Polski dziennikarz pozywa rozgłośnię Eсho Moskwy

Opublikowano: 26.02.2021 | Kategorie: Media, Prawo, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1675

„Pan Wenediktow i pan Chodorkowski muszą udowodnić, że jestem szpiegiem. To będzie niemożliwe. Ja nie mogę sobie pozwolić na nieuzasadnione, nieprawdziwe oskarżenia i kłamstwa, które pod moim adresem są wypowiadane” – wyjaśnia Sputnikowi znany polski dziennikarz, szef portalu Strajk.eu Maciej Wiśniowski. To pierwszy tego typu przypadek we współczesnej historii Rosji, kiedy polski dziennikarz wytacza w Moskwie pozew o ochronę honoru, godności i reputacji biznesowej przeciwko rosyjskim mediom. Sprawa jest tym bardziej wyjątkowa, że pozwanym jest radio Echo Moskwy, na czele którego stoi szacowny rosyjski dziennikarz i działacz społeczny Aleksiej Wenediktow, zaś autorem owej skandalicznej publikacji – były szef Jukosu Michaił Chodorkowski. Pozew został złożony w Sądzie Presnienskim w Moskwie. Komentator Sputnika Leonid Swiridow zwrócił się do Macieja Wiśniewskiego z prośbą o udzielenie odpowiedzi na pytania dotyczące istoty sporu.

— Może zaczniemy zupełnie od podstaw. Jak Pan zdecydował się pozwać do sądu rozgłośnię Echo Moskwy i nawet pana Michaiła Chodorkowskiego?

— Mówiąc szczerze, ja byłem wystraszony, ponieważ z zarzutu, że ja jestem „szpiegiem”, bezpośrednio wynika, że jestem członkiem siatki jakiegoś pułkownika wywiadu zewnętrznego … Rosji. Tego sformułowania nie da się odczytać inaczej, że jestem na usługach wywiadu obcego państwa, co jest zarzutem o zdradę. To jest po pierwsze. Po drugie, znając atmosferę rusofobii w Polsce, jeżeli ktoś to czyta – a nie ma wątpliwości, że polskie służby czytają Echo Moskwy – przecież to jest naprawdę tylko krok do tego, żeby w tej atmosferze rusofobii zostać oskarżonym o zdradę, czyli o rzecz naprawdę niebezpieczną.

— Ale jednak wrócimy do początku: co było na stronie Echa Moskwy, o co chodzi?

— Zadzwonił do mnie znajomy: „Właśnie czytam Echo Moskwy”. Na stronie Echa Moskwy, na stronie blogów, jest przedrukowany artykuł ze strony Michaiła Chodorkowskiego, z medium, którym kieruje Michaił Chodorkowski pod tytułem „Jak Rosja miesza się w wewnętrzne sprawy państw bałtyckich”. Cały artykuł był w stylu dziennikarstwa śledczego.
Zrzut ekranu rosyjskiego media Radio Echo Moskwy. Ja ten typ formułowania i myślenia znam. Więc, on mnie tak szczególnie nie zaciekawił, ale ten akapit, który mnie dotyczył, właśnie zaciekawił mnie bardzo. Z tego akapitu wynikało, że ja jestem członkiem siatki pułkownika wywiadu Rosji, nazwiska w tej chwili nie mogę przypomnieć, oraz jestem etatowym komentatorem mediów rosyjskich. Z tym akapitem ja się nie zgadzam. Ja nie mogę sobie pozwolić na nieuzasadnione, nieprawdziwe oskarżenia i kłamstwa, które pod moim adresem są wypowiadane.

— Pan był wymieniony z imienia i nazwiska, jako polski dziennikarz?

— Tak jest. Mało tego, tam jest fotografia mojego paszportu. Bardzo chciałbym dowiedzieć się, w jaki sposób redakcja pana Chodorkowskiego, a później Echo Moskwy, weszło w posiadanie fotokopii mojego paszportu? To są dane wrażliwe. Nie sądzę, żeby fotografia mojego paszportu leżała na ulicy.

— Rozumiem. Pan złożył pozew do sądu. Jak to zostało sformułowane?

