Pracownicy Google nie chcą wspierać chińskiej cenzury

Opublikowano: 22.08.2018 | Kategorie: Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 663

Ponad tysiąc pracowników firmy Google podpisało petycję w sprawie projektu „Dragonfly”, umożliwiającego koncernowi powrót na chiński rynek. Jest to bowiem aplikacja, która cenzuruje część wyników wyszukiwarki zgodnie z życzeniem Pekinu.

Google wycofał się z chińskiego rynku w 2010 roku po awanturze wokół włamań tamtejszych prorządowych hakerów na mailowe skrzynki obrońców praw człowieka na Gmailu. Jednak najwyraźniej pokusa, aby wrócić i podpisać intratny kontrakt, zwyciężyła. Decyzję pomógł zarządowi podjąć fakt wejścia na chiński rynek produktów Tesli.

Jednak pracownicy uznali, że mają już dość współpracy politycznej Googla najpierw z USA (tajne zlecenie realizowane dla wojska – „Project Maven” wywołało falę protestów tak silną, że postanowiono wycofać się z realizacji kontraktu), a teraz z rządem w Pekinie.

1400 osób, w tym kluczowi programiści, podpisało petycję do dyrekcji firmy w sprawie projektu „Dragonfly”. Według nich „decyzja Google o współpracy z Chinami podnosi naglące problemy moralne i etyczne”.

Autorzy listu skarżyli się też, że nie mają niezbędnych informacji „do podejmowania etycznie świadomych decyzji dotyczących swojej pracy”. Większość z nich o tym, nad czym tak naprawdę od roku pracuje, dowiedziała się z mediów (sprawę pierwszy nagłośnił portal “The Intercept” około 2 tygodni temu).

Co ciekawe, Google w czerwcu opublikował wewnętrzny dokument: zbiór zasad, którymi forma ma się kierować przy realizacji kontraktów wykorzystujących technologie oparte na sztucznej inteligencji. „Ai Principles” zawiera mnóstwo górnolotnych zapisów o tym, że sztuczna inteligencja nie może być używana do systemowego łamania praw człowieka. Autorzy listu przypomnieli firmie zapisy z czerwca i zapytali, jak mają się do układania relacji z Chinami.

Zażądali powołania rady etycznej, w której zasiadaliby kluczowi, ale także szeregowi pracownicy firmy. „Pilnie potrzebujemy większej przejrzystości, miejsca przy stole i zaangażowania w jasne i otwarte procesy. Pracownicy Google muszą wiedzieć, co tworzą” – napisali w dokumencie.

Aplikacja Dragonfly może wystartować w ciągu od sześciu do dziewięciu miesięcy. Automatycznie zablokuje strony internetowe umieszczone na czarnej liście przez władze ChRL (w większości dotyczą one: religii, historii, wojska i polityki wewnętrznej kraju oraz praw człowieka).

Twórcy ocenzurowanej wyszukiwarki odcinają się od niej. Twierdzą, że nie mieli pojęcia, co właśnie wychodzi spod ich palców. W czwartek 17 sierpnia przedstawiciele zbuntowanych pracowników rozmawiali z kierownictwem za pomocą wideokonferencji o swoich postulatach. Jeden ze współzałożycieli firmy Google Sergey Brin stwierdził, że sam nie miał pojęcia o projekcie zanim “The Intercept” nagłośnił sprawę. Ale większość uczestników spotkania doskonale zdawała sobie sprawę z planów firmy i twierdziła, iż „grunt to wejść na chiński rynek – na razie w wersji ocenzurowanej, a później – zobaczymy”. Przyznawano też otwarcie, że projekt miał być wdrożony wcześniej, ale wojna gospodarcza pomiędzy Chinami i USA go opóźniała.

Autorstwo: Weronika Książek
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Murphy 22.08.2018 11:36

    Za to nie mają problemu cenzurować amerykańkie materiały (patrz filtrowanie infowars).

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.