Palacze do krematoriów

Opublikowano: 16.08.2016 | Kategorie: Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1415

Totalny zakaz palenia papierosów to faszyzm.

Władza nasza ukochana ma pomysł. Będzie zwalczać palenie. Zakaże palenia wszędzie, poza własnym domem, nawet we własnym samochodzie, jeśli mamy w nim bachora. Projekt poparł już rząd, a aktualnie entuzjazmują się nim posłowie. Jeśli chodzi o chęć wtrącania się w życie obywateli, „liberałowie” z PO różnią się od „chrześcijańskich demokratów” z PiS jak chomik od szczura w słynnym dowcipie: tylko piarem.

Wśród komentarzy do tej cennej inicjatywy, wyróżnił się niejaki Przewoźniak z Fundacji Promocja Zdrowia, który uspokaja właścicieli knajp, że nie mają się czym stresować: Nie ma obaw o spadek obrotów. Kiedy wprowadzano całkowity zakaz palenia, sprzedaż alkoholu nie zmniejszyła się. Badania amerykańskie pokazały wręcz wzrost klientów.

Rzeczywiście, są „badania amerykańskie”, które wiążą zakaz palenia ze wzrostem spożycia alkoholu. A precyzyjnie, ze wzrostem liczby śmiertelnych wypadków samochodowych po pijanemu.

Scott Adams i Chad Cotti – dwaj ekonomiści z University of Wisconsin-Milwaukee – przeanalizowali związek między wprowadzanym w wielu stanach i hrabstwach USA zakazem palenia w knajpach a liczbą zabitych przez nawalonych kierowców. Wyszło im, że liczba ta wzrosła o 13,4 proc. w skali kraju, co wiąże się przede wszystkim z tym, że ludzie więcej jeżdżą po pijaku, bo zamiast pójść do najbliższego baru, jadą do innego hrabstwa czy wręcz stanu, gdzie palenie jest dozwolone – albo szukają baru z ogródkiem, względnie baru, gdzie właściciel ma zakaz w dupie. Nie możemy też wykluczyć, że zakaz palenia wpływa negatywnie na wewnętrzną gotowość klientów baru do picia umiarkowanego – przyznaje Adams, co zapewne w ludzkim języku oznacza, że klienci, wkurwieni, że nie mogą zajarać, chlają więcej. Inny argument, którego nie wiedzieć czemu badacze z Wisconsin nie przytaczają, choć wydaje się dość oczywisty, jest taki, że w zimnym klimacie ludzie, którzy wychodzą zajarać, marzną – a jak najprościej się rozgrzać?

Totalitarna wojna z palaczami – jak każdy totalitaryzm – ma tendencję do nabierania rozpędu. Wzmiankowany Przewoźniak dał temu wyraz: Fundacja Promocja Zdrowia jest niezadowolona z projektu ustawy, albowiem zapisano w nim prawo właściciela obiektu do zorganizowania miejsc dla palących. Chodzi o to, by w ogóle zlikwidować palarnie – wyznaje Przewoźniak.

W kwestii tego progresu Amerykanie również mają interesujące doświadczenia.

W Kalifornii, która jako pierwszy stan USA wprowadziła zakaz palenia w barach i kasynach (od 1 stycznia 1998), agresja antynikotynowych oszołomów przyjęła rozmiary huraganu Kathrina. Od 1 lipca 2005 r. zakaz palenia obowiązuje w stanowych więzieniach. Sankcje są absurdalne: za trzecim razem przedłużenie wyroku. Zakaz, zgodnie z przewidywaniami, rozbujał czarny rynek: ramka fajek kosztuje od 125 do 200 dolków. A najzabawniejsze jest to, że zakaz – który gubernator Terminator uzasadnia kolosalnymi oszczędnościami na opiece medycznej dla osadzonych (265 milionów dolków rocznie) – obejmuje także więźniów w celach śmierci. Teraz Kalifornia będzie ich zabijała zdrowszych.

I na pierdlach się, naturalnie, nie skończyło. Z początkiem roku 26-tysięczne miasteczko Belmont w Kalifornii zakazało palenia we własnych domach i mieszkaniach.

Jak słusznie zauważa jeden z kultowych blogerów „Wkurwionej Ameryki”, Don Hall, wojujący antynikotyniści są pełni hipokryzji, kiedy twierdzą, że walczą o swoje prawo do oddychania czystym powietrzem. Wśród szkodliwych substancji zatruwających powietrze dym papierosowy mieści się gdzieś na dnie skali – znacznie poniżej węglowych elektrowni, samochodów bez katalizatora czy też miast generalnie. Skoncentrować walkę o prawo do czystego powietrza na wojnie z „biernym paleniem” to tak, jakby człowiek pragnący wyegzekwować swoje prawo do życia w świecie bez hałasu zaczął wojnę od zbyt głośno nastawionego iPoda sąsiada. Ignorując ruch uliczny, autoalarmy i dzieci, hałas placów budów i cały milion innych wytwarzanych przez ludzkość wrzasków. Tak naprawdę – twierdzi Hall – walka z biernym paleniem jest walką z ohydnym papierosowym dymem i smrodem, który on powoduje. Czyli antynikotyniści nie walczą o swoje prawo do zdrowia i życia, tylko o swoje prawo do ochrony przed niewygodą oraz niesmakiem.

