Pan z Ameryki przyjechał w interesach

Opublikowano: 09.07.2017 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1674

Postkolonialna mentalność paradoksalnie cechuje nie tylko lewicowo-liberalne elity zapatrzone w Angelę Merkel, ale w takim samym stopniu jest ona udziałem prawicowych zwolenników „wstawania Polski z kolan”, którzy w czwartek masowo stawili się na przemówieniu Donalda Trumpa. Wystarczyło, że amerykański prezydent wygłosił kilka frazesów o polskiej historii, co jak się okazuje było zabiegiem przygotowanym przez polskiego historyka mieszkającego w Stanach, i już miał tubylców w garści. Tymczasem w poważnych państwach w pierwszej kolejności padłoby pytanie o wymierne korzyści płynące z wizyty amerykańskiego prezydenta, które w tym przypadku są zasadniczo bardzo mizerne, a niektóre deklaracje Trumpa powinny wręcz mocno niepokoić.

Trump w swoją pierwszą podróż zagraniczną udał się do Arabii Saudyjskiej, gdzie wystosował wiele ciepłych słów pod adresem lokalnej monarchii utrzymującej w kraju jeden z najbardziej opresyjnych systemów na świecie, który jest zresztą oparty na zasadach wynikających z najbardziej surowej wersji islamu. Amerykańskiemu miliarderowi nie przeszkodziło to jednak w dobiciu bardzo poważnych interesów, mających dla saudyjskich władz dużo większe znaczenie od kilku wyświechtanych sloganów o amerykańskiej przyjaźni i krótko mówiąc niezwykle żenującym tańcu Trumpa z będącymi symbolem tego kraju szablami. Rijadowi udało się więc pozyskać od Waszyngtonu sprzęt w przystępnej cenie, a nade wszystko zdobyć kolejne kontrakty na eksport i wydobycie ropy naftowej.

POŁECHTANE EGO

Dlaczego wspominam o wizycie Trumpa w Arabii Saudyjskiej? Otóż dla saudyjskich polityków, mediów i obywateli najważniejsze nie były propagandowe hasła, ale właśnie namacalne efekty wizyty przywódcy największego światowego mocarstwa. Rijad od lat prowadzi politykę polegającą na uzyskaniu jak największych korzyści od państw zachodnich, bez względu na panującą na jego temat opinie wśród światowych elit. Niestety, zupełnie inaczej jest w Polsce. Bez względu na opcję polityczną rządzącą naszym krajem niemal zawsze na wierzch wychodzą kompleksy, które karzą przejmować się sferą czysto aksjologicznych deklaracji mitycznego Zachodu. Z tego powodu główny nurt polskiej sceny politycznej dzieli się na zwolenników bliskiej współpracy z Niemcami oraz bezgranicznej ufności we wspaniałomyślność Stanów Zjednoczonych. Możemy być więc pewni, iż Trump przemówieniem konsultowanym (czyli zapewne w dużej mierze po prostu napisanym) przez pracującego w Ameryce polskiego historyka Marka J. Chodakiewicza kupił sobie przynajmniej prawicowy lud, potrzebujący głównie bogoojczyźnianych frazesów i połechtania ego przez „Pana z Ameryki”, który dodatkowo jako biznesmen (bynajmniej nie mający za sobą słynnej drogi „od pucybuta do milionera”) jest emanacją naiwnej wiary sporej części Polaków w legendarny już „American Dream”. Skuteczność przekupywania Polaków tak tanimi chwytami jest niestety niepokojąca, ale do wystąpienia amerykańskiego prezydenta nie można podchodzić jednoznacznie negatywnie. W zakresie niezwykle ważnej dla naszego kraju polityki historycznej Trump zrobił bowiem Polsce niebywale ważną i niemal darmową reklamę na całym świecie, stąd pamiętając o tym, iż po prostu miał w tym interes należy przyznać, iż w tym kontekście na jego wizycie skorzystaliśmy bardziej niż na 25 latach jakichkolwiek działań promocyjnych podejmowanych przez najróżniejsze państwowe instytucje.

ILE ZA GAZ?

