Podatki są ponad miarę

Opublikowano: 15.09.2013 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 736

Rozmowa z Andrzejem Sadowskim z Centrum im. Smitha.

STEFCZYK.INFO: “Wyborcza” pisze, że w 2014 roku Polacy muszą się spodziewać wzrostu podatków. Gazeta wymienia, że utrzymany zostanie VAT na wyższym poziomie, progi podatkowe zostaną utrzymane na obecnym poziomie, wzrosnąć ma akcyza, podatek od mieszkań, gruntów. Mniejsze mają być z kolei ulgi podatkowe. Należy się spodziewać wzrostu obciążenia obywateli?

ANDRZEJ SADOWSKI: Nie ma żadnych wątpliwości, że podatki w Polsce od lat rosną, a reforma finansów publicznych nie jest przeprowadzana. To jest konsekwencja braku reformy, która de facto powinna polegać na redukcji wydatków. Skoro się tego nie robi, a chce się zapewniać komfort życia biurokracji, trzeba podnosić podatki, nawet przy słabnącej gospodarce. Znalazło się to zresztą w wypowiedzi premiera, który przyznał, że musimy utrzymywać wysokie podatki, ponieważ gospodarka jest słaba. To była pokrętna logika, z której wynikałoby, że dla słabnącej gospodarki wysokie podatki są pożądane. Istotą tej wypowiedzi jest stwierdzenie, że wpływy podatkowe trzeba podtrzymywać, ponieważ biurokracja zużywa dużo i nie będzie redukowała wydatków. Rząd przy tym prowadzi jakieś działania PRowskie, które mają zaciemnić obraz działań, ale sprawa jest jasna – zadłużenie rośnie, gospodarka słabnie, podatki są coraz wyższe. Ponosimy coraz większe wydatki w związku z tym.

– Jednak część polityków i ekspertów mówi, że państwo ma coraz więcej obowiązków, więc musi kosztować. To nieprawda?

– To zupełnie fałszywa teza, przykład dezinformacji. To nie państwo ma coraz więcej obowiązków. To politycy wynajdują tytuły dla stworzenia coraz to nowych podatków. Bowiem państwo coraz więcej kosztuje, musi utrzymać biurokrację, administrację itd. Jednak przez wydawanie przez rząd pieniędzy dobrobytu Polski się nie poprawi, sytuacji materialnej polskich rodzin się nie polepszy. Duże obciążenia służą biurokracji i jej wzrostowi.

– Państwo zbliża się do granicy możliwości obciążania Polaków podatkami i opłatami?

– Już obecnie widać, że podatki są w Polsce ponad miarę. To widać było choćby przy okazji fotoradarów. Państwo założyło, że Polacy zapłacą z mandatów ponad 1 miliard złotych. Tymczasem okazało się to zupełnie fałszywe. Kierowcy nauczyli się żyć z radarami i nie dają się łapać. Podobnie jak nie dają się łapać przy innych okazjach. Im wyższe podatki tym wyższa jest premiera za ich niepłacenie. Ta premia jest już na tyle wysoka, że Polacy przenoszą firmy za granice, płacą podatki za granicą. Rośnie również szara strefa. To wszystko jest miarą wysokości opodatkowania.

– Władza prowadzi również politykę zadłużania Polski. Obecnie znów rząd zdecydował o zwiększeniu limitu zadłużenia samorządów. Część polityków mówi, że dobrze jest się czasem zadłużyć, ponieważ można wtedy przeprowadzić inwestycje, które dadzą nam pozytywne efekty. Są pozytywne efekty zadłużania się?

– To jest również bałamutne myślenie. Równie fałszywa, jak twierdzenie, że Ziemia jest płaska. Te tezy mają taką samą dozę prawdziwości. Przecież gdyby rzeczywiście tak było, jak mówią ci, których pan cytuje, to Grecja, która zaciągnęła ogromnie dużo pożyczek, byłaby obecnie bardzo bogatym krajem. A przecież tak nie jest – Grecja tonie w długach, ma ogromne problemy. Ten przykład należy pokazywać, gdy ktoś mówi takie rzeczy. W Polsce rzeczywiście były inwestycje – np. przy okazji Euro 2012. Pobudowano stadiony, które obecnie trzeba utrzymywać. To ciąży polskim samorządom, co sprawia, że one ledwie sobie radzą. Czy od inwestycji w aquaparki i tego typu obiekty będzie nam lepiej? Czy też będziemy musieli po prostu płacić wyższe odsetki?

Rozmawiał: TK
Źródło: Stefczyk.info


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. Janusz Korczyński 15.09.2013 21:17

    Pan z centrum Adama Smitha powinien przede wszystkim przeczytać najpierw Adama Smitha…

  2. darknorthpl 15.09.2013 23:11

    Do czego bijesz? Sadowski ma dużo racji. Gospodarka jest w dupie, podatki rosną, ceny rosną, pensje maleją…

  3. Jedr02 16.09.2013 01:21

    Ja jestem za tym żeby podatki wzrosły. Ludzie mają za dużo pieniędzy na głupoty.