Ktoś kiedyś zauważył, że z palaczami we współczesnej Europie dzieje się to samo co z Żydami w Niemczech przed wojną. Najpierw Żydzi i nie-Żydzi byli beztrosko wymieszani, potem zaczęto wyznaczać strefy bezżydzia, które rozrastały się coraz bardziej, następnie – Żydów zamknięto do gett, aż wreszcie w ogóle zostali spaleni.

Nawiasem mówiąc, Hitler z wielkim zaangażowaniem zwalczał palenie, które nazywał zemstą czerwonoskórych na białym człowieku za alkohol. W latach 30. i 40. Niemcy miały najsilniejszy na świecie ruch antynikotynowy, wspomagany przez samego Führera.
Narodowy Socjalisto, czy wiesz, że nasz Führer jest przeciwny paleniu i uważa, że każdy Niemiec jest odpowiedzialny przed całym Narodem za wszystkie swoje uczynki i wyziewy? – pytała jedna z nazistowskich gazet.

Hitler osobiście nagradzał złotym zegarkiem każdego ze współpracowników, który rzucił palenie. Palenie w propagandzie hitlerowskiej przedstawiane było jako nałóg Żydów, jazzmanów, Cyganów, Indian, pedałów, Murzynów, komunistów, kapitalistów, kalek, intelektualistów i dziwek.

Zakazana była reklama papierosów, która sugerowała, że palenie jest symbolem męskości, podobnie jak wiążąca palenie z czynnościami atrakcyjnymi dla młodych mężczyzn – takimi jak uprawianie sportu czy pilotowanie samolotu. Nie wolno było adresować reklam papierosów do sportowców i kierowców. Zakazane było wyśmiewanie postaw niechętnych paleniu. W 1938 r. zakaz palenia wprowadzono w budynkach Luftwaffe i urzędach pocztowych, większości zakładów pracy, biurach rządowych, szpitalach i domach starców. W 1939 r. Himmler zakazał oficerom SS i policji palenia na służbie, a Goering – żołnierzom na ulicach i podczas przemarszów wojsk. W 1941 r. zakazano palenia w środkach komunikacji miejskiej. Kobiety w ciąży i kobiety poniżej 25. roku życia nie dostawały kartek na papierosy, a restauracjom i barom zakazano sprzedaży wyrobów tytoniowych kobietom w ogóle. Termin „bierne palenie” pochodzi z książki Fritza Lickinta, „Tabak und Organismus”, wydanej w Rzeszy w 1939 r.

W Danii, gdzie palenia w barach zakazano w 2001 r., powstał Jedyny Powszechny Kościół Boży Palaczy. Poprzez palenie jego wyznawcy realizują swoją zagwarantowaną w duńskiej konstytucji i traktatach europejskich wolność religijną. W ciągu miesiąca od wprowadzenia zakazu palenia w duńskich knajpach, 100 z nich wystąpiło do Jedynego Powszechnego Kościoła Bożego Palaczy o wydanie im zaświadczenia, że są miejscem kultu.

Autor: AWŁ
Źródło: “Nie” nr 18/2009


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

52 komentarze

  1. cosac 07.05.2009 09:17

    I bardzo dobrze że zakażą tego świństwa. Niech koncerny tytoniowe trujące ludzi pójdą z walizkami. A porównanie do faszyzmu to nadinterpretacja.

  2. AzazelWroc 07.05.2009 09:55

    tu nie chodzi o palenie, paklaczy etc. chodzi o to że Państwo inne organozacje niby w dbaniu o twoje dobro zakazuja ci czegos, ograniczaja cos, pod grozba sankcji finansowych czy wiezienia.

    Nie pale ale nie rozumeim co ktos ma do mojego zdrowia i czemu ktos chce mnie wg. siebie mnie uszczesliwiac na sile niby w ochronie mnie wbrew mi i pomyslec ze to w imie demokracji ;-/ zygac sie chce i tyle,
    Analogicznie wyglada sprawa obowiazkowych przegladów samochodów, etc. niby dla mojego dobra mam placic co rok podatek (za przeglad) bym mogl jezdzic w imie bezpieczenstwa na drodze.
    Sam dbam o swoje bezp. i jesli unzam sam zglosze sie na przeglad a nie ze ktosmi kaze i mwi ze to dla mojego dobra czy to nie narzucanie woli grupy interesu ??? A teraz na dniach mowi sie o kolejnym mega planie przegladow i napraw tylko w markwoych serwisach i zakaz produkcji czesci zamiennych (zamiennikow).

