Pani od kotów
Lancelot, Papusz, Marie-Gold — każdy kot ma imię z charakterem związane z okolicznościami, w jakich trafił pod gościnny dach Fundacji „Dom Belli” w Białej Podlaskiej. To jedyne takie miejsce dla kotów w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Założycielka fundacji Izabella Kunicka zna ich historie na pamięć i choć każda jest inna, jedno je łączy sprawcą większości kocich nieszczęść jest człowiek. W domu mieszka obecnie około trzydziestu zwierząt znalezionych, podrzuconych, uratowanych z opresji. Każde musi być zaopiekowane, wyleczone i wysterylizowane. Oprócz założycielki opiekuje się nimi kilka wolontariuszek. Wszyscy pracują z potrzeby serca. Fundacje nie ma bowiem stałego źródła finansowania, utrzymuje się głównie ze zbiórek, zrzutek i darowizn.
Autorstwo: Agnieszka Czyżewska-Jacqueme
Źródło: Radio Lublin