Prekariat wszystkich krajów

Opublikowano: 27.06.2014 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 457

W cieniu modnych, ale zawsze powierzchownych dyskusji o „końcu pracy”, „klasie kreatywnej” czy „pracy niematerialnej” dokonuje się proces wielkiej destabilizacji, który już dotychczas poważnie zmienił układ sił społecznych w większości krajów świata. Transformacji tej nie zauważyła socjaldemokratyczna lewica zaprzątnięta walką z bezrobociem. Często godzi się ona na uelastycznianie Kodeksów Pracy w imię tej walki. W ten sposób jednak przykłada rękę do wielkiej destabilizacji.

Niestabilne zatrudnienie – za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej, na umowę na czas określony, na umowę o dzieło czy zlecenie, a także w ogóle bez żadnych umów – to nieustanna niepewność, brak zabezpieczeń socjalnych, utrata praw pracowniczych i społecznych, pozbawienie prawa do zabezpieczenia emerytalnego i innych form zabezpieczenia finansowanych ze składkowej części płacy, którą odbiera się pracownikowi i przesuwa do puli zysków kapitalisty. Niestabilni pracownicy/prekariusze zarabiają średnio od 20 do 40% mniej niż zatrudnieni na tych samych stanowiskach pracownicy pełnoetatowi.

Kapitalizm zawsze wytwarzał prekariuszy. Marks nazywał ich rezerwową armią pracy. Dziś jednak grupa ta dramatycznie się powiększa. Ekspansja niepewnych form zatrudnienia zaczęła się w latach 1980., w krajach globalnego Południa. W ciągu dwóch dekad udział zatrudnionych na niepewnych warunkach wzrósł tam z 50% do 80% ogółu siły roboczej. Od kilkunastu lat niestabilne formy zatrudnienia szerzą się w Europie, Japonii i Ameryce Północnej, a obecny kryzys bardzo im sprzyja. Od ok. 14% w 2008 r. stopa destabilizacji pracy wzrosła tam do 30% zrównując się ze wskaźnikami notowanymi wcześniej tylko w Hiszpanii i w Polsce.

Geneza tego procesu nie ma nic wspólnego z innowacjami technologicznymi. Nie wymuszają jej ani wymogi „nowej gospodarki”, ani globalizacja, ani rzekome konieczności wypływające z „obiektywnej” logiki ekonomicznej. Wiąże się natomiast z neoliberalnymi politykami podejmowanymi, aby zaradzić konsekwencjom załamania wzrostu gospodarczego i stopy zysku w sektorach produkcyjnych najwyżej rozwiniętych gospodarek na świecie od końca lat 70. Nie przyniosły ożywienia gospodarczego, ale uratowały spadające zyski kapitału. W warunkach marnego wzrostu odbyło się to kosztem pracowników, których opór i siłę polityczną trzeba było złamać. Rezultatem tych działań jest nie tylko odwrócenie strumieni redystrybucji, ale także postępująca destabilizacja pracy. Oto geneza prekaryzacji.

Sytuacja ta niesie ze sobą poważne konsekwencje społeczne, ekonomiczne i polityczne. Po pierwsze pojawia się i rośnie grupa pracujących biednych. O ile jeszcze 25 lat temu w centralnych ośrodkach globalnego kapitalizmu samo posiadanie pracy oznaczało zwykle, że można się było utrzymać, a także myśleć o podnoszeniu poziomu życia, o tyle dziś coraz częściej można mieć pracę nawet na kilku etatach i nie być w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Kondycja pracujących biednych niewiele odbiega od sytuacji bezrobotnych, a jeżeli już to na niekorzyść tych pierwszych zmuszanych do byle jakiej pracy, w byle jakich warunkach, za byle jakie pieniądze. W takiej sytuacji jest niemal 4 mln polskich pracowników. To prawie 24% wszystkich zatrudnionych w naszym kraju.

