Liczba wyświetleń: 615
Oprócz niezawodnych Women on Web, polskie kobiety, mające problem z niechcianymi ciążami, wspiera „Ciocia Basia” – organizacja organizująca zabiegi usuwania ciąży na terenie Niemiec.
Formuła nie jest nowa, swój początek ma w RPA, gdzie przed 1993 rokiem obowiązywało restrykcyjne prawo aborcyjne. Podziemie aborcyjne tworzyły tam kobiety, które same siebie nazywały „ciociami” — stąd pomysł na nazwę.
„Ciocia Basia” została założona dwa lata temu przez Polkę i Niemkę. Dziś w zespole jest cała grupa ludzi różnych narodowości. „Obsługują” średnio dwa przypadki z Polski w tygodniu. Dzielą się obowiązkami — jedne osoby udzielają niezbędnych informacji przez telefon, inne organizują przyjazd, nocleg i ustalają termin zabiegu w klinice. Mówią, że Polki, które zgłaszają się po pomoc, są zestresowane i zaskoczone, że w Niemczech cała procedura przebiega tak bezproblemowo.
Turystyka aborcyjna w Polsce kwitnie. Można się spodziewać, że chętnych nie będzie brakowało, zwłaszcza, że do Sejmu ciągle wpływają kolejne projekty zaostrzające prawo aborcyjne. Aktywiści i aktywistki „Cioci Basi” to ludzie w różnym wieku — mężczyźni i kobiety. Niektórzy z nich są rodzicami.
“Nie jesteśmy przeciw dzieciom i ciążom” — mówi “Wirtualnej Polsce” Zosia, jedna z działaczek. “W ogóle nie jesteśmy przeciw. Jesteśmy za: za prawami kobiet. I chcemy, by każde dziecko było chciane, a nie, by kobiety zmuszano do rodzenia.”
W Niemczech aborcja dozwolona jest do 12. tygodnia po zapłodnieniu. Kobieta ma prawo zdecydować o tym, czy chce ją przerwać. Jeżeli po przejściu przez obowiązkowe procedury czyli po rozmowie z psychologiem i pracownikiem socjalnym nie zmieni zdania — może zapisać się na zabieg. Aborcja farmakologiczna do 9 tygodnia kosztuje 350 euro, a chirurgiczna, później — 450. Berlin jest jedną z najczęściej wybieranych destynacji przez ciężarne Polki w kłopocie. Popularnym kierunkiem turystyki aborcyjnej jest również Słowacja.
“Kiedyś były to pojedyncze przypadki, dziś jest ich coraz więcej. I pewnie będzie ich jeszcze więcej, ze względu na panujące w Polsce prawo i nieprzestrzeganie go przez wielu lekarzy” — podsumowuje inna działaczka, Diana, pracownica berlińskiego ośrodka planowania rodziny.
Autorstwo: Antonina Świst
Źródło: pl.SputnikNews.com
Poznaj plan rządu!
Szkoda, że te samolubne, wygodne “ciocie” za prawami dzieci już tak nie są.
Przepraszam ale komentarz do turystyki aborcyjnej sam się prosi: Jakby Zosia nie dawała, toby Basia nie skrobała. Chcącemu krzywda się nie dzieje.
@Niccolo
Nie powinno się nazywać zlepku kilku komórek dzieckiem.
Może i niektóre kobiety są samolubne ale Tobie nic do tego.
Nie Twoje ciało, nie Twoje sumienie.
Typowe polskie myślenie – brak planowania bo jakoś to będzie.
Podsumowanie: “…I chcemy, by każde dziecko było chciane, a nie, by kobiety zmuszano do rodzenia.”
MvS
Jakby Zosia nie dawała, toby Basia nie skrobała.
Typowe chamskie, męskie spojrzenie na problem. Ciekawe kto jej to dziecko zrobił, zapewne żaden samiec…Faceci tacy mądrzy, bo oni mogą sypiać z wieloma kobietami i są maczo. A przecież z konsekwencjami nie muszą się liczyć. To już nie ich problem.
Aida
nie męskie, tylko chamskie,
wina Msv polega na tym, że potrzeby seksualne kobiet traktuje, po żydowsku.