    Czemu to wszytko słuzy ilość ograniczeń ktore ingeruja w nasze podstawowe prawo do wolnosci jest sukcesywnie ogrnaiczne tlumaczy sie to dobrem ogolu i naszego w imie demokrcji. Pytam sie jakiej demokracji ??? To wszytko sluzy woskim grupom interesom nie ogolowi przeciez na tych obostszeniach czesto mozna zarobić krocie.

    Rece opadaja jak sie słucha kolejnych mega pomysłów ;-/

  3. rh+ 07.05.2009 10:09

    …BACHORA?

  4. rh+ 07.05.2009 10:09

    …Przegiecie.

  5. AzazelWroc 07.05.2009 10:17

    no chyba autora lekko poniosły nerwy 😉
    ale nie skupiajmy się na drobiazgach starajmy się ogarnąć caość wypowiedzi i sie do neij ustosunkować.

    Zatzrymywanei się na takich szczegółach prowadzi do jednego do zatracenia sensu całej wypowiedzi i odraz do negatywnego spojrzenia na całośc.

    Przypomina mi się jak MJK w TV pokazal gest pozdr nazistów jako ironia do sprawy wspólnej waluty.
    Przekaz całej wypowiedzi był jasny i zrozumiały ale media pozniej nie przekazaly calosci tylko i wylacznie ten fragment oskarzajac o nazizm JKM i tak to wlasnie bywa ;-////

  6. rh+ 07.05.2009 10:20

    BACHORA, NAWALONYCH KIEROWCÓW, JEŻDŻĄ PO PIJAKU… Pierwszy raz spotykam się z takim zaawansowanym kolokwializmem na WM.
    Palenie papierosów jest głupotą. Jeśli chcecie siebie truc-palcie w domu. Irytujące jest np. czekanie na przystanku pelnym ludzi z fajkami, bo oni MUSZĄ zapalić właśnie TERAZ. Tak, moje prawo jest takie, ze NIE CHCE wdychac smierdzacego i TRUJACEGO! dymu z papierosow w miejscu publicznym. PRZYPOMINAM, ZE OD NALOGU WAZNIEJSZA JEST KULTURA OSOBISTA, a tej wsrod palaczy czesto brakuje: kiedy pala przy tzw. przez autora tekstu, “bachorach”, czy na przystankach wlasnie.

    PALENIE NIE JEST MESKIE ANI SEXY. Z POPIELNICZKA NIE ZNOSNIE JEST SIE CALOWAC.
    (Jakby napisal autor tekstu-lizac.)

  7. bors 07.05.2009 10:31

    rh+: nie trzeba sie tak unosic – zwroc uwage ze artykul jest z “NIE”, a u nich to “normalny” jezyk a nie kolokwializmy

  8. Robert Śmietana 07.05.2009 10:43

    “Zakaże palenia wszędzie, poza własnym domem, nawet we własnym samochodzie, jeśli mamy w nim bachora.”

    Autor tego tekstu z pewnością nie jest normalny. To znaczy, że możesz palić w samochodzie, a dziecko ma być zmuszone wchłaniać smród, bo jest słabsze i nie zgasi Ci papierocha na czole? I to jest Twoim zdaniem normalne? Jeżeli tak, to jesteś nienormalny.

    To cudowne, że ktoś chce bronić słabszego przed torturami odorowymi! To nie żadna “Totalitarna wojna z palaczami” tylko proste określenia praw człowieka do wolności od smrodu. A co byś powiedział autorze, gdyby Ci szef w pracy palił plastyk obok biurka? Może przecież we własnym biurze. Co go obchodzi, że Tobie to śmierdzi?

    Smrody załatwiaj w odosobnieniu, nie zmuszaj innych, aby wdychali trucizny! Kupy też chyba nie robisz w samochodzie?

  9. AzazelWroc 07.05.2009 11:32

    Kurde

    Pod tytułęm pierwszy akapit autora.

    “Totalny zakaz palenia papierosów to faszyzm.”
    czy rozumiecie znaczenie slowa totalitarny ??? Sam nie pale ale nie co moge miec do palenia osób w wydzielonych częściach lokali przystodsofanych do tego.
    Totalitarny zakaz oznacza ze nie bezie mozna palic nigdzie nawet u siebie w domu mowiac cynicznie chociaz jak pokazuje zycie w Belmont w Kaliforni poszli juz dalej.
    Ne chodzi o to ccy to szkodzi czy nie jesli ktos sam chce palic i NIE wplywa tym na suwerenosc 2 soby to czemu mu tego zabrobnic by nigdize nie mogl palic. -> chodiz o przeslanie totalitarny = brak praw !!!

  10. Raptor 07.05.2009 12:03

    Dokładnie o to chodzi.

    Pomijając fakt, że koncerny tytoniowe to niezłe s… , bo do tego muszą jeszcze wrzucić kilkaset toksycznych substancji i innych narkotyków, bez informowania klientów o składzie. Od czystego, naturalnie suszonego tytoniu, tak szybko się nikt nie uzależni i nie będzie szkodził organizmowi. Zwykłe zioło oddziałujące na układ nerwowy, tak samo jak marihuana.

