ONZ ostrzega przed niepokojami społecznymi

Opublikowano: 02.11.2011 | Kategorie: Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 658

STANY ZJEDNOCZONE. Jedna z czołowych agencji ONZ wydała ostrzeżenie, że świat zmierza ku długiej recesji, z 40 milionami brakujących miejsc pracy na całym świecie i wzrostem na dużą skalę niepokojów społecznych.

W opublikowanym dziś raporcie, Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO) ostrzega, że świat stoi w obliczu zbliżającego się “dramatycznego spadku” w zakresie zatrudnienia i wzywa G20 do działania na rzecz “złagodzenia impaktu”.

Raport “World of Work Report 2011: Making Markets Work for Jobs,” opisując prospekt świata stojącego w obliczu “nowej i głębszej recesji w zatrudnieniu”, ostrzega, że tworzenie nowych miejsc pracy jest coraz wolniejsze i na świecie bezrobocie wynosi rekordowo ponad 200 milionów.

“Szacujemy, że w ciągu najbliższych dwóch lat gospodarka światowa będzie musiała stworzyć 80 milionów miejsc pracy aby powrócić do poziomów sprzed kryzysu” tj z 2007 roku, powiedział Raymond Torres, szef instytutu badawczego ILO. Dodał również, że w tym czasie “gospodarka światowa może stworzyć jedynie 40 mln miejsc pracy”. Szacując obecne poziomy zatrudnienia trend będzie trwać co najmniej pięć lat, aby powrócić do zatrudnienia w gospodarkach rozwiniętych do poziomu sprzed kryzysu.

Z tych 40 mln nowo utworzonych miejsc pracy, ILO stwierdza, że zaledwie 2,5 mln zostanie stworzonych w rozwiniętych gospodarkach, pozostawiając deficyt 24,7 milionów miejsc pracy w uprzemysłowionych państwach w 2012 i 2013 roku.

ILO ostrzega także, że liczba osób bez pracy w strefie euro wzrosła do 16,2 mln we wrześniu, najwyższego poziomu od rozpoczęcia pomiarów w 1998 roku. W rezultacie tak ogromne niedobory zatrudnienia, zgodnie z ILO, spowodują duże niepokoje społeczne w 45 różnych krajach. “W szczególności w przypadku gospodarek rozwiniętych, zwłaszcza w UE, w regionie arabskim i w mniejszym stopniu, Azji”.

Raport wskazuje największe ryzyko niepokojów społecznych w Grecji, Portugalii, Hiszpanii, Estonii, Francji, Słowenii i Irlandii. Raport dodaje, że bez środków zaradczych, kryzys może wyzwolić recesję, która może trwać dziesięć lat lub więcej.

Zwiększenie wydatków na rynek pracy o połowę procenta PKB zwiększyłoby zatrudnienie o około 0,4% do 0,8%, w zależności od kraju, stwierdził ILO.

“Doszliśmy do momentu prawdy. Stoimy obecnie przed krótką szansą uniknięcia poważnych dwucyfrowych poziomów bezrobocia”, powiedział Torres.

Opracowanie: Steve Watson
Źródło oryginalne: prisonplanet.com
Źródło polskie: Prison Planet


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

43 komentarze

  1. -chris 02.11.2011 08:58

    dlatego nawołuję wszystkich konsumentów (Polaków) – kupujcie usługi i towary POLSKICH firm !!!!!
    co zrobić aby do Was dotarło Polacy!!??!!??!

  2. Bartek 02.11.2011 09:54

    chris to jest słuszna droga, tyle że tych polskich firm jest jak na lekarstwo

  3. Yezior 02.11.2011 11:53

    Przenieśmy z zachodu jeszcze więcej etatów do Chin…u nas skupmy się na zakładaniu tysięcy nic nie wartych firm consultingowych i agencji kredytowych.

  4. Jota 02.11.2011 14:59

    – nie chciałbym szerzyć defetyzmu ale to proces nieodwracalny i żadne ruchy ekonomiczno-gospodarcze tego nie zatrzymają. Ziemia jest przeludniona. Tym którzy uważają inaczej proponuję zamieszkać na stepach lub pustyniach i tam głosić opinie że przestrzeni jest w bród.

  5. edek 02.11.2011 15:14

    Ziemia nie jest (jeszcze) przeludniona. To tylko liberalna doktryna spowodowała rozrost koncernów kosztem małych i średnich firm. Co zmniejsza ilość miejsc pracy. Do tego dochodzi ubożenie społeczeństw z powodu powyższej doktryny na rzecz najbogatszych i rozwój technologii zmniejszający zapotrzebowanie na pracę.
    Oczywiście podpisuję się obiema rękami pod hasłem by kupować polskie produkty. Dla innych bez pracy. Dla siebie dla zwiększenia zarobków. Dla siebie dla zmniejszenia patologi społecznych (bezpieczeństwa). I w wreszcie dla POLSKIEGO BIZNESU, który przestanie istnieć jeśli nie będzie wspierany przez Polaków i nie będzie wspierał Polaków. Choć większość biznesmenów to jest pod tym względem większymi ignorantami niż reszta społeczeństwa.
    A ogólniej to niestety kapitalizm się kończy. I “elyty” świetnie sobie z tego zdają sprawę. Tylko zamiast stworzyć system rozwoju ludzkości i dbania o dobro wszystkich nie mają zamiaru dzielić się z resztą tylko stworzyć totalitaryzm światowy…

  6. wiara milosc nadzieja 02.11.2011 17:04

    świat nie zmierza – swiat jest celowo prowadzony i nie do recesji ale czegos 1000 krotnie wiekszego – ten system zapanuje na okolo 3.5 roku – OBJAWIENIE JANA 13:16-18 :

    http://zbawieni.com/showthread.php?tid=13

  7. CD 02.11.2011 17:53

    Haha, znów się uśmiałem :D. Najpierw narzekają na brak pracy (co jak wykazałem wynika z wysokich podatków), a potem co proponują? Wydać jeszcze więcej kasy, którą jak wiadomo można wziąć tylko poprzez jeszcze większe opodatkowanie. Ta spirala się nakręca coraz szybciej, już niedługo będzie totalna masakra.

  8. edek 02.11.2011 18:49

    @cd
    Można się zgodzić co do tego, że za duże podatki zwiększają bezrobocie. Ale kłamstwem jest że zawsze niższe podatki zmniejszają je. W poprzednich dziesięcioleciach były wyższe podatki. Bezrobocie było mniejsze. To globalizacja i technologia zwiększa bezrobocie.

  9. CD 02.11.2011 22:50

    Globalizacja zwiększa bezrobocie? Niby w jaki sposób?

  10. hybrid 02.11.2011 22:53

    ziemie nie jest przeludniona, znamy technologie ktore ulatwiaja zakladanie osad na takich terenach jak stepy itd, tam niczego nie brakuje tylko trzeba checi, wielkim tego swiata zalezy na tym zeby stlamsic wszystkich i wmowic ze jest kryzys ze jest nas zaduzo a moze odstrzelic byloby nas najlatwiej jakies 80%

  11. CD 02.11.2011 23:01

    Kryzys jest rzeczywiście i wynika z tego, że zbyt dużo ludzi albo nic nie robi, albo robią nie to co powinni (np. budują wiatraki, handlują emisją CO2, wymyślają przepisy, wymyślają jak obejść przepisy, ścigają za palenie trawki, wymyślają jak hodować trawkę i nie być złapany itp. itd). Jednym słowem, większość ludzi robi rzeczy NIEPOTRZEBNE, a zmuszają ich do tego albo przepisy, albo przekręty na samej górze, albo po prostu to, że kupa kasy jest nam zabierana i wydawana na jakieś niepotrzebne rzeczy przez rząd.

  12. Jota 03.11.2011 07:14

    hybrid@

    Co z tego że znamy technologie zaawansowane, skoro ich nie wykorzystujemy i nie będziemy. Wiemy które państwo rozpętuję wojny i ignoruje międzynarodowe prawo i też nic z tym nie robimy i nie zrobimy. Trzeba by zmienić sposób postrzegania teraźniejszości i myślenia o przyszłości bo będzie jak w tym wierszu poety: “…ostatnia stacja rezygnacja minięta z hukiem ogłuszającym…”

  13. wojand7 03.11.2011 09:22

    Raport wskazuje największe ryzyko niepokojów społecznych w Grecji, Portugalii, Hiszpanii, Estonii, Francji, Słowenii i Irlandii. Raport dodaje, że bez środków zaradczych, kryzys może wyzwolić recesję, która może trwać dziesięć lat lub więcej.

    Niech ONZ uchwali zawczasu rezolucję zamykającą przestrzenie powietrzne nad tymi państwami i wyda zgodę na ich bombardowanie przez NATO, aby nie było za późno tak jak w Libii.

