Polska armia zaczyna szkolić potencjalnych wrogów?

Opublikowano: 05.06.2015 | Kategorie: Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 641

Obecna władza podchodzi w sposób zdumiewający do historii naszego kraju. Właśnie okazało się, że szef Ministerstwa Obrony Narodowej, wicepremier Tomasz Siemoniak, wydał decyzję o szkoleniu dowódców batalionu o nazwie OUN, który w jawny sposób odwołuje się do tradycji morderców Polaków zwanych “banderowcami”.

Za pieniądze polskich podatników, będziemy uczyli walczyć neofaszystów z batalionu o nazwie Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, a także Azow i Ajdar. Są to formacje zdominowane przez banderowców. Ich ideolodzy cały czas twierdzą, że Polacy to wrogowie, tak jak Rosjanie i Żydzi. Ci ostatni jednak zaskarbili sobie u nich ostatnio względy, bo jawnie odwołujących się do nazizmu zwolenników ukraińskiego nacjonalizmu, wspierają obecnie niektórzy przedstawiciele żydowskiej diaspory na Ukrainie.

Dość wspomnieć Igora Kołomojskiego, który w praktyce finansuje bojówki z batalionów Azow i Ajdar. Nie można też nie wspomnieć gestów jakie wykonuje obecny prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, z domu Waltzman, który w ostatnich tygodniach kilkukrotnie dał do zrozumienia Polakom, że popiera banderowców i to w tak demonstracyjny sposób, jak używanie na obchodach wybuchu II wojny światowej charakterystycznej czarno-czerwonej kolorystyki. Na Ukrainie mordercom około 150 tysięcy Polaków na Wołyniu, stawia się pomniki jako bohaterom.

MON potwierdził, że szkolenia nastąpią, ale zdementował, że będą w nich uczestniczyć ukraińscy nacjonaliści. Jest to jednak ryzykowna strategia, bo nasza pozycja w konflikcie ukraińskim zrównuje Polskę z Rosją. Stajemy się stroną zaangażowaną i możemy ponieść tego konsekwencje. Można to nawet nazywać działaniem wbrew polskiej racji stanu. Ukraińcy otwarcie nawołują do tego aby zabrać Polsce miasto Przemyśl i kilkanaście otaczających je powiatów.

Tymczasem okazuje się, że ponad połowa Polaków (56%) opowiada się przeciwko pomocy wojskowej na Ukrainie. Do takich wniosków doszli badacze z Instytutu Spraw Publicznych i niemieckiej Fundacji Bertelsmanna. Projekt polega na wyjawieniu podobieństw i różnic w opinii publicznej w Polsce i w Niemczech w odniesieniu do wschodniej polityki Unii Europejskiej, wydarzeń na Ukrainie i sankcji antyrosyjskich.

Bez względu na obniżenie polskiego eksportu w kierunku wschodnim, Polska opowiada się za zachowaniem (35%) albo nawet nasileniem (41%) sankcji wobec Rosji, jednocześnie za złagodzeniem sankcji jest tylko 6 % respondentów. Na tym tle nastroje Niemców są o wiele bardziej liberalne: za nasileniem sankcji opowiada się 23% badanych, za utrzymaniem ich – 44%, a za złagodzeniem – 23%. Pozostali wstrzymali się od głosu.

“Po pierwsze Polska jest postrzegana, jako ten „jastrząb”, którego polityka ma charakter antyrosyjski, nie sprzyjający wygaszaniu problemu na Ukrainie, a wręcz odwrotnie, służy podtrzymaniu go” — zaznacza politolog Robert Potocki. “Po drugie, polska retoryka polityczna, mająca wydźwięk antyrosyjski, przeszkadza przede wszystkim w wygaszaniu problemu w ramach trójkąta Paryż-Berlin-Moskwa.”

Bez względu na informacje o faktach sprzedaży za pieniądze dostarczanej na Ukrainę pomocy humanitarnej, za pomocą ekonomiczną dla Ukrainy opowiada się ponad połowa Polaków – 56%. Jednocześnie tylko 25% jest za udzieleniem Ukrainie pomocy wojskowej, w postaci broni, wyposażenia lub szkolenia armii ukraińskiej. Również 56% Polaków opowiada się przeciwko tego rodzaju pomocy, a 19 % wstrzymało się od odpowiedzi. Niemcy, odpowiadając na pytanie o możliwość udzielenia pomocy Ukrainie są bardziej zdecydowani: 82% opowiada się przeciwko wsparciu militarnemu (10% — za) i 38% respondentów jest przeciwko pomocy gospodarczej.

W niedawno zakończonej i udanej (!) kampanii wyborczej Andrzeja Dudy udało się wychwycić te nastroje polskiego społeczeństwa. „W ankiecie Latarnik Wyborczy, którą wypełniali przed wyborami wszyscy kandydaci, Duda dał jasną odpowiedź: pomoc militarna dla Ukrainy – nie, pomoc humanitarna – tak” – zauważa na ukraińskiej stronie internetowej „Zerkało nedeli” Jekaterina Zaremba.

“Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, że ostatnie wybory dowodzą, iż polskie elity polityczne rozmijały się do pewnego stopnia z oczekiwaniami społecznymi” — sygnalizuje Robert Potocki. “Mało tego, w Polsce dokonuje się proces wymiany elity politycznej — to jest moja hipoteza — elity politycznej, która nie nadąża, nie zaspokaja oczekiwań społecznych. Jeśli zaś chodzi o Ukrainę, to nastąpił spadek zainteresowania tą tematyką wskutek, nazwałbym to „przemęczenia materiału”. Chodzi o to, że kryzys ukraiński na tyle dał się we znaki polskiej gospodarce, czy polskiemu społeczeństwu, że Polacy do tego problemu odnoszą się generalnie z dystansem. Po pierwsze, z uwagi na to, że Polska ma własne problemy, które są bardziej dotkliwe dla Polaków. A z drugiej strony, konflikt ukraiński wydaje się być coraz bardziej odległym.”

Źródła: ZmianyNaZiemi.pl (1-4), pl.SputnikNews.com (5-10)
Kompilacja 2 wiadomości dla: WolneMedia.net


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Kaczor3333 07.06.2015 12:27

    Siemoniak to też “banderowiec”?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.