    Ale argumenty ma ten Sadowski jakby wyszedł dopiero co z gimnazjum. Na przykład udowadnianie że czasem można się zadłużyć żeby przeprowadzić inwestycje jest twierdzeniem fałszywym i to na podstawie takiej że jakieś państwo jest zadłużało żeby utrzymać sztucznie sobie dobrobyt. To nie to twierdzenie jest bzdurne. Problemem to jest to że to stwierdzenie jest tylko przykrywką na przejadanie tych pieniedzy. Co też te stadiony mają do inwestycji, to przekręty finansowe były, szczególnie ten warszawski.

  4. Jacek K. Poreda 16.09.2013 17:34

    Drogi Jedr 02, nie wiem czy wiesz o czym mówisz, 60% Polaków żyje w biedzie, a nasze obciążenie wynosi 92% i jest najwyższe Europie. Tak, z każdej 1 zł, 92 grosze to podatki, opłaty, składki obowiązkowe, itp. Łaskawie zostawia ci się 8 gr. To oficjalne dane międzynarodowych badaczy badających obciążenia europejczyków. Nie jestem miłośnikiem Sadowskiego, ale ma rację, że podatki są za wysokie. Natomiast długi zawsze są szkodliwe, bo ktoś musi je spłacić, a oprocentowanie jest bardzo wysokie. Dlatego się podwyższa podatki, Tobie, mi, i naszym potomkom też. Wystarczy by rząd wyemitował pieniądze zamiast się zadłużać i już problem z głowy, tylko nie mów, że to niemożliwe, bo tak kiedyś się robiło i nie było długów. A tam gdzie się pożycza, zawsze się będzie przejadać, bo o obce się nie dba tak jak o swoje. Jakby politycy ze swoich środków prowadzili inwestycje, byłoby zupełnie inaczej z ich skutecznością.

  5. Luk 16.09.2013 19:19

    “Wystarczy by rząd wyemitował pieniądze zamiast się zadłużać i już problem z głowy, tylko nie mów, że to niemożliwe, bo tak kiedyś się robiło i nie było długów.”
    Emitowanie pieniędzy powoduje zwiększenie inflacji. Inflacja jest kolejny podatkiem z którym podatnicy muszą sobie radzić. Genialne rozwiązanie! Pogratulować!
    Daj proszę link do wyliczeń obciążeń podatkowych jeśli masz.

  6. lboo 16.09.2013 20:16

    @Luk: “Emitowanie pieniędzy powoduje zwiększenie inflacji.”

    To nie jest tak.

    Inflację mamy jeżeli przyrost ilości pieniądza jest większy niż przyrost dóbr które można dzięki tym pieniądzom nabyć.

    Jeżeli więc pozostawisz na rynku stałą ilość pieniądza, a ilość dóbr i usług wzrośnie, bo ludzie cały czas coś produkują doprowadzisz do deflacji.

    Obecny kryzys spowodowany jest niską podażą pieniądza. Są potrzeby na rynku (budowa dróg, mieszkań, etc) i są ludzie którzy chcieli by to wytworzyć (rosnące bezrobocie). Natomiast żadna ze stron nie ma funduszy, bo pieniądz drukowany jest jako dług i nie staje się własnością tego który wykonuje pracę, tylko jest własnością tego kto go drukuje.

    Pieniądze powinny iść za pracą, czyli jeżeli coś stworzę to dostaje za to pieniądze. A nie tak jak jest teraz że praca idzie za pieniędzmi, czyli mogę coś stworzyć dopiero gdy mam na to pieniądze.

    Teoretycznie każde wyprodukowane dobro powinno generować automatycznie równowartość pieniężną.
    Natomiast teraz jest tak, ze każde wyprodukowane dobro powoduje zwiększenie długu i jego równowartość.

  7. cetes 16.09.2013 21:00

    Nie jest zupełnie tak, jak to przedstawiacie. Zarówno zwolennicy dodruku pieniędzy, jak i jego przeciwnicy.

    Najbliżej prawdy jest @Iboo.

    Nie dlatego jest inflacja, że ceny rosną, ale ceny rosną, bo jest inflacja, czyli do obrotu gospodarczego jest wprowadzane więcej pieniędzy, niż w tym samym czasie wzrośnie wartość towarów/usług dostępnych na rynku.
    Z doświadczenia wiemy, że zwiększenie w obiegu pieniędzy o 15-18% PKB powoduje wzrost poziomu cen o około 3%.
    Jeśli wzrost gospodarczy wynosi poniżej 15-18% PKB, a takiego nie mają nawet Chiny, to wyraźnie widać, kto jest beneficjantem emisji pieniędzy.

    Prawdziwe jest stwierdzenie, że banki centralne powinny corocznie emitować ilość pieniędzy równoważącą wzrost PKB i przekazywać je do budżetu państwa na płacenie za wydatki rządowe.

    W obecnej chwili NBP, wbrew artykułowi 227 Konstytucji, nie wypełnia tego obowiązku, lecz pieniądze potrzebne na to zrównoważenie rząd pożycza od banków komercyjnych, które, wbrew prawu, na podstawie rezerwy częściowej, emitują pieniądze jako dług.

    Jeśli ktoś zechce, to niech sobie porówna wysokość wzrostu gospodarczego z kilku lat, z wysokością corocznego deficytu budżetowego.
    Chyba fakt, że deficyt budżetowy jest podawany w złotówkach, a wzrost gospodarczy w procentach od wysokości poprzedniego PKB, nie powinien sprawić trudności, ale powinien coś dać do myślenia.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.