powinien zostać wprowadzony prawny nakaz przekazywania przez sieci handlowe organizacjom charytatywnym żywności, której mija okres przydatności do spożycia, np. 2-3 przed upływem tego terminu dla produktów przetworzonych i jeden dzień dla żywności nieprzetworzonej.”
    No widzisz, a tu ci przyjdzie urzędnik UE ze swoimi regulacjami, według których żywność się nie nadaje do spożycia i trzeba ją wyrzucić.

  8. norbo 20.08.2012 05:20

    ^”dlaczego państwo ulega tej presji?”

    Pytasz poważnie? A dlaczego państwa ładują miliardy w ruiny antycznego systemu bankowego, dotują bezsensowne inwestycje, dają ulgi podatkowe wielkim korporacjom czy wspierają pracodawców w konfliktach z pracownikami? Bo politycy lubią to co ma biznes a czego nie mają zwykli ludzie – pieniądze. “Polityka jest jedynie cieniem rzucanym na społeczeństwo przez biznes”. (chyba Chomsky to powiedział)

    ***

    ^”A to ludzie własnego rozumu już nie mają, że apelować trzeba??”

    A reklama i cała masa sztuczek marketingowych stosowanych przez sieci handlowe to nie nie “apele” o zwiększone zakupy? Ludzie są tylko ludzmi a markety to wykorzystują.

    ***

    ^”No widzisz, a tu ci przyjdzie urzędnik UE ze swoimi regulacjami, według których żywność się nie nadaje do spożycia i trzeba ją wyrzucić.”

    Nie traktuj państwa czy Unii jak jakiejś siły wyższej, urzędnicy są dla nas a nie my dla nich. Po drugie między innymi z tego właśnie powodu napisałem aby markety oddawały towar tuż przed upływem terminu przydatności do spożycia. Można by to nawet rozwinąć do systemowej regulacji w postaci określania przez producentów marginesu przydatności do spożycia, np. 3 miesiące + tydzień – towar mógłby być sprzedawany przez 3 tygodnie ale jego faktyczny termin przydatności byłby dłuższy o tydzień (choć w tym przypadku chyba powinny obowiązywać sankcje za sprzedaż w okresie “marginesu”, właśnie to wymyśliłem i pomysł nie jest dopracowany 😉

  9. Wojciech Mazurkiewicz 20.08.2012 08:07

    “Bo politycy lubią to co ma biznes a czego nie mają zwykli ludzie – pieniądze”.

    No to się zgadzamy. W żadnym swoim tekście nie broniłem polityków. Wielkich korporacji też nie, różnica jest tylko taka, że ty upatrujesz winy wszystkiego w wolnym rynku, a ja – w jego braku.

    “A reklama i cała masa sztuczek marketingowych stosowanych przez sieci handlowe to nie nie „apele” o zwiększone zakupy? Ludzie są tylko ludzmi a markety to wykorzystują”.

    Ale to można tak ciągnąć i dywagować. Nie traktujmy ludzi jako stada baranów, którym za wszystkich stron trzeba kierować i mówić co ma robić. A skoro, jak słusznie zauważyłeś, “ludzie są tylko ludźmi” i popełniają ludzkie błędy, to na to nie się nie da zrobić (bo trzeba by sprawić, żeby ludźmi nie byli).

    “Nie traktuj państwa czy Unii jak jakiejś siły wyższej, urzędnicy są dla nas a nie my dla nich”.

    Realia są inne.

    “Można by to nawet rozwinąć do systemowej regulacji w postaci określania przez producentów marginesu przydatności do spożycia, np. 3 miesiące + tydzień – towar mógłby być sprzedawany przez 3 tygodnie ale jego faktyczny termin przydatności byłby dłuższy o tydzień”

    Brzmi ciekawie, ale czy nie uważasz, że wtedy nikt lub prawie nikt by nie kupował towaru w “okresie przydatności”, tylko każdy, także ten kogo stać, czekałby na ten ostatni tydzień, kiedy może dostać za darmo?? Bo ja na przykład bym tak robił 🙂

  10. norbo 20.08.2012 13:12

    ^”W żadnym swoim tekście nie broniłem polityków. Wielkich korporacji też nie, różnica jest tylko taka, że ty upatrujesz winy wszystkiego w wolnym rynku, a ja – w jego braku.”