  14. Murphy 03.11.2011 09:32

    A może by zmniejszyć pensje tym co i tak mają już za dużo, czyli tym z tego 1% co posiada 90% bogactwa. Wtedy znalazły by się pieniądze na stworzenie nowych miejsc pracy. Tyle że to i tak nie tędy droga, bo droga do produkcji pieniądza zawsze jest ślepą uliczką, przez co więcej robi się szkody niż pożytku.

  15. edek 03.11.2011 12:05

    Niestety ludzie są poddawani coraz doskonalszej manipulacji. Prywatyzacja i konsolidacja mediów spowodowała że nie ma już prawie niezależnych mediów. Większość jest w rękach multikorporacji czyli ludzi “trzymających władzę”. Dlatego bez upadku systemu prawdopodobnie nie zmieni się mentalność społeczeństw. A rządzący (finansjera) zmierza do tego by siłą zdusić przyszłe niepokoje. Ci ludzie są tak chciwi że zrobią wszystko by tylko status quo zostało zachowane. By ich fortuny i władza nie były zagrożone. W latach 30-tych zażegnano kryzys wprowadzając większą kontrolę nad finansjerą. Obecnie w ogóle się tego nie robi. Jedynie czaruje się na ten temat. A pompuje się pieniądze społeczeństw w prywatne banki odpowiedzialne za kryzys. Z drugiej strony może to być przewrót kontrolowany. O którym już od dawna się mówi. Finansjera jest już tak silna i tak bardzo ograbiła świat, że jest odpowiedni moment.
    @CD Nie wiesz jak globalizacja zwiększa bezrobocie? Poszukaj w google. Wpisz: globalizacja bezrobocie. Nie trzeba wielkiej wiedzy by to ZAOBSERWOWAĆ. Nie tylko wywnioskować.
    Nieraz wałkowałem ten temat w WM. I wiele innych osób. Szkoda się powtarzać.

  16. siwydym 03.11.2011 12:19

    @Jota, mysle ze masz racje. Proponuje abys redukcje poglowia na ziemi zaczął od siebie. Istieje wiele efektywnych metod, np. mocny sznurek, albo kanien u szyi. Tym wlasnie mozesz udowodnic, ze Twoje komentarze warazaja Twoje poglady, a nie sa tylko bezkrytycznie powtarzanymi frazesami. Pozdrawiam.

  17. Jota 03.11.2011 12:31

    Możesz się Pan łudzić że jest inaczej. Mieszkając w siwo zadymionej, ciasnej ale własnej pieczarze. Półgłowiu.

    – czuwaj zuchu

  18. siwydym 03.11.2011 13:40

    @Jota Nadal jestem zdania, ze naprawe swiata zaczac nalezy od siebie. To jak Jota, sznur, kamien, czy dalej tluczesz wyswiechtane frazesy o przeludnieniu swiata?

  19. 8pasanger 03.11.2011 15:04

    @CD jakbyś nie wiedział jak globalizacja zwiększa bezrobocie to ci wytłumaczę: 1h pracy chińskiego robotnika kosztuje ok.1zł(w przeliczeniu-w zależności od wahań kursu dolara i sprzężonego z nim juana)czyli cena tej pracy jest około ośmiokrotnie niższa od ceny pracy polskiego pracownika jeżeli inne warunki są niezmienione(ceteris paribus)to opłaca się zamknąć fabryki i zwolnić pracowników w ,,droższych” krajach.Tak powstaje spora część bezrobocia-przy okazji wybito zęby związkom zawodowym w krajach rozwiniętych-w Chinach nikt nie zakłada związków jeśli mu życie miłe lub nie spieszy mu się do laogai.
    Ale myślę ,że to wszystko wiesz tylko popularnie mówiąc rżniesz głupa,czy (nomen omen)udajesz Greka.

  20. CD 03.11.2011 15:10

    @edek – tak też zrobiłem, i to co tam jest napisane to niestety zupełne bzdury, aż szkoda tępić klawiatury. Jedyny prawdziwy powód dla którego globalizacja tworzy bezrobocie może być taki, że dzięki niej nasze społeczeństwo stać na to, by masa osób nie pracowała lub robiła rzeczy nieużyteczne, bezsensowne, niepotrzebne, a pomimo tego jakoś jesteśmy w stanie się utrzymać bo globalizacja bardzo obniża koszty. Szkoda tylko, że zamiast wydawać nadwyżki na inwestycje, są zwyczajnie marnowane przez aparat państwowo-urzędniczy lub rozdawane tym którym się nie chce pracować albo rozkradane.

  21. CD 03.11.2011 15:12

    @8pasanger – skoro Chińczycy mogą pracować 1zł/h to dlaczego Polacy nie? Może bezrobocie wcale tak nam nie doskwiera? Może wielu osobom lepiej na bezrobociu?

  22. edek 03.11.2011 22:10

    @CD
    W sąsiednim artykule napisałem też o globalizacji, a szkoda się powtarzać:
    http://wolnemedia.net/wiadomosci-ze-swiata/najwyzsze-swiatowe-bezrobocie-w-historii/comment-page-1/#comment-55732
    A jeśli chodzi o Chińczyków to sprawa jest złożona. Poziom opłat przede wszystkim w Chinach jest dużo niższy niż w Polsce. Z bardzo różnych względów. Nie da się u nas żyć za 1000 zł/miesiąc. Choć niektórzy mają mniej… A tym bardziej za 1zł./godz. I bez sensu jest wyliczać dlaczego u nas jest drożej.
    Poza tym Chińczycy pracują w systemie postpańszczyźnianym. I wszyscy zachwalający Chiny tego samego chcieliby dla polskiego pracownika. Praca po 12-16 godz., nierzadko 7 dni w tygodniu. Praktycznie brak prawa pracy, ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnych.
    Brak w Chinach ochrony środowiska. A to, choć niezbędne, kosztuje.
    I ostatnie to sztucznie zaniżany prze władze Chin kurs yuana do innych walut. Powodujący jeszcze większą “przebitkę” cenową. A akurat, choć to czynnik istotny, to liberałowie nigdy o tym nie wspominają.
    A podatek od firm w Chinach jest wyższy niż w Polsce. Tu masz choćby źródło:
    http://www.chiny-verico.pl/text/text-pl-233.php
    Aha, powiedz ile masz na godzinę. Jeśli innym proponujesz 1zł…

  23. CD 04.11.2011 13:17

    Przecież gdybyśmy zarabiali 1zł/h to nasze produkty też byłyby odpowiednio tańsze i można byłoby wyżyć nawet za 500zł na miesiąc. Chińczycy robią nam konkurencję i nic na to nie poradzisz. Wcale mnie nie cieszy fakt, że mamy konkurencję z Chin, ale z tym nie da się wygrać poprzez cła, prawo pracy itp. To nas tylko wpędza w ubóstwo. Powinniśmy rywalizować na równych prawach, nie ma innej możliwości, bo kto będzie chciał kupować buty z Polski za 100zł jak może kupić z Chin za 30zł. Ja akurat zarabiam nieźle, ale tylko dzięki temu, że mam przewagę w postaci wiedzy i umiejętności, ale ta przewaga kurczy się z dnia na dzień. Pracuję w firmie, która produkuje hardware w Korei, ale jednak oprogramowanie jest tworzone w Polsce, bo jednak łatwiej stać przy maszynie i wykonywać powtarzalne czynności w Koreańskiej fabryce niż napisać dobre oprogramowanie.

  24. edek 04.11.2011 13:30

    @CD
    Już ci napisałem dlaczego, poza płacami, niższe są ceny w Chinach. Proponujesz przeniesienie “kultury pracy” (jej braku 🙂 ) do Polski? Oczywiście ty byś był w grupie zarządzającej… Nie masz racji, że np. przez cła nie można by ograniczyć konkurencji ze strony Chińczyków. Niby dlaczego? Cła zawsze były dobrym narzędziem w tej kwestii. I nic się nie zmieniło. Chiny nie są niezbędne światu. Mają mało surowców. To świat jest Chinom potrzebny. Jako źródło surowców i rynek zbytu. Bo bez rynków zbytu rynek wewnętrzny Chin jest ubogi. Polska miała (nie wiem jak obecnie) 8-krotną różnicę w handlu z Chinami. Oczywiście na niekorzyść nas.
    Poza tym poziom życia w Polsce jest wyższy i nikt nie zgodzi się na zrównanie w dół, tylko dlatego, że nieliczna grupa chciała by być “ZARZĄDCAMI”. Bo tak trzeba nazwać system Chiński. NOWY FEUDALIZM. I dobrze o tym wiesz. A akurat w Korei poziom życia i płace są podobne, a nawet wyższe niż u nas. Jedynie bliżej do technologii, bo Korea potrafiła rozwijać swój przemysł (elektronika, motoryzacja), właśnie dzięki interwencjonizmowi państwowemu i ochronie rynku. Polska przemysł prawie już u siebie zlikwidowała. Dobrze o tym wiesz, jeśli orientujesz się w realiach koreańskich. I twoje 2 ostatnie zdania są nieporozumieniem. W Korei więcej się produkuje jak i więcej się pisze oprogramowania niż w Polsce. Technologicznie dawno nas wyprzedzili.

