Polskie dzieci w obozie w Potulicach

Opublikowano: 07.03.2015 | Kategorie: Historia, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 2473

W lutym obchodzono w Czeladzi 70. rocznicę przybycia polskich dzieci wyzwolonych z niemieckiego obozu w Potulicach. Zostały one aresztowane wraz z rodzicami podczas akcji eksterminacyjnej „Oderberg” (11–12 sierpnia 1943 roku). Na terenie Prowincji Górnośląskiej zatrzymano wówczas ponad 700 Polaków.

Brutalne rozdzielenie rodzin, w tym matek od dzieci nastąpiło w więzieniu policyjnym w Mysłowicach. Kobiety i dziewczęta w wieku od 16 lat deportowano do KL Auschwitz, głównie w transportach z 13 i 14 sierpnia 1943 roku. Większość z nich zginęła podczas zimy 1943/1944 roku na skutek straszliwych warunków panujących w obozie kobiecym w Birkenau, w tym epidemii tyfusu. Mężczyzn, którzy przeżyli śledztwo, rozstrzelano pod Ścianą Śmierci w obozie macierzystym KL Auschwitz I w egzekucjach z 22 października i 29 listopada 1943 roku oraz zamordowano w komorze gazowej przy krematorium IV w Birkenau 29 lutego 1944 roku.

Ogółem liczba Polaków skierowanych w ramach akcji „Oderberg” do KL Auschwitz, w tym jako więźniów policyjnych, mieści się prawdopodobnie w przedziale 300-400 osób. Większość z nich zginęła w obozie. Dorosłe ofiary akcji „Oderberg” deportowano też do KL Gross-Rosen, KL Lublin (Majdanek), KL Mauthausen i KL Ravensbrück.

DZIECI W OBOZACH

Co najmniej 213 dzieci w wieku od kilku miesięcy do 15 lat skierowano do tzw. Polenlagrów – obozów przejściowych dla Polaków, znajdujących się na terenie rejencji katowickiej i opolskiej. Po odebraniu ich matkom w więzieniu w Mysłowicach, umieszczono je w tzw. Polenlagrze nr 82 w Pogrzebieniu (Pogrzebin) koło Raciborza na terenie rejencji opolskiej. Następnie, pod koniec września 1943 roku większość z nich została podzielona na grupy i skierowana do innych Polenlagrów znajdujących się na terenie Prowincji Górnośląskiej. Niektóre z uwięzionych dzieci miały mniej niż dwa lata. Najmłodsza była trzymiesięczna Barbara Starczewska, a Ewa Wszędobyl urodziła się po aresztowaniu, w obozie w Pogrzebieniu. Część dzieci osadzonych w Polenlagrach zmarła, nieliczne zwolniono, inne zaginęły po wywiezieniu w głąb Niemiec.

Przez rok dzieci przerzucano z obozu do obozu, by rodziny utraciły z nimi kontakt i zatarty został po nich wszelki ślad. Niejasne są plany okupanta niemieckiego wobec nich. Nie można wykluczyć, że w grę wchodziła germanizacja przynajmniej części z nich, uczono je bowiem niemieckich piosenek i przeprowadzano na nich badania „rasowe”. W sierpniu 1944 roku 139 dzieci, aresztowanych w większości podczas akcji „Oderberg”, skierowano w dwóch transportach z Polenlagrów na Górnym Śląsku do obozu karnego w Potulicach koło Bydgoszczy.

Obóz ten okazał się najgorszym ze wszystkich, przez które przeszły. Podczas prawie półtorarocznego pobytu w Polenlagrach i Potulicach najmłodsze ofiary akcji „Oderberg” doświadczyły głodu, bicia, znęcania się, a starsze także ciężkiej pracy fizycznej. Najmłodszych więźniów surowo karano za najmniejsze przewinienia, w tym m.in. pozbawianiem posiłku, biciem, pobytem w karcerze-ciemnicy, podtapianiem w basenie przeciwpożarowym oraz różnorodnymi szykanami. Bez względu na porę roku dzieci musiały uczestniczyć w uciążliwych apelach, stojąc po kilka godzin tylko w bieliźnie, często bez butów. Na starsze dzieci spadł też obowiązek opieki nad młodszymi.

