Pierwsze odkrycia sondy Rosetta z komety

Opublikowano: 25.01.2015 | Kategorie: Wiadomości z wszechświata

Liczba wyświetleń: 549

Naukowcy zaprezentowali kolejne ustalenia z misji sondy Rosetta, w ramach której odbyło się lądowanie na komecie. Tymczasem w mediach pojawiło się pytanie o to, dlaczego te najlepsze zdjęcia komety muszą być udostępniane z opóźnieniem?

Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że w specjalnym wydaniu magazynu Science opublikowano wstępne wyniki pomiarów dokonanych przez sondę Rosetta w momencie zbliżania się do komety Czuriumow-Gierasimienko oraz po dotarciu do komety.

Powierzchnia komety jest… dziwna. Mówiąc w dużym uproszczeniu, naukowcy ustalili, że kometa ma bardzo dziwną powierzchnię. Znajdziemy tam stromizny, guzy, pęknięcia, rowy i fragmenty całkiem płaskiego terenu.

Kometa ma dużą porowatość, a jej struktura wewnętrzna najprawdopodobniej składa się ze słabo związanych grudek pyłu lodowego z małymi przestrzeniami pomiędzy nimi. Naukowcy wyznaczyli na komecie 19 regionów odgrodzonych widocznymi granicami. Otrzymały one nazwy egipskich bóstw, co ma być nawiązaniem do nazwy Rosetty.

Zwróciliście być może uwagę na dziwny kształt komety. Naukowcy sądzą, że kometa Czuriumow-Gierasimienko mogła być uformowana z dwóch kawałków. Nie można oczywiście wykluczyć, że kometa uzyskała taki kształt poprzez erozję, ale naukowcy bardziej przychylają się do hipotezy o dwóch kawałkach.

Wspominaliśmy już o lodzie, którego na komecie wcale nie widać. On znajduje się pod powierzchnią, ale może dawać o sobie znać, gdy kometa jest ogrzewana. Wówczas woda zamienia się w gaz i uwalnia się na powierzchnię tworząc tzw. komę – pyłowo-gazową atmosferę otaczającą jądro komety.

Wśród zaobserwowanych form terenu bardzo ciekawa jest forma nazwana gęsią skórką (goosebumps). To guzowate powierzchnie znajdujące się na stromych zboczach i odsłoniętych ścianach. Interesują naukowców, bo nie mają oni pojęcia, jak coś takiego mogło się uformować.

Przedstawione materiały, zwłaszcza zdjęcia, robią duże wrażenie. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na problem poruszony przez dyrektora generalnego ESA oraz BBC. Ujawniane zdjęcia z misji sondy Rosetta są materiałami z kamer nawigacyjnych. O wiele ciekawsze i lepsze byłyby zdjęcia z głównej kamery, ale niestety te są udostępniane szerszej publiczności z półrocznym opóźnieniem. To opóźnienie ma zapewnić, że naukowcy zaangażowani w misję będą mogli dokonać wielkich odkryć jako pierwsi.

Dyrektor generalny ESA Jean-Jacques Dordain jest zdania, że ta polityka powinna być zrewidowana. W czasach internetowych multimediów i mediów społecznościowych chciałoby się po prostu udostępnić zdjęcia. Podnoszony jest argument, że przecież to podatnicy finansują takie przedsięwzięcia.

Inaczej mogą na to patrzeć niektórzy naukowcy. W internecie znajdziemy komentarze astronomów, którzy podkreślają swoją zależność od grantów. Granty dostaje ten, kto ma ważne publikacje albo przynajmniej opublikował coś jako pierwszy. Jeśli materiały z badań badań będą oddane publiczności, różne ekipy naukowców mogą “podglądać”, co osiągnęli inni, a to z kolei może utrudnić zasłużonym naukowcom zdobycie funduszy.

A może ESA powinna rozważyć opublikowanie jakiejś części materiałów? Jest to ciekawy temat do dyskusji.

Autorstwo: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. agama 25.01.2015 12:30

    pewnie znowu w studiu nakręcili haha

  2. Stasiu26 25.01.2015 13:49

    A może tam wcale nie ma lodu ? Na jakiej podstawie uważają, że wewnątrz musi być lód, skoro jakoś ani na powierzchni ani w ogonie nie znaleźli na to argumentów ?

  3. Pola 25.01.2015 14:40

    Stasiu26
    A może po dokładnym zbadaniu podadzą nam, że to nie lód tylko diamenty? Ale byłaby heca! Pewnie powstałoby wiele biur podróży organizujących wycieczki po po te świecidełka.

  4. Piechota 26.01.2015 10:22

    Z początku tak media trąbiły o całej misji. A teraz taka cisza jakby makiem zasiał. Czyżby położyli łapę na zbyt rewelacyjnych odkryciach?…

  5. edek 26.01.2015 13:35

    Nie ma w tym nic dziwnego, że naukowcy pracujący nad misją chcą najpierw sami przeanalizować zdjęcia. W świecie nauki konkurencja zawsze była bardzo silna. Wielu małym kosztem wybiło się dzięki ciężkiej, a mało widowiskowej pracy innych… Wystarczy trochę poczytać o historii nauki.
    Ale fakt, coś mogli by wrzucić dla nas 🙂
    A skąd wiedzą, że komety składają się z lodu?
    Co najmniej z 3 powodów. Badano światło odbite od komet.
    Woda jest powszechnym związkiem w Układzie Słonecznym i kometach, co wynika z powyższych badań i innych.
    Coś musi przecież parować z komet, skoro tworzy ich “ogon” przy zbliżaniu się do Słońca. Choć akurat spotkałem się z publikacją, z której wynikało, że na Rosettcie być może większość lodu to dwutlenek węgla. A zapewne powierzchnia jest już “odparowana”. Jedynie podczas bliskości Słońca będzie można bezpośrednio badać % udział gazów…

    Trzeba mieć świadomość, że komety (obok planetoid) są pierwszymi stałymi ciałami, które powstawały przed tworzeniem się planet. Są zlepkami brył i pyłu z których z czasem utworzyły się większe planety. I jedynie odróżnia je od planetoid duża zawartość części lotnych. Które właśnie odparowują, jak je “podgrzać”.

  6. obecny 27.01.2015 19:57

    Strasznie czarny ten kosmos i jakiś taki bez gwiazd…

  7. realista 27.01.2015 20:54

    taaa, żeby uwiecznić gwiazdy na zdjęciu trzeba naświetlać fotografię kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset sekund… .. .

  8. obecny 28.01.2015 19:41

    Zdaje się, że to cyfrowe zdjęcia. W kosmosie gwiazdy to raczej jaśniej powinny świecić niż na Ziemi.

  9. edek 28.01.2015 19:54

    @obecny

    Realista dobrze napisał. Co ma do rzeczy, że cyfrowe? Nie masz aparatu cyfrowego? Np. w telefonie? Zrób zdjęcie nieba 😀

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.