  25. edek 04.11.2011 13:37

    Jeszcze jedno. Kupując bytu polskie za 100 zł. dajesz pracę Polakom, co pośrednio zwiększa twoje przyszło zyski, płace. Zwiększa wpływy do budżetu. I często kupując polskie buty kupujesz taniej. Zazwyczaj są lepszej jakości niż buty chińskie. I pochodzisz w nich 3 sezony nie jeden, a może dłużej.
    Zresztą większość chińskiego (nie mówię o zakładach koncernów zagranicznych) przemysłu jest nastawiona na produkcję jak najtańszą, z surowców najniższej jakości. I wielokrotnie się przekonałem, że tańsze chińskie to tylko wydaje się.
    Często jest to wielkie oszustwo. A nawet przestępstwo. Bo produkty chińskie często są produkowane z wykorzystaniem szkodliwych dla zdrowia surowców. Bez przestrzegania jakichkolwiek norm. Z podrabianiem certyfikatów włącznie.

  26. CD 04.11.2011 15:32

    “Jeszcze jedno. Kupując bytu polskie za 100 zł. dajesz pracę Polakom, co pośrednio zwiększa twoje przyszło zyski, płace.”
    Wcale nie zwiększa, bo z tego samego powodu ja nie sprzedam swoich wyrobów poza granice Polski.

    Niektóre rzeczy musimy importować (np. ropę naftową). Za co masz zamiar kupić ropę, jeśli nie będziesz mógł nic sprzedać poza granice kraju, bo nasze produkty sa kilkukrotnie droższe od Chińskich? Dodam jeszcze, że w Chinach produkuje się nie tylko wyroby kiepskiej jakości. Nikt Ci nie da ropy za frajer. Rząd musiałby wtedy dopłacać do eksportu a więc zabierać wszystkim kasę, same problemy i znów rozrost podatków i bezrobocia.

    Poza tym jaki jest sens, by każdy kraj stawiał osobno fabrykę tego samego? To tylko marnowanie ludzkiej pracy i surowców. Lepiej, żeby ludzie robili rzeczy nowe i nikt mi nie wmówi że nie ma zapotrzebowanie na pracę. Są miliony rzeczy, które warto robić np. budować linie metra, autostrady szybkie pociągi, domy, remontować drogi. Ogromna ilość pracy jest potrzebna i globalizacja to bardzo dobra rzecz, bo pozwala zaoszczędzić na ludzkiej pracy i surowcach.

    Przecież to oczywiste, że jeśli stać mnie będzie na tanie buty to resztę kasy wydam na coś innego, wiec może wzrośnie bezrobocie wśród szewców, ale za to spadnie np. wśród elektroników. I to się właśnie nazywa postęp.

  27. edek 04.11.2011 16:40

    Nie wiem czy wiesz że od 89 roku Polska ma ujemny bilans handlowy. To oznacza że więcej kupujemy za granicą niż sprzedajemy. Około 20 mld $. A akurat z Arabami i Rosją Polska miała za komuny bardzo duże obroty. Niestety poprzez głupią politykę likwidacji polskiego przemysłu teraz nie ma kto tego robić. Poza tym rządy nie są zbyt zainteresowane załatwianiem wymiany handlowej dla polskich firm. Dużo ważniejsze jest dla rządu jest tworzenie ulg dla “inwestorów”, czyli zagranicznych koncernów. Zauważ jak politycy amerykańscy czy inni zabiegają o kontrakty dla swoich będąc w wizytach choćby w Polsce. Polska mogła by naprawdę dużo zarobić właśnie z wymiany z tymi krajami. Mało tego. Wyroby odzieżowe były przed “przemianami” bardzo dużą gałęzią przemysłu. Teraz zostały tylko resztki. “Dzięki” brakowi ochrony ze strony konkurencji z Chin i reszty Azji. A jest to przemysł niskotechnologiczny i mógłby z powodzeniem absorbować dużą ilość pracowników. Polska posiada stosunkowo tanie rolnictwo i z powodzeniem można by eksportować żywność na wschód, do Rosji i dalej. Poza tym polityka celna nigdy nie jest prosta, a ma odzwierciedlać cele polityki wewnętrznej wspierającej konkretne sektory i sytuację zewnętrzną. Argumenty w stylu: “nie można nakładać ceł na towary z zagranicy bo naszych nikt nie kupi” są niepoważne. Już w średniowieczu (a może wcześniej) z powodzeniem różne kraje stosowały politykę celną i takie twierdzenia w obecnych czasach nijak się nie mają do rzeczywistości. Bo akurat surowce nie sprowadzamy z Chin. Zresztą zobacz jak lobby paliwowe skutecznie zablokowało w Polsce pomysł produkcji biopaliwa z rzepaku. Gdzie tysiące hektarów w naszym kraju leży odłogiem. A mogłoby to znacznie zmniejszyć zapotrzebowanie Polski na ropę. Zwiększyć dochody rolnictwa i przemysłu przetwórczego. I zwiększyć wpływy do budżetu. To jest jeden z przykładów złodziejskiego rządzenia tym krajem. Inna sprawa to polityka surowcowa Polski. Nieraz był temat poruszany też w WM.
    A na temat globalizacji bajki piszesz. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem w artykule “Najwyższe światowe bezrobocie w historii”. Nie rozumiesz tego, czy udajesz? Jeśli ludzie nie zarobią to jak się utrzymają i za co kupią następne “nowe” przedmioty? Globalizacja oszczędza surowce? Jesteś niepoważny. Dzięki niskim podatkom na usługi transportowe półprodukty są przewożone do montowni z jednego końca świata na drugi. Gdzie tu oszczędzanie? A takie projektowanie urządzeń by wytrzymywały tylko okres gwarancji? Globalizacja powoduje kumulację kapitału w rękach nielicznej finansjery. Pieniądze po prostu są transferowane od ubożejących społeczeństw do właścicieli koncernów. Ilość pieniędzy jest ograniczona. A jeśli są cudownie “pomnażane” to tylko dla zysku finansjery. Sprawdź jakie są transfery pieniędzy w ostatnich dziesięcioleciach. Dlaczego niby zwiększa się bezrobocie, kurczy się mały i średni biznes, zanika klasa średnia?
    “Przecież to oczywiste, że jeśli stać mnie będzie na tanie buty to resztę kasy wydam na coś innego, wiec może wzrośnie bezrobocie wśród szewców, ale za to spadnie np. wśród elektroników. I to się właśnie nazywa postęp.” 😀 😀 😀
    Jeśli padnie fabryka obuwia w Polsce to i właściciel i pracownicy udadzą się do Urzędu Pracy po zasiłek. Część na pewno nie znajdzie pracy. A po tym jak skończy się zasiłek, niektórzy udadzą się po zapomogę (śmiesznie co prawda niską), bardziej zdesperowani i odważni poszukają pracy za granicą lub zaczną okradać tych co jeszcze mają. Prze zwiększonym bezrobociu zmniejszają się zarobki innych pracujących. Zmniejszają się zyski firm produkujących na rynek wewnętrzny. Znamienne jak ty i ludzie o podobnych poglądach odwracają związek przyczynowo-skutkowy. Nie kupuje się towarów dlatego że są tańsze. Kupuje się dlatego, że ma się zarobek i środki na zakup. Ty twierdzisz, że jest na odwrót.
    Co ciekawe kraje azjatyckie bardzo dobrze to rozumieją, i to zaczynając od Chińczyków, przez Koreę, a kończąc na Japończykach. Wiem o tym dobrze. Trochę się tym interesuję choćby z powodu pracy w azjatyckich koncernach. Tylko w Europie i USA ideologia neoliberalna robi ludziom wodę z mózgu i twierdzi, że “wolny rynek” wszystko naprawi. A Azja ma to gdzieś, stosuje politykę chroniącą swoje rynki, a wykorzystuje głupotę Zachodu.