WYZWOLENIE

21 stycznia 1945 roku najmłodsze ofiary akcji „Oderberg” doczekały wyzwolenia. Nieliczne z nich, które żyją do dzisiaj, zgodnie podkreślają, że szybkie zajęcie obozu w Potulicach przez Armię Czerwoną uniemożliwiło Niemcom ewakuację najmłodszych więźniów lub ich wymordowanie, czego też nie można wykluczyć.

Do rodzinnych stron mali więźniowie powrócili już w lutym 1945 roku dzięki ogromnemu poświęceniu czterech mieszkańców Czeladzi: Władysława Baziora, Teofila Kowalika, Jana Polaka i Wiktora Parki. Uzyskali oni odpowiednie pełnomocnictwo od wicewojewody śląsko-dąbrowskiego Jerzego Ziętka oraz zezwolenie komendantury radzieckiej i udali się do Potulic w środku surowej zimy, niemal za przesuwającym się frontem. Po przybyciu na miejsce skompletowali transport 54 dzieci i z pomocą polskich oraz radzieckich władz wojskowych odwieźli je do Czeladzi. Na prośbę wicewojewody J. Ziętka wspomniani mężczyźni wkrótce ponownie udali się do Potulic, gdzie zorganizowali drugi transport liczący 103 dzieci. W ten sposób przywieźli do Zagłębia Dąbrowskiego 157 polskich dzieci – nie tylko te aresztowane podczas akcji „Oderberg”.

Przybycie pierwszego transportu ocalonych dzieci do Czeladzi w dniu 19 lutego 1945 roku spotkało się z żywiołową reakcją mieszkańców, którzy odprowadzili je w kilkutysięcznej manifestacji patriotycznej do miejsca zakwaterowania. Ogromna większość spośród tych dzieci była sierotami. Ówczesne władze zorganizowały dla nich sierociniec w byłej willi dyrektora kopalni „Saturn”, obecnej siedzibie czeladzkiego Muzeum. Ocalone dzieci mieszkały w niej do 1947 roku. Następnie dla najmłodszych ofiar akcji „Oderberg” zorganizowano sierociniec i szkołę w Wiśle.

PAMIĘĆ I ZAPOMNIENIE

Rocznica powrotu pierwszego transportu wyzwolonych dzieci jest od lat obchodzona tylko w Czeladzi. Tam też – przed budynkiem Muzeum Saturn – znajduje się obelisk upamiętniający to wydarzenie. W żadnym innym mieście Zagłębia Dąbrowskiego oraz powiatów chrzanowskiego i jaworznickiego ofiary akcji „Oderberg” nie są upamiętnione. Wydaje się, że dzieje się tak przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że w ramach akcji „Oderberg” aresztowano głównie rodziny członków Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej. Wedle zaś obowiązującej obecnie interpretacji historii Polski z lat 1939-1945 podziemie lewicowe, szczególnie to spod szyldu PPR, zalicza się do grona „zdrajców” i „sowieckich pachołków”, a nie ofiar niemieckiego terroru, unicestwianych w obozach koncentracyjnych. Po drugie, rocznica z 19 lutego przeczy z uporem lansowanej przez oficjalną politykę historyczną tezie, że w 1945 roku rozpoczęła się druga okupacja. Któż to bowiem udzielił pełnomocnictwa wspomnianym czterem mieszkańcom Czeladzi do zorganizowania transportów wyzwolonych dzieci, kto zaopiekował się ocalonymi dziećmi-sierotami, kto zapewnił im w miarę normalną egzystencję i edukację? Władze okupacyjne?

Autorstwo: Bohdan Piętka
Źródło: Histmag.org.pl
Licencja: CC BY-SA 3.0

BIBLIOGRAFIA

Bohdan Piętka, Akcja „Oderberg”, „Zeszyty Oświęcimskie”, nr 27, Oświęcim 2012, s. 149–229.


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.