Pięć ton złota na pokładzie lotu MH370

Opublikowano: 18.03.2014 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 911

Ponad tydzień temu pojawiły się pierwsze niepokojące informacje na temat malezyjskiego samolotu, który zniknął z odczytów radarów. Tajemniczy lot długo był uważany za utracony i poszukiwano śladów katastrofy. Spodziewano się zobaczyć dryfujące szczątki, ale ostatecznie nie znaleziono niczego co mogłoby być częścią poszukiwanego Boeinga 777-200.

Początkowo oczywiste było to, że samolot, który zniknął z odczytów radarów i to przed tygodniem, raczej się rozbił, ale z biegiem czasu okazywało się, że to wcale nie jest tak do końca pewne. Najpierw sądzono, że tylko kwestią czasu jest znalezienie miejsca katastrofy, ale po jakimś czasie coraz bardziej prawdopodobne wydawało się to, że stało się tam coś niezwykłego.

Nagle pojawiły się pogłoski, że było to jednak porwanie i były w nie zaangażowanie osoby posiadające znaczną wiedzę na temat konstrukcji i pilotażu tak dużych statków powietrznych. Świadczy o tym fakt, iż ktoś znajdujący się na pokładzie tego samolotu mógł spowodować celowo, aby dosłownie rozpłynął się on w powietrzu dla śledzących go urządzeń.

Wyłączono celowo oba transpondery oraz system monitorowania pracy silników. Na dodatek pojawiły się informacje, że widziano ten samolot lecący bardzo nisko, około 100 metrów nad taflą wody. Takie ryzykowne manewry wykonuje się wtedy gdy celem jest pozostanie niezauważonym. Trzeba przyznać, że w tym wypadku mogło to być bardzo prawdopodobne.

W obliczu takich dowodów trudno się dziwić, że ktoś uznał, że samolot mógł się nie rozbić tylko ktoś znalazł wystarczająco istotny powód, aby przejąć kontrolę nad tym lotem. Tajemnicą pozostaje to co w trakcie niego się zdarzyło. Jak wynika z plotek, jakie opowiadają sobie ludzie śledzący rozwój wypadków najbardziej prawdopodobne wydaje się to, że na pokładzie samolotu znajdowało się coś bardzo cennego.

Trudno powiedzieć jak było w rzeczywistości, ale pojawiły się doniesienia o tym, że ktoś celowo ogranicza zrozumienie tego co się tam stało. Wśród pilotów pojawiła się plotka, z której wynikało, że na pokładzie tego samolotu znalazło się kilka ton złota. Byłoby to bardzo wygodnym motywem do działania dla pierwszych możliwych podejrzanych czyli w tym wypadku pilotów. Przeszukano ich domy, ale nie znaleziono niczego co pozwala na formułowanie daleko idących wniosków, poza symulatorem lotu, ale to chyba nic dziwnego, gdy jest się pilotem.

Plotka o obecności złota z pewnością determinują to, co mogło się stać. Jest to wystarczający motyw, aby zrobić tak niezwykłe porwanie. Władze malezyjskie zwróciły się do społeczności międzynarodowej o udostępnienie wszelkich zdjęć satelitarnych, na których może się znajdować zaginiona maszyna. Samolot mógł zarówno rozbić się gdzieś daleko od obszaru poszukiwania, albo wylądować na Nikobarach, bo w tej okolicy uchwyciły go ostatnio wojskowe radary.

Pięć ton złota to niestety zła wiadomość dla pasażerów. Prawdopodobnie samolot leciał nisko nad oceanem i pasażerowie wylatywali jako niepotrzebny balast, a nawet gdyby gdzieś wylądował ich los jest raczej przesądzony. Z punktu widzenia porywaczy liczyło się tylko to co było w luku bagażowym. Jednak aby taki niezwykły plan mógł się udać konieczna była perfekcja działania. Właśnie coś takiego widzieliśmy w praktyce.

Źródło: Zmiany na Ziemi


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

12 komentarzy

  1. W.W. 18.03.2014 16:38

    No to po kolei.

    “Wyłączono celowo oba transpondery oraz system monitorowania pracy silników”.
    Transponder to takie urządzenie, które podaje dane samolotu jego numer, itp. Nie jest zależne od radaru! Jego wyłączenie nic nie zmienia w pracy radaru.

    “Prawdopodobnie samolot leciał nisko nad oceanem i pasażerowie wylatywali jako niepotrzebny balas”
    Otwarcie drzwi w samolocie odrzutowym, lecącym kilkaset km/h. na wysokości 100 m., to proszenie się o katastrofę.

  2. cetes 18.03.2014 17:01

    Wyłączenie transponderów uniemożliwia identyfikację konkretnego lotu. Samolot ten “znika” z radarów cywilnych, ale nie z radarów wojskowych.
    Zresztą to sprawa znacznie bardziej skomplikowana, bo uzależniona od typu transponderów, czy typu radarów cywilnej kontroli obszaru.
    Te najnowsze przekazują i analizują coraz więcej danych, ale mogą współpracować z typami starszymi, więc części danych niektóre radary nie odczytują, albo transpondery nie nadają.