    Różnica jest taka, że ja posługuje się faktami a ty mitami, niedomówieniami i sloganami. Nie bez powodu w pierwszym komentarzu określiłem ten tekst jako dezinformację, przedstawiona przez ciebie fabuła celowo ukazuje w niekorzystnym świetle środowiska lewicowe. Przynajmniej kilka wymyślonych przez ciebie “faktów” śmiało można nazwać kłamstwem. Oto kilka przykładów:
    – alkohol – robotnicy dokonujący zakupów proletariackich to nie menele, celem ich działności nie jest zdobycie alkoholu czy innych używek ale podstawowych produktów niezbędnych do życia każdemu człowiekowi
    – cena ziemiaków – to oczywiste nawiązanie do wydarzeń w Grecji [ http://wolnemedia.net/gospodarka/rewolucja-zaczyna-sie-od-ziemniakow/ ] (podobne akcje miały też miejsce w Hiszpanii), cena w marketach nie wynosi 120 proc. ceny jaką otrzymuje rolnik, naprawdę jest to około 300 proc. (25 centów dla rolnika, 75 centów w markecie)
    – żaden “okradany właściciel marketu” nie gonił robotników dokonujących wywłaszczenia, faktyczni właściciele zapewne nawet nie wiedzą gdzie tak dokładnie znajduje się ten sklep – to potężne korporacje, których właściele zarabiają miliony rocznie. Np. jeden z wywłaszczonych marketów należy do sieci Merkadona znanej z licznych naruszeń praw pracowniczych i nieuczciwych praktyk, chyba wszystkie hiszpańskie związki są w permanentnym konflikcie z tą siecią. Właściciele tej sieci – rodzina Roig, tylko w zeszłym roku zarobili 474 mln euro. Ostatnio prasa doniosła o stopniowych podwyżkach cen w tych marketach przed wchodzącą w życie od września podwyżką VAT-u i przygotowywaniach do wrześniowej kampanii z hasłem “Merkadona nie podnosi podatku VAT” – taka sztuczka, powolutku podnieśmy ceny teraz a potem pochwalmy się jak to niby obniżamy własne zyski. Przedstawiony przez ciebie obraz “okradanego właściciela” jako biednego uczciwego kupca jest zwykłym kłamstwem.

    ***

    ^”A skoro, jak słusznie zauważyłeś, „ludzie są tylko ludźmi” i popełniają ludzkie błędy, to na to nie się nie da zrobić (bo trzeba by sprawić, żeby ludźmi nie byli).”

    Albo sprawić aby samozwańczy pasterze – zwani specjalistami od reklamy i marketingu, przestali ich naganiać…

    ^”każdy, także ten kogo stać, czekałby na ten ostatni tydzień, kiedy może dostać za darmo?? Bo ja na przykład bym tak robił”

    Posługujesz się taką samą prymitywną logiką jak korporacje nakazujące zamykania śmietników z wyrzucaną żywnością. Człowiek nie jest aż takim “homo economicus”, o wiele bardziej lubi sobie coś zawdzięczać niż komuś innemu, lubi brać ale równie mocno lub nawet bardziej lubi dawać. Dowodzi tego praktyka, w każdym kraju Europy Zachodniej każdy potrzebujący mógł otrzymać bezpłatną pomoc w placówkach charytatywnych, także w latach wzrostu gospodarczego i minimalnego bezrobocia. Nikt nie kontrolował czy osoby zgłaszające się po taką pomoc rzeczywiście takiej pomocy potrzebowały a jednak rzesze brytyjskich, francuskich, włoskich czy hiszpańskich robotników nie ustawiały się w kolejce po darmową zupę. W tym momencie ty zwyczajnie ubliżasz milionom ludzi, którzy chcą pracować i uczciwie zarabiać na swoje utrzymanie.

