Orzeł do zmiany? Ale po co?

Opublikowano: 31.03.2017 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1453

Orzeł po liftingu może faktycznie będzie zadowalał tłumy heraldyków i zaspokajał potrzeby purystów wszelkiej maści. Może będzie wystawiany jako wzorzec herbu doskonałego. Dla przeciętnego Polaka będzie to jednak wyłącznie zabawa i akurat w tym przypadku statystyczny rodak będzie miał rację.

Na ilustracji obok herb Rzeczypospolitej Polskiej ustanowiony w 1956 r. przez Rząd na uchodźstwie.

Tak, polski herb wymaga poprawek. Już samo nazywanie go godłem jest – delikatnie mówiąc – niefortunnym uproszczeniem. Aby nie powtarzać tych samych argumentów polecam każdemu Czytelnikowi zajrzeć do artykułu napisanego już jakiś czas temu przez Romana Sidorskiego. Bardzo kompetentnie i szczegółowo wyjaśnia on, dlaczego Orzeł Biały powinien przejść lifting. Na koniec wspomnianego tekstu mój serdeczny kolega wyraża nadzieję, że do przemian dojdzie, a historycy i heraldycy przestaną wyrywać sobie włosy z głowy oglądając nasz herb lub słysząc kolejne amatorskie blazonowanie, które z opisem heraldycznym niewiele ma wspólnego.

Jak informowały w ubiegłym tygodniu media, do takich zmian może dojść przy okazji przyszłorocznych obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Pretekst może i dobry na dokonywanie takich przeobrażeń, a na pewno szalenie symboliczny. Pracuje nad tym Ministerstwo Kultury w porozumieniu z Komisją Heraldyczną funkcjonującą przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Większość poprawek dotyczyć ma szczegółów graficznych, które dla przeciętnego oka będą niedostrzegalne. Chodzić w nich będzie o dostosowanie obecnego herbu do współczesnych wymogów technicznych i uporządkowanie przepisów dotyczących jego eksponowania.

O ile modyfikacje zatrzymają się na takich kwestiach, to przemiana Orła Białego będzie sprawą dla koneserów wyszukujących oraz notujących smaczki i wyjątki. Przy okazji jednak pojawiły się głosy, że ingerencja może być głębsza i sięgać chociażby zmiany wyglądu korony z otwartej na zamkniętą. Heraldycy postulujący tę zmianę – słusznie poniekąd – twierdzą, że zamknięcie korony oznaczało kiedyś suwerenność państwa, co powinno mieć także wyraz w obecnym herbie. Mogłoby pociągnąć to za sobą umieszczenie na czubku korony krzyża, a to zapewne byłoby doskonałym paliwem dla polskiej opinii publicznej, której jedna część ogłosiłaby tryumf bogoojczyźnianej tradycji, druga zaś grzmiałaby nad klerykalizacją życia społecznego.

Dotykamy zatem problemu dużo poważniejszego od nadania czerwieni odcienia cynobru czy karmazynu. W dyskusji nad heraldycznością lub nieheraldycznością współczesnych emblematów używa się pojęć i znaczeń, które dla dzisiejszego człowieka są niezrozumiałe. Piszę tu nie tylko o zrozumieniu wynikającym z wiedzy, ale przede wszystkim z emocji.

Średniowieczny herb był graficznym zapisem narracji o człowieku i jego rodzinie. Można było się z niego dowiedzieć kim ta osoba jest, jaką pełni godność, poznać legendę rodu i ideały do których dana postać może się odwoływać. W epokach niepiśmiennych był to doskonały przekaźnik wiedzy, informator, w którym każdy znak bądź symbol miał swoje określone znaczenie. Herb wzbudzał tym samym konkretne emocje, był częścią świata, w którym powstawał, świata podlegającego opisowi. Dlatego w jego czytaniu ważna była intuicja, skojarzenia ugruntowane w ówczesnej rzeczywistości.

Obawiam się więc, że stricte naukowa argumentacja dotycząca wyglądu Orła, a w szczególności korony zdobiącej jego głowę będzie tylko radosną gadką grupki pasjonatów. Absurdem jest wymaganie od współczesnych ludzi, aby myśleli głową rodem z wieków średnich i postrzegał świat symboliką, która dawno się już zdezaktualizowała i przestała być czysto intuicyjna. Dlatego żyjąca dzisiaj osoba krzyż na koronie będzie rozumiała przez pryzmat obecnych sporów, a nie ustrojowych deklaracji z czasów przeszłych.