Dopieszczenie Polaków złaknionych docenienia historii ich kraju przez jakiegokolwiek człowieka pochodzącego z Zachodu spowodowało oczywiście, iż w najlepszym wypadku na drugi plan zeszła kwestia realnych korzyści płynących z wizyty Trumpa w Polsce. W swoim przemówieniu na Placu Krasińskich w Warszawie zasadniczo wspomniał o gospodarczych interesach zaledwie przez ułamek sekundy, wyrażając gotowość dostarczenia nam alternatywnych źródeł energii. Chcąc kupić swoich słuchaczy nie należy mówić o rzeczach przykrych, dlatego zwracając się do „zwykłego ludu” Trump nie powtórzył swoich słów z konferencji prasowej odbytej z prezydentem Andrzejem Dudą. A w jej trakcie otwarcie stwierdził, iż pierwszy transport skraplanego gazu trafił do naszego kraju 8 czerwca, a teraz trzeba będzie „troszkę podnieść cenę”, co zresztą wprawiło Dudę w spore zakłopotanie. Pojawia się więc pytanie na jakich dokładnie zasadach realizowany jest program dywersyfikacji dostaw gazu, skoro jego cena nie została uregulowana w dłuższej perspektywie. Zasadniczo sam surowiec pochodzący zza oceanu jest droższy od dostarczanego nam przez Rosję, która i tak sprzedaje nam go drożej niż choćby Niemcom. Na temat negocjowanego kontraktu z Amerykanami niewiele chcą jednak powiedzieć przedstawiciele rządu i państwowych spółek energetycznych, lecz na szczęście mniej tajemnicza jest strona amerykańska. Nie ma ona bowiem problemu z publikowaniem danych na temat ostatecznej ceny skraplanego gazu dostarczanego do Polski, a wynika z nich po prostu, iż LNG sprowadzane z Ameryki jest całkowicie niekonkurencyjne. Czy więc nie generujemy wysokich kosztów dla swojej gospodarki licząc, że interes Stanów Zjednoczonych jest równocześnie naszym interesem? Dodatkowo podczas wizyty Trumpa nie mówiono nic o ewentualnym polskim eksporcie, a należy pamiętać, że miliarder w trakcie kampanii wyborczej skłaniał się ku protekcjonizmowi…

„BRATERSTWO BRONI”

Obecna władza szermując patriotycznymi hasłami próbuje przekonywać, że „wstawanie z kolan” polega również na stacjonowaniu w Polsce obcych wojsk, stąd skala wiernopoddańczych hołdów wobec przybyłych zza oceanu wojskowych była – mówiąc niezwykle eufemistycznie – bardzo niesmaczna. Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz postanowił jednak iść za ciosem i przy okazji przyjazdu Trumpa zaczął wieszać bilbordy zachęcające do przyjścia na polsko-amerykański piknik wojskowy. Toporna propaganda obozu rządowego niedawno stała się obiektem drwin ze strony jednego z jego głównych medialnych orędowników, czyli publicysty Bronisława Wildsteina, który porównał telewizyjne wiadomości publicznej telewizji do analogicznych programów realizowanych w czasach Edwarda Gierka. Trudno nie pokusić się więc o podobne słowa względem zapewnień o „polsko-amerykańskim braterstwie broni”, które również stało się wygodnym pretekstem do przykrycia rzeczywistego interesu Amerykanów, a jest nim niemal zawsze chęć zaspokojenia potrzeb rozbudowanego sektora zbrojeniowego. Oczywisty jest przy tym fakt, iż zza oceanu nie powędruje do nas w pełni wyposażony sprzęt wojskowy, ponieważ Stany Zjednoczone nie są zainteresowane ujawnianiem pełni swoich możliwości technologicznych. Trudno je o to winić, wręcz przeciwnie, należy jak najbardziej uczyć się od nich myślenia o własnych interesach, ale czy konieczne jest w takim razie sprowadzanie przez polski rząd tego typu uzbrojenia? Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż co prawda zakupimy amerykańskie rakiety Patriot, lecz Amerykanie nie chcą uwzględnić listy Ministerstwa Obrony Narodowej z blisko sześćdziesięcioma technologiami jakie chcielibyśmy w związku z tym pozyskać. Nie wróży to dobrze naszym interesom, zaś Trump zasadniczo w ogóle o tym nie wspominał, co także składa się na konieczność sceptycznego podejścia do jego wizyty.