  28. CD 04.11.2011 19:04

    “Jeśli ludzie nie zarobią to jak się utrzymają i za co kupią następne „nowe” przedmioty?”
    Dlaczego by mieli nie zarobić? Za dużo skupiasz się na pieniądzach a to tylko pośrednik. Piszesz jakby te pieniądz nagle gdzieś znikały itp.
    OK, uprośćmy wszystko do granic możliwości. Masz taką sytuacje:

    Jest gdzieś odizolowana wysepka i 2 tubylców. Jeden tubylec łowi ryby w jakiś prymitywny sposób i wyławia tylko 2 dziennie. Jedną rybę zjada sam, a druga wymienia z innym tubylcem, który daje mu w zamian za to sprzęt do obrony przed drapieżnikami. No niby jest OK, masz zerowe bezrobocie, super. Tyle tylko, że tych tubylców na nic więcej nie jest stać.
    Załóżmy też że mamy 2-gą wyspę na której jest dokładnie tak samo, również tubylec z łódką i wędką łowiący ryby i drugi dostarczający narzędzi do obrony przez zwierzętami.

    I nagle pojawia się możliwość wymiany handlowej między tymi 2-ma wysepkami. I teraz pytanie, czy dla tubylca
    wyławianie 4 ryb dziennie (tak by zaspokoić potrzeby całego społeczeństwa) wymaga 2x więcej pracy niż wyławianie 2 ryb dzinnie? Otóż nie, bo ten tubylec ma dużo kosztów stałych – zainwestował w łódkę, i tak musi codziennie rano wypłynąć, znaleźć łowisko, przypłynąć itp. Załóżmy więc, że jeden tubylec jest w stanie wyłowić aż 4 ryby. Na skutek konkurencji itp. drugi tubylec, który tez łowił ryby stwierdza, że mu się to już nie opłaca, i zaczyna łowić tylko jedną rybę dziennie dla siebie, jest więc bezrobotny, nikt więcej nie chce kupować jego ryb. Nie może nawet wymienić ryby na sprzęt do obrony przed drapieżnikami. Poza tym ciągle utrzymuje koszty stałe związane z wypływaniem na wodę, konserwacją łódki itp. tylko po to by wyławiać 1 rybę dziennie. Przychodzi do gościa, który mógłby łowić od teraz 4 ryby dziennie i prosi go o rybę. Mówi do niego – “słuchaj, przecież co to dla ciebie za różnica czy wyłowisz 3 ryby dziennie czy 4? A po co ja mam utrzymywać swoją łódkę?” Ale ten odpowiada – “spadaj, nie dam Ci ryby za friko”. Więc bezrobotny pyta – “no to co chcesz w zamian”. Pracujący mysli i myśli i mówi tak – “W sumie, jak byś mi zrobił buty to mógłbym w zamian wyławiać ta jedną rybę więcej”.

    I w ten sposób nasz bezrobotny przebranżowił się robiąc coś nowego. Z czasem tak się wprawił, że zaczał zaopatrywać w buty wszystkich mieszkańców i stać go było, na buty, rybę, sprzęt do obrony i coś jeszcze. Wszyscy skorzystali na globalizacji. Chwilowo stworzyła bezrobocie ale dzięki temu powstała możliwość zrobienia czegoś nowego.
    U nas niestety sytuacja jest taka, że ludzie nie chcą się przebranżawiać, tylko chcą zasiłków, zapomóg itp.
    Co by było gdyby rząd po prostu zabierał rybę łowiącemu i wręczał bezrobotnemu? Wszyscy chodziliby bez butów. I tak się dzieje obecnie. Gdy rybak straci pracę to wina kapitalizmu, ale gdy zacznie produkowac buty i całe społeczeństwo na tym korzysta to już nikt kapitalizmu i wolnego rynku nie chwali.

    “Globalizacja oszczędza surowce? Jesteś niepoważny.”
    Oszczędza, tak jak w przykładzie – globalizacja to wykorzystanie surowców.
    Często masz koszty stałe jak np. łódka do lowienia ryb z naszego przykładu. Globalizacja pozwoliła zaoszczędzić drewno na drugą łódkę i przeznaczyć ten surowiec np. do wyrobu butów. To tak jak z elektrownią. Jedna wielka elektrownia jest bardziej wydajna niż 10 małych, a więc oszczędzasz np. węgiel gdy masz większą sprawność. I np. z produkcja przemysłową jest tak samo.

    “Kupuje się dlatego, że ma się zarobek i środki na zakup.”
    No ale własnie o tym mówię – przy zwiększonej efektywności i zautomatyzowanej produkcji (gdy łowisz 4 ryby zamiast 2)
    masz te 2 ryby za które możesz coś kupić. W gospodarce na dużą skalę to działa DOKŁADNIE TAK SAMO.

    “Tylko w Europie i USA ideologia neoliberalna robi ludziom wodę z mózgu i twierdzi, że „wolny rynek” wszystko naprawi.”
    To włącz telewizję i posłuchaj co mówią politycy – że trzeba tworzyć miejsca pracy, dotować to, dopładcać do tametgo,
    że wszystko ma być darmowe. Jest dokładnie odwrotnie niż mówisz, to politycy wieszają psy na wolnym rynku i już od dawna
    wmawiają ludziom, że jest zły. Więc kto tu robi wodę z mózgu? Polecam czasem jednak obejrzeć telewizję.
    Ja to czasem robię, żeby się pośmiać.

  29. edek 05.11.2011 12:44

    @CD
    Niestety twoje myślenie jest życzeniowe.
    Realnie nie jest to takie proste. Globalizacja powoduje transfer pieniędzy od biedniejszych do bogatszych. Powoduje, że małym firmom “nie opłaca się” właśnie produkować, bo olbrzymi koncern ma środki by produkować taniej. A jak nie taniej to też ma pieniądze na reklamę, marketing czy nawet przekupywanie kogo trzeba. Nie mówiąc o bezrobotnym, który miałby robić coś nowego. Co? I wbrew temu co piszesz pieniądze w dzisiejszym świecie to podstawa na stworzenie czegokolwiek. Jakby było łatwo stworzyć biznes bez pieniędzy, nie byłoby bezrobocia. Bo nieprawdą jest, że bezrobotni nie chcą pracować. Choć tacy się zdarzają. Ale to max kilka %. Bezrobocie u nas to już kilkanaście %. A są powiaty z bezrobociem dużo ponad 20%. I zauważ, że wszystkie fundusze z UP na tworzenie nowych firm zawsze są niewystarczające. Czyli ludzie chcą zakładać firmy mimo wszystko.
    Wypowiadasz się jak facet w reklamie lotto. “Wystarczy chcieć, a milion będzie należał do ciebie”… Udaje się tylko nielicznym. Można mieć wspaniały pomysł na biznes. Ale ile jest takich cudownych rozwiązań? Na pewno ograniczona ilość. A co z resztą ludzi?
    Jeszcze raz powtórzę: policzone jest że obecną produkcję mogłoby “obsłużyć 20% populacji. 80% ma się przebranżowić?
    To o czym mówisz jest słuszne. Ale tylko w mikroskali. Niech będzie że nawet państwa. Ale w skali globalnej, gdzie koncerny mają nieograniczony dostęp do rynków nie masz szansy by zaistnieć trwale na rynku bez naprawdę świetnego “biznesplanu” i szczęścia. Zresztą koncerny cały czas pracują nad tym, jak jeszcze tu więcej zarobić przejmując kolejne rynki i nisze rynkowe. Choćby prywatyzacja wszystkiego jest tego przejawem. Obserwujesz choćby branżę IT? Małe firmy z rewolucyjnymi pomysłami nie mają racji bytu. Albo zostają przejęte przez moloch, albo ich pomysł zostaje skopiowany i nie wytrzymują konkurencji. Tak się dzieje w każdej dziedzinie. Moje przekonania wynikają z obserwacji tego co się wokół nas dzieje. Udowodnij, że jest inaczej, a nie opowiadaj o tym, jakby to było fajnie gdyby…
    Co do oszczędzania surowców. Napisałem ci wyżej o transporcie i produkcji do końca gwarancji. Koncerny mogą sobie na to pozwolić. Małe firmy już nie bardzo. Poza tym wiem z doświadczenia, że nieraz w dużym koncernie wiele marnuje się półproduktów. Koncern działa jak kombinat za komuny. Właściciel nie wie co się dzieje w poszczególnych zakładach. A kadra kierownicza ma za podstawowy cel utrzymać się na stołkach. Najprostszą drogą do tego jest robić wszystko, by Góra myślała, że dyrektor czy prezes daje z siebie (i zakładu) wszystko. Czyli “malowanie trawy” podczas wizyt Góry, odpowiednie preparowanie danych, ukrywanie porażek i kosztów a eksponowanie sukcesów. Wynika to z natury ludzkiej. W małej firmie szef ma większą możliwość dopilnowania co się dzieje. Widziałem, jak przy audycie iso zapakowano wadliwe (z powodu nieudolności dyrekcji zakładu) detale na tiry i wywieziono z zakładu, bu kontrola ich nie widziała. W końcu jednak dyrekcja została zwolniona, gdy w centrali doliczono się kilkudziesięciu milionów strat w zakładzie. I wiele innych przykładów marnotrawstwa. Koncerny mają podpisane albo słowne umowy z różnymi dostawcami i często sprowadzane są przez centrale różne urządzenia i materiały dużo droższe (i nieraz kiepskiej jakości) pomimo że np. w Polsce można kupić taniej i lepsze. (to tak też w kwestii ile to firma zagraniczna tworzy miejsc pracy w otoczeniu). Nawet ubrania robocze często są zamawiane za granicą. Częściowo jest to też przejawem dbania o ” własne podwórko” przez biznes obcy. I tak japońska firma stara się kupować produkty japońskie. Koreańska koreańskie. Amerykańska amerykańskie. To są fakty. Raz nawet prezes filii amerykańskiej na spotkaniu z pracownikami publicznie stwierdził, że MUSIMY preferować amerykańskie narzędzia i podzespoły by wspierać amerykańską gospodarkę. Bo firma jest amerykańska.
    Tylko polskie buraki biznesu zwalczają hasła o wspieraniu rodzimych firm. Bo “wolny rynek” jest najważniejszy…
    Zajrzyj też do wczorajszego artykułu:http://wolnemedia.net/gospodarka/biznes-na-polakach/comment-page-1/#comment-55863. To też skutki globalizacji.
    Politycy może i mówią to co mówisz, żeby dostać głosy na wyborach. Co już PO obiecało ludziom. A po wyborach prywatyzacja resztki gospodarki prze do przodu, przygotowania do prywatyzacji służby zdrowia też nie zaniechano. Dlaczego nigdy nie słyszałem o tym by polscy politycy (często biznesmeni) starali się coś załatwić dla naszego kraju? Dlaczego nie walczą o ochronę rynku tekstylnego unii i Polski? Lobby importerów jest ważniejsze. Dlaczego jest cicho o biopaliwie z rzepaku. Wiesz że wiele firm miało przygotowane instalacje rafinacji rzepaku pod kontem biopaliwa? Z orlenem na czele? Jednak lobby paliwowe (Kulczyk?) jest silniejsze niż interes społeczeństwa.
    Pamiętaj że liczą się czyny a nie PR.

