Liczba wyświetleń: 600
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych chce zmienić zasady stosowania środków przymusu bezpośredniego przez podległe mu służby. Według proponowanych zmian szerszy byłby dostęp służb do paralizatorów. Mogłaby z nich korzystać Straż Ochrony Kolei, straż leśna, straż rybacka i straż łowiecka.
W paralizatory miałaby nawet zostać wyposażona pilnująca porządku w parlamencie Straż Marszałkowska.
Zrezygnowano natomiast z pomysłu aby policjant mógł używać broni bez wcześniejszego ostrzeżenia. W projekcie znalazł się zakaz posiadania broni palnej przez oddziały zwarte, wykorzystywane między innymi do tłumienia demonstracji. Wyjątkiem ma być sytuacja w której w kraju zostałby wprowadzony stan wyjątkowy. Policjant będzie za to mógł zakładać zatrzymanym zasłonę na twarz, “by ograniczyć agresywne zachowania”, i założyć blokadę na kolano, “by uniemożliwić ucieczkę”.
Opracowanie: Piotr Ciszewski
Źródło: Lewica
Zaczęło się.
Widzę pewien schemat jak w przypadku projektu odnośnie podatku katastralnego : drakoński projekt i duży sprzeciw – następnie wspaniałomyślny rząd zmienia projekt na bardziej łągodny i w oczach tłumu wygląda na tego dobrego glinę… następnym krokiem będzie prawo dla policjanta by strzelać bez ostrzeżenia – skoro ludzie już się przyzywyczają i zaakceptują powszechne urzywanie paralizatorów jako środka pomagającego w legitymowaniu “podejrzanych”.
A kiedy w końcu jakaś ustawa pozwalająca bronić się obywatelom!?
@ Stanley zgadzam się. Chociaż ja osobiście uważam ,że policjant w pewnych sytuacjach powinien mieć prawo do użycia broni bez ostrzeżenia.Ma je i dzisiaj w stanie wyższej konieczności w obronie życia swojego lub cudzego.Sytuacja kiedy policjant musi zatrzymać lub też wie ,że może mieć do czynienia z osobą uzbrojoną w broń palną.Pomyślcie -jeśli ktoś na komendę ręce do góry nie wyciągnie rąk z kieszeni i ma w tej kieszeni broń -policjant musi mieć szansę na przeżycie na służbie. To i tylko to mam na myśli gdyż o pospolitej w Polsce obecnie patologii kiedy policjanci(specjalnie pisani małą literą)leją pałami bez uzasadnienia lub też złamią komuś żuchwę gdy osoba ta miała założone z tyłu kajdanki(słynna sprawa Drozdowski p-ko Polsce w Strasburgu. Policjant to obywatel jak każdy i jeśli popełnia przestępstwo to nie może być dla niego taryfy ulgowej.Cała ta gadanina o przepisach to mielenie kału i moczu -niech sądy i prokuratury oraz policja zaczną przestrzegać prawaoraz realnie dbać o bezpieczeństwo i robić coś więcej niż odmowa reakcji na bandytyzm widoczny gołym okiem a nie łapanie ludzi na pierdołach
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/634659,sygnaly-od-czytelnikow-policjanci-lapia-pieszych-zza-slupa,id,t.html Od siebie dodam ,że po Moście Teatralnym od co najmniej 20 lat jeżdżą tylko tramwaje i rowerzyści -w ogóle nie wiadomo po co tam jest sygnalizacja świetlna dla pieszych chyba po to by miasto miało komu płacić za konserwację świateł 20 000rocznie a policja gdzie łapać ludzi na mandaty w miejscu gdzie od dawna nie było żadnego wypadku.
No jasne…Co trzeci porazony umrze..ALe co tam? Ochroniarskim firma tez to niedlugo dadza a wtedy bedzie sie dzialo 🙁
Bo to jest tak , albo my albo oni, chyba wiecie o czym tu pisze.
Kiedyś pod koniec lat 50 mój Ojciec rozbroił takiego gnoja milicjanta, który się napił i wymachiwał pukawką na jakieś zabawie w mieści i zadzwoni
ł na milicje to mu jeszcze podziękowali że nikomu nic się nie stało\Ojciec
nie był w ormo ani innych takich firemkach\ po prostu młody i wysportowany i świeżo po wojsku. Ciekawe co by było dzisiaj w takiej sytuacji, jaki by był obrót sprawy.