Czyli, jeśli kobieta czuje “mokro między nogami”, to jest jej wina!,
to nie jest fizjologia, to tylko chcica,
ona porządna tylko cipka łajdaczka,
seksualność,
okres płodny, czyli chęć posiadania dzieci (właśnie), to tylko ruja i porubstwo.
A to mamy dzięki żydostwu,
Słowianie nigdy nie mieli problemów seksualnością, to przez żydów mamy problemy ze starymi pannami i niechcianymi dziećmi, tylko przez nich.
Okrywco żydowski,
pokazałeś jaki jestes “inteligentny” podzczas dyskusji z TnM, więc,
nie zmienisz historii,
próbujesz mnie ośmieszyć?,
próbuj, złamanasie,
czekam góralu pejsatowaty.
@ Aida
Bardzo ciekawa interpretacja, co ciekawe nigdzie nie napisałem nic o mężczyznach, podobnie jak autor artykułu, ewidentnie unikający drugiej strony medalu.
@ robi1906
“Czyli, jeśli kobieta czuje „mokro między nogami”, to jest jej wina!,
to nie jest fizjologia, to tylko chcica,
ona porządna tylko cipka łajdaczka,
seksualność,
okres płodny, czyli chęć posiadania dzieci (właśnie), to tylko ruja i porubstwo.”
No, pojechałeś. Jezeli według Ciebie moja wypowiedż była chamska (w treści) to Twoja jest chamska w formie.
Do rzeczy.
Czy ktoś zwrócił może uwagę na ostatni akapit: chcącemu krzywda się nie dzieje ? Był seks, moga byc konsekwencje.
Ja traktuję kobiety równo, właśnie po słowiańsku, nie uważam, że są biednymi ofiarami męskiej chuci. Biedactwo nie wiedziało, że dzieci bocian nie przynosi. A jezeli ta osoba wiedziała, co, jak i z czego i mimo tego poszła na żywioł (nie ma antykoncepcji, planowania, myślenia) to mam traktować taką osobę poważnie ?
I zdaję sobie sprawę, że mężczyzni mają w większości wywalone na “niechciane ciąże” Sorry, taką mamy biologię. Co do odpowiedzialności karnej i finansowej jurnego byczka, nie ma dyskusji. Ale to nie facet (po)nosi FIZYCZNE konsekwencje szalonej nocy bez zahamowań. Niestety, bo niektórym maczo by się przydałoby się 9 miesięcy noszenia brzucha innego niż piwny, bólu porodu i niedwracalnych zmian po ale dopóki tak jest, to nie ma co powtarzać: powinien, powinien. A może ona tez coś powinna ? Na przykład pomyśleć ?
Do róznych grup uprzywilejowanych mnie już zaliczano: lewaków, Rusków, prawaków, konserwów, cyklistów, anarchistów i faszystów. Zostałem właśnie żydem.
Pozostało mi tylko czekać na masona.
Jak widać, tematy obyczajowe nośne jak zawsze.
@MvS
Był seks, mogą byc konsekwencje.
Jasne, że mogą, ” chcącemu nie dzieje się krzywda”. Tylko, że to kobieta jest nazywana tą co “daje”. Facet tylko bierze. Mężczyźni nie martwią się czymś tak prozaicznym jak niepożądana ciąża. Nie myślą o konsekwencjach. Problem więc dotyczy kobiet w większym stopniu. I kobieta powinna pomyśleć i facet.
“rodziny wielodzietne należą do ekonomicznych nizin, których na pewne „luksusy” po prostu nie stać lub nie mają do nich fizycznego dostępu.”
Wystarczy popatrzeć na kraje trzeciego świata. Tam gdzie ubóstwo, tam duży przyrost naturalny i żadna edukacja tego nie zmieni. Nie należy tego traktować jako mój głos przeciwko edukacji seksualnej jako takiej. Po prostu niektórzy już tak mają.
Ostatnio było głośno o przypadku P. Natalii, która miała za małe mieszkanie (ok 60m2) i usunęła ciążę. Moim zdaniem z wygody. Innego wytłumaczenia nie widzę. Feminizm i ogólna wolność, poczucie “mogę wszystko”, “jestem wolna” to są chyba przyczyny takich decyzji. Ale co ja tam wiem…