Policja odpowiedzialna za masakrę studentów

Opublikowano: 13.10.2014 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 825

Tysiące demonstrantów wyszło na ulice Meksyku w reakcji na zniknięcie i domniemane morderstwo 43 studentów szkoły Raul Isidro Burgos Ayotzinapa z południowego stanu Guerrero, domagając się sprawiedliwości dla zaginionych.

Według licznych doniesień, 43 studentów zostało uprowadzonych przez władze w dniu 26 września, podczas zbiórki środków oraz demonstracji przeciwko cięciom na lokalnej państwowej uczelni Ayotzinapa. Wcześniej, policja miasta Iguala otworzyła ogień do tymczasowo wywłaszczonego autobusu, którym przemieszczali się studenci, doprowadzając do śmierci 6 z nich oraz raniąc 25 kolejnych.

Pod koniec ubiegłego tygodnia na terenie podmiejskiej dzielnicy Iguala znaleziono masowy grób, a w nim 28 zniekształconych ciał. Jak do tej pory ustalono, przynajmniej 17 z nich to pozostałości studentów Ayotzinapa. Uważa się, że za masakrę odpowiedzialni są policjanci współpracujący z miejscowym gangiem Guerreros Unidos. Meksykański rząd aresztował i oskarżył 22 funkcjonariuszy, ale rodziny ofiar słusznie pozostają sceptyczne.

Szczegóły dotyczące zaginięcia 43 studentów pozostają niejasne. Nieznane są także motywy ich uprowadzenia. Ludzie od dawna podejrzewają burmistrza Iguali, Jose Luisa Abarcy Velazqueza, o niejasne powiązania z kartelami. Rozmiar jego skorumpowania i dyktatorskich zapędów dopiero zaczyna oglądać światło dzienne, jednak wielu uważa, że ukrywający się burmistrz odegrał kluczową rolę w niedawnych wydarzeniach.

26 września studenci opuścili uczelnię, by zbierać środki na podróż do stolicy, gdzie chcieli uczestniczyć w marszu upamiętniającym masakrę swoich równieśników z 1968 roku. Mogli być nieświadomi faktu, iż kilka przecznic od miejsca prowadzonej zbiórki, żona burmistrza Maria de los Angeles Pineda Villa, wygłaszała przemówienie nt. swojej działalności w roli szefa lokalnego biura dla rodzin.

Według jednej z aktualnych teorii, burmistrz Jose Luis Abarca, obawiając się zakłócenia wystąpienia żony, wysłał policję, by opanowała sytuację. Doszło do zamieszek. Studenci próbowali wywłaszczyć autobus w celu przemieszczenia się z powrotem na kampus – częsta praktyka wśród uczniów i nauczycieli z Guerrero, która jak mówią odzwierciedla ich ideały walki społecznej – kiedy policja trzykrotnie otworzyła do nich ogień, uprowadziła zatrzymanych, a następnie rzekomo przekazała członkom jednego z gangów.

Jaśniejszy obraz tego, co zdarzyło się feralnej nocy w Iguala może wyłonić się jedynie, gdy przyjrzymy się sieci konfliktów politycznych i społecznych obecnych w Guerrero.

W regionie narasta spór między rewolucyjnymi grupami, które mając na celu ochronę marginalizowanych i rdzennych społeczności, a coraz bardziej rozdrobnionymi i brutalnymi grupami przestępczymi oraz równie bezkarnymi władzami.

Szkoła Ayotzinapa stanowi jeden z ośrodków takiego oporu. Wewnętrzne ściany zdobią portrety Che, Marksa, Lenina i Engelsa, a towarzyszą im wizerunki Lucio Cabanasa, przywódcy meksykańskiej partyzantki z lat 1970. Na murach głównego budynku widoczne są słowa „„Jeśli pójdę naprzód, idź za mną / Jeśli pójdę naprzód, popchnij mnie / Jeśli mnie zabiją, pomścij mnie / Gdybym Cię zdradził, zabij mnie”. Zaś nad wejściem czytamy „Ayotzinapa, kolebka świadomości społecznej”.

Studenci decydują wspólnie o niemal każdym aspekcie wspólnego życia, a po zajęciach realizują w praktyce swoje lewicowe ideały. Maskując twarze porywają miejskie autobusy i przekształcają je we własny, rewolucyjny środek transportu. Twierdzą, że rząd nie przydziela szkołom należytych środków, a autobusy prywatnych firm transportowych – jak również samochody dostawcze dużych firm spożywczych – reprezentują korupcyjną moc meksykańskiego biznesu.

Porwania autobusów pasażerskich stały się tak powszechne, że kierowcy unikają zatrzymywania się przed studentami. Praktyka ta jest również dobrze zorganizowana: szkoła Ayotzinapa ma specjalny komitet odpowiedzialny za tego typu działania o nazwie „lucha”, czyli „waka”. Z tego powodu studenci z Guerrero często są określani w prasie mianem „wandali” lub „przestępców”.

Jeden z nich wyjaśnia, dlaczego taktyka ta nie powinna być traktowana jako kradzież. „Bierzemy tylko od firm należących do systemu. Jesteśmy przeciwko kapitalistycznym korporacjom, takim jak Coca-Cola, czy Lala (producent mleka).”

Nie dziwi więc, że głos w sprawie zabrały dwie grupy partyzanckie z Guerrero. EPR (Ejército Popular Revolucionario) poinformowała w specjalnym oświadczeniu, iż wydarzenia z Iguala będą przez nich traktowane jako „zbrodnie polityczne” dokonane przez państwo. Inna grupa partyzancka o nazwie Fuerzas Armadas Revolucionarias (FAR) wezwała studentów do przygotowywania „ogólnej defensywy” skierowanej przeciwko meksykańskiemu rządowi.

Źródło: Grecja w Ogniu


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.