„JASTRZĄB” TRUMP

Z pewnością niezwykle niepokojące były słowa Trumpa dotyczące regionu Bliskiego Wschodu, które notabene obok podziękowań za przybycie dla Lecha Wałęsy nie wzbudziły większego entuzjazmu wśród przybyłych do centrum stolicy zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. Trump przypomniał bowiem swoją wizytę w Arabii Saudyjskiej i podkreślił, iż wraz z liderami kilkudziesięciu państw muzułmańskich chce zwalczać terroryzm. Czytelnikom naszego portalu nie trzeba chyba tłumaczyć paradoksu tej sytuacji, ale słowa amerykańskiego prezydenta o konieczności zwalczania Syrii i Iranu mogą budzić niepokój, znając wiernopoddańczy stosunek rządu PiS wobec Stanów Zjednoczonych. Wydaje się, iż od czasu sfabrykowanych doniesień leżących u podstaw wojny z Irakiem Saddama Husajna politycy polskiej prawicy niewiele się nauczyli, dlatego pozostaje mieć nadzieję, że sam Trump nie będzie na tyle głupi, aby rzeczywiście iść za głosem „jastrzębi” domagających się rozpętania kolejnych krwawych konfliktów. Trzeba przy tym podkreślić, że Polska od czasu porozumienia nuklearnego globalnych mocarstw z Iranem nawiązała bardzo dobry kontakt z tamtejszymi firmami, a nasz ambasador w tym kraju nie należy do anonimowych postaci. Angażowanie się w jakąkolwiek politykę sankcji wobec Iranu, czy też udział w kolejnej destabilizacji sytuacji w Syrii, byłoby nie tylko szkodliwe dla naszych realnych interesów gospodarczych, ale dodatkowo świadczyłoby o braku jakiejkolwiek głębszej refleksji nad obecnym porządkiem światowym ze strony „wstającego z kolan” rządu.

Upragniona wizyta „Pana z Ameryki” nie miała więc wiele wspólnego z realnymi korzyściami dla naszego kraju, bo była dla Trumpa przede wszystkim chwytem czysto marketingowym. Amerykański prezydent poprzez kilka miłych dla ucha tubylców słówek umocnił ich w miłości do Stanów Zjednoczonych, a ponadto jego pierwszy pobyt w Europie nie zaczął się od nieuniknionych w Europie Zachodniej protestów przeciwko jego osobie. Dodatkowo Trump załatwił kwestię dalszych dostaw gazu i sprzętu wojskowego, dzięki czemu wzbogaci się amerykański budżet. Główny wniosek płynący z tej wizyty jest natomiast stary jak świat i przy tym równoznaczny niemal z biciem głową w mur, bo polskie społeczeństwo dalej nie może pojąć, iż stosunki międzynarodowe to gra konkretnych interesów, nie zaś pięknych słówek pisanych światowym liderom przez ich doradców…

Autorstwo: M.
Źródło: Autonom.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

21 komentarzy

  1. kudlaty72 09.07.2017 10:41

    Trump jest lobbystą koncernów żydowskich zarejestrowanych na terytorium USA.Jezdzi po całym Swiecie i załatwia im miliardowe kontrakty.Co możemy przy tym ugrać?Ano możemy i to sporo.
    Po Magdalence w burdelu ,który powstał zaczeły panoszyć się agentury wszystkich liczących się państw świata.Przewodnią rolę miały agentury sowieckie i niemieckie oraz Izrael.Pozycję dominującą mają do dziś sowieci bo idiotą jest ten,kto myśli ,że sowieci opuścili nasz kraj wraz z ostatnim pijanym żołdakiem z Legnicy.Rosyjska agentura przy wsparciu naczalstwa WSI szkolonego w Moskwie ma tutaj pozycję dominującą.
    W mojej skromnej ocenie,dzięki zaciśnieniu stosunków gospodarczych i militarnych z USA dojdzie do walki między agendami amerykańskimi i całą resztą.Zeby tutaj wszedł kapitał korporacji amerykańskich ich słuzby muszą przygotować grunt pod inwestycje wypychając sowietów za Bug,a Niemców za Odrę.Szacuję,że będzie to okres kilku lat.Bedzie to czas kiedy w końcu przetargi zaczną wygrywać firmy z kwalifikacjami ,a nie rejestrowane na słupy w blokowiskach Bemowa czy Ursynowa.
    Tak czy siak nadchodzi historyczna chwila ,kiedy to dekomunizacja Polski stanie się faktem.

  2. kudlaty72 09.07.2017 14:28

    Kretynie przeczytaj i zapamiętaj
    @robi1906

    “„sowieci”, to jest bełkot pseudo-elit szlacheckich,
    my mamy swoje słowa, więc nie muszę używać cudzych, zwłaszcza zangielszczonych z których bije buta i pogarda.”

