Proces myśliwego, który zastrzelił młodego chłopaka

Opublikowano: 11.09.2021 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1642

Przedwczoraj odbyła się pierwsza rozprawa w procesie myśliwego, który zastrzelił 16-letniego chłopca. Myśliwy twierdził, że pomylił dziecko z dzikiem. Oddał strzał i odjechał z miejsca zdarzenia.

„Rozgłos medialny tej sprawy pokazuje, jak ważna jest dla społeczeństwa. Bo oto myśliwy i emerytowany policjant jest oskarżony o zabójstwo – formalnie jeszcze dziecka, zaś drugi, były kościelny – o nieudzielenie chłopcu pomocy i utrudnianie postępowania. Oskarżeni twierdzili, że pomylili chłopca z dzikiem! Ileż razy można słuchać dokładnie tego samego?!” – napisała w swoich mediach społecznościowych mecenas Karolina Kuszlewicz, która reprezentuje rodzinę zabitego chłopca.

W listopadzie zeszłego roku w miejscowości Kluczkowice doszło do tragedii. W sadzie nieopodal internatu Zespołu Szkół Zawodowych myśliwy oddał strzał z broni palnej, śmiertelnie raniąc 16-latka, obywatela Kazachstanu. Mimo reanimacji, chłopca nie udało się uratować. Myśliwy nie był wpisany do księgi polowań, co świadczy o tym, że tego dnia był na polowaniu nielegalnie. Mimo iż oskarżony twierdzi, że strzelał do dzika, po oddanym strzale odjechał, zamiast podejść do zabitego rzekomo zwierzęcia.

„Bez dokładnego osobistego rozpoznania zwierzyny, w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia człowieka, kłusując w porze nocnej przy wykorzystaniu sztucznego światła oraz lunety celowniczej, oddał strzał z posiadanej przez siebie broni myśliwskiej w kierunku małoletniego. W wyniku tego spowodował u niego obrażenia ciała w postaci rany postrzałowej klatki piersiowej i jamy brzusznej z uszkodzeniem prawego płuca, wątroby i prawej nerki” – mówiła na sali sądowej prokurator Dorota Brzozowska-Fałek z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Oskarżony Dariusz Ch. nie przyznaje się do winy. Mimo, iż był przekonany, że strzelał do dzika, odjechał z miejsca wypadku. Jemu, jak i jego koledze, z którym kłusował, postawiono zarzut nieudzielenia pomocy i ucieczki z miejsca wypadku. Oskarżonemu może grozić nawet dożywocie za zabójstwo, a obecnemu również na miejscu zdarzenia Marcinowi B. do 5 lat pozbawienia wolności. „Myślałem, że strzelałem do dzika, nie do człowieka. Odjechałem, czego bardzo żałuję i za co przepraszam. To był nieszczęśliwy wypadek” – mówił na sali sądowej oskarżony Dariusz Ch.

Obrońcy Dariusza Ch. mówią o nieszczęśliwym wypadku i nieumyślnym spowodowaniu śmierci. „Doszło do ogromnej tragedii, ale nie było to zabójstwo” – mówi mecenas Paweł Wierzba. „Obrońcy oskarżonych wnosili o wyłączenie jawności, ale skutecznie udało się nam temu sprzeciwić. Ten proces musi odbywać się publicznie i moja klientka tego chce. To także element pamięci o Imanalim. W tej sprawie nie da się abstrahować od wątku myśliwskiego. Czy doszłoby do tej tragedii, gdyby oskarżony nie miał dostępu do broni? Dziś jasno wskazał, że pojechał na polowanie jako myśliwy” – opisuje sprawę mecenas Kuszelwicz na swoim profilu „W imieniu zwierząt i przyrody – głosem adwokatki”.

Kolejna rozprawa odbędzie się 10 października br.

Autorstwo: Rut Kurkiewicz-Grocholska
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Dandi1981 11.09.2021 11:57

    Wielokrotnie myśliwi tłumaczyli się że strzelali do ruchu w krzakach jak można polowac i nie widzieć do czego się strzela a jeżeli to zwierzę pod ochroną albo człowiek powini dać dla przykładu potrójne dożywocie aby inni widzieli do czego strzelaja

  2. tithan1 11.09.2021 15:13

    Strzelał w pobliżu terenu zabudowanego. Nie wiedział w co strzela ale trafił w cel i nie poszedł sprawdzić? Bujda na resorach. Polowanie poza tym było nielegalne. Gdybym w takim razie postanowił sobie strzelać na moim podwórku i trafiłbym sąsiada, to też byłby to nieszczęśliwy wypadek? Nie przestrzegał zasad użycia broni jak dla mnie. Dożywocie gnojowi dałbym już na tej pierwszej rozprawie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.