Polacy lepiej już było czyli budżet na 2011 rok

Opublikowano: 21.12.2010 | Kategorie: Gospodarka

Liczba wyświetleń: 702

W ostatni piątek Sejm przy braku zainteresowania większości mediów przyjął budżet na 2011 rok . Do opinii publicznej w zasadzie dotarła tylko jedna informacja, że deficyt tego budżetu wyniesie 40, 2 mld zł, a więc będzie o 12 mld zł od tego jaki zaplanowano w budżecie na rok 2010.

Oczywiście gdyby ujawniono wszystkie wydatki budżetowe deficyt na pewno znacznie przekroczył by 50 mld zł, ale od ponad 2 lat (kiedy gwałtownie zaczęła się pogarszać sytuacja naszych finansów publicznych) ekipa Donalda Tuska przyjęła zasadę, że wirtualna księgowość jest dla opinii publicznej znacznie strawniejsza niż ta rzeczywista zgodnie ze słowami piosenki Wojciecha Młynarskiego „Po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy”.

Gdyby minister Rostowski nie wziął po raz kolejny garścią 4,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej żeby zaniżyć dotację budżetową do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który miał być wykorzystywany dopiero około roku 2020, gdyby FUS nie musiał pożyczyć w bankach przynajmniej 5 mld zł, a zamiast tego otrzymał wystarczającą dotację budżetową to tylko z tych dwóch powodów deficyt budżetowy musiał by być wyższy o prawie 10 mld zł.

Ale rząd zdecydował inaczej i dzięki temu deficyt budżetowy na papierze jest niższy o te 10 mld zł i można się wykazać postępem w jego ograniczaniu zarówno przed polską opinią publiczną, Komisją Europejską, a także rynkami finansowymi.

Ale problem budżetu na rok 2011 to nie tylko zaniżony deficyt ale także nierealne przyjęty niski poziom inflacji w wysokości 2,3%. Jeżeli dokonuje się podwyżek stawek podatku VAT, podatku akcyzowego co nieuchronnie oznacza wzrost cen detalicznych ale i zaopatrzeniowych. Jeżeli rosną ceny energii elektrycznej, paliw płynnych ,gazu to niechybnie będą rosły dodatkowo koszty wytwarzania a w konsekwencji ceny, a więc inflacja musi być wyższa niż w roku obecnym.

Ale minister wprowadził regułę wydatkową polegającą na tym, że wydatki mogą rosnąć tylko o poziom inflacji +1% więc zaniżenie poziomu inflacji pozwoliło mu na wyraźne zmniejszenie wydatków budżetowych.

Podobnie zapisanie w budżecie, że poziom bezrobocia na koniec 2011 roku wyniesie tylko 9,9% w sytuacji kiedy na koniec tego roku przekroczy on 12%, pozwoliło zaniżyć wydatki Funduszu Pracy i zmniejszyć je wyraźnie poniżej wpływów jakie pochodzą ze składek naliczanych od wynagrodzeń pracowników.

Zresztą w roku 2011 po raz pierwszy od wielu lat środki, które powinny być przeznaczane na aktywne formy zwalczania bezrobocia bo pochodzą ze składek przeznaczanych na ten cel, zostały zabrane przez ministra finansów i przeznaczone na inne cele.

Środki na aktywne formy zwalczania bezrobocia zostały tak zaniżone, że powiatowe urzędy pracy będą dysponowały zaledwie 1/3 tego co mogły wydać na ten cel w 2010 roku. W tej sytuacji obniżenie poziomu bezrobocia o ponad 2 punkty procentowe nie będzie możliwe bez pieniędzy z Funduszu Pracy.

Ale ten budżet to także zamrożenie płac pracowników sfery budżetowej (oprócz plac nauczycieli, które mają wzrosnąć o 7%) oraz 10% redukcja zatrudnienia w tej sferze. Ponieważ wiele instytucji z tej sfery zapewniło sobie wyłączenie ze zwolnień to w pozostałych zwolnienia będą 20%. Dotyczyć to będzie skarbowości, pracowników instytucji ubezpieczeniowych, urzędów wojewódzkich i jednostek z nimi powiązanych.

Jeżeli dołożymy do tego skutki cenowe wynikające ze wzrostu stawek podatku VAT w tym w szczególności na żywność nieprzetworzoną i przetworzoną, podatku akcyzowego, a także wzrost cen energii i paliw, to najsłabsze grupy społeczne będą tymi, które poniosą największe konsekwencje takiego kształtu budżetu państwa na rok 2011.

Mimo, że okres świąteczny i noworoczny powinien skłaniać do optymizmu to zawartość budżetu na rok następny najlepiej oddaje stwierdzenie “Polacy lepiej już było”. Takie życzenia świąteczno-noworoczne składa nam wszystkim rządząca od 3 lat Platforma i koalicyjny PSL.

Autor: Zbigniew Kuźmiuk
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. ManiekII 21.12.2010 16:36

    Grecy też tak robili a teraz krzyczą “nie będziemy płacić za wasz kryzys.” Szacowana obniżka płac w prywatnych firmach w Grecji 40%.
    PO życzy szczęśliwego Nowego Jorku.

  2. Obi-Bok 21.12.2010 22:35

    Ta cała ekipa zachowuje się tak, jakby po roku 2011 ‘resetowano’ licznik budżetu i gra zaczynała się od nowa. Perspektywiczne myślenie jest niewyczuwalne niezależnie od użytej aparatury.
    To nie są głupi ludzie. Najwyraźniej gardzą nami i mają gdzieś ten Kraj, jednak nie uważam ich za głupców. Zaczynam się zastanawiać, czy aby już nie jest tak źle, że ci ludzie próbują ratować twarz do najbliższych wyborów i planują ich….”nie wygrać” ?!?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.