    Sowieci

    Sowieci – określenie dotyczące mieszkańców ZSRR, a przede wszystkim funkcjonariuszy reżimu komunistycznego tego państwa.

    Określenie to wywodzi się od rosyjskiego słowa (ROSYJSKIEGO MATOLE) sowiet.
    Słowo „Sowieci” zastąpiło używane wcześniej i równie popularne w Polsce określenie „Moskale”

    ps;problem jest z takimi idiotami na tym forum jak ty,którzy nie odnoszą się do artykułu tylko próbują wykazać się wiedzą będąc idiotą.

  3. MasaKalambura 09.07.2017 14:32

    Sowiety to rosyjskie rady. Kraj rad, kraj sowietów.

    Co ci tu szlachta zawiniła? Ze pobiła te rady w 20 roku? W 39 rady im nie daliśmy. Wszyscy, nie tylko szlachta.

  4. robi1906 09.07.2017 14:47

    kudlaty72
    “soviet”, sprawdz sobie w słowniku, może być elektroniczny a i może być papierowy, gdybym był złośliwy tobym się spytał czy wiesz co to jest papier.

    sowiet union, to jest angielska nazwa na związek radziecki,
    Rus, nigdy o sobie nie powie że jest sowietem, nigdy.

    Sowiety, z jednej strony uwielbiam to słowo,
    kiedy Anders (ten morderca naszych z pod tej przeklętej góry) je wypowiada,
    uwielbiam słuchać tych aktorów którzy to wypowiadają zamiast za niego,
    “Sowiety”.

    “kudłaty”, dokształć się, wiedzę masz na wyciągnięcie klawiatury, wydaje mi się że mądrzejsze teksty wstawiałeś kilka lat temu, teraz widzę jakieś ogłupienie,
    komu służysz w swojej głupocie?,
    nic nie wiesz a “kozaczysz” (sprawdz słowo kozaczyć).

  5. robi1906 09.07.2017 14:49

    Masa,
    a kto założył kraj sowietów?, odpowiesz czy uciekniesz.

  6. MasaKalambura 09.07.2017 14:59

    Rewolucjoniści anarchiści i komuniści z pod znaku wszystkich ludzi bez religii.

    Pośród nich wandale i inni…

  7. robi1906 09.07.2017 15:10

    Arnold
    masz rację, ale “rada” jest tylko wykorzystaniem nazwy w ogóle ni związanej z narodem,
    czy w Polsce były “rady zakładowe” w okresie solidarniści?, były,
    ale czy polaków nazwiemy z tego powodu “radami”?.

  8. MasaKalambura 09.07.2017 15:26

    Homo Sovietikus istnieje taka przypadłość.

    Rady w islamie to Szura. Obowiązkowa dla każdego wolnego.

  9. robi1906 09.07.2017 15:31

    Arnold,
    owszem wyszło,
    ja już żyję pare lat na tym świecie i wiem o co chodzi,nie będę się spierał o jakieś duperele.

    Piszę to co piszę, z wiedzy którą posiadam, chcesz dyskutować?,
    proszę bardzo,
    w dążeniu mojej chęci do poznawania nowych wiadomości nie ma żadnej granicy.

  10. robi1906 09.07.2017 15:34

    Masa,
    nie przylepiaj etykiet, chcesz dyskutować,
    zadałem Ci proste pytanie.
    odpowiesz na nie?.

  11. robi1906 09.07.2017 15:49

    Arnold
    czy kpisz, czy pytasz poważnie?,
    ale to i tak nie ma żadnego znaczenia,
    są przecież “statuty kaliskie”, co powiesz na to? Arnold.

  12. MasaKalambura 09.07.2017 15:53

    Bez uciekania się do łatek wielowiekowych oddaliłem się do opisów przekonań nichilistów z 19 wieku.

  13. MasaKalambura 09.07.2017 15:55

    Obecnie mamy podobną ale zwielokrotnioną dawkę hipnozy przełomu wieku i millenium.

    Zatem przewidywana przez knujących obecna kampania nihilistyczna ma sens logiczny.

  14. robi1906 09.07.2017 16:00

    Arnold,
    odpowiesz?, czy “bełkot” jak masa.

  15. robi1906 09.07.2017 16:19

    Arnold,
    a ha, czyli budzisz się w roku 2017, nie obchodzi cię co było przedtem,

    “tylko mamy to co mamy” w czym żeśmy się urodzili i tak mamy tkwić”,?
    “tatuś zapracował, to mogę być bogaty”,

    tak piszesz, tak mam to rozumieć,?

