Niemieccy politycy chcą sankcji wobec Polski

Niemieccy politycy z frakcji Angeli Merkel skrytykowali zmiany w polskim ustawodawstwie. Ich zdaniem są one sprzeczne z europejskimi wartościami. Przedstawiciele frakcji parlamentarnej CDU/CSU w Bundestagu nie wykluczają wprowadzenia sankcji wobec Polski w związku z nowelizacją ustawy medialnej i o Trybunale Konstytucyjnym.[SN]

Przewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu Volker Kauder powiedział w rozmowie z „Der Spiegel”, że kraje unijne powinny zdobyć się na odwagę i sięgnąć po sankcje, „jeśli kraj ten będzie w dalszym ciągu lekceważył normy państwa prawa”. „Polski rząd musi wiedzieć: pewnych podstawowych wartości nie wolno w Europie naruszać” – podkreślił niemiecki polityk. Przewodniczący CDU/CSU w Parlamencie Europejskim Herbert Reul poparł zastosowanie kar finansowych w stosunku do Polski. „Potrzebujemy sankcji gospodarczych, jeśli polityczne środki dialogu są nieskuteczne” – powiedział w rozmowie z „Der Spiegel”.[SN]

7 stycznia prezydent Polski Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy medialnej, która zakłada m.in. wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia, zmniejszenie liczebności rad nadzorczych spółek medialnych oraz powoływanie ich nowych organów przez ministra skarbu.

Pod koniec grudnia 2015 roku Duda zatwierdził poprawki do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Od tej pory Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego, a jedynie przygotowywać dla Sejmu wniosek o złożenie mandatu „w szczególnie rażących przypadkach”. Postępowanie dyscyplinarne w stosunku do sędziego TK będzie można wszcząć na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości. Trybunał będzie orzekał w pełnym składzie, czyli 13 na 15 sędziów.[SN]

W ostatnich tygodniach rząd Beaty Szydło jest ostro krytykowany przez niektórych europejskich polityków. Zmiany w ustawodawstwie wywołały burzliwą dyskusję w Polsce i krytykę ze strony Unii Europejskiej, która obawia się, że naruszają one zasady państwa prawa. Komisja Europejska wysłała do Warszawy dwa pisma z prośbą o wyjaśnienia, a 13 stycznia przeprowadzi spotkanie w tej sprawie.[SN]

Tymczasem węgierski premier Viktor Orbán powiedział, że jego kraj nigdy nie poprze sankcji uderzających w Polskę. Lider Fideszu uważa, iż nasz kraj zasługuje natomiast na większy szacunek. To reakcja na wypowiedzi niektórych urzędników Unii Europejskiej chcących objąć Polskę nadzorem.[A]

Orbán udzielił obszernego wywiadu państwowemu Radiu Kossutha. Stwierdził w nim, że ewentualne sankcje Unii Europejskiej wobec Polski wymagałyby jednomyślnej zgody wszystkich państw, tymczasem Węgry nigdy nie poprą żadnych rozwiązań uderzających w Polskę. Węgierski premier twierdzi, iż Polska zasługuje za to na więcej szacunku. Według Orbána, w Europie Środkowej panuje większa wolność mediów niż w zachodniej części kontynentu, czego przykładem jest cenzurowanie informacji na temat sylwestrowych ataków imigrantów na niemieckie kobiety.[A]

Reakcja lidera centroprawicowego Fideszu jest odpowiedzią na zapowiedzi niektórych unijnych polityków z końca ubiegłego roku. Komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa, Guenther Oettinger, opowiedział się wówczas za objęciem Polski nadzorem ze strony Komisji Europejskiej. W czwartek stanowisko to złagodził szef KE Jean-Claude Juncker, który przestrzegł przed dramatyzowaniem w sprawie zmiany polskich władz.[A]

W środę w Niedzicy Orban spotkał się prywatnie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Rozmowa trwała kilka godzin. Po jej zakończeniu nie poinformowano, czego dotyczyła, ani nie wydano żadnego komunikatu. „Jeśli zajrzymy w nasze życiorysy, to widzimy, że szef polskiej partii rządzącej i ja jesteśmy swoistymi bojownikami o wolność. Jesteśmy więc starymi druhami. Dlatego cieszę się, że mogłem odwiedzić mojego kolegę” – powiedział w czwartek węgierski premier. Dodał, że Polska i Węgry będą zacieśniać współpracę w ramach Grupy Wyszehradzkiej.[SN]

Źródła: pl.SputnikNews.com [SN], Autonom.pl [A]
Kompilacja 3 wiadomości: WolneMedia.net