  30. CD 06.11.2011 00:44

    Masz masę słusznych spostrzeżeń, więc postaram się odpisać. Ja jako klient wolę żeby ta mała firma, której “nie opłaca się produkować”, przerzuciła się na coś innego, znalazła jakąś lukę. Dzięki temu powstają nowe towary. Dzięki temu że kupię tani towar od korporacji A, mam jeszcze kasę na towar od małej firmy B. Zaleta jest taka, że stać mnie na kupno 2 rzeczy. Wszyscy na tym skorzystają. Poczyniasz pewne założenie (bardzo popularne) że jest pewien ograniczony zestaw dóbr, które potrzebujemy i że nie chcemy już mieć nic więcej, więc jeśli te 20% ludzi będzie je produkować, to reszta straci pracę. A ja uważam, że jest dokładnie odwrotnie – mamy nieograniczone potrzeby, ale możemy sobie pozwolić tylko na tyle dóbr, ile aktualnie jesteśmy w stanie wyprodukować. Czyli to co tak naprawdę nas ogranicza, to możliwości produkcji, a nie ograniczone potrzeby.

    Pytasz, co taki bezrobotny ma robić. Po prostu musi poznać jakie są potrzeby i starać się je zrealizować. Może powiedzmy czerpać inspirację stąd: http://oferia.pl/zlecenia/rzemioslo-fachowcy
    Masz masę ludzi, którzy czegoś potrzebują. Oczywiście nie chodzi mi o to, że każdy bezrobotny ma się stać przedsiębiorcą, ale wśród nowo powstających każdego dnia bezrobotnych, podział na pracowników i przedsiębiorców sam się krystalizuje. Do większości małych biznesów nie potrzebujesz prawie żadnej kasy na start. To taki mit, że trzeba mieć kasę.

    To duże bezrobocie, o którym piszesz wynika z wysokich podatków, co opisałem dokładnie tutaj: http://wolnemedia.net/gospodarka/skad-sie-bierze-bezrobocie/
    Można z resztą znaleźć też poważne publikacje, które tego dowodzą. Ludzie chcą znaleźć pracę lub założyć firmę, ale problem tkwi w ichnastwieniu lub niewiedzy. Nie chcą się pogodzić z tym, że np. ich umiejętności nie są już na rynku potrzebne albo nie chcą zaakceptować niskiej płacy, tworzyć firmę niestety mało kto potrafi więc kasa z UP niemal zawsze idzie w błoto. A to jest kasa zabrana z podatków (co tworzy bezrobocie).

    Zgadzam się, że w dużych koncernach zarządzanie szwankuje, ale jest to rekompensowane globalnym zasięgiem. Jeśli w dużym koncernie naprawdę dużo się marnuje, to ich produkty zaczynają być drogie i jest szansa dla konkurencji, która zrobi to taniej. Masz masę koncernów które wydawały się nie do ruszenia, ale właśnie ich wielkość doprowadziła do zguby. O to chodzi na wolnym rynku, że gdy firma nie jest naprawdę dobra to zaczyna przegrywać konkurencję. To bardzo silna motywacja a korzystają na tym klienci. A jeśli chodzi o IT, to przykładów na udane biznesy masz całą masę. I nie musi to być od razu Facebook czy Allegro. Masz masę małych firm, które sprzedają hosting, tworzą strony, wspierają sprzedaż na Allegro itp. Ja w liceum sam napisałem program i sprzedawałem na Allegro. Nie trzeba mieć od razu pomysłu na skalę wielomilionową. W IT masz ogromne możliwości na rozkręcenie przyjemnego interesu, pod warunkiem, że nie bujasz w obłokach.

    Piszesz, że firmy “zostają przejęte przez moloch”. Jak to przejęte? Siłą? Ktoś po prostu rozkręcił firmę i sprzedał – jego prawo. Widocznie uważa że mu się to opłaca, więc sprzedający raczej nie ma powodów do narzekania. Za to kopiowanie to jest jakiś problem, jednak tutaj również zanim moloch się kapnie co i jak i zacznie kopiować, to mała firma sporo zarobi. Nie twierdzę, że wolny rynek jest idealny, ale i tak jest 100 razy lepszy od interwencji państwa.

    “Jeszcze raz powtórzę: policzone jest że obecną produkcję mogłoby „obsłużyć 20% populacji. 80% ma się przebranżowić?”
    Dokładnie! Kiedyś człowiek zajmował się zbieractwem, łowiectwem, podkuwaniem i hodowlą koni – zobacz ile osób się przebranżowiło od tego czasu – Pewnie jakieś 99.999%. Pomyśl o tym w ten sposób: Załóżmy że codziennie kupujesz rzeczy, produkowane przez 100 osób. Jeśli te dobra, które kupujesz dzisiaj będzie produkowało 20 osób, to zapłacisz za nie tylko 20% obecnej ceny. Całą resztę kasy (80%) przeznaczysz na nowe rzeczy. Ta kasa Ci nie zniknie. Tak działa ekonomia w każdej skali, ale im większa skala tym ciężej to sobie wyobrazić.

    Co do szczegółów dotyczących np. biopaliw, to sprawa jest skomplikowana i szczerze mówiąc nie znam się na tym. A politycy (w przeciwieństwie do przedsiębiorców) mogą totalnie olać Twoje potrzeby a i tak dostaną dietę.

    Powtarzam jeszcze raz – prawdziwym wrogiem jest ten, kto zabiera Ci pieniądze siłą, a więc rząd, a nie przedsiębiorca, bo jemu dajesz kasę dobrowolnie w zamian za produkt/usługę.