  16. robi1906 09.07.2017 16:48

    czytać to ja umiem, i z tego wywnioskowałem, że Lichwa posiada wszystko co jest cenne w tym kraju, od ośmiósetlat, okradają nas jak “szczyli”.
    przecież ja tego nie zmyślam,
    masz przecież prawdziwy dokument jak “statuty kaliskie”, a jedyne na co cię stać to “łeb koński”?.

  17. robi1906 09.07.2017 17:09

    No co jest panowie?, gdzie Arnolds, Masa, Kudłaty?,
    gdzie są ci twardziele, od tych twierdzeń, jakim to jestem zjebem?.

    wystarczy podać, jeden jedyny fakt o “statutach kaliskich” a już nie ma żadnego, szczury i karaluchy to powinni się od was uczyć, tego waszego znikania.

  18. Jedr02 09.07.2017 18:07

    “lewicowo-liberalne elity zapatrzone w Angelę Merkel,”

    Pierwsze zdanie i już nieumiejętne używanie terminów. Liberalizm jak sama nazwa wskazuje jest o wolności a Angela Merkel jej nie wspiera, jak i większe grupy polityczne w Polsce. A lewicowy liberalizm to na polskiej scenie politycznej praktycznie nie istnieje.

  19. Stanlley 10.07.2017 10:27

    No cóż, niektórzy, łącznie z autorem są za głupi by zrozumieć jak zrobić dobry interes i docenić wyciągniętą rękę.
    – Trump pięknie opowiedział historię Polski, umiejętnie wykorzystane jest warte niż niejedna kampania PR – biorąc pod uwagę ciągłe najazy na Polskę – bardzo potrzebne. Oczywiście głupki mogą myśleć że to łachtanie elyt itd.
    – chce zrobić interes – sprzedać gaz. Co się stało w ostatnich dniach? Katar przysłał wiadomość że obniżą cenę gazu 🙂
    – USA wspierają projekt trój-morza. Dlaczego? Chcą powiększyć swój rynek zbytu na gaz i dać kopa Rosji – Polska ma szansę na rolę gazowego huba i niemałe profity

    Najdroższy produkt jest od monopolisty – np gaz – a UE ma w życi solidarność – są solidarni, wymagają solidarności gdy się im to opłaca.

  20. emigrant001 11.07.2017 10:32
  21. robi1906 11.07.2017 11:57

    emigrant001,

    nie wiem czy istnieje oryginalny “statut kaliski” ale prawa według niego były wydawane i przypisywane.
    z tego co ja wiem, to Hube zakwestionował tylko kilka artykułów ze “statutu” a nie całość.

    a oto co powiedziała pani prof. Hanna Zaremska
    cytat,
    “Kazimierz Wielki …., zatwierdzając dla kolejnych dzielnic swojego zjednoczonego królestwa przywilej Bolesława Pobożnego, a więc potwierdzenie przywilejów, czyli aktów, które określały status prawny i swobodę działalności ekonomicznej ludności żydowskiej – w ramach szerokiej akcji regulowania statusu prawnego, wydawania dokumentów prawnych dla całego Królestwa.
    Król wyjątkową opieką otaczał kolonię stołeczną, czyli krakowską, w której sprawy ingerował osobiście, jeszcze przed zatwierdzeniem przywileju Bolesława Pobożnego dla Wielkopolski, Małopolski i ziem ruskich, które znalazły się w obrębie państwa polskiego za panowania tego władcy. Kazimierz Wielki wydał między innymi przywilej dotyczący sposobów zaopatrzenia gminy krakowskiej w żywność koszerną.”

    Chcesz dyskutować?, to wyślij mejla do tej pani, bo ja nie mam żadnego powodu bym uwierzył tobie (lub autorowi tego artykułu), o tym że “statut kaliski” nie istniał.

    musiał istniec bo lichwa (czyli kilka rodzin żydowskich) zajmowała się finansami i skarbcem królewskim z chwilą przyjęcia przez piastów chrześcijaństwa,
    kilka lat potem rozszerzyli działalność na “lichwę”,
    więc szczerze wątpię by mając takie wpływy na władców polskich nie wymogli na nich praw czy przywilejów,
    zresztą takie same prawa widzimy i dzisiaj, bank może cię orżnąć w świetle prawa do “goła”,
    więc dlaczego kiedyś miałoby być inaczej?.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.