Porno gorsze od kamienowania

Opublikowano: 26.05.2011 | Kategorie: Polityka, Seks i płeć

Liczba wyświetleń: 1174

Ameryka użyła kolejnej broni w wojnie propagandowej mającej przekonać muzułmanów.

W ciągu dwóch tygodni od zabicia Osamy bin Ladena przez komandosów z Navy Seals, amerykańscy oficjele prowadzili dość dziwną kampanię, której celem jest umniejszanie jego osoby. Najpierw sugerowali, że Osama użył kobiety jako ludzkiej tarczy. Potem wypuścili wideo sugerujące, że ufarbował brodę, aby wyglądać młodziej. Następnie oznajmili, że w jego posiadłości znaleźli pornografię.

Ta szydercza kampania wydaje się jednak śmieszna. Bin Laden był masowym mordercą. Po co nazywać go maminsynkiem i podglądaczem? Ponieważ to wprawia w zakłopotanie jego potencjalnych sympatyków, oto dlaczego. Bardziej ich zirytowała pornografia i ukrywanie się za kobietami, niż samobójcze ataki bombowe.

W polityce jest wiele argumentów, których można użyć przeciwko oponentowi. Sztuką jest wybrać taki, który najlepiej zadziała na grupę docelową. Jeśli jesteś demokratą i starasz się przejąć konserwatywnych wyborców od swojego republikańskiego rywala, nie narzekasz na niego, że tnie programy socjalne dla biednych, lecz zwracasz uwagę na to, że unikał służby wojskowej. Ta sama zasada odnosi się do Bin Ladena. Przez lata potępialiśmy go jako źródło masowej przemocy. Wszyscy na świecie słyszeli ten przekaz. Miliony odwróciły się od niego. Ale inne miliony pozostają nieprzekonane. Ci pozostali sympatycy muszą usłyszeć inny argument. I tutaj do gry wchodzi „porno-zarzut”.

Dwa lata temu Gallup opublikował wyniki badań opinii publicznej w Europie Zachodniej. W sondażach z roku 2006 i 2007 ludzie zostali zapytani, czy „ataki, w których ludność cywilna jest celem”, mogłyby być uzasadnione. 3% Francuzów, 1% Niemców i 6% Brytyjczyków odpowiedziało, że tak. Muzułmanie niemieccy mało różnili się w tej kwestii od swoich pozostałych rodaków w tej kwestii. Ale w Paryżu i Londynie 11% muzułmanów wskazało, że takie ataki mogłyby być usprawiedliwione. Badania z 2008 roku wykazały wyższe wyniki. 6% niemieckich muzułmanów, 11% brytyjskich i 17% francuskich odpowiedziało, że celowe ataki na ludność cywilną mogłyby być uzasadnione.

W przypadku pornografii wzorzec był odwrotny. We Francji 43% ogółu społeczeństwa powiedziało, że oglądanie pornografii jest moralnie dopuszczalne, ale tylko 16% muzułmanów zgodziło się z tą opinią. W Niemczech akceptowało to 58% ogółu społeczeństwa, ale tylko 18% muzułmanów. Wśród Brytyjczyków 35% ogółu uznało, że jest to akceptowalne, ale tylko 1% brytyjskich muzułmanów podzielało ten pogląd.

Podsumowując, jeżeli szukasz w Europie Zachodniej argumentu, który prawdopodobnie bardziej przemówi do muzułmanów niż do ogólnej populacji, lepiej postawić na pornografię niż na ofiary cywilne. We Francji i Wielkiej Brytanii odkryjesz słabsze muzułmańskie wsparcie dla porno niż dla zasadności ataków na ludność cywilną. Te liczby nie oddają niuansów opinii publicznej, ani też nie determinują ogólnych założeń na temat indywidualnych osób w oparciu o ich wiarę. Ale są dość ponure.

W Afryce i Azji dane na temat seksu i przemocy są jeszcze bardziej niepokojące. W ubiegłym roku Pew Research Center przeprowadził badania wśród ponad 22 000 osób na całym świecie, w tym na 8000 osób w siedmiu głównych krajach muzułmańskich: Turcji, Egipcie, Jordanii, Libanie, Indonezji, Pakistanie i Nigerii. Respondentów zapytano między innymi, czy sprzyjali „podejmowanym przez USA wysiłkom w walce z terroryzmem” i czy „samobójcze ataki bombowe i inne formy przemocy wobec celów cywilnych są uzasadnione w celu obrony islamu przed jego wrogami”. Byli oni także pytani o prawa do przeprowadzania „segregacji mężczyzn i kobiet w miejscu pracy” i „kamienowania ludzi, którzy cudzołożyli”.

W czterech na siedem krajów więcej muzułmanów było za segregacją kobiet i mężczyzn, niż za amerykańskimi wysiłkami antyterrorystycznymi. W pięciu na siedem krajów więcej muzułmanów było za kamienowaniem cudzołożników, niż za amerykańską walką z terroryzmem. W trzech krajach więcej było muzułmańskich zwolenników segregacji seksualnej niż tych, którzy mówili, że przemoc wobec ludności cywilnej nigdy nie była uzasadniona. W czterech krajach więcej muzułmanów zatwierdziło ukamienowanie cudzołożników, niż było za tym, żeby nie celować w ludność cywilną.