  31. CD 06.11.2011 01:06

    Jeszcze doprecyzuje w sprawie tego przebranżowienia 80% społeczeństwa. Po pierwsze – nikt nie jest w stanie wyliczyć, że 20% ludzi wystarczy by tworzyć te wszystkie dobra. Ludzie mają najróżniejsze potrzeby np. jedni chcą chcą klawiatury do komputerów plastikowe, inni metalowe, inni płaskie, wygięte, z ogumionymi strzałkami, z podświetlanymi klawiszami itp. itd. Dlatego może być sytuacja, że masz 2 producentów klawiatur i oni z jednej strony konkurują ale z drugiej oferują nieco inne produkty i obie firmy mogą mieć się całkiem dobrze.
    Co do osób, które miałyby się przebranżowić, to też nie koniecznie musi to być od razu przejście do jakiejś zupełnie innej branży. Może być np. tak, że pracownicy zwolnieni z firmy produkującej klawiatury zakładają firmę, która np. oferuje klientom jakieś modyfikacje (np. skupują zwykłe klawiatury i przerabiają na model z dodatkowymi wyjściami USB). Byłoby to nawet całkiem fajne, podłączać pendrive do klawiatury zamiast gdzieś tam na dole do kompa.
    Zwróć też uwagę na to, ze postęp nakręca postęp. 100 lat temu ciężko by Ci było wytłumaczyć ludziom, co przemysł będzie produkował jeśli zautomatyzujesz to co kiedyś było produkowane. Ale 100 lat temu nie było całych branż – komputerów, internetu, komórek itp. Te 80% osób przekwalifikuje się na takie branże i zawody, które dziś jeszcze nie istnieją.

  32. edek 07.11.2011 00:31

    To co piszesz jest słuszne. Tylko że… w teorii. Niestety wystarczy trochę poobserwować, pobyć bezrobotnym ( 🙂 ), lub próbować znaleźć sposób na swoją firmę. Niestety twoje teorie nijak się nie mają do rzeczywistości. Żeby założyć działalność trzeba naprawdę pieniędzy. A bezrobotny zazwyczaj ich nie ma. Znalezienie pomysłu na “bezgotówkowy” biznes jest jeszcze trudniejsze. Poza tym jak uważasz, że to takie proste, to może załóż firmę doradczą w zakładaniu biznesu. Ty zarobisz, może się spełnisz bardziej niż w obecnej pracy i ludziom pomożesz. Mówię całkiem poważnie. Może masz do tego talent…
    Nie jest prawdą, że można bez końca kreować ludziom różne potrzeby. Po pierwsze pieniądze. Im społeczeństwo jest biedniejsze (wracamy do skutków globalizacji i bezrobocia) tym bardziej będzie się koncentrować wokół zaspokojenia podstawowych potrzeb. A więc dach nad głową, jedzenie, ewentualnie ubranie. Tylko dzięki wysokim dochodom najniższej “warstwy” społeczeństwa (czyli najliczniejszej) można zwiększać rynek nowych produktów (nie licząc ekskluzywnych oczywiście). Co stoi w sprzeczności z twoim postulatem ‘równania w dół” zarobków. Jeszcze taka podstawowa teza. W ustroju kapitalistycznym najważniejszy jest kapitał. Nie pomysł, czy “innowacje”. Przy braku kapitału to za mało. W odwrotnej sytuacji można kupić i pomysły i technologie. Zobacz na narzekania polskich naukowców na brak zainteresowania polskiego przemysłu wynalazkami. Oczywiste.
    Jeszcze o możliwościach. Znam i mam wokół ludzi prowadzących działalność z różnym skutkiem. Tak samo z bezrobotnymi, szukającymi pracy na lokalnym rynku o 18% oficjalnym bezrobociu. Wiec dobrze wiem jak to wygląda w praktyce…
    A bezrobocie u nas wynika głównie z praktycznie likwidacji polskiego przemysłu. I zniesieniu barier celnych. Podatki to rzecz ważna, ale nie główna przyczyna. W krajach skandynawskich są dużo wyższe podatki i jest znacznie mniejsze bezrobocie. W wielu krajach są niższe podatki niż u nas, a bezrobocie jest wyższe.
    Co do monopolizacji rynku. Też w branży IT. Nie widać tego? Z różnych powodów, ale kumulacja kapitału i rozrost koncernów kosztem mniejszych firm cały czas postępuje. Nie chce mi się szukać wskaźników ilustrujących ilość małych lub średnich firm. Na pewno jest spadkowa. To wynika z zasad wolnego rynku. Przy braku ograniczeń musi dojść do przekształcenia się kapitalizmu w monopol korporacyjny. Nie ma innej możliwości.
    Niestety mam wrażenie że twoje poglądy nie są oparte na analizie obecnej sytuacji, a jedynie na lekturach. Mógłbym przytaczać różne wskaźniki na poparcie moich tez. Ale nie mam teraz na to czasu.

    Najważniejsze kwestie, bezdyskusyjne.
    Przepływ kapitału od społeczeństw do finansjery (właścicieli koncernów). Ubożenie społeczeństw.
    Liberalizacja handlu światowego.
    Rozrost megakorporacji i coraz słabsze państwa i wpływ polityki na gospodarkę.
    To wszystko o czymś świadczy. I nie pasuje w żaden sposób do twoich twierdzeń.

  33. CD 07.11.2011 16:20

    Powód dla którego tak ciężko zarabiać i prowadzić biznes nie wynika wcale z tego, że mamy globalizację. Problem wynika z tego, że mamy wysokie koszty pracy, więc ludzie wiele rzeczy wolą robić sami. Po prostu gdy chcesz się wymienić pracą z drugim człowiekiem, musisz w zamian za tą możliwość opłacić wysokie podatki, spełnić pewne normy itp. Dam Ci pewien przykład:

    1. Elektryk buduje dom. Sam zakłada sobie prąd, ale chce też założyć kanalizację.
    2. Hydraulik tez buduje dom. Sam zakłada sobie kanalizację, ale chce tez założyć prąd.
    I teraz – Elektryk w sowim domu będzie zakładał kanalizację przez półtorej godziny (bo się na tym nie zna). Hydraulik natomiast założyłby mu tą kanalizację w godzinę. W drugą stronę jest tak samo. Elektryk mógłby założyć prąd w domu Hydraulika w godzinę, ale jeśli hydraulik sam będzie zakładał sobie prąd to straci na tym półtorej godziny.
    A więc mamy 2 możliwości:
    1. Każdy założy w swoim domu wszystko sam i obaj spędzą na tym po półtorej godziny, co da łącznie 3h pracy.
    2. Hydraulik założy kanalizację u Elektryka a Elektryk założy w zamian prąd u Hydraulika i każdy z nich spędzi na tym godzinę, a więc łącznie 2 godziny pracy.

    To chyba oczywiste że druga opcja bardziej się opłaca. Hydraulik woli sprzedać swoją pracę i za zarobione pieniądze kupić pracę kogoś innego, zamiast robić wiele rzeczy samemu.

    Gdyby tak było jak napisałem, bezrobocie byłoby minimalne, ale tak nie jest. Dlaczego? Bo Hydraulik nie może za godzinę swojej pracy kupić godziny pracy Elektryka, bo po drodze musi zapłacić PODATEK. Dlatego, żeby kupić godzinę pracy Elektryka, Hydraulik musi pracować 2 godziny (godzinę na Elektryka i godzinę na podatek). W takiej sytuacji nie opłaca mu się ten cały interes i woli po prostu samemu założyć sobie prąd w półtorej godziny, zamiast pracować 2 godziny by zatrudnić elektryka. Stąd właśnie bierze się bezrobocie i stąd tak ciężko zarobić gdy posiadasz własną firmę.

    Chcesz prawdziwy przykład? Proszę bardzo:
    Ktoś zakłada firmę hydrauliczną. Na razie ma jednego klienta, ale liczy że z czasem drogą pantoflową powiększy grono klientów. Niezależnie od tego czy zarabia czy nie:
    – musi płacić wysoki ZUS (to już jest bez sensu, bo jak nie pracował, to nie musiał)
    – musi dopełnić wielu formalności
    – być może musi kupić kasę fiskalną (większość jej ceny stanowi podatek)
    – musi wykonywać przeglądy kasy (większość kosztów przeglądu to tak naprawdę podatek)

    Czyli już od samego początku ma koszty nawet jeśli nie ma klientów. OK, firma hydrauliczna ma jednego klienta.
    Klient chce położenia instalacji, więc nasz przedsiębiorca znów jest skubany:
    – dojeżdża do klienta autem (połowa ceny benzyny to podatki)
    – w związku z powyższym wystawia rachunek na pokaźną sumę (bo koszty muszą mu się zwrócić) i jeszcze do tej sumy dolicza 23% VATu. Okazuje się przez to, że cena usługi jest tak wysoka, klient woli sam sklecić sobie ta kanalizacje a biedny przedsiębiorca nie ma klientów i idzie na bezrobocie.

    Gdzie tu sprzeczność z obecną sytuacją?

    Pewnie to niezrozumienie wynika z tego, że ja opisywałem świat z niskimi podatkami, gdzie znalezienie pracy lub prowadzenie firmy byłoby o wiele łatwiejsze. Teraz podatki i przepisy bardzo do tego zniechęcają. Strach zatrudnić pracownika, bo ciężko go potem zwolnić. Przepisy sa tak skomplikowane, że pilnowanie by wszystko co robisz było zgodne z prawem, samo w sobie jest wysokim kosztem. Urząd w każdej chwili może zniszczyć Twoją firmę, bo przepisów jest tak dużo, że zawsze coś się znajdzie. To sa bariery, a nie globalizacja czy automatyzacja produkcji.