  11. rh+ 07.05.2009 13:06

    Nie sugeruj jAzazelWroc, ze ktoś kto zwraca uwagę na szczegóły zapomina o całości. Całość także została skomentowana 🙂
    Na pewno autor artykułu jest palaczem. Jego sprawa oczywiście, dopóki nie truje on i jemu podobni, innych ludzi. Palacz ma swoja wolność i ja mam swoja wolność. A moja wolność krzyczy, ze nie ma ochoty wdychać szkodliwych substancji.
    Chcecie palić? Palcie, z daleka od niepalących. Uszanujcie ich, a szczególnie “bachory”.

  12. siristru 07.05.2009 13:22

    Dobrze, że zakazuje się palenia papierosów w miejscach publicznych. W lokalach jest horror – wchodzisz i umierasz. Mam bardzo wrażliwe oczy i gardło – zaraz łzawię i chrypie. Ubranie potem cuchnie jak z komina. A sa ludzie którzy muszą w tej atmosferze pracować. Przystanki i chodniki zasyfione niedopałkami. Ludzie siedza pod wiatami i kopcą. Pala na klatkach schodowych, w windach. W akademikach przed drzwiami pokoi stoja kiepowniki ze słoików z wodą. Syf, syf.

    Dlaczego palacze nie pala w domu tylko wychodza na klatkę? Pal sobie u siebie! Zakazy są dobre – powinno sie też wyznaczyć miejsca do palenia, zamknięte i wentylowane obszary.

    Wolność jednych kończy się tam gdzie zaczyna wolność drugich! A faszyzmem jest zmuszanie innych do wdychania trującego smrodu wbrew ich woli.

  13. Velevit 07.05.2009 13:29

    Mam nadzieję, że dzięki takim przepisom i rosnącym cenom fajek ludzie zaczną porzucać ten bezsensowny zwyczaj, i koncerny tytoniowe dostaną w d… A i dla zdrowia lepiej 🙂

  14. Raptor 07.05.2009 13:56

    Popieram likwidację tego przemysłu, a nie represje wobec osób, które w to wpadły (mniej lub bardziej z własnej woli). A samo sprowadzanie i uprawa naturalnego tytoniu powinna być w pełni zalegalizowana bez konieczności uzyskiwania jakichkolwiek koncesji i uiszczania opłat akcyzowych.

  15. Velevit 07.05.2009 14:18

    Zależy co rozumiesz przez represje, moim zdaniem kary za palenie w miejscach publicznych są jak najbardziej wskazane, naloty na prywatne posesje palaczy na pewno nie. Odnośnie uprawy tytoniu, jestem za, podobnie z resztą państwo nie powinno trzymać łapy na przemyśle alkoholowym, niestety nie żyjemy w doskonałym swiecie 🙂 bardzo delikatnie mówiąc heh.

  16. Raptor 07.05.2009 14:20

    Karanie to nie edukacja, więc niczego nie zmienia, prócz wzmożenia atmosfery zastraszenia.

  17. Velevit 07.05.2009 14:30

    No nie wiem, czasem kara to najlepsza nauczycielka. Ludzie są ignorantami, mają gdzieś, że zatruwają życie innym, zwrócisz takiemu uwagę, to zinterpretuje to jak zamach na swoją wolność P: Nie wyobrażam sobie edukowania takich ludzi, wiem z doświadczenia, że czasami agresja jest jedynym argumentem który przemawia do delikwenta, bo nawet kary pieniężne bywają nieskuteczne. Edukacja jest dobra tych, którzy dobrowolnie ją przyjmują 😉

  18. zdad 07.05.2009 14:38

    Jako palacz kulturalny – uważam szczególnie, by postronnym w twarz nie dmuchać – zwracam jednak uwagę na Wasze małe szaleństwo. Zaprawdę – co Was do k… nędzy obchodzi moje zdrowie? Chcecie likwidować plantacje, w knajpach wprowadzić zakaz. Sprawa lokali jest prosta – przecież właściciel może na drzwiach wejściowych zastrzec: “Tu się nie pali”, “Tu się pali”, albo “Tu się pali wtylko w ydzielonych miejscach”. Po sprawie? Uważam, że tak. Ja nie będę chadzał do knajp z zakazem, Wy do tych, które ja odwiedzam. Wprowadzony w Warszawie zakaz palenia na przystankach respektuję – zresztą wcześniej również pozwalałem sobie na fajeczkę tylko w bezpiecznej odległości. Było by miło, gdyby ktoś pomyslał o tym, by zrobić kampanie społeczną promującą kulturalne palenie. Ale komentarze oz drowiu etc. możecie sobie głęboko wsadzić. Gdybym chciał być zlośliwy wypomniałbym podróżujących komunikacją miejską:
    a) Śmierdzących potem mężczyzn
    b) Śmierdzące perfumami stare baby.
    Można by wprowadzić takim zakaz wsiadania do tramwaju. Ktoś za?