Zapytano również respondentów, czy ufali, że Bin Laden „robił to, co właściwe w kwestii stosunków międzynarodowych”. W pięciu krajach – Egipcie, Jordanii, Indonezji, Nigerii i Pakistanie – odsetek muzułmanów, którzy mieli „trochę” lub „wiele” zaufania do Bin Ladena, był wystarczający do przeprowadzenia analizy. Wśród tych sympatyków działań Bin Ladena we wszystkich pięciu krajach kamienowanie cudzołożników było bardziej popularne, niż sprzeciw wobec ataków na ludność cywilną. W czterech krajach na pięć, wsparcie dla płciowej segregacji podobnie otrzymało więcej głosów, niż przemoc wobec ludności cywilnej.

Dlatego właśnie przecieki na temat „porno-zarzutu” Bin Ladena to więcej niż żart. Jego sympatycy i potencjalni zwolennicy są bardziej kategorycznie przeciwni pornografii, cudzołóstwu i równouprawnieniu kobiet i mężczyzn, niż samobójczym zamachom bombowym na cele cywilne. Jeśli chcesz oczernić Bin Ladena i jego ruch w oczach tych ludzi, nazywanie go terrorystą nic nie da. Lepiej przedstawiać go jako obłudnego porno-ogiera, który mieszkał w willi za milion dolarów, dotykał się oglądając filmy i chował za plecami kobiet, kiedy trzeba było odpowiedzieć na zew męczeństwa.

Ta porno-historia, podobnie jak żywe tarcze i posiadłość za miliony dolarów, jest prawdopodobnie fałszywa. 54-letni fanatyk z trzema żonami był najmniej prawdopodobnym fanem filmów erotycznych. Logicznie rzecz biorąc, ta historia nie ma sensu. Ale pod względem politycznym jest idealna.

Autor: William Saletan
Tłumaczenie: JK
Źródło oryginalne: www.msnbc.msn.com
Źródło polskie: Euroislam


TAGI: , , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. korab 26.05.2011 08:48

    Amerykanie jak nawet mówią prawde to im tak jak brytyjczykom nikt już nie wierzy.

  2. falcon_millenium 26.05.2011 12:01

    Co za różnica. Usa to kolonia brytyjska od zawsze.
    Rządzą i tak globaliści, czyli faszyści, którzy wrobili dziesiątki państw w długi.

    Banialuki wciskają, ponieważ statystycznie pewna część obywateli coś zobaczy.. może fragment wyrwany z kontekstu i pomyślą, że faszyzm to dobro społeczne.

    W nosie mam faszyzm i faszystów.. jednak jak przyjdą mordować to wiadomo co…

    panie t i k… “polscy”…. f…

  3. Minimus 29.05.2011 20:29

    A mnie nie dziwią coraz częstsze „po­rno-zarzuty”. Bo także w naszej kulturze (nielegalna) porno­grafia i seks stoją coraz wyżej w kategorii społecznego potępienia. Można dyskutować czy to dobrze czy źle, ale taka ewolucja kultury/moralności Zachodu w ciągu ostatnich dziesięcioleci jest faktem. A to stwarza określone pokusy.

    Assange, jak mocniej podpadł Amerykanom, został gwałci­cielem. Strauss-Kahn, główny konkurent Sarkozy’ego, takoż. Berlusconiego mniej potępia się za jego lewizny, niż za seks z 17-latką (czemu ona zaprzecza). Polański został wydobyty z niepamięci i po 30 latach aresztowany, gdy prokurator ubiegał się o intratne stanowisko (mimo, że sama p. Geimer wielokrotnie wnosiła o zakończenie sprawy). A w Warszawie młody radny Muszyński, gdy tylko zmienił polityczny front, okazał się amatorem sek­su z 16-latkiem i posiadaczem nielegalnej porno­grafii. Ataki na Kościół katolicki, któremu można mnóstwo zarzucić, też idą głównie po linii seksualnych ekscesów, często sprzed dziesiątek lat.

    Dlaczego? Bo chamstwo, oszustwo, kradzież, agresję, znęcanie się nad innymi (w tym dziećmi!), sadyzm, może nawet zabójstwo, traktujemy lżej (z mniejszym oburzeniem) niż tzw. molestowanie. Jak pisał Dawkins w „Bogu urojonym”: „po latach trudniej uzyskać zadośćuczynienie za bicie niż za seksu­alne awanse”. Tacy już jesteśmy. W USA tworzy się listy przestępców seksualnych, którzy czasem nawet nie dotknęli ofiary, ale nie morderców. A cenzurę w Internecie buduje się (oficjalnie!) głównie z powodu pornografii i jest na to ogólne przyzwolenie. I dlatego „por­no-zarzutów” będzie coraz więcej. Im coś wywołuje większy skandal i społeczne potępienie, tym jest skuteczniejsze; i tym większa pokusa by z tego skorzystać, także w nieuczciwych celach.

    A zatem kto następny okaże się oglądaczem porno­grafii? Oczywiście takiej, która w jego rejonie wywoła skuteczne potępienie. Walka polityczna trwa. A poczucie przyzwoitości w tej walce, wbrew publicznym zapewnieniom, pikuje w dół…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.