    Niestety, żaden polityk nie przyzna się, że to on jest źródłem problemów.

  34. edek 07.11.2011 19:43

    @CD
    Rozbawiłeś mnie 🙂
    To o czym piszesz to “postulaty” liberałów. Mniejsze zarobki to będą miejsca pracy. Utopia. Sorry, nie utopia, ale raj dla rekinów finansjery. Co obecnie widać na świecie.
    Przypadek odwrotny, czyli dać zarobić ludziom by mogli sobie pozwolić na korzystanie z różnego rodzaju usług i produktów nie jest natomiast utopią. Został sprawdzony w społeczeństwach zachodnich od USA po Finlandię. I sprawdzałby się do dziś gdyby nie “polepszanie” świata przez liberałów. Bo kłopoty zaczęły się gdy zliberalizowano handel światowy. Koncerny zaczęły się przenosić do Chin a podatki płaciły w rajach podatkowych. Oczywiście zgadzam się, że biurokracja powinna być jak najmniejsza. Ale to drugorzędny temat. Takimi poglądami nie budujesz swojej przyszłości. Fundujesz sobie lub dzieciom świat dwubiegunowy. NOWY FEUDALIZM. Z większością nie mającą za co żyć i panami świata będącymi ponad prawem i mającymi wszystko. Kapitalizm rozwinął się dlatego, że ówczesne elity pozwoliły na bogacenie się społeczeństw dla zwiększenia popytu. Obecni “królowie” stwierdzili, że “motłoch” nie jest już im potrzebny. I mogą z niego wyciągnąć ile się da i porzucić go jak niepotrzebny balast. Bo tak to w skrócie wygląda. Pewnie wpływ miało zagrożenie komunizmem. Obecnie wyeliminowane. Ty tylko wpisujesz się w nośną ideologię antyludzką. Która może doprowadzić do końca naszej cywilizacji. Nie musisz się ze mną zgadzać.
    Ja obserwuję rzeczywistość i wyciągam wnioski. Tego też ci życzę. Nie powielania poglądów “autorytetów”…

  35. CD 07.11.2011 21:32

    Człowieku, wytłumaczyłem ci wszystko dokładnie, a ty dalej swoje. Nie wiem kto ci wbił do głowy te głupoty, że racjonalne argumenty i proste przykłady do ciebie nie przemawiają. Chyba za dużo się naczytałeś opinii nieudaczników, którzy winą za wszelkie zło obarczają tych, którym się udało. To zwyczajna zazdrość. Wolny rynek to nie coś, co “zostało wprowadzone”. To coś co istnieje w sposób naturalny dopóki nie zaczniesz siłą ludziom czegoś zabraniać lub zabierać. Żałuje, że zmarnowałem na ciebie czas, bo wygląda na to, że nic z tego co napisałem nie zrozumiałeś. Może i obserwujesz świat, ale twoje wnioski są o kant d**py potłuc. No i przede wszystkim jesteś głuchy na racjonalne argumenty i po prostu bronisz swojej bezsensownej tezy.

  36. Murphy 08.11.2011 13:10

    @CD: Nikt nie ma nieograniczonych potrzeb. Dla każdego da się wyznaczyć granice. Proste pytania: Czy potrzeba ci 100 bochenków chleba dziennie czy tylko 1 lub mniej bo więcej niż 1 nie zjesz? Czy potrzeba ci 500 filmów na DVD dziennie czy może 1-2 bo na oglądnięcie większej ilości nie znajdziesz czasu? Przykłady można by mnożyć, więc nie pisz że potrzeby ludzi są nieograniczone. Są one ograniczone jak już wyżej napisałem. Z tych samych jednak ograniczeń wynika późniejszy problem gdyż rynek w jakimś momencie się nasyci i potem firmy muszą prać mózgi klientów by ci drudzy kupowali dalej rzeczy które im tak na prawdę nie są potrzebne. Przez to powstaje produkcja bubli (by firmy miały ciągle rynek zbytu) jak i marnotrawstwo materiałów i surowców.

  37. edek 08.11.2011 13:14

    Miałem nadzieję, że prowadzę dyskusję z kimś otwartym na wymianę poglądów. Niestety zachowujesz się jak kaznodzieja nowej religii, obrażony że nie udało ci się nawrócić “zbłąkanej owieczki”.
    Nie potrafisz odpowiedzieć na najważniejsze zarzuty dotyczące kumulacji kapitału, ubożenia społeczeństw i rozrostu koncernów kosztem reszty biznesu i społeczeństw. Co było możliwe dzięki doktrynie liberalnej w gospodarce.
    Jedyna twoja odpowiedź to za duży interwencjonizm państwa. Jakie masz dowody na to? Liberalizacja handlu jest faktem. Nie widzisz, jak kolejne firmy w Polsce i na świecie są przejmowane lub bankrutują pod naporem konkurencji ze strony korporacji. Jak prawa w poszczególnych państwach i regionach są narzucane przez lobby opłacane przez wielki biznes

  38. edek 08.11.2011 13:25

    c.d.
    i finansjerę? Jak społeczeństwa są coraz uboższe i coraz trudniej funkcjonować pracownikom najemnym jak i mniejszym firmom? Jak państwa stają się tylko fasadą do robienia interesów przez wielki biznes?
    Co proponujesz ludziom tracącym pracę czy biznes? Wolny rynek. Likwidację “niepotrzebnych” państw. I obniżenie zarobków do poziomu Chin.
    A później już tylko raj na Ziemi.
    Był taki jeden Balcerowicz, guru liberałów. W 90 roku obiecywał dobrobyt dzięki 2 (słownie: dwóm) latom zaciskania pasa.
    Model demokratycznego społeczeństwa dobrobytu powojennej Europy tacy jak ty chcą zastąpić postdemokratycznym Nowym Feudalizmem. Wzorowanym na Chinach. Bo przecież o to chodzi.
    Udowodnij na podstawie faktów, że jest inaczej, a nie opowiadaj bajek o utopii libertarian.

  39. Murphy 08.11.2011 13:44

    @CD: “Załóżmy że codziennie kupujesz rzeczy, produkowane przez 100 osób. Jeśli te dobra, które kupujesz dzisiaj będzie produkowało 20 osób, to zapłacisz za nie tylko 20% obecnej ceny.”

    To akurat niekoniecznie. Cena może zostać ta sama, bo o cenie decyduje szef a nie fakt że mniej zatrudnia więc cena spadnie. Chciwość tych na górze wcale nie dąży do obniżenia cen a do zwiększenia zysków. Zmniejszenie liczby pracowników przy utrzymaniu tej samej ceny jest dla nich najlepszym do tego kierunkiem.

  40. Murphy 08.11.2011 14:21

    @edek: Ja też właśnie widzę to wszystko z tej perspektywy co Ty. Tym bardziej ciężko mi zrozumieć rozumowanie CD i jego pogląd na wolny rynek, który tak na prawdę do niczego innego jak do monopoli prowadzi. A chyba każdy wie że monopol to dobry jest tylko dla szefostwa które tym monopolem kieruje. Niestety dla reszty monopol zdrowy nie jest. Dlatego rola państwa (czyt. rządu) jest po to by to wszystko tak uregulować żeby ani zwykli ludzie ani firmy nie miały krzywdy. Kadafi próbował i jak widać nie spodobało się to zachodniemu “wolnemu rynkowi”. Jak ktoś nie czytał to niech się może zapozna: http://wolnemedia.net/polityka/jak-wielu-sobowtorow-kadafiego-zostalo-zabitych/ komentarz 14 ma dwa linki do ciekawych artykułów na ten temat.

  41. CD 08.11.2011 16:04

    “Nie potrafisz odpowiedzieć na najważniejsze zarzuty dotyczące kumulacji kapitału”
    Odpowiedziałem na nie. Ile razy mam powtarzać? Jaki jest dokładnie zarzut dotyczący kumulacji? Kto na tym traci. Nie pisze, że zyskują najbogatsi, napisz – kto traci.

