Polska zniknie z mapy?

No i stało się. Postsolidarnościowe ekipy realizujące sukcesywnie konsensus waszyngtoński, będący podstawą gospodarczych wytycznych Stanów Zjednoczonych stworzonych pod koniec lat osiemdziesiątych przez amerykańskiego ekonomistę Johna Williamsona, doigrały się pierwszych efektów realizacji „swojej polityki naszych przyjaciół” wobec nas.

Gmina Ostrowice w województwie zachodniopomorskim przestanie istnieć z dniem 1 stycznia 2019 roku z powodu 47-milionowego zadłużenia, decyzją specustawy Prawa i Sprawiedliwości. Zostanie prawdopodobnie wchłonięta przez Drawsko Pomorskie i Złocieniec. Mieszkańcy nie będą już mieli własnego wójta i rady gminnej, będą mogli natomiast głosować na lokalne władze gmin, do których zostaną włączeni.

A co z długiem zlikwidowanej gminy? Dług nie zniknął, został przejęty przez Skarb Państwa. Ktoś rozsądny zauważy, że Skarb Państwa zadłużył przeciętnego Polaka już na o wiele większą kwotę niż gmina Ostrowice. Tak, to prawda. W zaspokajaniu interesów wierzycieli pośredniczył będzie wojewoda zachodniopomorski.

No i co? Skoro reakcją na zadłużenie jest likwidacja gminy, to co z tą Polską? 30 lat wystarczyło Solidarności i zachodniego modelu ekonomicznego, by Polska zaczęła się rozbierać od długów. Dane ekonomiczne są brutalne: 41 miliardów dolarów długu na koniec okresu PRL w roku 1989, a obecnie 1,000 miliardów złotych długu.

Idą czasy, że Polska zniknie z mapy. W zbankrutowanym kraju wszystko, co państwowe, jak lasy, surowce, ziemie trafią do Paryża? Berlina? Waszyngtonu? A my, drodzy rodacy, będziemy odchody łopatą wyrzucać z naszych domów, bo wodociągi nie będą działać.

No to co, wiecie do kogo trafimy za długi? Nie? To spytajmy Lecha Wałęsę, legendę Solidarności, która przyniosła Polsce „wolność i niepodległość”. Legenda to przesadna lub zmyślona opowieść, jak ktoś nie wie. Ta zmyślona jest jak najbardziej, albowiem sam Wałęsa powiedział, że z Polski i Niemiec należy zrobić jedno państwo.

Brawo Panie Prezydencie, już prawie wam się to udało, jeszcze parę lat prywatyzacji, zamykania kopalń, uśmiercania resztek państwowego przemysłu, który płaci podatki, powoływania zarządów specjalistów od wykańczania i zamykania spółek, uchwalania prawa zakazującego dobrze mówić o PRL i spełnicie swoje marzenia o „wolnej Polsce” w niemieckich granicach.

Cokolwiek by nie mówić o PRL, to tam byli mężowie stanu. Zarówno gen. Wojciech Jaruzelski, jak i I Sekretarz Edward Gierek piastowali swoje stanowiska dla dobra Polski i dla idei, nie dla personalnych korzyści osobistych. Dzisiaj, jak śpiewał poeta, „Radny kradnie, a całe miasto na dnie”. Polityka nie jest żadną misją społeczną, służy jedynie zaspokajaniu swoich prywatnych potrzeb majątkowych. A jakie są tego efekty, widać na przykładzie gminy Ostrowice. Powolna likwidacja Polski jako państwa.

Autorstwo: Tomasz Dworczak
Zdjęcie: Robfoto (CC0)
Źródło: pl.SputnikNews.com