Zapomniane małoletnie ofiary PRL-owskiej psychiatrii

Opublikowano: 04.02.2020 | Kategorie: Nauka i technika, Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 4821

Jednym z najbardziej okrutnych i bezsensownych eksperymentów, na które trafiłem w komunistycznej Polsce, były badania przeprowadzone w Krychnowicach pod Radomiem w latach 1971-1974.

Zdjęcie komór mózgu uzyskane techniką pneumoencefalografii

Badania noszą tytuł „Organiczne zmiany w mózgu w grupie młodzieży z zaburzeniami zachowania” i są dziełem psychologów Jerzego Szafranka, Krystyny Szafranek, Anny Krąpiec i Ewy Gromek. Badania opisane są w miesięczniku wydawanym przez Polskie Towarzystwo Higieny Psychicznej „Zagadnienia wychowawcze a zdrowie psychiczne” nr 6 z 1978 r.

Celem badań było ustalenie wpływu organicznego uszkodzenia mózgu na nieprawidłowe kształtowanie się osobowości manifestujące się różnymi formami zaburzeń zachowania. Przedmiotem badań było 100 dzieci w wieku 12-17 lat, skierowanych do szpitala na obserwację, albowiem stwierdzono u nich „nasilające się zaburzenia zachowania”. Średnia wieku wynosiła 14,2 lat. Wśród nich było 76 chłopców i 26 dziewcząt. U 82 osób ujawniono zdecydowanie niekorzystny wpływ środowiska. Zaburzenia zachowania manifestowały się najczęściej:

– systematycznym zaniedbywaniem obowiązków szkolnych,

– nieuznawaniem autorytetów,

– powtarzającymi się ucieczkami z domu,

– konfliktami ze środowiskiem dorosłych i rówieśników,

– agresją,

– skłonnościami do picia alkoholu i palenia papierosów,

– część miała konflikty z prawem z powodu włóczęgostwa, włamań, chuligaństwa i czynów niszczycielskich.

Każdy z analizowanych pacjentów był poddany podstawowym badaniom pracownianym , oceniano jego stan psychiczny na podstawie badań w gabinecie i obserwacji na oddziale. Wykonano pneumoencefalografię frakcjonowaną i minimum jedno badanie encefalograficzne.

Badanie to polega na wypełnieniu powietrzem przestrzeni płynowych czaszki. Frakcjonowana odma czaszkowa uwidocznia układ komorowy mózgu, zbiorniki podstawy i przestrzeń podpajęczynówkową nad półkulami mózgu. W pierwszym etapie wykonuje się nakłucie lędźwiowe upuszczając kolejno 8-10 ml płynu mózgowo-rdzeniowego i wpuszczając strzykawką nieco większą ilość powietrza. Czynność tę wykonuje się 2-3-krotnie, za każdym razem przeprowadzając w różnych płaszczyznach badanie radiologiczne czaszki oceniające stopień wypełnienia przestrzeni płynowych mózgu.

Według „Wikipedii”, metodę stosowano szeroko w połowie XX wieku, zarzucono niemal całkowicie w latach 1980. Przeprowadzenie badania było niezmiernie bolesne dla pacjenta i obarczone poważnym ryzykiem powikłań.

Warto dodać że to inwazyjne badanie często powodowało uszkodzenia mózgu, zdarzały się też wypadki śmiertelne.

W opisywanych badaniach problem bólu i cierpienia pominięto zupełnie. Wyniki badań były natomiast bardzo interesujące (z punktu widzenia systemu):

– organiczne zmiany w mózgu rozpoznano u 54 osób (54%),

– podejrzewa się organiczne uszkodzenia mózgu u 23 osób (23%),

– tylko u 23 osób (23%) nie stwierdzono podstaw do wysunięcia podejrzeń o uszkodzenia mózgu.

„Badacze” udowodnili to, w co od początku głęboko wierzyli, a mianowicie „zaburzenia zachowania” czyli palenie papierosów, nieszanowanie autorytetów, wagary itd. u swego podłoża mają w większości wypadków organiczne uszkodzenia mózgu.

Przejęty ta historią (30 lat temu) pobiegłem do Janka Kelusa. Pomógł znaleźć amerykańskie materiały o o zagrożeniach wynikających ze stosowania pneumoencefalografii. Mając wszystko to w ręku zaapelowałem do środowisk opozycyjnych o pomoc i interwencję. Nie chciano mi uwierzyć. Ale miałem w ręku egzemplarz „Zagadnień wychowawczych…” z opisanymi badaniami. Nikt się z tym nie krył.

Postanowiono sprawdzić na miejscu. Sprawdzono. Badania się odbyły. Miesięcznik nie kłamał. Nie podjęto jednak żadnego protestu, żadnej petycji ani interwencji. Okazało się bowiem, że lekarze z Krychnowic nie ulegli naciskom władzy i nie zgodzili się by działaczom robotniczym z Radomia po zamieszkach w 1976 przypisać zaburzenia psychiczne.

Cierpieniem dzieci z napompowanymi mózgami nikt się nie przejął. Ich los do dzisiaj jest nieznany. Nie budzi również zainteresowania IPN-u.

Autorstwo: Jarosław Dubiel (Jarema)
Zdjęcie: Walter Dandy (CC0)
Źródło: FundacjaWiP.wordpress.com

UZUPEŁNIENIE “WOLNYCH MEDIÓW”

Przeprowadzenie badania pneumoencefalografii było niezmiernie bolesne dla pacjenta i obarczone poważnym ryzykiem powikłań, łącznie ze śmiercią. Jak podaje “Wikipedia” – skutkami ubocznymi pneumoencefalografii są bóle głowy (trwające nawet wiele dni), nudności, wymioty, pocenie i zapaść naczyniowa. Metodę stosowano szeroko w połowie XX wieku i zarzucono niemal całkowicie w latach 1980., gdy pojawiła się alternatywa – rezonans magnetyczny. Brak informacji nt. losu ofiar eksperymentu z Krychnowic.


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.