  11. JamiroQ 20.08.2012 15:05

    @realista – wtrącę swoje “parę groszy”, bo z reklamowej branży jestem.
    1. Jeśli chciałbyś wprowadzić paragraf na kłamliwą reklamę, to powinieneś przyjąć do wiadomości, że innych reklam niż kłamliwe nie ma. Oczywiście wchodzi tu w grę subtelność językowa 🙂 Czym jest “kłamliwa reklama”? Czy to tylko “nieprecyzyjna” informacja, czy aż “bezczelna manipulacja”? Przykład pierwszy “z brzegu”: reklama mleka. Znajdź żywieniowca, który potwierdzi to, iż produkty reklamowane jako mleko UHT ma coś więcej wspólnego z krowim mlekiem.
    2. Własność? A cóż to takiego? Do kogo należy Ziemia i jej zasoby? Do kogo należy powietrze i woda? Cała reszta to tylko przetwory. Są tacy, którzy WIEDZĄ do kogo to POWINNO należeć. Z całą pewnością nie jesteś nim Ty.

  12. JamiroQ 20.08.2012 15:55

    @realista
    1. “ŚWIEŻE MLEKO Z PCIMIA – ZAWSZE PYSZNE I TANIE”. “Pyszne” dla kogo? To wrażenie subiektywne i ujęcie takiego określenia w reklamie jest manipulacją. “Tanie” może dla kogoś, kto nie zna niższej ceny? “Wolny rynek” podobno nie znosi pustki. “Tanie” to wyrażenie dla którego niezbędnikiem jest relatywizm.
    Jeśli chełpisz się własnym mózgiem, który nie sugeruje się reklamą, to świadczy o tym, że nie wiesz o czym piszesz. “Świadomość marki” została już dawno “wdrukowana” w Twoją podświadomość. Jeśli temu zaprzeczasz, jesteś tym bardziej zmanipulowany 🙂
    2. Napisałem o zasobach naszej planety Ziemi. Pisząc o “wiedzy” miałem oczywiście na myśli uzurpację, bo wszelka “własność” jest uzurpacją.

  13. Wojciech Mazurkiewicz 20.08.2012 16:32

    “przedstawiona przez ciebie fabuła celowo ukazuje w niekorzystnym świetle środowiska lewicowe.”

    To prawda, taki był mój cel. Ten tekst jest kpiną, szyderą, satyrą i w ogóle pisany był w przejaskrawionym świetle i z przymrużeniem oka. Więc bez takiej spiny. I nie odniosłem się do żadnego konkretnego incydentu ani osoby – ja zwyczajnie krytykuję taką postawę i takie zachowanie, niezależnie od tego czy ma to miejsce w Hiszpanii, Grecji, czy gdziekolwiek indziej. Krytykuję też wszelką nowomowę, która jest przez was używana – dla mnie kradzież to kradzież.
    Nie przeczę, że inspirację czerpałem z rzeczywistych wydarzeń, ale te opisane są fikcyjne, więc nie masz prawa zarzucać mi kłamstwa.
    Po za tym, ty automatycznie zakładasz, że każdy właściciel większego biznesu jest zły, niemoralny i nieuczciwy, co jest przegięciem w drugą stronę.
    “Właściciele tej sieci – rodzina Roig, tylko w zeszłym roku zarobili 474 mln euro. ”
    No i co z tego? Po to chyba prowadzą ten interes żeby zarabiać. Nie chcę stawać w niczyjej obronie, nie przeczę, że ci ludzie mogą robić różne przekręty, ale wydaje mi się, że największa niechęć wobec dużych korporacji wynika z faktu, że oni się zwyczajnie potrafili dorobić. Pragnę zauważyć, że każda taka korporacja jest tworzona przez nas – my dla nich pracujemy i my kupujemy ich produkty. Zniszczyć taką sieć jest bardzo prosto: wystarczy zrobić masowy bojkot i po kilku tygodniach jest po nich. Ale tobie to nie wystarcza, bo ty chcesz zwyczajne przejąć czyjąś własność.

