Porażka szwedzkiego modelu wielokulturowości

Opublikowano: 24.09.2019 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 599

Miał być wielokulturowy raj. Zamiast tego w Szwecji powstały enklawy, w których króluje radykalny islam i zwykła przestępczość. Czy istnieje szansa na zmianę?

Złośliwi określają przyjęty model polityczny w Szwecji mianem „szwecjalizmu”, czyli połączenia otwarcie lewicowej ideologii ze specyficznym postprotestanckim modelem życia.

Przez lata kolejne władze Królestwa Szwecji deklarowały sukces w integracji imigrantów, szczególnie tych muzułmańskich – model społeczeństwa, w którym kultura szwedzka zostaje zastąpiona przez pozbawioną uprzedzeń i programowo równościową tożsamością wielokulturową.

Tymczasem dziennikarze, w przeciwieństwie do urzędowo optymistycznych władz, mówią o nowym apartheidzie w Szwecji. Zamiast wielokulturowego raju powstały monokulturowe enklawy, w których rządzi mieszkanka przestępczości oraz religijnego fundamentalizmu.

Powyższe tezy można przeczytać w komentarzu znanego szwedzkiego dziennikarza Janne Josefssona, opublikowanego na łamach „Dagens Nyheter”, a omówionego przez Dziennik.pl.

Problem, o którym mówi publicysta, nie pojawił się z dnia na dzień. O tym, że istnieją w szwedzkich miastach szkoły, w których prawie wszyscy uczniowie pochodzą z rodzin imigranckich i nie posługują się językiem szwedzkim w domu, informował Josefsson kilka lat temu. Dowiedział się wtedy od dyrektora szkoły położonej w imigranckiej dzielnicy Goeteborga, że na 500 uczniów, szwedzkim jako językiem ojczystym posługuje się najwyżej czterech. Większość mówi do siebie po somalijsku lub arabsku.

Mimo alarmistycznych informacji, które z powodów poprawności politycznej nie zostały w większości rzetelnie przeanalizowane, szwedzcy politycy regularnie podtrzymywali wizję wielokulturowej Szwecji, która osiąga sukces. I tak były premier Persson oświadczył, że w imigranckiej dzielnicy Rosengård w Malmö, o bardzo złej reputacji, mieszkają „mili ludzie”.

Ta polityka zamykania oczu na problemy z integracją imigrantów z krajów kulturowo odległych zrodziła w istocie dwa społeczeństwa. Jeden, w którym żyją bogaci, dobrze wykształceni Szwedzi oraz drugi – zasiedlony przez młodych imigrantów, którzy nie mają ani wykształcenia, ani zaplecza kulturowego, ani kapitału społecznego, które pozwoliłyby im odnieść sukces życiowy i wyrwać się ze szponów fundamentalizmu i przestępczości.

„Szwecja nie jest już jednym krajem, istnieją dwa światy. To nie może być celem, wręcz przeciwnie – taki stan jest kompletną polityczną porażką. Niezależnie od tego, jaki rząd mieliśmy, każda władza obiecywała, że poradzi sobie z obszarami wykluczenia. (…) Czyje dzieci powinny dorastać, być sąsiadami chłopców w kamizelkach kuloodpornych z dostępem do granatów i broni? Moje, twoje, dzieci innych ludzi?” – pyta retorycznie Josfsson.

Szkoły, które znajdują się w 23 tzw. strefach wrażliwych, zamiast kształcić młodych ludzi stają się środowiskiem, które dostarcza nowych członków dla organizacji przestępczych. Jak wynika z badań, przeprowadzonych w latach 2011-2015, w szkole, do której uczęszczają głównie imigranci, różnych przestępstw dokonało ponad 25 procent uczniów. Mowa tutaj o Sjumilasskolan w Biskopsgarden (Goeteborg).

Artykuł Janne Josefssona jest istotny z paru powodów. Po pierwsze, dziennikarz zajmuje się problemem migracji od 30 lat. Jako jeden z pierwszych kilkadziesiąt lat temu alarmował, że w Szwecji powstaje równoległe społeczeństwo. Jak okazało się po latach, to on, a nie poprawnie polityczni politycy, ma rację. Po drugie, tekst ten narusza tabu i podważa kształtowany przez lata obraz Szwecji jako „wielokulturowego raju”. Wizerunek ten opiera się w dużej mierze na mieszance ideologii, myślenia życzeniowego i lęku elit przed przyznaniem się do porażki. Przez długi czas każdy, kto mówił o problemie Szwedów z imigrantami, stawiany był pod pręgierzem opinii publicznej. Zestaw inwektyw w takich przypadkach zwykle koncentrował się wokół „siania kłamstw, motywowanych islamofobią, ksenofobią, a nawet rasizmem”. Tymczasem to unikanie otwartej i uczciwej debaty przez lata cementowało i nadal cementuje swoisty apartheid, w którym bogaci Szwedzi zamykają się w wygodnych enklawach, zaś wykluczeni imigranci nadal tworzą brudne sieci przestępczych i fundamentalistycznych aktywności. Może więc, zanim Szwecja przyjmie kolejnych migrantów, spróbuje poradzić sobie z integracją tych, których już ma. W przeciwnym razie rozwój społeczeństwa równoległego w dalszej lub bliższej perspektywie stanowić będzie dla tego kraju realne niebezpieczeństwo.

Autorstwo: Piotr Ślusarczyk
Na podstawie: Dziennik.pl
Źródło: Euroislam.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.