Prawdziwa cnota krytyk się nie boi

Opublikowano: 04.07.2012 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 567

Politycy demokratycznego supermocarstwa, lśniącego ideału demokracji, wolności i swobód obywatelskich, wciąż zapewniają, za pośrednictwem posłusznych i gorliwych mediów, że naczelnym celem wojny w Afganistanie jest po pierwsze wyplenienie terroryzmu i wpływów Al-Kaidy w tym kraju, a następnie wprowadzenie tam wyżej wymienionych dobrodziejstw. Przy okazji wspomina się zagwarantowanie równouprawnienia afgańskich kobiet, budowę szkół, służby zdrowia i infrastruktury. To samo głoszą politycy krajów-wiernych przyjaciół Stanów Zjednoczonych, których wojska pomagają amerykańskiej armii w walce o te chwalebne i szlachetne cele.

Biorąc pod uwagę, że Afganistan jest pozbawionym dostępu do morza górzysto-pustynnym krajem, jednym z najbiedniejszych państw świata, posklejanym z kilku grup narodowo-językowych i kilkudziesięciu niekoniecznie przyjaźnie do siebie nastawionych plemion, oddalonym o 20 tysięcy kilometrów od terytorium USA, należy podziwiać szlachetne i bezinteresowne zachowanie supermocarstwa i jego sojuszników, poświęcających życie swych żołnierzy i kilkaset miliardów dolarów rocznie dla dobra afgańskich górali. Tym bardziej, że Al-Kaidę w Afganistanie unicestwiono już w pierwszych latach wojny, a jej przywódca, Osama Ibn Laden został zamordowany w zeszłym roku w Pakistanie, zatem wojna jest kontynuowana już tylko w celach humanitarnych.

Każda jednak cnota ma swych krytyków, nie należy się więc dziwić, że są malkontenci, kwestionujący szlachetne cele wojny USA w Afganistanie. Wyolbrzymiają oni znaczenie położenia tego kraju, graniczącego z Iranem, Pakistanem, Chinami, Tadżykistanem, Turkmenistanem i Uzbekistanem, a zatem będącego węzłowym skrzyżowaniem dróg i ewentualnie rurociągów, umożliwiających eksploatację ogromnych złóż nafty i gazu w krajach środkowej Azji. Ci krytycy, zaślepieni niechęcią do Stanów Zjednoczonych, rozdymają znaczenie Afganistanu w szachowaniu wrogiego wobec USA i Izraela Iranu i rosnących w potęgę Chin. Głoszą niestworzone historie o bogactwach naturalnych Afganistanu – nafcie, gazie, rudach żelaza i metali ziem rzadkich.

To prawda, że Exxon-Mobil właśnie wystąpił do rządu afgańskiego o koncesję na zbadanie i eksploatację złóż ocenianych na miliard baryłek ropy i gazu, ale to przecież tylko zdrowa konkurencja handlowa z chińskim koncernem CNPC i indyjskim ONGC, które starają się o podobne koncesje. Tak samo naturalne jest ogłoszenie przez Pentagon i U.S Geological Survey, że będą szkolić afgańskich geologów by mogli oni prowadzić poszukiwania i identyfikację cennych złóż mineralnych. Pentagon już dawno ocenił bogactwa naturalne Afganistanu – ropę, gaz, rudy żelaza, kamienie szlachetne i półszlachetne, metale ziem rzadkich – na co najmniej bilion (USA trylion) dolarów. Jednak rządy USA i krajów sojuszniczych wydadzą co najmniej tyle samo pieniędzy na prowadzenie wojny, choć to przecież pieniądze podatników, a zarabiać będą wielkie prywatne korporacje. To, że zginie jeszcze parę tysięcy żołnierzy i kilkadziesiąt (lub kilkaset) tysięcy Afganów jest smutne, lecz nie tragiczne. Synowie kongresmenów, senatorów, premierów, dyrektorów korporacji, itp., w Afganistanie przecież nie służą, a zabici Afganie to tylko szkody uboczne (collateral damage).

Ważne jest, że Afganistan będzie miał Parlament, prezydenta, wybory, kobiet nie będzie się publicznie chłostać, bogactwa naturalne będą mogły być bezpiecznie eksploatowane, a kiedyś, kiedyś, gdy bohaterscy obrońcy demokracji pokonają wreszcie talibskich terrorystów, wybuduje się może te szkoły, kliniki i szosy. Przy okazji USA zdobędą kontrolę nad strategicznym punktem globu, będą mogły szachować Chiny, grozić Iranowi i gwarantować wierność i posłuszeństwo Pakistanu, a Exxon-Mobil będzie mógł swobodnie pompować naftę. Ale to przecież tylko sprawiedliwa nagroda za szlachetne i bezinteresowne niesienie demokracji i wolności zacofanym dzikusom, prawda???

Autor: Hersoryk
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. vannamond 04.07.2012 07:48

    Nic dodac, nic ujac. Jak powiedzial Z.Brzezinski: ‘Azja Centralna to podbrzusze Rosji’…

  2. 23 04.07.2012 08:19

    no ok, ale u$a wycofuja sie przeciez?

  3. Murphy 04.07.2012 09:48

    Jak by US’y nie zwęszyły kasy to by palcem nie kiwnęły aby komuś pomóc. To co robią jest wyłącznie podbojem kolejnych państw w celu przejęcia bogactw naturalnych. Awatara ciąg dalszy…

  4. MilleniumWinter 04.07.2012 17:02

    @23
    Tak jak wycofali się z Iraku?
    Dla nie zorientowanych. W tej chwili w Iraku jest kilkakrotnie więcej ludzi z amerykańskich “firm ochroniarskich” niż było żołnierzy liniowych w czasie ich tam oficjalnej obecności.

  5. XXIRapax 04.07.2012 18:07

    Już starożytni mawiali, że Świata nie podbijają armie, tylko pieniądze.
    Np. tacy Rzymianie. Przez ponad tysiąc lat podbijali Europę, ale to nie tylko dzięki wspaniałemu wyszkoleniu żołnierzy.
    W wielu przypadkach wystarczyło skłócić jakieś plemiona ze sobą, tu kupić jakiegoś króla, tam sypnąć parę denarów i wojna wygrana:))

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.