Liczba wyświetleń: 584
Ministerstwo pracy Korei Południowej rozpocznie w lutym kontrole w przedsiębiorstwach, aby skrócić czas pracy i wykreować dzięki temu miejsca dla nowych pracowników.
„Skrócenie czasu pracy ma liczne aspekty pozytywne dla naszego społeczeństwa – poprawę stylu życia, tworzenie nowych miejsc pracy i zdynamizowanie konsumpcji prywatnej” – oświadczył prezydent Li Miung Bak na środowym posiedzeniu rady ministrów. Jego wypowiedź cytuje PAP, który informuje, że inspektorzy sprawdzą w około 35 tysiącach biur, fabryk i warsztatów, jak długi jest czas pracy w nich. – „Inspekcja ta ma na celu redukcję nadgodzin. Jednocześnie mamy nadzieję, że w ten sposób uda się utworzyć nowe miejsca pracy” – powiedział przedstawiciel ministerstwa pracy.
Koreańczycy w 2010 r. przepracowali średnio 2193 godzin – jest to najwyższy wskaźnik wśród wszystkich krajów członkowskich Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Robotnicy w fabrykach samochodów spędzili w ciągu roku 2,5 tys. godzin, a w zakładach metalurgicznych 2,4 tys. Według koreańskiego prawa tydzień pracy maksymalnie liczy 52 godziny. Jednak nadgodziny przepracowane w soboty i niedziele nie są wliczane, a wielu pracowników wykonuje czynności zawodowe także w weekendy.
Według danych OECD z 2010 roku, oprócz Koreańczyków do przepracowujących największą liczbę godzin w roku należeli Grecy (2109 godz.), Chilijczycy (2068), Rosjanie (1976), Węgrzy (1961), Czesi (1947) i Polacy (1939). Na drugim krańcu skali plasowali się Holendrzy (1377), Norwegowie (1414), Niemcy (1419) i Belgowie (1551) oraz Austriacy (1587). Dane te otrzymano po podzieleniu całkowitej liczby godzin przepracowanych w roku przez średnią liczbę ludzi zatrudnionych na pełnych i cząstkowych etatach. Natomiast w zestawieniu ujmującym liczbę godzin tygodniowo zazwyczaj przepracowanych przez pracownika w pracy podstawowej, ranking wypada inaczej. Prowadzą pod tym względem Turcy (49,3 godz. tygodniowo) Koreańczycy (45,9), Meksykanie (43,2), Grecy (42,3), Czesi (41,2) Polacy (40,6), Węgrzy (39,8), Słowacy (39,4), Islandczycy (39,0). Na drugim końcu tego zestawienia są Holendrzy (30,6), Duńczycy (33,5) i Norwegowie (33,8). (…)
Źródło: Nowy Obywatel
No w końcu ktoś wpadł na to że to jest metoda na likwidację bezrobocia i wyzysku tych co obecnie pracują.
Po prostu przestrzeganie Prawa Pracy wystarczy ,że państwo przestanie przymykać oko na wyzysk.Już czekamy na neoliberałów płaczących jakie to straszne-jak pracownik ma niską stawkę godzinową to przecież ,,chce” pracować nawet po 500godzin miesięcznie i na tym polega jego ,,święta” wolność wyboru.Bo przecież nie na prawie do strajku czy wolności zrzeszania się w związkach zawodowych.Takich to na zbity pysk a najlepiej do obozów w Korei Północnej.
@pasanger8 – Ciężko, żeby państwo przestało przymykać oko na wyzysk, skoro jest jego głównym beneficjentem. Znowu wracasz do tej dziwnej teorii, jakoby była jakaś stała pula pracy, a co najlepsze – że nasz władca premier, czy jakiś minister ma to odgórnie rozdzielać. Widzę, że niewzruszona jest Twoja wiara w możliwości polityków do sprawienia byśmy wszyscy byli szczęśliwi i równi.
Dodam coś od siebie z kraju bliższego niż Korea Południowa – Niedawno był pomysł – by w Wielkiej Brytanii właśnie skrócić czas pracy do 21 godzin – prawdopodobnie sugerując się tym samym.