    “rozrostu koncernów kosztem reszty biznesu i społeczeństw”
    Koncerny romansują z władzą, która ratuje je z kryzysów, daje im przywileje, a przede wszystkim władza tworzy masę przepisów utrudniających wejście na rynek nowym firmom. Zawsze dzieje się to pod pretekstem bezpieczeństwa albo ochrony środowiska. Ok, może jedna rzecz jest niejasna – W TEJ CHWILI NIE MAMY WOLNEGO RYNKU. Co to za wolność, jeśli na wszystko musisz mieć koncesje i pozwolenia? Co to za wolność jeśli nie możesz zwolnić pracownika którego sam wcześniej zatrudniłeś? Co to za wolność gdy o płacach decydują związki a nie umiejętności. WOLNY RYNEK NIE ISTNIEJE. Istniał kiedyś w stanach zjednoczonych. Na braku wolności korzystają koncerny, cała reszta traci.

    “Był taki jeden Balcerowicz, guru liberałów”
    Balcerowicz nie był żadnym liberałem. Tzn. problem w tym, że słowo “liberalizm” uległo wypaczeniu. W tej chwili rządzi Keynesism, który jest stekiem bzdur, ale za to wygodnym dla rządzących. Dla odmiany używa się teraz określenia “libertarianizm” dla zwolenników austriackiej szkoły ekonomii, czyli takich jak ja. Austriacy są w tej chwili w dużej ofensywie. Polecam na youtube fajny teledysk, który jako tako przystępnie (i zabawnie, wręcz śpiewająco 😉 ) obrazuje różnice między podejściem takim, jakie reprezentuje obecnie rządzący “Liberałowie” (Keyness) a “Libertarianie” (Hayek).
    http://www.youtube.com/watch?v=nSt4vCbmle0

    Jeśli już chcesz mnie utożsamiać ze znanymi ekonomistami, to nie z jakimś Balcerowiczem czy innymi monetarystami, zwolennikami interwencjonizmu, ale z wolnościowcami takimi jak np. Peter Shiff, Ron Paul, Misses, Hayek itp.
    Polecam zobaczyć np. jak “Peter Shiff” był wyśmiewany gdy przewidywał kryzys:
    http://www.youtube.com/watch?v=kYU_pHua6zQ

    Balcerowicz, Rostowski, Bernanke itp. to zupełnie inna bajka.

    “Udowodnij na podstawie faktów, że jest inaczej, a nie opowiadaj bajek o utopii libertarian.”
    Mało miałeś przykładów i racjonalnych argumentów?

    “Cena może zostać ta sama, bo o cenie decyduje szef a nie fakt że mniej zatrudnia więc cena spadnie.”
    Na wolnym rynku, to nie szef decyduje o cenie, bo jeśli ją zawyży to konkurencja go zje. Dlatego właśnie korporacje obwarowują się patentami, przepisami i prawem tak skomplikowanym, by tylko dużych było stać na batalie prawne. ALE TO NIE JEST WOLNY RYNEK

    “Dlatego rola państwa (czyt. rządu) jest po to by to wszystko tak uregulować żeby ani zwykli ludzie ani firmy nie miały krzywdy.”
    Właśnie to prowadzi do monopoli (jak już wczesniej najpisałem). Te tak zwane regulacje (jakie ładne słowo na to wymyślili) są robione głównie pod wielkie koncerny.

    Kadafi próbował i jak widać nie spodobało się to zachodniemu „wolnemu rynkowi”.
    Wątpię czy Kadafi ograniczał sztucznie produkcję cukru, wielkość połowów, czy badał krzywiznę banana i zabraniał produkcji oscypków ludziom bez certyfikatu. Gdzie Twoim zdaniem jest wolny rynek? W Europie?

  42. edek 08.11.2011 22:02

    @CD
    Wolny rynek poprzez konkurencję prowadzi do monopoli. Czym jest konkurencja? Walką o dominację na rynku. Ty patrzysz na to przez pryzmat ideologii. Czy nie tym jest konkurencja?
    Postrzegasz świat albo wyrywkowo, jeśli chodzi o czas, albo uważasz, że procesy ekonomiczne i społeczne nie istnieją. Wraz z postępowaniem na rynku eliminacji poprzez konkurencję pozostaje coraz mniej firm. Które zagarniają coraz większą część tego rynku. To jest oczywiste i logiczne. Nie rozumiem jak można tego nie zauważać.
    Co do ulg różnych i przywilejów. To tylko efekt uboczny potęgi dużego kapitału. Jak ktoś ma dużo pieniędzy, a chce wygrać w walce o rynek, to dlaczego nie miałby podpłacić kogo trzeba? Przecież nic się nie liczy, tylko zysk. Nie jest tak? Ty skutki bierzesz za przyczyny. Bo ktoś (dla własnego przecież interesu) napisał że jest inaczej?
    Tego czy mamy wolny rynek nie będę komentował 🙂
    O związkach nie będę pisał, bo to akurat trochę inny temat.
    Jesteś naiwny jeśli piszesz:”Na wolnym rynku, to nie szef decyduje o cenie, bo jeśli ją zawyży to konkurencja go zje”.
    A kto niby ustala ceny? Wybacz ale banialuki delikatnie mówiąc piszesz. Jeśli firma zaoszczędzi więcej (nie ważne teraz w jaki sposób), to niby czemu miała by obniżać cenę? Ustala cenę na taką, by zarobić jak najwięcej, a tak by ta cena nie była wyższa od cen podobnych towarów. Nawet babka z rzodkiewką na bazarze o tym dobrze wie…
    Mało tego. Dochodziło wiele razy do zmów cenowych między koncernami. Oczywiście wiele było ujawnionych. A ile było w rzeczywistości? To też przywilej monopolizacji rynku. I nic państwa nie mają do tego. Mogą tylko ścigać takie praktyki. Ale wraz z marginalizowaniem możliwości państw dzięki twojej ideologii, jest to coraz trudniejsze.
    Nie wiem jak można być ślepym na rozrost korporacji i jego przyczyny. To oczywiste. I nie jest do tego potrzebna żadna “ekonomiczna” lektura.
    Jest też inna opcja. Może masz interes w tym by prowadzić akcję propagandową. To by wyjaśniało twoje stanowisko.
    @Murphy
    Myślę że CD jest trochę oderwany od rzeczywistości. Po prostu w miarę dobrze mu się powodzi i nie potrafi zrozumieć sytuacji człowieka zwolnionego z upadającej firmy gdzieś w Polsce. Ważne dla niego, żeby tylko kupować jak najwięcej jak najtańszych RZECZY.

  43. CD 08.11.2011 22:47

    Tak konkurencja to walka o dominację, ale na wolnym rynku ta konkurencja się nie kończy nawet jeśli firma jest duża. Naturalne tudzież wymuszone monopole są niezwykle rzadkim zjawiskiem. Za to z państwowymi monopolami mamy do czynienia bardzo często.

    “Wraz z postępowaniem na rynku eliminacji poprzez konkurencję pozostaje coraz mniej firm. Które zagarniają coraz większą część tego rynku.”
    OK, ale te firmy nigdy nie wykorzystają za bardzo swojej pozycji bo zaczną tracić. Przykład – Microsoft. Niby monopolista, ale porównaj sobie produkty tej firmy np. z naszymi państwowymi (jeszcze) kolejami albo służbą zdrowia.

    “to dlaczego nie miałby podpłacić kogo trzeba?”
    Chodzi o to, żeby nie było tego kogoś do podpłacenia, żeby ten ktoś nie miał takiej władzy, że ma prawo zniszczyć każdą konkurencyjną firmę.

    “A kto niby ustala ceny?”
    Ceny ustala rynek.

    “Jeśli firma zaoszczędzi więcej (nie ważne teraz w jaki sposób), to niby czemu miała by obniżać cenę?”
    Przecież to proste. Jeśli jedna firma może na produkcie mieć przebicie załóżmy 100%, to znajdzie się firma, która zaoferuje niższą cenę. Kurde, przecież to podstawy. Jeśli uważasz inaczej, to jakim cudem telefony komórkowe tak staniały? Jakim cudem Internet i komputery kosztują grosze? Kto im niby kazał obniżać ceny? A może twierdzisz, że są tak dobroduszni, że łaskawie oferują produkty po tak niskich cenach?

    Wady które opisujesz, czyli że od czasu do czasu masz jakąś zmowę to pikuś przy tym co robi rząd. Porównaj usługi sektora prywatnego i publicznego. Poza tym w zglobalizowanym świecie (gdzie jest większa konkurencja) ciężej o zmowę cenową. Jakoś tego chyba nie zauważyłeś.

    “Jest też inna opcja. Może masz interes w tym by prowadzić akcję propagandową. To by wyjaśniało twoje stanowisko.”
    Tak jasne, jestem tym parszywym kapitalistą 😀

    “Ważne dla niego, żeby tylko kupować jak najwięcej jak najtańszych RZECZY.”
    A co dla Ciebie jest ważne? Żeby kupować drogie rzeczy? A może żeby mieć pracę a potem stać w kolejce kilka godzin, bo może rzucą na sklep jakieś ochłapy?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.