Pochopna „dekomunizacja” będzie drogo kosztowała
200 tys. złotych – tyle według wstępnych szacunków będzie kosztował Warszawę powrót do starych nazw ulic, które zniknęły w trakcie „dekomunizowania” miasta, a decyzją NSA mają niezwłocznie wrócić. Największe emocje wzbudza nowa tablica ul. Lecha Kaczyńskiego. Zarząd Dróg Miejskich nie wyklucza, że obiekt trafi na licytację WOŚP.
NSA dała czas do końca stycznia na wymianę nowych tablic na stare. Okazuje się, że pochopne przemianowywanie ulic będzie drogo kosztowało: część starych tablic została już zutylizowana i trzeba będzie wyprodukować nowe.
Część zniszczonych tablic została zutylizowana, więc trzeba będzie zlecić produkcję — informuje rzeczniczka ZDM Karolina Gałecka. Dodatkowo do wymiany będą też punkty informacyjne z naniesionymi nowymi nazwami ulic. Koszt całego przedsięwzięcia przekroczy 200 tys. zł. Rzeczniczka dodaje, że na początku roku zmiana nazw ulic na zdekomunizowane pochłonęła ok. 450 tys. zł.
Na pytanie, czy tablica z ul. Lecha Kaczyńskiego może trafić na aukcję WOŚP, rzeczniczka nie odpowiedziała przecząco. „Taką decyzję podejmiemy wspólnie z ratuszem, na pewno to rozważymy.”
Przypomnijmy, decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego 44 warszawskie ulice, którym nadano nowe nazwy zgodnie z ustawą o dekomunizacji, zachowają swoje „stare” miano. Wśród nich znalazła się Aleja Armii Ludowej, którą chciano zastąpić ulicą Lecha Kaczyńskiego.
Wcześniej władze Warszawy zaskarżyły decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uwzględnił większość skarg. Wojewoda odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale ten oddalił w większości jego skargi. W rezultacie do starych nazw wróciło 44 z 45 ulic (nie ma decyzji ws. ulicy Dąbrowszczaków).
W piątek IPN zaapelował do władz Warszawy, by mimo decyzji sądu nie zmieniały nazw warszawskich ulic na te sprzed dekomunizacji, bo ich przywrócenie będzie „działaniem nieprzystającym do szacunku dla ojczystej historii”.
Autorstwo: Roksana Dworkowska
Źródło: pl.SputnikNews.com