Nie chcę oczywiście kwestionować heraldyki jako takiej. Konstruowanie emblematów województw, powiatów czy miast było bardzo ważnym aktem dla środowisk lokalnych. Pozwolił im na budowanie własnej symboliki czy punktów odniesienia, a także na zamknięcie tożsamości w prostych znakach. Pytanie raczej, czy da się mówić językiem martwym i niezrozumiałym, a jednocześnie wymagać, aby osoba odbierająca komunikat właściwie go interpretowała. Przypomina to tym samym człowieka, który znając swój tylko język próbuje obcokrajowcowi tłumaczyć wszystko tzw. wielkimi literami. Jakbyśmy się starali – nie zrozumie, albo zrozumie na swój osobliwy sposób.

Nie będzie to rzecz jasna pierwsza wielka debata o koronę na głowie Orła. Taką samą prowadzono już w XIX wieku, kiedy wśród republikańskich i demokratycznych działaczy niepodległościowych powstała koncepcja ogołocenia czerepu naszego godła, lub zastąpienie widniejącego insygnium czapką frygijską. Równie symboliczne było przywrócenie korony po 1989 roku, które było najwyrazistszym, najbardziej namacalnym aktem odzyskania niepodległości. W tych dwóch przypadkach heraldyka odpowiadała na realne emocje, streszczała wielkie narracje do jednego symbolu.

Dziś pomysłodawcy zmian chcą się ukryć za plecami heraldyków, tłumacząc modyfikacje odwiecznymi zasadami i naukową poprawnością. Ma się to nijak do emocji i jest alibi, na które przeciętny człowiek może machnąć rękoma złorzecząc, że politycy zajmują się sprawami zupełnie nieistotnymi. I co najgorsze, w tym przypadku będzie miał rację. Jeśli chcemy zmieniać Orła, to trzeba odpowiedzieć sobie: po co? A czysto techniczne wyjaśnienia będą chyba najgorszą motywacją.

Autorstwo: Sebastian Adamkiewicz
Źródło: Histmag.org
Licencja: CC BY-SA 3.0


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

14 komentarzy

  1. karwan 31.03.2017 11:38

    Po co? Ano symbole mają znaczenie:
    – tło czerwone: zależność
    – tło karmazynowe : królewskie
    – złota ramka : z nieprawego łoża
    – korona otwarta: lennik
    – korona zamknięta: suweren
    – godło to sam orzeł, na tarczy to herb
    Gdybyście mieli wymyślić herb swojego rodu to co z powyższego wybralibyście? (jeżeli pozwolono by wam wybrać) A pan Sebastian Adamkiewicz co chciałby wybrać? Swastyka/pentagram/gwiazda Dawida już zdezaktualizowała się?
    Polecam:
    – wykłady na youtube dr hab. Tomasza Panfila.
    – książkę Juan Eduardo Cirlot “Słownik symboli”

  2. lboo 31.03.2017 17:27

    Godło jest symbolem głęboko zatopionym w świadomości.

    Moim zdaniem zmiana tak podstawowego symbolu jakim jest godło oznacza jakąś ważną zmianę w strukturach władzy ukrytych przed zwykłym Kowalskim.
    Ktoś chce w ten sposób zakomunikować zmianę kierunku rozwoju, odcięcie się od przeszłości którą symbolizuje stare godło. Może jest to też zmiana suwerena. Zobaczymy co tam będzie. Jeśli dodatkowo zaczną grzebać przy fladze i hymnie to sprawa będzie jeszcze bardziej ewidentna.

  3. arthur 31.03.2017 17:54

    Iboo@
    Pewnie, że zaczną grzebać. Przecież już sugerowali, że np. czerwień na fladze za mało czerwona. A może tylko za mało krwawa, dla obecnych włodarzy…

  4. ZIWK 31.03.2017 19:09

    Zmiana godła wymaga zmiany Konstytucji RP.
    Więc “przy okazji” zmieni się i kilka innych artykułów… Np. dopisze się “przewodnią rolę partii”, ordynację uzupełni o konieczność przedstawienia (i przez wyborców i przez wybieranych) zaświadczenia od księdza proboszcza, oraz o “prezydencie na wieczność”…
    Patrząc się na aktualne działania naszej “zorganizowanej grupy przestępczej trzymającej władzę”, ich poszanowanie dla prawa, perspektywiczne myślenie, dbałość o jakość stanowionego prawa oraz szacunek dla obywateli – nie można takich rzeczy wykluczyć.

    Z drugiej strony taka dyskusja – kosmetycznych zmianach jest świetnym parawanem zasłaniającym kolejne “sukcesy” obecnej kliki.

