Pół roku więzienia w zawieszeniu dla restauratorki

Opublikowano: 01.03.2017 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 608

– Wyrok ten powinien być przestrogą dla innych przedsiębiorców – powiedziała sędzia Iwona Wąsik-Winiarczyk, ogłaszając werdykt w sprawie Agnieszki K., właścicielki restauracji w Kielcach, dla której udział w programie „Kuchenne rewolucje” zakończył się ujawnieniem długotrwałego łamania praw pracowniczych.

„Wyszynk z szynką” zasłynął nie daniami z szynki, a łamaniem praw pracowniczych. Na szczęście już nie działa / fot. pixabay

W marcu 2016 r. Magda Gessler przeprowadziła „kuchenną rewolucję” w prowadzonej przez Agnieszkę K. jadłodajni „Bartosz”. Zmodyfikowała wystrój, menu, wprowadziła nową nazwę „Wyszynk z szynką”. Odmieniona knajpa nie odniosła jednak sukcesu, bo program niejako „przy okazji” pozwolił wykryć skandaliczne postępowanie właścicielki. Widzowie w całej Polsce zobaczyli, że kobieta nie tylko podaje gościom nieświeże produkty, ale i wypłaca zatrudnianym kobietom zaledwie 700-800 złotych zamiast obiecanych 1500-2000. Po emisji programu sprawa trafiła do prokuratury z inicjatywy posłanki PiS Anny Krupki, Okręgowego Inspektoratu Pracy oraz Miejskiego Urzędu Pracy w Kielcach. Agnieszka K. początkowo utrzymywała, że została oczerniona, a program celowo zmontowano tak, by pokazać ją w złym świetle. Ostatecznie jednak jej zaprzeczenia na nic się zdały.

Oskarżona o złośliwe i uporczywe naruszanie praw pracowniczych oraz o poświadczenie nieprawdy, Agnieszka K. przyznała się do winy i dobrowolnie poddała karze. Jako że trzy pokrzywdzone nie sprzeciwiły się wnioskom prokuratora uzgodnionym z oskarżoną, sąd mógł przychylić się do nich i wydać bez procesu wyrok: pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 3200 złotych grzywny. Restauracja „Wyszynk z szynką” przestała działać krótko po emisji skandalicznego programu.

Z uzasadnienia wyroku można było poznać dalsze szczegóły postępowania restauratorki wobec pracownic. Jedna z pokrzywdzonych przez trzy lata pracowała bez pisemnej umowy, nie była zgłoszona do ubezpieczenia społecznego. Dwie inne kobiety zarabiały mniej, niż zezwala kodeks pracy i nigdy nie otrzymywały pieniędzy na czas. Agnieszka K. fałszywie zadeklarowała również, że jedna z kobiet nie jest zatrudniona na pełen etat. Pracownica przekonała się, że została wprowadzona w błąd wtedy, gdy już przy poszukiwaniu nowej pracy ubiegała się o zasiłek dla bezrobotnych.

– Oskarżona tłumaczyła się trudną sytuacją związaną z prowadzeniem działalności gospodarczej, ale tak naprawdę to ona korzystała z trudnej sytuacji na rynku pracy – celnie podsumowała postępowanie kieleckiej „przedsiębiorczyni” sędzia Wąsik-Winiarczyk.

Autorstwo: AR
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.