Podpalił się pod KPRM. Nie żyje
Mężczyzna, który kilkanaście dni temu w akcie rozpaczy podpalił się pod Kancelarią Premiera zmarł w szpitalu. Nie udało się wybudzić go ze śpiączki farmakologicznej.
Jak wynika z informacji „Super Expressu” mężczyzna zmarł przedwczoraj późnym wieczorem w szpitalu przy ul. Szaserów. Lekarze informowali, że jego stan był bardzo ciężki, mężczyzna miał poparzone 60 proc. powierzchni ciała.
Mężczyzna podpalił się przed KPRM w połowie czerwca. Jeden ze związkowców, którzy od kilku dni prowadzą tam protest, mówił później, że podszedł on do nich i skarżył się na rząd. 56-latek miał powiedzieć, że został oszukany, że stracił mieszkanie. Przed siedzibą premiera spędził kilkadziesiąt minut, na koniec oblał się jakąś substancją i podpalił zapalniczką.
Autor: pł
Na podstawie: Super Express
Źródło: Niezależna.pl