Pan prezes się z nas śmieje!

Opublikowano: 27.06.2020 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 638

Trumny przed zakładem, zrozpaczeni pracownicy i bezczelność prezesa. Trwa agonia PKS Częstochowa. Czy przewoźnika uratuje rząd PiS, który przecież obiecywał renesans transportu autobusowego? Skądże, to właśnie ten rząd walnie przyczynił się do upadku firmy.

30 czerwca z Częstochowy wyruszy w trasę ostatni autobus PKS. Potem mieszkańcom drugiego co do wielkości miasta województwa śląskiego zostaną wyłącznie prywatni przewoźnicy. A ci, jak wiadomo jeżdżą nie tam, gdzie jest potrzeba, a tam, gdzie opłaca się jeździć. Już teraz sytuacja transportowa mieszkańców regionu wygląda dramatycznie.

Proces upadku spółki został przyspieszony przez pandemię. Obecnie likwidator złożył kierowcom propozycję pracy na nowych warunkach. Brzmią one cokolwiek kuriozalnie. Kierowcy mają do wyboru – bezrobocie albo… założenie firmy i dzierżawienie od PKS Częstochowa pojazdów. Rentowność przejazdów, ceny biletów, regularność kursów – wszystko zostałoby zepchnięte na nich.

Kierowcy oczywiście nie mają zamiaru się na to zgodzić. „Dlaczego w naszym kraju trzeba czekać aż człowiek weźmie butelkę benzyny i pójdzie się pod Sejm podpalić?” – pyta jeden z kierowców częstochowskiego PKS. „Gdzie jest jakaś osłona, gdzie jest ręka wyciągnięta w stronę ludzi, gdzie jest państwo, gdzie jest samorząd” – pyta.

Pracownicy, niektórzy z czterdziestoletnim stażem czują się, jakby zawaliło się ich życie. „Na święta nie dostałem wypłaty, ani grosza, nie mieliśmy co jeść” – przyznaje starszy mężczyzna, kierowca PKS. – Pan prezes przychodzi w garniturku to się z nas śmieje.

Apel o pomoc do wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina wygłosili rani klubu Wspólnie dla Częstochowy. „Zwracamy się z wnioskiem do Pana Premiera o konkretną pomoc dla PKS Częstochowa. Nasz lokalny przewoźnik powinien nadal realizować swoją misję transportową dla Częstochowy i regionu. Niewyobrażalne dla częstochowian jest to, że możemy zostać wykluczeni komunikacyjnie, mając na uwadze zapewnienia Rządu RP o potrzebie odbudowy PKS w całej Polsce i zapewnienia połączeń komunikacyjnych dla mieszkańców” – piszą w liście Jolanta Urbańska, Krystyna Stefańska i Jacek Krawczyk.

Minister Sasin woli jednak, aby w Częstochowie, mieście rządzonym przez lewicowego prezydenta, zawalił się transport publiczny. Członek rządu symbolicznie odwraca się od kierowców i pasażerów. „Minister Aktywów Państwowych nie ingeruje w decyzje biznesowe Spółki, które pozostają w kompetencji jej Zarządu (Likwidatora)” – podsumował Sasin.

Ratunkiem miało być włączenie częstochowskiego PKS do PKP, jednak rozmowy te zostały zablokowane przez stronę rządową.

Autorstwo: Piotr Nowak
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. NORB 28.06.2020 06:43

    Ludzie są pewne rozwiązania, które się kończą. Tak jest i z PKS. Sam pracowałem w PKS na jego schyłku i o gospodarności nie było tam mowy. Niestety prawda jest taka, że podatki w naszym kraju są za wysokie. Są za wysokie, bo socjalizm zżera większość podatków i tak w kółko. Nie ma co się dziwić, że prywatni przewoźnicy jeżdżą tam gdzie jest to rentowe. Gdyby ktokolwiek z tych, którzy się teraz domagają wypełniania “misji” jeżdżenia wszędzie założył działalność polegającą na usługach transportowych – szybko by zapomniał o “misji”. Niestety rachunek ekonomiczny jest nieubłagany. Kiedyś więcej ludzi jeździło, bo dojeżdżało w większych grupach do jednego przedsiębiorstwa, zakładu itd. Teraz prawie każdy ma samochód. Więc jadąc np. z sąsiadem już mają taniej niż autobusem a jak jadą we czwórkę? Tak że domaganie się aby państwo dofinansowywało nierentowne przejazdy, kończy się na tym, że dopłacamy my wszyscy a to kończy się podnoszeniem podatków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.