  19. AzazelWroc 07.05.2009 14:46

    no i wlasnie dochodzimy do sedna sprawy ktorej konsensusem jest to ze jedni musza szanowac wolnosc i wybor drugich i o to chodzi by kazdy mial wybor a nie o to by cos z gory narzucac i mi rowniez o to chodzilo w poprzednich postach nie oponuje przy zadnym stanowisku zezwolic/ czy karac wybor musi nalezec do jednostki z poszanowaniem prywatnosi i wolnosci innych

    Dlatego pisalem o ujeciu calosci i zrozumieniu przeslania z 1 lini art.

    “Totalny zakaz palenia papierosów to faszyzm.”
    totalny zakaz a wiec calkowity czy sie komus podoba czy nie i nie bierze sie pod uwage alternatywnych rozwiazan by 2 grupy byly zadowolone tylko probuje sie cos narzucic cos z gory dla kogos dobra – MOWIE O WOLNOSCI WYBORU W POSZANOWANIU 2 CZLOWIEKA !!!

  20. Raptor 07.05.2009 15:01

    @Velevit
    Kara jest nauczycielką warunkową i nie ma nic wspólnego ze zrozumieniem tematu. Na edukację trzeba wykładać kasę, a na karaniu się dodatkowo zarabia …więc, który wariant władzy się opłaca?
    Starych nie można już edukować, trzeba uczyć młodych. Jak się taki dowie, co jest w składzie dzisiejszych przemysłowych fajek i jak się je wytwarza, to mało prawdopodobne jest, że kiedykolwiek spróbuje.

    @zdad
    Zgadzam się. I oczywiście masz pełne prawo do decydowania o tym, co wchłania Twój organizm, a władzy od tego wara.

  21. Velevit 07.05.2009 15:14

    A przepraszam, czy ktoś tu propaguje zakazywania palenia, bo nie zauważyłem. Jak ktoś chce to niech sobie pali w domu, pubie czy innych wyznaczonych do tego miejscach, czy nawet nie koniecznie wyznaczonych, ale takich gdzie nie przeszkadza to innym. Odnośnie podziału knajp (w szerokim tego słowa znaczeniu) na takie dla palących i niepalących bądź wyznaczenie w nich swego rodzaju stref, no to puki co jest to abstrakcja, przynajmniej w mojej miejscowości i okolicach nie ma takich miejsc (oczywiście nie jest to wina palaczy). No i ostatnia sprawa, to kwestia którą kieruję do Zdad’a, mianowicie Twoje zdrowie mnie nie obchodzi, Tobie najwyraźniej też to zwisa, ale byc może jest tak dlatego, że w rzeczywistości nie wiesz co palisz, może nie zdajesz sobie sprawy jakie g… ładują fabryki tytoniowe do papierosów. Najbardziej wkurzają mnie sępy żerujące na czyjejś szkodzie i nieświadomości, tak więc każdą porażkę ów koncernów przyjmuję z entuzjazmem.

  22. zdad 07.05.2009 15:34

    @Velevit
    Trzeba by być niekiepskim jełopem, żeby w czasam tak intensywnej kampanii antynikotynowej nie wiedzieć co się kryje w papieroskach. Masz zupełną rację – mam w dupie własne zdrowie. Taki sobie nihilizm. Uważam, że mam do tego prawo.

  23. wujek 07.05.2009 15:51

    Tutaj nie chodzi o zakaz palenia gdyż likwidowanie koncernow tytoniowych byloby zabiciem kury znoszacej zlote jaja.
    Moim zdaniem akcja ma na celu sklocic palaczy z nie palaczami, prawie nie ma osob nie palacych ktore nie beda sie ostro opowiadac za szkodliwoscia i wrazliwoscia na dym wydychany przez tych ktorzy pala. tworzy sie swoisty front ze skrajnymi pogladami. zaraz ktos zrobi ‘zamach’ na fabryke albo spali jakies pole z tytoniem i ceny za paczke fajek beda rosly szybciej niz ceny ropy, mechanizm bedzie pewnie podobny. tylko ze nowymi terrorystami beda teraz palacze

  24. Velevit 07.05.2009 16:29

    @Zdad

    W takim razie wszystko w porządku, myślałem że może nie wiesz. Oczywiście, że masz prawo do robienia ze swoim zdrowiem co chcesz, nawet mi przez myśl nie przeszło by to negować, jeżeli ktoś będzie chciał Cie zmusić do zdrowego trybu życia to wystarczy jedno słowo i wpadam z bejzbolem by ich przepędzić hehe 😉

  25. smok_sielski 07.05.2009 18:51

    Nie przeszkadza mi, ze ktos sobie pali w domu, albo na przystanku. Niech w kawiarniach nawet sa oddzielne pomieszczenia dla palacych i nie palacych. Ale szanowni palacze zapominacie o jednym – za wasz nałóg placi cale spoleczenstwo skladkami na ubezpieczenie zdrowotne. Dlaczego jesli nie pale, niewiele pije i w miare zdrowo sie odzywiam, a tym samym rzadko chodze do lekarza mam placic taka sama skladke zdrowotna jak osoba, ktora sama siebie skazuje na raka pluc, albo inne choroby przewlekle ktorych leczenie kosztuje kupe kasy?