— Sformułowano to w taki sposób, że, po pierwsze, to jest naruszenie mojej czci, dobrego imienia. No bo jak to jest: ja jestem dziennikarzem na dwóch etatach? To znaczy, ja jestem dziennikarzem, a jednocześnie agentem? Tego typu rzeczy dla dziennikarza są dyfamacją. I powinny go skreślić z listy dziennikarskiej. Po drugie, to jest obrażanie mnie, mojego medium, na czele którego stoję, moich pracowników oraz moich czytelników. Poza wszystkim, chciałem też powiedzieć, że jest rzeczą dla mnie zdumiewającą, że pan Wenediktow puszcza rzeczy, które są oskarżeniem o przestępstwo, i są zagrożeniem dla mojego bezpieczeństwa.

— Pan ma prawnika w Moskwie?

— Ponieważ mam, na szczęście, znajomych dziennikarzy rosyjskich w różnych mediach, zapytałem jednego z nich, jak mogę bronić swojego dobrego imienia. On powiedział, że bardzo prosto. Podał mi numer do mojej prawniczki. Mówię „mojej”, bo wtedy jeszcze do pani Anny Warganowej, która zgodziła się przyjąć moją sprawę i nią pokierować. Ja mówiąc szczerze, nie wiedziałem, jak i czego w rosyjskim porządku prawnym mogę oczekiwać? Oczywiście, przede wszystkim, oczekiwałem sprostowania, i to nie tylko w Echu Moskwy, ale i u Chodorkowskiego, i na moim medium. Natomiast pani mecenas stwierdziła, że jest to rzecz, która wymaga również odszkodowania, ukarania tych, którzy tego czynu się dopuścili. I sumę taką, jaką właśnie ona nazwała – to jest 2 mln rubli (ok.100 tys. zł – red.) od pana Chodorkowskiego. Oraz określoną sumę pieniędzy od Echa Moskwy – trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje czyny.

— Kiedy był złożony wniosek do sądu?

— Wniosek został złożony mniej więcej miesiąc temu, natomiast wciąż czekamy – sytuacja jest covidowa, i tam są utrudnienia, jak wszędzie na świecie. Czekamy na wyznaczenie terminu. Myślę, że ja nie będę musiał czekać tak długo, jak się czeka w Polsce, bo w Polsce czeka się naprawdę długie miesiące. Żeby człowiek bronił swego dobrego imienia, to musi się uzbroić w cierpliwość. Mam nadzieję, że w Rosji będzie szybko wyznaczony termin, szybko i sprawnie będzie prowadzona rozprawa. Mówiąc krótko, pan Wenediktow i pan Chodorkowski muszą udowodnić, że jestem szpiegiem. To będzie niemożliwe.

— Czy ewentualnie jest możliwa ugoda stron?

— Jest możliwa, ale to już, muszę powiedzieć, zostawiam w ręku pani Warganowej, która będzie rozpatrywała ten wariant. Natomiast, bez zwątpienia, ugoda ta nie może się odbyć bez przeprosin. Nie wyobrażam sobie innego wariantu.

— Pan osobiście chciałby uczestniczyć w rozprawie sądowej?

— Bardzo bym chciał uczestniczyć. Nie tylko dlatego, że chcę po prostu stanąć twarzą w twarz z ludźmi, którzy mnie oskarżają. Ale też chciałbym uniknąć zarzutów o tchórzostwo, że ja gdzieś będąc daleko, kogoś pozywam do sądu, a jednocześnie chowam się tysiąc kilometrów od miejsca. Nie. Chcę jasno stanąć z moimi oponentami w sądzie. I cześć!

— Jaka była reakcja pańskiej redakcji, jak zareagowali czytelnicy na takie oskarżenia pana Chodorkowskiego i rozgłośni Echo Moskwy?

— W porozumieniu z panią Warganową uznałem za zbędne informowanie czytelników przed momentem, kiedy rozpocznie się sąd, i przed wyrokiem. Natomiast, oczywiście, poinformowałem moją redakcję, moich kolegów i przyjaciół, z którymi razem robię portal „Strajk”, że jest taka sprawa. Trzymają za mnie kciuki, wyrażają solidarność i mają nadzieję na obiektywne i zgodne z faktami rozstrzygnięcie.

— Dziękuję za rozmowę i komentarz. Naprawdę jestem bardzo ciekaw, jak zareaguje na to sąd i rozgłośnia Echo Moskwy.

— Dziękuję Panu serdecznie. Dziennikarze powinni trzymać się razem.

Z Maciejem Wiśniowskim rozmawiał Leonid Swiridow
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.