Destabilizacja zatrudnienia otwiera drzwi dla odpolitycznienia stosunku pracy i przestrzeni, w której się ona odbywa. Tak spełnia się wielki sen ideologów liberalnych wierzących, że stosunki produkcji to apolityczna sfera technicznego zarządzania, a podmiotowość obywatelska pracownika kończy się wraz z przekroczeniem bramy zatrudniającego go przedsiębiorstwa. Tymczasem to właśnie bezpośrednie doświadczenie nierówności i antagonizmu klasowego stanowiące centralny element kondycji pracownika najemnego okazało się żyznym gruntem dla wytwarzania nowoczesnej podmiotowości politycznej o specyficznie demokratycznych rysach.

Prekariusze na ogół nie są w stanie realizować swojej potrzeby podmiotowości w miejscu pracy. Czynią to w ramach partykularnych społeczności. Upolitycznienie na bazie konfliktu klasowego ustępuje upolitycznieniu na bazie tożsamości. Przesunięcie to ma doniosłe konsekwencje. Stawką upolitycznienia nie jest już uwolnienie od kondycji proletariackiej, ale ugruntowanie i afirmacja swojej tożsamości – rasowej, etnicznej, narodowej, religijnej czy seksualnej. Walkę klas zastępuje wojna kulturowa, która jest ulubionym zajęciem konserwatywnej prawicy. To prawica wyznacza pole i narzuca reguły wojen kulturowych i to ona w nich zwykle wygrywa.

Nie znaczy to jednak, że kapitał całkowicie spacyfikował siłę roboczą. Opór stłumiony w jednym miejscu pojawia się w innym. Spadającej, wraz z prekaryzacją, liczbie strajków w Polsce towarzyszy wzrost innych form pracowniczego protestu: demonstracji, pikiet, blokad.

Wypchnięci z miejsca pracy prekariusze stawiają opór pośrednim formom wyzysku: utowarowieniu przestrzeni miejskiej, komercjalizacji prawa do mieszkania, likwidacji usług publicznych – na tych polach przeciwstawiają się tej samej logice kapitalistycznej, która destabilizuje stosunki pracy. Ta walka w otoczeniu społecznym pracy i w sferze reprodukcji siły roboczej nie może zastąpić pracowniczego oporu w miejscu pracy, ale dobrze pokazuje, że prekariat nie jest bezsilny.

W walce przeciw prekaryzacji chodzi o odparcie nowych sposobów wyzysku i groźby utowarowienia wszystkich sfer życia społecznego. To zaś oznacza, że jej stawką jest demokracja.

Autor: Przemysław Wielgosz
Źródło: Le Monde diplomatique – edycja polska


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. dagome12345 27.06.2014 14:02

    uuuchuchuchu !!! Już widzę wpisy poniżej : “ty komuchu, lewaku , żydzie, masonie lub ateisto”:)

  2. robi1906 27.06.2014 16:11

    dagome12345
    Takie rzeczy to wypisują dzieci , którym jeszcze mamusia daje jeść.

    Nieszczęściem Polski jest to że patriotyzm zagarnęła dla siebie klika klerowska , która dzieli Polaków na tych prawdziwych i nieprawdziwych .
    Drugim nieszczęściem Polski jest to , że lewica mająca z racji historii , bronić praw pracowniczych , daje obecnie nadprawa pedałom i to jej wystarcza do nazywania siebie lewicą ,
    (robociarze którzy walczyli ponad sto lat temu o osmiogodzinny dzień pracy chyba się przewracają w grobach słysząc że takie mendy jak Kwaśniewski , Oleksy czy Miller nazywają siebie lewicowcami).

    Ale jest pocieszający wniosek z tego wszystkiego , że każda akcja budzi reakcję , wszystko w historii już było ,
    podobno to prawdziwa historia kiedy Maria Antonina dowiedziała się że lud się buntuje bo nie ma za co jeść chleba , miała powiedzieć , to niech kupują bułki .

    A jak kończyła życie , to już jej chyba nie było do śmiechu.

  3. dagome12345 28.06.2014 09:01

    robi1906

    Zgadzam się całkowicie z twoim wpisem . Obecne czasy są karykaturą komunizmu , kapitalizmu, socjalizmu , demokracji itd itp
    Zostawiłem pierwszy wpis bo ludzie dali się zaszufladkować, i jak tylko widza w danym tekście lub wypowiedzi słowa klucze zaraz uruchamia im się program do poniżania , wyzywania i gnębienia przeciwnika bez nawet chwili zastanowienia .