    “Albo sprawić aby samozwańczy pasterze – zwani specjalistami od reklamy i marketingu, przestali ich naganiać…”
    Ja od czterech lat nie oglądam TV, nie czytam prasy, a w przeglądarce mam włączone blokady na reklamy. Większość reklam jest mi obca, tyle co na ulicy coś zauważę, choć staram się to ignorować. Więc da się. A to nie ty jesteś od tego, żeby mówić ludziom co mają oglądać a czego nie, i co mają emitować a co nie. Póki jest wolny wybór nie widzę tu żadnego problemu.

    “Człowiek nie jest aż takim „homo economicus”, o wiele bardziej lubi sobie coś zawdzięczać niż komuś innemu, lubi brać ale równie mocno lub nawet bardziej lubi dawać.”
    Skoro tak, to skąd tyle wyzysku o którym tak się rozpisujesz, he??

  14. Wojciech Mazurkiewicz 20.08.2012 17:17

    realista => problem z punktem drugim jest taki, że nawet jeśli założymy, że zasoby są własnością wspólną, to nie są one wspólnie wydobywane, ale przez konkretne podmioty. A te podmioty nie robią tego dla wspólnego zysku – gdyż to one mieszają z zasobami swoją pracę i energię – tylko robią dla swojego własnego zysku. W przeciwnym razie by tego nie zrobiły, dlatego idea wspólnych zasobów jest nierealna.

  15. Wojciech Mazurkiewicz 20.08.2012 18:08

    “Wojciech pietnujesz kradzież jedzenia,a co w sytuacji,kiedy ktoś nie ma co jeść i kradnie z głodu?”
    Gdybym miał umrzeć, to bym ukradł. Ale nazwałbym to kradzieżą. A później postarałbym się zwrócić, gdybym miał taką możliwość. Ale nie dorabiałbym do tego żadnej ideologii, że walczę z wyzyskiem czy odzyskuję swoją własność.

    “ale zyski wielkich kapitalistów zawsze pochodzą z wyzysku”
    A skąd taki aksjomat, możesz to udowodnić? Bo mi się wydaje, że to w największych firmach pracownicy najwięcej zarabiają i tam mają największe możliwości awansu, co jest zresztą dosyć logiczne.

    ” że mamy ośmiogodzinnjy dzień pracy i minimalną krajową poniżej,której nie można zejść to efekt domagania się Lewicy i związków zawodowych”
    Nie, to efekt rewolucji przemysłowej i rozwoju technologii, co było napędzane wolnorynkową konkurencją. Wiesz czemu w krajach trzeciego świata jest taka bieda? Bo jeszcze nie doszli do tego etapu, który mi mieliśmy 200 lat tamu. Tak dalej panuje feudalizm, nie przeszli przez fazę kapitalizacji. A lewica domagając się dla nich regulacji które my mamy (opieka socjalna, ochrona środowiska, itp) zwyczajnie hamuje ich rozwój, ponieważ oni w przeciwieństwie do nas, nie mogą sobie pozwolić na takie luksusy. Fakt, że wielkie korporacje mogą wyzyskiwać tych ludzi jest spowodowane centralnie planowaną gospodarką, która cała leży w rękach komunistów (Chiny) albo mafii lub kacyków (Afryka) i oni wyprzedają ziemię, surowce i tym samym pracę swoich ludzi na prawo i lewo, dla własnego interesu. Jest wyzysk, ponieważ na wyzysk się pozwala, a raczej stwarza ku temu warunki. Takich warunków by nie było gdyby nie rozrośnięte rządy, które mogą sobie decydować o wszystkim i o wszystkich.

    “to wielkie korporacje płacą grosze pracowniką państw trzeciego świata sprzedając produkt 50 razy drożej”
    Ale to jest spowodowane różnym przebiciem, porównaj sobie gospodarkę Niemiec i Mozambiku. Ceny (sprzedaży i wynagrodzenia) są narzucone przez rynek, więc to tylko stopień rozwoju danego kraju decyduje o tym jak się tam ukształtują pensje. U rodzimego producenta ci ludzie wcale by nie zarobili więcej.