  26. Raptor 07.05.2009 19:09

    Akurat coś takiego można zarzucić każdemu, kto niezdrowo się odżywia albo nie dba o swoją kondycję fizyczną, czyli większości społeczeństwa. Więc lepiej z takimi argumentami uważać.

    Gdyby wszyscy żyli zdrowo, mieli dostęp do zdrowej naturalnej żywności i dbali o higienę, to “służba choroby” nie byłaby potrzebna, za wyjątkiem urazowej, która z kolei nie byłaby potrzebna, gdyby ludzie byli na tyle inteligentni i sprawni, by unikać urazów. Nie obwiniajmy więc niechcący wszystkich.

    Pomijam to, że na raka płuc chorują również osoby, które nigdy nie miały papierosa w ustach, a spora część palaczy, jeśli nie większość, nie zapada na tą chorobę, więc słowa “sama siebie skazuje” są raczej nieadekwatne.

  27. Velevit 07.05.2009 19:28

    Dzięki, poczytam później…

  28. Velevit 07.05.2009 19:32

    Kucze gdzie ten komentarz P: To nie tu miało trafić, no trudno 🙂 Dzięki @Raptor za artykuł o Echelon heh.

  29. Suchy 07.05.2009 21:16

    “Dlaczego jesli nie pale, niewiele pije i w miare zdrowo sie odzywiam, a tym samym rzadko chodze do lekarza mam placic taka sama skladke zdrowotna jak osoba, ktora sama siebie skazuje na raka pluc, albo inne choroby przewlekle ktorych leczenie kosztuje kupe kasy?”
    Bo jest zły system.

  30. Velevit 07.05.2009 21:30

    Właśnie, tego typu żale i wszelkie związane z tym roszczenia kierować do zusu 😉

  31. zdad 07.05.2009 21:52

    smok_sielski
    Czy zatem ja – przykładowo – nie jedzący mięsa od 15 lat (dużo mniejsze ryzyko raka), nie jeżdżący samochodem, nie posiadający lodówki, nie będący u lekarza od 3 lat i kilka podobnych kwestii. mam teraz wysnuć pretensje do reszty świata, że pieprzycie mi zdrowie? Mało rozważny argument. Płacę za leczenie osób po wypadkach – nie przeszkadza mi to, płacę za nowotwory w dużej mierze powodowane mięsem i spalinami – nie ma sprawy. Respektuję zasadę wzajemności, tyle.

  32. taka tam 07.05.2009 23:10

    jaki skład ma papieros ?
    wiem,że tyton, substancje smoliste..
    .mam na mysli składniki wywołujące uzależnienia, trudne do pokonania
    pytam poważnie o to co fabryki tytoniowe pchają do fajek?

  33. Raptor 07.05.2009 23:26
  34. taka tam 07.05.2009 23:46

    @Raptor
    dzięki wielkie, wiedziałam ,że mogę na Ciebie liczyć

  35. Fenix 08.05.2009 07:21

    Ja mam takie zdanie ,zakaz uprawy tytoniu , i to na caym świecie ! Młodzi nie będą, po niego nie sięgać , a starszym , płacić za odwyk ? I po sprawie ?

  36. Fenix 08.05.2009 07:21

    Ja mam takie zdanie ,zakaz uprawy tytoniu , i to na caym świecie ! Młodzi nie będą, po niego sięgać , a starszym , płacić za odwyk ? I po sprawie ?

  37. Raptor 08.05.2009 08:13

    A ja jestem za zakazem uprawy ogórków i kartofli, bo ogórki wzmagają alkoholizm (jako zagrycha), a kartofle służą do produkcji tych ohydnych frytek w mcdonaldzie 🙂

  38. Fenix 08.05.2009 08:49

    Ja ci nie zakazuje palenia tytoniu ,ale musisz go sam wychodować ,i zrobić papieros . Nie wolno co go sprzedawać innym .OK I pal ile wlezie hehe, możesz czestować; ale nie zarabiać ,na tym .! Ta łatwość w dostępie; 1/2 ludzi ,sama by rzuciła , gdyby go nie kupiła !

  39. Raptor 08.05.2009 08:58

    Powiedz to rządowi, który zarabia grube miliardy na tym przemyśle i korporacjom, które zarabiają tysiąc razy więcej.
    Poza tym piszesz najpierw “Ja mam takie zdanie ,zakaz uprawy tytoniu , i to na caym świecie!”, a potem “Ja ci nie zakazuje palenia tytoniu ,ale musisz go sam wychodować ,i zrobić papieros” i to jest poważna sprzeczność 😉

  40. Fenix 08.05.2009 09:32

    To zadaj pytanie dlaczego mi nie wolno ? Nie dla koncernów i dystrybutorów i skarbu państwa ,! Ale tak dla ciebie , dopuki nie sprzedajesz , tytoniu .