    Co do twojej pierwszej cześć wpisu jest ona jaskrawym przykładem agresywnego programowania społeczeństw oraz anonimowości w internecie. Uwierz mi, nie rozpoczął byś rozmowy w “realu” od stwierdzenia ,że jestem maminsynkiem 🙂 Utrzymuje się samodzielnie od 19-go roku życia , co więcej potrafiłem połączyć naukę na studiach dziennych z “pełnym etatem” :).

    Życzę powodzenia w życiu i mniej agresji 🙂

  4. robi1906 28.06.2014 17:40

    Źle mnie odebrałeś , nie chciałem ani Ciebie ani kogokolwiek innego urazić.

    Chciałem tylko tym zauważyć że ktoś kto narzeka na prawa pracownicze lub chce ich ograniczenia nigdy nie przepracował ani jednego dnia w pracy ,
    co innego gdy takie rzeczy będą pisać pracodawcy , to jeszcze można zrozumieć , że każdy garnie dla siebie ,
    ale ja , robol z 30-letnim stażem nie będę przecież stawał po stronie pracodawców (mimo że w swoim życiu mam epizod własnej firmy i miałem jednego pracownika , ale to było w czasach przed Barcelowiczowskim “ochładzaniem gospodarki” )

    Jako podsumowanie , napisałbym coś takiego ,że szkoda że Polacy nie szanują się wzajemnie , (oczywiście generalizuję , nie wszyscy pracodawcy są tacy źli , podobnie zresztą jak i pracownicy ).

  5. robi1906 30.06.2014 16:36

    Panowie , ktoś kiedyś napisał że ” władza absolutna , deprawuje absolutnie ”

    Ja bym powiedział że to PIENIĄDZE deprawują , bardziej niż władza .
    Dlaczego , postaram się wyjaśnić.

    Gdybyśmy my Polacy wylądowali na obcej planecie i robili to co nasi przodkowie czyli żeby był , kowal , rolnik , szewc itd , itp .Handel wymiana ,kupowanie od siebie , to jest szczere i uczciwe , z czasem z wspólnych pieniędzy budujemy drogę , szkołę i itd itp , i to wszystko powinno zmierzać ku lepszej przyszłości dla naszego całego narodu.

    Ale żyjemy na Ziemi , tu panują zasady LICHWY , i to nie jest już żadna teoria spiskowa
    “że Polska , jako państwo już nie istnieje”

    Ale nie ma takiego narodu , który by się nie mógł podnieść z kolan .

    Jeśli ktoś rozgryzie zasady działania lichwy izraelickiej ( której to Jahwe dał w niewolę i ziemię i ludzi , w co ci fanatycy i zbrodniarze szczerze wierzą )
    To do jej pokonania wystarczy tylko trzymanie się razem i wzajemny szacunek ,
    a wtedy , zaprawdę , powiadam wam ,
    że powstaniemy z kolan i możemy przywrócić godność , nie tylko nam , ale i wszystkim innym.

  6. robi1906 01.07.2014 14:40

    dagome12345
    jeśli Cię dobrze zrozumiałem , wyobraźmy sobie coś takiego , ktoś do mnie pisze i mówi tak ,słuchaj , mam stu chłopaków przyjedź i zrób pogadankę o tym jak nasz kraj jest okradany i jak temu zapobiec , to bym przyjechał i bym to zrobił .

    Jakby to napisać żebym nie wyszedł na bufona ,
    każdy młody człowiek szuka wyjścia lub rozwiązania które da się wprowadzić w życie , w celu polepszenia życia swojego ale jednocześnie i budowy swojego państwa .
    Miałem kilka takich rozmów , ale jednym gigantycznym minusem jest to , że ja obecnie nie mam (oprócz tych kilku sporadycznych rozmów ) żadnych kontaktów z młodymi ludźmi.
    Gdybyś miał taką propozycję lub ktoś to to przeczyta miał taką możliwość w budowie czegoś takiego i organizacji spotkań ,to dlaczego nie ,

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.