Pomoc dla bezrobotnych 50+ nic nie warta

Opublikowano: 12.04.2015 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 566

NIK krytycznie wypowiedział się o realizacji polityki senioralnej. Działania ministra i urzędów pracy nie przynoszą rezultatów. Niektórzy jeszcze pamiętają gromkie zapewnienia rządu o szeroko zakrojonym programie aktywizacji zawodowej ludzi powyżej 50 roku życia. Miał ostatecznie rozwiązać problem bezrobocia osób w tym wieku. Po kontroli Najwyższej izby Kontroli okazuje się, że to kolejna niedotrzymana obietnica rządu.

Jak podaje portal Rynek Seniora, ustalenia kontroli pokazały, że w latach 2009-2012 liczba bezrobotnych zwiększyła się o 15 proc. (pozostałych – 8 proc.). Jałowa okazała się aktywność urzędów pracy, które przedstawiały oferty całkowicie nie odpowiadające potrzebom i oczekiwaniom starszych bezrobotnych. Na przykład przygniatająca większość propozycji pracy dotyczyła pracy krótkookresowej i za minimalna pensję lub wiązała się z koniecznością założenia własnej działalności gospodarczej. Zgodnie z powszechnie spotykaną praktyką, przedsiębiorcy traktowali proponowaną pomoc państwa w zatrudnianiu pracowników 50+ przede wszystkim jako okazję do dodatkowego zarobku, mając na uwadze przede wszystkim własny zysk, a nie realną pomoc bezrobotnym. Powszechną praktyką było także kierowanie przez przedsiębiorców ogłoszeń o poszukiwaniu pracowników do stałej pracy, a kiedy się już zgłaszali kandydaci, ofertę wycofywano. Oznacza to najprawdopodobniej, że kandydatom proponowano prace na czarno.

Problemem było też to, ze około połowy bezrobotnych, korzystających z oferty państwa, tak naprawdę nie było zainteresowanych podjęciem pracy, wykorzystując to dla pozyskania świadczeń z pomocy społecznej. To oznacza, że kulała działalność urzędów pracy polegająca na indywidualnej pomocy i aktywizacji bezrobotnych.

Rząd, jak widać w sieci, włożył mnóstwo trudu i pieniędzy, by promować swoje „osiągnięcia” w aktywizacji ludzi 50+ szukających pracy. Mnóstwo jest stron, ofert szkoleń i sprawozdań, jak wiele słów wypowiedziano w tej sprawie. Kontrola NIK pokazała, że to kolejne działanie jedynie na pokaz.

Społeczeństwo ma też problem z aktywizacją bezrobotnych, którzy nie szkolą się, nie uczą i nie przejawiają żadnej aktywności, by pracować. Po angielsku to brzmi: not in education, employment ora training (NEET) i jest nazwaniem poważnego problemu społecznego, jakim jest grupa całkowicie biernych bezrobotnych. W całej Unii Europejskiej to aż 7,5 miliona osób. I grupa ta nie maleje. Jak podaje Gazeta Wyborcza, powołując się na Eurostat, w Polsce takich bezrobotnych w wieku 22-27 lat, jest 22,7 proc, w Grecji 42,1 proc. W 2011 roku koszt wyłączenia tych ludzi z rynku pracy, to 153 mld euro, a ich powrót na rynek pracy, dałby wzrost PKB UE o 1,2 proc.

Ekspert, na którego powołuje się GW, prof. Sylwiusz Retowski z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej, zauważa, ze jest to grupa niejednorodna. Są w niej osoby z nałogami, innymi problemami zdrowotnymi, a także rodzinnie bierni. Znakomita większość z nich w Polsce spędza czas przed komputerem lub ekranem telewizora. Dziewięciu na dziesięciu pracowało, ale na umowach śmieciowych lub na czarno.

Niezależnie od przyczyn, dla których pozostają przez długi czas poza rynkiem pracy, a co za tym idzie wszechstronnymi relacjami społecznymi, stan psychiczny takich osób jest dramatyczny. Szczególnie dotyczy do ich samooceny. To z kolei powoduje, że ich aktywizowanie jest niesłychanie trudne. W Polsce pozostają poza systemem pomocy osobom bezrobotnym. W Polsce na dodatek jest on tak skonstruowany, że nie jest w stanie indywidualnie traktować każdego bezrobotnego. Na jednego pracownika urzędu pracy przypada w Polsce średnio 800 bezrobotnych, jeden pracownik socjalny powinien przypadać na 2 tysiące rodzin, w praktyce 87 proc. ośrodków pomocy nie spełnia tego warunku.

To kolejny problem, którego Polska nie potrafi rozwiązać w walce z bezrobociem. Przyczyną jest źle skonstruowany i nieskuteczny system pomocy bezrobotnym i wykluczonym.

Autorstwo: MW
Źródło: Strajk.eu
Kompilacja 2 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. razowy40i4 14.04.2015 17:23

    ‘’Społeczeństwo ma też problem z aktywizacją bezrobotnych, którzy nie szkolą się, nie uczą i nie przejawiają żadnej aktywności, by pracować.’’
    A jak się niby mają szkolić czy uczyć skoro nie mają pieniędzy na kursy – nie pracują = nie mają pieniędzy
    Pewnie w różnych miejscach jest różnie ja natomiast otarłem się o taki problem w niewielkim mieście powiatowym z wysokim bezrobociem i o ile pamiętam jedyne kursy jakie organizował pup to mało przydatny kurs komputerowy ( stawianie pasjansa ) i opiekuna osób starszych ( ukierunkowany na wyjazd do niemiec )
    natomiast w zamian oferował całą gamę ‘’projektów ‘’ klubów pracy’ ’aktywizacji zawodowych ‘’itd. Na których domorosłe panie psycholożki udzielały cennych porad jak to się należy elegancko ubrać na rozmowę o pracę czy wypełnić cv …
    niestety przestały mnie zapraszać po tym jak przyczyniłem się do wzrostu świadomości grupy uznały mnie za element wywrotowy 😉
    jednak kiedy dowiadywałem się o możliwość dotacji na jakiś wartościowy kurs np. koparki czy innych maszyn ( co w moim przekonaniu stanowiło by faktyczną pomoc ) okazało się że owszem można się ubiegać ale jest potrzebne potwierdzenie od pracodawcy że mnie zatrudni na takim stanowisku po jego ukończeniu ( być może się zmieniło )
    Jakoś trudno sobie wyobrazić ( poza znajomym czy rodziną ) że idę do pracodawcy z propozycją – dobry – co prawda nie jeździłem jeszcze kombajnem ale jak mi pan pokwitujesz że za pół roku jak skończę kurs mnie pan zatrudnisz to będę wybitnym operatorem bizona i spełnię wszystkie pańskie oczekiwania …
    Nabrałem więc przekonania że jedynymi beneficjentkami niemałych dotacji są właśnie nadęte biurwy wyrywające dodatkową kasę za organizowanie wspomnianych wcześniej ‘’projektów ‘’ co oczywiście zniechęciło mnie do tej instytucji …

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.