  41. Raptor 08.05.2009 09:36

    Jeśli rolnik coś sobie wyhoduje, to ma pełne prawo do sprzedaży swojego produktu, bądź wymiany go na inne dobro materialne lub usługę.

  42. Fenix 08.05.2009 09:48

    WYMIANA jakie to piękne :)Bez forsy nakazów zakazów bogacenia biurokratów polityków banków ,i innych pijawek !

  43. Fenix 08.05.2009 09:55

    Myśl ,co zrobić by nie zapierniczać ! Jeszcze raz nie za pieniądze ,daj darmo dostaniesz darmo i drugi ci da darmo. Co ty na to ? Jak tej chwili dożyjesz, napewno porzucisz ten nieciekawy nawyk ,i to nie tylko ty !

  44. Fenix 08.05.2009 10:07

    Szkoda to mój wymarzony świat . Nikt do tej pory, nie chce w niego uwierzyć ? A i to że nasz świat , takim może , się stać ,niedługo !

  45. taka tam 08.05.2009 21:34

    @Fenix
    każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu to robi, i to nie koniecznie towar za towar, może byc usługa za towar , towar za usługa, np. za usługę nie wzięłam pieniędzy, osoba chciała się zrewanżować jakoś i przywiozła worek kartofli, oddałam pół worka znajomej, która za to przywiozła swojszczyznę i jabłka, podzieliłam się z siostrą, w zamian dostałam wiejskie jaja i mleko, które z kolei ona dostała w zamian za swoją usługę,
    kolejna usługa za ” nie ma sprawy, jest ok” z mojej strony obfitowała w usługę fryzjerską
    za pomoc na działce u koleżanki ( o którą koleżanka nie prosiła) dostałam zioła ( zaszczepki mięty etc) o które nie prosiłam
    podzieliłam się z sąsiadką ( nie prosiła), przyniosła pierogi ( o które ja nie prosiłam)
    to co piszesz Fenix, u mnie działa
    pewnie,że jest problem z handlem wymiennym z firmą energetyczno-gazowniczą, dostarczającą prąd do domu, czy wodno-kanalizacyjną, ale jakby pogłówkował to studnię można wykopać i rozdawać wodę za darmo, a ktoś niech wybuduje wiatrak i rozsyła prąd za darmo
    wiem, wiem…..marzycielka, idealistka!
    pozdrawiam

  46. Raptor 08.05.2009 21:41

    Wcale nie taka marzycielka. Idea jest dość słuszna i naturalna 🙂

  47. Zofia 08.05.2009 23:19

    @Fenix – jestes tworca wspanialego swiata.Musze przyznac, ze juz od dluzszego czasu w moim swiecie mentalnym gotowka nie ma wiekszego znaczenia.Chetnie udzielam moje uslugi za wymiane.Cokolwiek robie, ma znaczenie takie by drugiemu czlowiekowi pomoc bezinteresownie.Nikt by nie uwierzyl jak takie bezinteresowne zajecie jest wynagradzane.
    Ludzie czuja od Ciebie bezinteresownosc i wspaniale to oceniaja i wynagradzaja.
    Tak, ze doskonale Ciebie Fenix rozumiem i ciesze sie, ze jest juz nas coraz wiecej tworcow wspanialego wolnego swiata.
    Mysl jest poczatkiem dzialania!
    Pozdrawiam sercem

  48. Harevis 19.05.2009 07:51

    Poczucie życiowego realizmu u autora tekstu pozostawia bardzo wiele do życzenia…
    Odwołuję się do mojego prawa osobistego i MAM PRAWO oddychać! Nie można nazwać normalnym – oddychanie tym śmiertelnie trującym dymie. MAM DOSYĆ Chamskich ludzi palących na przystankach i w innych miejscach publicznych.

    Żal mi patrzeć, kiedy widzę Kobietę z wózkiem i trójką dzieciaków w koło – dmuchającą Trucizną w ich twarze!
    Jeżeli Palacze wybierają śmierć w cierpieniu psychicznym i fizycznym jakie niesie ze sobą palenie papierosów, to jest ich wybór i nie mam nic do tego, dopóki nie wciskają mi na siłę tego smrodu! Zakaz palenia na przystankach jest wprowadzony w zaledwie kilku miastach w Polsce, a do Katowic jeszcze nie dotarł. Czyżby Ci na górze sami padli ofiarą koncernów tytoniowych?!

    Domagam się zwrócenia uwagi na prawa osób nie palących!
    Nie tylko w miejscach publicznych, ale również w domach nie powinno się palić, jeżeli w domu są osoby niepełnoletnie! Palenie przez rodziców w domu może być przyczyną setek (!!!) chorób u dzieci!