  5. sandvinik 01.04.2017 00:27

    @ZIWK

    obecna władza fizycznie nie ma możliwości przebicia poprzedniej. sorry ale nie da się ukraść tego co już zbankrutowano. pamiętasz ile było stoczni w Polsce w 1995? a ile cukrowni? a ile cementowni? a ile fabryk przemysłu ciężkiego? i to jakoś było nieopłacalne u nas a było opłacalne np we Francji… pewnie mają tańszą siłę roboczą?

    ja tam mam szczerą nadzieję że PIS dostanie większość konstytucyjną po następnych wyborach. a co tam-należy im się choćby za to że wypełnili część obietnic.

  6. ZIWK 01.04.2017 06:50

    @sandvinik
    Jakoś Cię zdziwię, ale pamiętam tamte lata. Zakłady z czasów PRL-u poupadały nie z powodu zarządzeń władz, tylko z innych przyczyn:
    – przerosty zatrudnienia
    – przerosty majątku
    – brak kapitału i dróg do jego pozyskania na unowocześnianie
    – brak nowoczesnych wyrobów (bo badania i rozwój “leżały”) które były by konkurencyjne na świecie
    – opór związkowców i kadry przed jakimikolwiek zmianami
    – błędy w zarządzaniu
    – niedostosowanie produkcji do potrzeb rynku
    – fatalna jakość wyrobów i brak chęci do zmian podejścia
    – olbrzymia masa niejasnych i sprzecznych przepisów prawnych i to zmieniających się z dnia na dzień…
    – biurokracja dusząca inicjatywę

    Co znaczy “większość konstytucyjna”?
    Wpisanie przewodniej roli partii – już przerabialiśmy :(…
    Zdolność do zmiany konstytucji pod aktualne potrzeby grupek nacisku?

    Ale pamiętaj PiS nie jest wieczny, a Kaczyński jest jedynym filarem spajającym to towarzystwo. Gdy umrze to ta partia rozleci się na dziesiątki zwalczających się grupek, klik, koterii, układów i mafii. Ponieważ i ch obecna siła polega na ujawnianiu (lub nie) teczek, lub sugerowaniu, że takie mają, to przy rozpadzie partii będą latały ich całe wagony: prawdziwych, spreparowanych, sfałszowanych, podrobionych, wymieszanych, cudownie odnalezionych i co tam jeszcze wymyślą aby utrzymać się i swoich bliskich przy korycie lub na wolności…

  7. Fenix 01.04.2017 08:26

    Może zamiast orła, słowo, ” JA ” dzielący władzę.
    Przystaje do obecnych czasów .

  8. robi1906 01.04.2017 11:39

    Orzeł bez korony,
    bo korona oznacza hołd, oddawany żydo-chrześcijaństwu i Niemcom.
    Tło, powinno być karmazynowe, jak słusznie zauważył “karwan”,
    tylko bez tego znaczenia “królewski”, karmazyn to powrót do tradycji.

  9. sandvinik 02.04.2017 11:40

    @ZIWK

    zamiast cytować podręczniki lepiej pogadaj z tymi którzy w tych fabrykach pracowali-cukrownie mieliśmy tak samo nowoczesne jak europa zachodnia, przemysł ciężki tak samo dobry i tańszy, tylko że robilibyśmy konkurencje zachodowi.

    gdyby to co piszesz było prawdą to czemu maszyny z zlikwidowanych fabryk jechały na zachód tam służyć w fabrykach a nie na złom?

  10. janpol 02.04.2017 12:29

    Te zmiany godła, herbu i barw powinny być zwieńczeniem prac nad NOWĄ Konstytucją a nie dyskusją zamiast.