    Samoloty z rampami w ogonowej części samolotu mogą je otwierać w czasie lotu bez groźby katastrofy, ale o ile mi wiadomo, w lotnictwie pasażerskim nie są one obecnie stosowane.

    Jakieś 30 lat temu w USA dwukrotnie zdarzyło się, że z takiego samolotu wyskoczył ze spadochronem porywacz zabierając ze sobą okup.
    Jednego nigdy nie złapano, a drugi sam się wygadał po pijanemu.

  3. Winston S. 18.03.2014 19:51

    Czytając prasowe doniesienia wydaje się, że są chyba tylko 3 możliwe powody, dla których samolot mógł zostać porwany. Porywacze potrzebowali:
    1) Samego samolotu;
    2) Ładunku;
    3) Pasażerów:
    a) wszystkich,
    b) wybranej części.

    Punkt 3 a) chyba najmniej realny. Odezwaliby się jak najszybciej, żeby nie musieć zbyt długo żywić i pilnować takiej dużej grupy ludzi. Byłoby to raczej ryzykowne i wymagające sporej liczby osób współpracujących z porywaczami. Pozostałe przypadki niestety raczej dobrze nie wróżą pasażerom.

  4. FFF 18.03.2014 19:54

    http://jimstonefreelance.com/ bardzo sensowna argumentacja, ze to USA porwalo ten samolot. Pasazerowie to w jakiejs wiekszej czesci pracownicy mocno prosperujacej firmy technologicznej.

  5. goldencja 18.03.2014 20:00

    A ja jak zwykle z innej beczki. Gdy jest podsuniętych zbyt wiele rozwiązań, oznaczać to może, że wszystkie są fałszywe. Może samolot wcale nie został porwany? Inna, bardziej absurdalna teoria, może samolotu wcale nie było, a całe zdarzenie jest zasłoną dymną wykreowaną przez media i aktorów? 😀

  6. Konter 19.03.2014 03:53

    @Goldencja Gdyby porwanie samolotu nigdy nie miało miejsca, to niemożliwym by było utrzymanie kłamstwa o jego porwaniu… no chyba że wszyscy pracownicy lotniska skąd wyleciał samolot na drugą zmianę pracują jako aktorzy, zmówili się i kłamią, albo zostali poddani masowej hipnozie… i nie zapominajmy o rodzinach porwanych.

  7. Radek 19.03.2014 05:58

    Jest 21 wiek, a ludzie nie wiedzą co to radar… tylko niski lot mógł sprawić, że samolot zniknął z radarów, obojętne, czy wojskowych czy cywilnych. Ewentualnie jakieś zakłócenia, ale to już bardzo zaawansowana sprawa.

  8. goldencja 19.03.2014 06:49

    Czasami niektóre zdarzenia są wyreżyserowane jak film. Jedynym źródłem ich poznania są media. Jakie są media każdy wie. Stąd tak absurdalnie brzmiąca teoria. Zdziwiło mnie, że najpierw napisali, że zniknął jakiś samolot z pasażerami, a po ok. tygodniu, że również ze złotem. Co jeszcze było na pokładzie? Bomba atomowa?

  9. Hanah 19.03.2014 08:37

    Czasami do środków transportu oprócz “zwykłych towarów lub pasażerów” dokłada się inne ładunki, o których nikt – często włącznie z załogą – nie wie – dla bezpieczeństwa! Pewnie znacie sytuacje, gdy mówiło się głośno, że gdzieś tam ma się odbyć transport czegoś, a tak naprawdę ten transport poszedł innym źródłem. Kto wie, może tak było i z tym złotem – nic się nie mówiło, ale jak samolot nie doleciał to zaczęły wtedy wychodzić fakty.

    Po wysadzeniu WTC też po jakimś czasie zaczęło wychodzić, że w piwnicach WTC były tunele, którymi wytransportowano ileś ton składowanego tam złota.
    Mnie już w tym dziwnym świecie nic nie zdziwi.

  10. dagome12345 19.03.2014 10:47

    USA, Chiny, Rosja kontrolują każdy skrawek naszej planety . Idąc to drogą, jeśli potrafi zaginać wielki Boeinga “ot tak” bez żadnego wyjaśnienia, to jak te kraje mogą się bronić przed atakiem nuklearnym ( o wiele szybszych i mniejszych gabarytowo rakiet międzykontynentalnych) ?
    No chyba ,że prowadzi się dezinformacje, i zniknięcie tego samolotu ma drugie dno .

  11. Gylhyrst 19.03.2014 12:37

    A co z pracownikami Freescale Semiconductors? Prawda li to czy plotka? Jeśli prawda, to wszystko się może ułożyć w spójną całość, jeśli plotka – trzeba szukać dalej.

  12. MilleniumWinter 20.03.2014 16:56

    @Radek
    Problem nie w tym czym jest radar ale jak działa wizualizacja wskazań radaru. Na lotniskach cywilnych nie ma ekranu radaru tylko ekran wizualizacji sytuacji powietrznej, jeśli samolot wyłączy nadajnik to dla kontroli lotów znika bo komputer uznaje dane z prawdziwego radaru za błędne.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.