Trzeba mieć te pomysły na uwadze – niedługo może to być przydatne – kiedy zacznie się sypać giełda. Choć moim zdaniem – powinniśmy to wprowadzać już teraz…
link do źródła:[ http://www.polskatimes.pl/artykul/498873,skrocic-tydzien-pracy-do-21-godzin,id,t.html#czytaj_dalej ]
“Choć moim zdaniem – powinniśmy to wprowadzać już teraz”
Zatrudniasz ludzi, że chcesz to wprowadzić, czy po prostu chcesz wymusić to siłą na ludziach, którzy dają pracę?
Pracę to daje jedynie administracja publiczna.
W produkcji/usługach ilość miejsc pracy zależy od popytu, a jeszcze Ci wyjaśnię, że popyt zależy od siły nabywczej społeczeństwa, ta zaś od wysokości zarobków ludzi pracy najemnej.
Słowo pracodawca oznacza ten, który daje pracę. Pracodawcą może być nie tylko administracja publiczna :). Jeśli jednak mamy być dokładni, to w zasadzie pracę daje… pracownik. A nawet nie tyle daje co wymienia prace na pieniądze. Tak więc, to pracownik daje pracę w zamian za pieniądze.
Ogólnie co do popytu, siły nabywczej itp. to masz rację, ale z tego nie wynika, że należy w jakiś sposób narzucać ludziom ograniczenia co do ilości przepracowanego czasu.
No proszę! Po przegraniu przez Marksa batalii o zmianę znaczenia słowa “pracodawca” nie spodziewałem się, że pojawi się epigon znowu ją podejmujący!!!
Cóż! Życzę powodzenia.
Owszem! nie należy ludziom sztucznie ograniczać czasu pracy, ale należy pracownikom najemnym, zgodnie z nazwą, za pracę płacić!
Czy na pewno nie zaszła pomyłka? Jestem prawie pewien że chodzi o Koree Północną….
No cóż – jeśli rząd koreański chce na siłę zmniejszyć efektywność swojej gospodarki i produkcji to nie ma nic innego jak obstawiać na spadki na giełdzie Koreańskiej i zarabiać miliony.
Rząd wychodzi z błędnego założenia iż jeśli zlikwiduje nadgodziny to pracodawcy zatrudnią w zamian za to nowych pracowników.. to jest błąd – prędzej ograniczą produkcje niż będą mogli sobie pozwolić na stworzenie kolejnego etatu – co jest dużo bardziej kosztowne od nadgodzin, poza tym pracwonik pracownikowi nie równy – ktoś może być bardzo efektywny , a drugi w tym samym czasie wykonać 2x mniej pracy.
Jeśli Korea chce ograniczać i kontrolować a nawet świadomie zmniejszać ilość PRACY – to życze powodzenia.
@ CD moja wiara we wszechmoc premiera jest niewielka.Wierzę jednak ,że pracodawcy zaczną przestrzegać prawa pracy jeśli szansa na to ,że odpowiednio powołane instytucje będą działać i reagować odpowiednio – w tym nie będzie w tych instytucjach zmniejszane zatrudnienie.Mówię o PIP ,Wydziałach legalizacji zatrudnienia(tzw.:policja pracy-tam należy zgłaszać nielegalne zatrudnienie),czy wreszcie Sądach , w których obecnie królują idiotyczne interpretacje art.8 Kodeksu Pracy ,że niby wola stron przy zawieraniu umowy zlecenia ważniejsza od tego ,że stosunek pomiędzy stronami wykazuje wszystkie cechy stosunku pracy.Czy to wreszcie ,że byłoby miło gdyby sprawy w sądach nie ciągnęły się latami. Polecam lekturę:http://www.polityka.pl/rynek/1522199,1,wywiad-jak-umowy-smieciowe-cofnely-nas-do-xix-w.read
Choć bez wielkich nadziei na zmianę twoich poglądów.CD pozdrawiam.