    Raptor
    “Pomijam to, że na raka płuc chorują również osoby, które nigdy nie miały papierosa w ustach, a spora część palaczy, jeśli nie większość, nie zapada na tą chorobę, więc słowa “sama siebie skazuje” są raczej nieadekwatne.”

    Poczytaj więcej na ten temat, a potem się wypowiadaj.. Poczytaj szczególnie o psychoaktywności papierosów i innych chorobach psychicznych i fizycznych.
    Brak raka to ulubiony kontrargument. W dodatku przestarzały, bo nie o niego już dzisiaj chodzi.

  49. Raptor 19.05.2009 10:42

    Owszem czytałem więcej i niestety/na szczęście tak sprawa wygląda 🙂 Nie myśl, że jak nie będziesz palił to na pewno unikniesz raka (i przeciwnie), przyczyny tej dolegliwości są dość głębokie i różnorodne.
    Co do psychoaktywności, to sprawa się ma podobnie jak z większością tego typu ziółek, a także alkoholem.

    Oczywiście nie bronię papierosów, bo nie pomagają i są dziś nafaszerowane świństwami. Natomiast nie miałbym zupełnie nic przeciwko czystemu, niemodyfikowanemu tytoniowi.

  50. smerf 16.08.2016 22:03

    Pani Agnieszko! Dzięki za ten artykuł. Jest Pani wielka jak i zresztą cała redakcja tygodnika “NIE”! Tylko Wy potraficie walić prawdą po oczach i tłuc ciemnemu motłochowi (cyt. za J. Kurski), że to kupi, czyli uwierzy w dobre intencje bandytów-rządzących…
    Kiedy byłem szczawiem mój ojciec palił w naszym maleńkim mieszkaniu nagminnie, po 2 paczki “Sportów” dziennie. Kupowałem mu je (także “Giewonty” i “Klubowe”) w kiosku przy naszej ulicy. Kioskarz nie pytał mnie o to, czy te papierosy są dla mnie czy kogoś innego. Obowiązywała zasada: klient nasz pan – dajesz pieniądze, dostajesz towar.
    Nie było mi fajnie z tego powodu, że w mieszkaniu “wisiała siekiera”. Także w szkole, gdy wszedłem do pokoju nauczycielskiego, doznanie było podobne. Ale ten fakt nie stanowił dla mnie bodźca-zachęty, by samemu spróbować zapalić. Przecież było powszechnie wiadomo, że “co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie”.
    Po raz pierwszy zapaliłem dopiero mając 17 lat, a więc w szkole średniej, kiedy się wku….m na księdza, który na lekcji religii w salce katechetycznej walnął mnie kredą do pisania, po tablicy, w oko…
    Ale to były takie jakieś normalne czasy. Nikt jakoś nie pomyślał o tym, by potencjalnego nabywcę “fajek” poinformować o zawartości “diesli”, czyli nikotyny, tudzież substancji smolistych w jednym papierosie (notabene: dzisiejszy marszałek Sejmu RP także, wstrzykując sobie “kompot” na połoninach w Bieszczadach, jako hipol, nie rozmyślał o tym, że to opium).
    Paliłem papierosy długo, bo 35 lat.
    W latach 90-tych XX wieku zaczęto paczki opatrywać opisami, co ile zawiera. Mimo, że byłem już “nałogowcem”, palącym “Klubowe” o zawartości 17 mg nikotyny, przerzuciłem się natychmiast na lekkie… R1, zawierające 1 mg nikotyny.
    W 2014 roku rzuciłem w ogóle “diesle” (względy ekonomiczne) i dzisiaj “podpalam” bezdymne e-papierosy. Ale porąbane państwo polskie ostatnio wciągnęło “parę wodną”, jaka wydziela się podczas “pykania” tego niby-papierosa, na listę substancji zakazanych w miejscach publicznych, odpowiednio nowelizując ustawę o ochronie zdrowia przed używaniem tytoniu…
    Co za debilny kraj!
    Czekam na zimę… Na przystankach oczekujący na autobus będą oddychać… A jeśli będzie mróz z ich otworów gębowych wydostawać się będzie… para wodna.
    Przybędzie interwencji policyjnych i spraw o… oddychanie w miejscu niedozwolonym?
    Polsko! Twoja zguba i globalne spisienie nadchodzi!
    Ave debilna sforo J.K.!
    Brutus w końcu nadejdzie!

  51. SzumAkustyczny 17.08.2016 14:59

    gdyby ta inicjatywa miała zaszkodzić koncernom tytoniowym, to nigdy by nie powstała.

  52. smerf 18.08.2016 23:34

    Tu też się dzieje…
    Artykuł z 16.08.2016 roku, a komentarze do niego z roku 2009…
    Czy ktoś nad tym jeszcze panuje?
    Pardon, zapomniałem. Okres urlopowy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.