  16. Wojciech Mazurkiewicz 20.08.2012 18:15

    A swoją drogą ja tam wcale nie jestem zadowolony z ubezpieczenia i składek emerytalnych – bez tego o wiele lepiej bym zadbał o swoją przyszłość, a tak moje pieniądze zwyczajnie “giną” w ZUS-e…

  17. Wojciech Mazurkiewicz 20.08.2012 19:04

    “nie ma u nas wolnorynkowej konkurencji”
    No właśnie, a do czego ja od początku piję??

    “le ludzią ubogim jest to potrzebne,Ciebie może stać na prywatne leczenie ale w takim razie zaliczasz się do wyjatków,”
    Nie stać mnie, bo muszę płacić składki ubezpieczeniowe. Do czego jest to potrzebne ludziom ubogim, skoro przez całe życie im się potrąca sporą część zarobku, żeby później dostali 500 zł miesięcznie?

    “Nie chwalę piramid finasowych,ale jakby każdy zarabiał przynajmniej 5 tysięcy miesięcznie minimum,to ani zus ani żadne ubezpiecznie nie byłoby potrzebne,ludzie sami odłożyliby potrzebną sumę,ale żadna korporacja,chociażby dusiła się złotem się na to nie zgodzi,a rząd nałoży na taką korporacje podatek 0% a na Kowalskieego 50% i to ma być ten upragniony stan ludzkości?”
    A to korporacja ma się na to zgadzać czy rząd? Kto tu w końcu rządzi? Masz rację, to co napisałeś to duży problem, ale czyja to wina? Korporacje korzystają jak im się daje. Po za tym, można by zarabiać 5000 zł miesięcznie (a przynajmniej 3), gdyby zrezygnowana z większości składek i podatków. Dzisiaj prawie 2/3 naszego dochodu jest nam zabierane.

    “tak się dzieje bo korporacje tworzą monopole”
    Monopol na wolnym rynku jest niemożliwy, żadna korporacja sama go nie stworzy. Monopol może powstać tylko w wyniku rządowego ustawodawstwa.

    “popieram małą i średnią przedsiębiorczośc ale mówię nie wielkim korporacjom”
    To też nie do końca tak może być, bo jak wyobrażasz sobie np. powstanie tak skomplikowanego produktu jak notebook, bez udziału dużej korporacji? Mali przedsiębiorcy będą je w garażach klecić??

  18. Wojciech Mazurkiewicz 20.08.2012 21:55

    “żaden kapitalista nie wybuduje za swoje pieniądze drogi,nie wyremontuje bloku,nie powstanie chodnik”
    Bo nawet gdyby chciał to uczynić, nie może tego zrobić – państwo ma monopol na budowę i utrzymywanie dróg.

    “dałoby rade klecić koputery przez małych przedsiębirców,tak powstał pierwszy komputer właśnie w garażu,i był on ogromny,dzisiaj komputery są małe więc nie widzę problemu”

    Wybacz, ale to zdanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie warto kontynuować tej dyskusji, gdyż nie rozumiesz najbardziej podstawowych faktów 🙂 Po za tym w języku polskim (i nie tylko) istnieje taki znak jak “.” i prosiłbym go używać, bo czytanie Ciebie strasznie męczy wzrok. Pozdrawiam.

  19. norbo 21.08.2012 02:01

    @Wojciech Mazurkiewicz, napiszę wprost – twój tekst to stek łgarstw i oszczerstw. Do wszystkiego dorabiasz historyjki aby ośmieszyć zwykłych uczciwych ludzi, którzy już nie są w stanie normalnie funkcjonować w tym zakłamanym zawłaszczonym świecie. Jesteś zwykłym nanipulantem i ignorantem, uzurpowałeś sobie prawo oceniania ludzi i przypisujesz im ohydne intencje ponieważ w twojej chorej wizji świata nie ma miejsca na żadne wartości wyższe, jest tylko prymitywna interesowność.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.