Pas asteroid niezbędny do powstania życia?

Opublikowano: 06.11.2012 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości z wszechświata

Liczba wyświetleń: 885

Ekscytujemy się każdym odkryciem planety, na której panują warunki umożliwiające istnienie życia. Jeśli jednak rację mają Rebecca Martin i Mario Livio, samo istnienie planety w “strefie zamieszkania” to zbyt mało, by mogło pojawić się życie. Uczeni wysunęli teorię, zgodnie z którą układ planetarny powinien posiadać jeszcze odpowiednio uformowany i umiejscowiony pas asteroid.

Istnienie pasa asteroid jest postrzegane raczej jako zagrożenie dla życia, gdyż mogą stamtąd pochodzić obiekty, które uderzą w planetę zabijając przebywające tam organizmy. Jednak Rebecca Martin z University of Colorado w Boulder i Mario Livio ze Space Telescope Science Institute w Baltimore sugerują, że to właśnie obecność pasa asteroid może być warunkiem, bez którego życie nie jest w stanie się rozwinąć. Uczeni zauważają, że to kolizje asteroid z planetami mogą dostarczać na ich powierzchnię wodę i materię organiczną. Jedna z teorii mówi też, że asteroidy, zmieniając co jakiś czas warunki panujące na planetach, mogą wymuszać na znajdujących się tam organizmach przyspieszenie ewolucji w celu dostosowania się do nowych warunków.

“Nasze badania wykazały, że jedynie niewielka część odkrytych systemów planetarnych wydaje się posiadać gigantyczne planety umiejscowione w takim miejscu, że mogą one przyczynić się do powstania odpowiedniego pasa asteroid, co z kolei może potencjalnie przyczynić się do pojawienia się życia na pobliskich skalistych planetach. Nasze badania sugerują, że Układ Słoneczny jest raczej czymś wyjątkowym” – mówią uczeni, którzy swój pomysł oparli na teoretycznych modelach i obserwacji pozasłonecznych planet wielkości Jowisza oraz dysków protoplanetarnych.

Zdaniem uczonych umiejscowienie pasa asteroid nie jest przypadkowe. Zwracają oni uwagę, że w naszym systemie znajduje się on pomiędzy Marsem a Jowiszem, blisko granicy, poza którą ulotny materiał, taki jak zamrożona woda, pozostaje nietknięty, gdyż Słońce go nie rozpuszcza. Gdy Układ Słoneczny się formował poza tą granicą istniała gęsta mieszanina skał, lodu i metali, co pozwoliło na powstanie wielkich planet, takich jak Jowisz. Gdy już Jowisz powstał jego oddziaływanie grawitacyjne uniemożliwiło formowanie się kolejnych planet w pobliżu. Zamiast tego materiał uformował pas asteroid.

“Aby powstały idealne warunki potrzebujemy olbrzymiej planety, takiej jak Jowisz, która uformowała się zaraz za pasem asteroid i nieco migrowała doprowadzając do rozbicia materiału w pasie, ale nie przeszła przez pas. Jeśli duża planeta, taka jak Jowisz, przeszłaby przez pas, doprowadziłaby do zbytniego rozbicia materiału. Jeśli zaś w ogóle by nie migrowała, bo pas byłby zbyt masywny. Inne planety byłyby tak intensywnie bombardowane przez asteroidy, że życie nigdy by nie powstało” – mówi Livio.

Gdy powstawał Układ Słoneczny, po uformowaniu się Jowisza pozostało tyle materiału, że mogłyby powstać mniejsze skaliste planety. Jednak Jowisz nieco przesunął się w stronę Słońca, co rozbiło materiał, nie dopuszczając do ich powstania.

Dwójka uczonych, chcąc przetestować swoją teorię, stworzyła liczne modele dysków protoplanetarnych i, w zależności od masy gwiazdy, wyznaczyła granicę istnienia zamarzniętego materiału. Następnie naukowcy przyjrzeli się danym z Teleskopu Spitzera obejmującym 90 gwiazd, wokół których krąży gorący pył, co sugeruje obecność struktury podobnej do pasa asteroid. Temperatury pyłu były zgodne z rozkładem temperatur w ich modelach dysków protoplanetarnych.

Następnie Martin i Livio przyjrzeli się 520 wielkim planetom pozasłonecznym. Okazało się, że tylko 19 z nich znajduje się tuż poza wspomnianą granicą, co oznacza, że zdecydowana większość wielkich planet migrowała na tyle daleko, że nie pozwoliło to na uformowanie się odpowiedniego pasa asteroid, który mógłby co jakiś czas bombardować małe skaliste planety, dając nadzieję na powstanie na nich życia.

Prawdopodobnie mniej niż 4% wszystkich odkrytych systemów planetarnych może posiadać taki pas.

Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: NASA
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Stasiu26 06.11.2012 17:33

    Żadna nowość, mówiono już o tym od dawna. Proszę poczytać trochę o tzw. lini śniegu, która określa gdzie powstają jakie planety. Nasz układ słoneczny jest wręcz poglądowy. Do tego budowa niektórych asteroid, wskazuje, że pas mógł powstać z rozpadu planety (spowodowanego prawdopodobnie grawitacją Jowisza), więc już po wstępnym okresie formowania się planet.

    W każdym razie, nikt nie spodziewa się planet takich jak Ziemia w układach, gdzie gazowe olbrzymy znajdują się tak blisko słońca jak Ziemia, zwłaszcza przy tzw. “gorących Jowiszach”. Co nie znaczy, że w takich układach nie ma życia, możliwe że szansa na to są nawet większe. Jak myślicie, dlaczego ? 😉

  2. edek 07.11.2012 21:05

    Błędne założenie w artykule. Odkrywa się tylko duże planety na orbitach bliskich gwiazdom z tego prostego powodu, że nasze instrumenty tylko TAKIE obiekty są w stanie wykryć. Odkrywa się planety na 2 sposoby. Albo mierzy się zaburzenia ruchu gwiazdy z powodu dużej planety na bliskiej orbicie (ale to tylko dla najbliższych Słońcu gwiazd), albo mierzy się zmiany światłości gwiazdy podczas przechodzenia planety między nami a gwiazdą. Pierwszy sposób nie wykrywa planet na dalszych orbitach i też mniejszych z powodu mniejszego wpływu grawitacyjnego na gwiazdę. Drugi wymaga, by zaobserwować przejście planety, co przy dużych orbitach może zajmować od kilku do kilkuset lat (okres obiegu danej planety wokół gwiazdy). Dodatkowo płaszczyzna orbity planety musi się pokrywać z prostą łączącą nas z gwiazdą.

  3. edek 07.11.2012 21:24

    Z powyższych przyczyn NIE WIEMY jak wyglądają inne układy planetarne. Na pewno mają więcej planet niż się obecnie odkrywa. Czyli owi naukowcy opierają się na niepełnych danych. Poza tym ta teoria nie trzyma się kupy i …
    Przecież można spekulować nad wpływem Jowisza na planetoidy i Ziemię. A co, jeśli życie powstaje na księżycu gazowego giganta?
    Poza tym woda nie pochodzi raczej z pasa planetoid za Marsem, ale samej przestrzeni całego układu słonecznego. Materiał po uformowaniu układu spadał intensywnie na wszystkie planety i Słońce przez co najmniej 1 do 2 mld lat. Większość księżyców i Merkury nosi tego ślady. A woda w dużej ilości też znajduje się w resztkach dysku tworzącego nasz układ w Pasie Kuipera oraz Obłoku Oorta. Który pozostał, bo ten materiał nie został przyciągnięty do “wnętrza” naszego układu z powodu odległości.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.