Polska nie występowała o zwrot szczątków ofiar katyńskich

Opublikowano: 22.02.2015 | Kategorie: Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 601

Nie tak dawno Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdradziło, że Polska nigdy nie starała się o pochowanie szczątków ofiar zbrodni katyńskiej w ojczyźnie. Dlaczego więc Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, której przewodniczy Władysław Bartoszewski wprowadzała wszystkich w błąd?

W 1988 r. wznowiono (utworzoną jeszcze w 1947 r.) Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM), na którą w tymże roku scedowano wszelkie sprawy dotyczące zbrodni katyńskiej. Starających się o zamknięcie sprawy katyńskiej krewnych ofiar – zwrot szczątków ich bliskich, którzy zostali pozostawieni na ziemiach byłego ZSRR Rada odsyłała do stowarzyszeń i federacji katyńskich, które i tak nie mają mocy prawnej w podejmowaniu jakichkolwiek decyzji. Właśnie w 1988 r. Polska miała przekazać wszystkie sprawy Radzie. Na jej czele (jako przewodniczący od 2001 r.) stoi wspomniany Władysław Bartoszewski, a sekretarzem jest historyk dr Adnrzej Kunert. Dlaczego „profesor” Bartoszewski – zabierający głos za rzesze byłych więźniów hitlerowskich obozów koncentracyjnych nie uświadomił Polakom, że starań Polski o zwrot szczątków nigdy nie było? Tymczasem do niedawna wszyscy myśleli, że to Rosja i Ukraina blokują powrót niepochowanych w należyty sposób wojskowych i cywilów – ofiary strasznego mordu katyńskiego. W rosyjskich oficjalnych dokumentach miejsca, w których zakopane są szczątki ofiar katyńskich są „pomnikami historii i kultury Rosji”.

Kiedy wdowa po zamordowanym w Katyniu poruczniku artylerii ciężkiej Wincentym Wołku – Ojcumiła Wołk napisała do ROPWiM apel o spowodowanie zakończenia sprawy katyńskiej, została zaatakowana przez Bartoszewskiego. To ona w latach 1990. pisemnie występowała do Rosji w sprawie zwrotu szczątków zamordowanych. „(…) W Warszawie przy alei wiodącej na lotnisko jest monumentalny cmentarz żołnierzy sowieckich, dla Ofiar zbrodni katyńskiej takiego cmentarza przy żadnej polskiej pryncypialnej alei NIE MA. Czas najwyższy, aby to Pan z racji Swoich funkcji i działań stworzył! (…)” – pisała w apelu do Bartoszewskiego wdowa.

Odpowiadając jej Bartoszewski napisał „(…) Zapoznałem się z Pani listem jako przewodniczący ROPWiM z powagą i smutkiem. Z powagą, gdyż jako 92-letni Polak zaangażowany czynnie od najwcześniejszej młodości w działania na rzecz niepodległości i suwerenności naszego państwa mam pełne zrozumienie dla wszystkich tragedii jakie spotkały nasz naród w toku i w wyniku II wojny światowej; ze smutkiem, ponieważ szereg pani sformułowań pod adresem ROPWiM i moim osobiście ma charakter obraźliwy i nie sądzę, aby tego rodzaju sformułowania 96-letniej osoby pod adresem 92-letniego korespondenta można było uznać w naszym świecie pojęć za właściwe i sprawiedliwe (…)”. Zastanawiające jest, co w liście obraziło Bartoszewskiego – czyżby sugestia o potrzebie okazania szacunku ofiarom katyńskim czy oczekiwanie na wypełnienie obowiązku państwa wobec swoich rodaków – oficerów. A może odkrycie, że nikt poza tą wdową i grupką krewnych zamordowanych w mordzie katyńskim nie starał się o ich godny pochówek?

Ojcumiła Wołk zmarła w styczniu 2014 r. W marcu 2014 r. MSZ ujawnił, że Polska nigdy nie starała się o pochowanie szczątków ofiar katyńskich w Polsce. Po ekshumacjach w dołach śmierci w lasach katyńskich i w Miednoje szczątki zamordowanych zostały z powrotem zakopane w miejscach odnalezienia. Niewielka „część” ludzkich kości została uprzednio umieszczona w drewnianych skrzyniach. Pozostała – w plastikowych workach. I tak podczas ekshumacji np. osobno zbierano piszczele i osobno czaszki, aby później trafiły do jednego miejsca w ziemi. Na świecie poszukuje się ciał i szczątków zaginionych i straconych obywateli aby zgodnie z prawem międzynarodowym pochować je w ojczystym kraju. Tutaj nie trzeba wymieniać przykładów, bo sprowadzenie ciała żołnierza, który zginął na wojnie jest rzeczą normalną, a dla przeprowadzenia ekshumacji nie ma bariery czasowej.

Autorstwo: Ewa Tylus
Źródło: Nasza Polska


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. argos1 22.02.2015 18:31

    Cytuję:
    “Tutaj nie trzeba wymieniać przykładów, bo sprowadzenie ciała żołnierza, który zginął na wojnie jest rzeczą normalną, a dla przeprowadzenia ekshumacji nie ma bariery czasowej.”

    W Krainie Nadwiślanej jest natomiast “magiczna” bariera finansowa oraz także “magiczna” bariera polityczna, które jednocześnie blokują w/w oczywistość.
    Z drugiej strony pieniądze polskich podatników, przekazywane są na cele upamiętniające np. ofiary żydowskie, pomimo faktu, że to nie strona polska odpowiada za te zbrodnie.
    Ciekawe, czy dożyję chwili, w której obecna Kraina Nadwiślana będzie znowu Polską?…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.