    PS w sprawie co było a co jest: Nie ma zwykłych i prostych prawd w tej materii ale jedno jest pewne PRL w latach 80 ub.w. był jednym z 10 krajów na świecie gdzie “od pomysłu do przemysłu” można było zbudować komputery (z projektowaniem i produkowaniem układów scalonych włącznie), samoloty, śmigłowce, samochody i wiele zaawansowanych technologicznie (ówcześnie) produktów (m.in. mikrofalówki, wideorejestratory itd.). Produkowano wiele unikalnych maszyn (specjalistyczne statki, turbiny wielkich mocy itd.). Byli ludzie, którzy potrafili to robić i tylko wasalna polityka partii rządzącej oraz prywata partyjnych fisz (które wolały np. pić i wygrzewać d…y na Majorce za kasę “kapitalistycznych” licencjodawców niż pozwolić na rozwijanie własnej produkcji) stała na przeszkodzie jeszcze szybszemu rozwojowi (inna sprawa, że przy takiej polityce nie było rynku na te produkty a “strefa dewizowa” też nie zawsze kwapiła się do ich nabywania, bo np. były robione wg technologii “gniotsa nie łamiotsa” a nie zgodnie z ekonomią i wymogami zachodnich rynków). Podsumowując: na pewno coś poszło nie tak ale czy było to tylko spowodowane głupotą, chciwością, złodziejstwem i krótkowzrocznością ubecko-nomenklaturowej elity, która sterowała “reformą” czy tzw. “układów” międzynarodowych (istniało przecież nadal ZSRR, amia czerwona była obecna w PRL-bis a jej agentury i mafijne struktury są obecne nadal, czyli “elyty” mogły rozumować w sposób: “nic się nie da zrobić i tak – a przynajmniej się obłowimy”) nie do końca wiadomo. Ale też jest pewne, że od 10 – 15 lat 99% przeszkód, które uniemożliwiały (znacząco utrudniały) powstanie społeczeństwa obywatelskiego w Polsce są historią i naprawdę możemy się za to wziąć a nie wybierać ciągle “mniejsze zło” (jak się okazało z PiS-em włącznie) bo to do niczego nie prowadzi. Tu zawsze przychodzi mi na myśl porównanie: Japonia po II w.ś. miała tylko ludzi i to co mieli w głowach (reszta była zniszczona lub wywieziona przez zwycięzców a surowce musieli kupować) ale po 20 latach byli już 2 gospodarką świata. Kurcze blade czy my po 28 latach nie moglibyśmy być chociaż 10?

  11. adambiernacki 02.04.2017 15:46

    Bardzo słuszne posunięcie i trzeba to zrobić.

  12. MasaKalambura 02.04.2017 17:43

    janpol

    Możemy być w pierwszej dziesiątce krajów 40 milionowych bardzo szybko.

    1. Wystarczy uwolnić to, co skutecznie zablokowała Europa Zachodnia przez struktury unijne – tzn przedsiębiorczość Polaków – przez zbyt wysokie podatki, składki i inne daniny oraz przez przeregulowanie rynku.

    2. Wystarczy wspomóc gospodarkę inicjatywami pochodzącymi od władzy tzn zamówieniami publicznymi we wszystkich możliwych dziedzinach – czyli to, co Europa Zachodnia, Wschodnia ale i cały cywilizowany świat robi a my nie – od obrony, poprzez wysokie technologie, samochody i inne środki komunikacji, aż do ogólnonarodowego systemu oczyszczania wszystkich rzek ze wszystkich zanieczyszczeń itd itp.

  13. Waldorfus 02.04.2017 19:05

    Historycy na krzyż heraldycy do pługa

    To jak będzie wyglądało polskie godło, z całą pewnością nie zmieni nam dotychczasowej rzeczywistości. Będzie jedynie – odzwierciedleniem – albo tego co było, albo tego co może nadejść.

    Jednak krzyż na koronie i oblicze orła zwrócone do tył (w historię), z całą pewnością nie wróży dla nas nic dobrego. A co było?

    Pomijając starsze wieki: feudalizm, zabory, na krótko odzyskana niepodległość (1920-1939), okupacja niemiecka, okupacja sowiecka, czasy postkomuny w których do reszty wygłupionemu narodowi wydawało się że odzyskał wolność, a jedynie dał się uwiązać – lichwą i szybko zabraną gwarancją zasiłku dla bezrobotnych – do kieratu kapitalistycznego, który cofnął ten sam „mądry” („potrafiący” się rządzić „solidarny” naród), jedynie do kapitalistycznego średniowiecza, które do dziś jeszcze bezrobociem wymusza na ludziach pracę za jałmużnę i od świtu do nocy, od nocy do świtu jako tania siła robocza na zmianę. Ale nasz, przecież – mądry – naród, lubi i umie pracować. Potrafi też i cierpieć – znosić wszystko, bez zbędnych pytań do siebie i do innych. A niech by się tylko kto próbował wychylić, to reszta taniej siły roboczej która „lubi” pracować po godzinach za darmo, szybko pomoże przywrócić właściwe miejsce dla „Polaczka” w szeregu.

    Stąd ten krzyż na czubku korony: https://waldorfus.wordpress.com/2017/03/15/zerwany-klos-to-dziedzictwo-ignorantow-i-hipokrytow/

    Na złoty krzyż… To właśnie przy jego pomocy Kościół pomógł nam zapomnieć jak w rzeczywistości Chrystus nas wybawił: pomógł nam zapomnieć o naukach Chrystusa, dając nam w zamian cierpienie które mamy zadawać zwierzętom, innym ludziom i sobie. To za niego mamy kupić sobie miejsce w niebie.

  14. bolobolo999 06.04.2017 08:55

    Godło jak godło.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.